Judaika w Kielcach
Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1
- gaki majster
- Ranga: Kierownik budowy ;)
- Posty: 558
- Rejestracja: 12 września 2007, o 20:36
- Lokalizacja: teraz:Zamość/Kielce
- Kontakt:
-
- Posty: 357
- Rejestracja: 12 sierpnia 2008, o 19:50
Wiecie co?Ciężko powiedzieć,co się z tym Domem stanie...otóż jakiś miesiąc temu znów chciałem tam wejść.Z uwagi właśnie na to,że mogą go wyburzyć,chciałem zrobić dużo więcej zdjęc,ot tak-no wiecie,na maksa ile się da,aby zachować pamięć o tym miejscu.No i niestety klucza nie otrzymałem.Podobno osoba "władna w tej kwestii" znajduje się obecnie w Krakowie.
-
- Posty: 357
- Rejestracja: 12 sierpnia 2008, o 19:50
Radiowe Judaika - audycje Radia Kielce poświęcone obecności Żydów w naszym regionie.
- Adasiek CK
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1141
- Rejestracja: 4 stycznia 2008, o 03:03
- Lokalizacja: Kielce <-> Warszawa
-
- Posty: 357
- Rejestracja: 12 sierpnia 2008, o 19:50
- sueno
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 4907
- Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
- Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
- Kontakt:
Zgadzam się. Ja nie wiedziałem i pewnie 99,9(9)% Kielczan o tym nie wie bo niby skąd?
Jakby mi ktoś mógł łopatologicznie wyjaśnić dlaczego tak jest (dlaczego w jidysz a nie w hebrajskim) i jaka to różnica?
Jakby mi ktoś mógł łopatologicznie wyjaśnić dlaczego tak jest (dlaczego w jidysz a nie w hebrajskim) i jaka to różnica?
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl
"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany
"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany
-
- Ranga: Kierownik budowy ;)
- Posty: 527
- Rejestracja: 7 maja 2007, o 16:26
- Lokalizacja: Zagórska-Północ
Historycznie rzecz ujmując język jidysz był językiem diaspory żydowskiej w Europie czyli Żydów tzw. Aszkenazejczyków (od słowa Aszkenaz czyli Niemiec). Jidysz powstał jakieś tysiąc lat temu na terenie dzisiejszej Nadrenii i jego naturalnym, pierwotnym żywiołem był język niemiecki. Zdecydowana większość polskich Żydów posługiwała się każdego dnia przed wojną jidysz, oczywiście w naszym regionie Europy wzbogaconym o silne naleciałości językowe polskie, litewskie i ukraińskie. Ale jidysz to nie był tylko język codzienny polskich Żydów ale także literatura, wysoka kultura w ogóle.
Bardzo charakterystyczną rzeczą, która pozwala łatwo zrozumieć różnicę między jidysz a hebrajskim przed wojną, jest kwestia podejścia do tych języków przez partie żydowskie w Polsce. Dla Bundu czyli największej żydowskiej partii socjalistycznej, jidysz był naturalnym językiem obok polskiego i oni stali na stanowisku aby tą kulturę kultywować. Wynikało to oczywiście z tego, że Bund opowiadał się przeciw wyjeżdżaniu Żydów z Polski. Dla nich Polska była ojczyzną, tu chcieli żyć, tu tworzyć nowoczesną społeczność żydowską w społeczeństwie polskim. Natomiast partie syjonistyczne, których członkowie nie widzieli dla siebie i swoich rodzin przyszłości w Polsce i dążyli do wyjazdu na stałe do Palestyny, opowiadały się za hebrajskim na zasadzie powrotu do korzeni, do starożytnej kultury Izraela, zakończenia diaspory. Trzeba tu zaznaczyć, że jidysz i hebrajski mają ten sam alfabet. Tablica na Plantach jest więc w jidysz, bo to był naturalny język zdecydowanej większości polskich Żydów.
Zaraz po wojnie na ulicach Jerozolimy czy Tel Avivu słychać było głównie jidysz (komendy w wojsku również po polsku) natomiast językiem oficjalnym, a z czasem jedynym, stał się hebrajski. Mało tego, jidysz razem z całą jego kulturą świadomie zepchnięto w Izraelu na margines. Dlaczego tak się stało? To złożony temat. Spotkałem się z taką opinią - Żydzi do dnia dzisiejszego zadają sobie dramatyczne pytanie dlaczego poszli na śmierć bez walki, a jedynie Powstanie w getcie warszawskim było chlubnym wyjątkiem. Generalnie mają z tym problem. Żydzi, którzy przeżyli Holocaust i przyszli do Izraela z Europy nie budzili często dobrych skojarzeń. Zdarzało się, że dzieci Aszkenazyjczyków były wyzywane w szkole per "mydło" przez dzieci Sefardyjczyków (Żydów z Azji i Afryki). Powstanie Instytutu Yad Vashem było uchwalone przez Kneset przy pustej niemal sali. W tym kontekście łatwo zrozumieć dlaczego jidysz kojarzył się po wojnie w młodym państwie Izrael z żydowską biedą i Zagładą w Europie i dlaczego został w efekcie zmarginalizowany. Staram się zrozumieć potrzebę i konieczność unifikacji w tworzeniu od podstaw nowego państwa ale w mojej opinii popełnili duży błąd odcinając się od części własnej, bardzo bogatej, kultury.
A na koniec ciekawostka czyli kilka słów z jidysz, które przeszły do języka polskiego: bachor, belfer, cymes, ferajna, machlojka, mamona, mecyje, plajta, siksa, trefny.
Bardzo charakterystyczną rzeczą, która pozwala łatwo zrozumieć różnicę między jidysz a hebrajskim przed wojną, jest kwestia podejścia do tych języków przez partie żydowskie w Polsce. Dla Bundu czyli największej żydowskiej partii socjalistycznej, jidysz był naturalnym językiem obok polskiego i oni stali na stanowisku aby tą kulturę kultywować. Wynikało to oczywiście z tego, że Bund opowiadał się przeciw wyjeżdżaniu Żydów z Polski. Dla nich Polska była ojczyzną, tu chcieli żyć, tu tworzyć nowoczesną społeczność żydowską w społeczeństwie polskim. Natomiast partie syjonistyczne, których członkowie nie widzieli dla siebie i swoich rodzin przyszłości w Polsce i dążyli do wyjazdu na stałe do Palestyny, opowiadały się za hebrajskim na zasadzie powrotu do korzeni, do starożytnej kultury Izraela, zakończenia diaspory. Trzeba tu zaznaczyć, że jidysz i hebrajski mają ten sam alfabet. Tablica na Plantach jest więc w jidysz, bo to był naturalny język zdecydowanej większości polskich Żydów.
Zaraz po wojnie na ulicach Jerozolimy czy Tel Avivu słychać było głównie jidysz (komendy w wojsku również po polsku) natomiast językiem oficjalnym, a z czasem jedynym, stał się hebrajski. Mało tego, jidysz razem z całą jego kulturą świadomie zepchnięto w Izraelu na margines. Dlaczego tak się stało? To złożony temat. Spotkałem się z taką opinią - Żydzi do dnia dzisiejszego zadają sobie dramatyczne pytanie dlaczego poszli na śmierć bez walki, a jedynie Powstanie w getcie warszawskim było chlubnym wyjątkiem. Generalnie mają z tym problem. Żydzi, którzy przeżyli Holocaust i przyszli do Izraela z Europy nie budzili często dobrych skojarzeń. Zdarzało się, że dzieci Aszkenazyjczyków były wyzywane w szkole per "mydło" przez dzieci Sefardyjczyków (Żydów z Azji i Afryki). Powstanie Instytutu Yad Vashem było uchwalone przez Kneset przy pustej niemal sali. W tym kontekście łatwo zrozumieć dlaczego jidysz kojarzył się po wojnie w młodym państwie Izrael z żydowską biedą i Zagładą w Europie i dlaczego został w efekcie zmarginalizowany. Staram się zrozumieć potrzebę i konieczność unifikacji w tworzeniu od podstaw nowego państwa ale w mojej opinii popełnili duży błąd odcinając się od części własnej, bardzo bogatej, kultury.
A na koniec ciekawostka czyli kilka słów z jidysz, które przeszły do języka polskiego: bachor, belfer, cymes, ferajna, machlojka, mamona, mecyje, plajta, siksa, trefny.
Do Adaśka - wydawało mi się, że to ciekawe, ponieważ jest to język prawie martwy. Większość (znaczna) mieszkańców Izraela nie zna tego języka. Uważałem, że skoro temat o Żydach w CK zalicza sie do historii Kielc, to przypomnienie faktu używcia historycznego już języka zostanie zaklasyfikowane jako ciekawostka, a nie skwitowane złośliwością. No chyba że znasz i jidysz i hebrajski i dla Ciebie to żadna nowina.
Więc ręka na zgodę i sprawa zamknięta, co?:-)
A odnośnie słów, które weszły do języka polskiego z jidysz, to są to także:
ciuchy, bajzel, harmider, manele, kapota i.... szmal
Więc ręka na zgodę i sprawa zamknięta, co?:-)
A odnośnie słów, które weszły do języka polskiego z jidysz, to są to także:
ciuchy, bajzel, harmider, manele, kapota i.... szmal
Kojarzycie taki żółty bydynek na rogu warszawskiej naprzeciwko ulicy Koziej?Obok jest knajpa "Komitet",a wczesniej był obok sklep "Ranger"? Teraz jest tam Dominet bank.Podczas wojny mieściło się tam biuro przepustek do getta.
Na sienkiewce jest salon Plusa (budynek z zieloną elewacją)-pomiędzy plantami a Paderewskiego. Przed wojną mieścił się tam cheder.
A w bramie naprzeciwko był dom modlitwy - ale kamień na kamieniu się nie ostał.
Na sienkiewce jest salon Plusa (budynek z zieloną elewacją)-pomiędzy plantami a Paderewskiego. Przed wojną mieścił się tam cheder.
A w bramie naprzeciwko był dom modlitwy - ale kamień na kamieniu się nie ostał.
Ni ma jak Lwów:-)
-
- Posty: 440
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
- Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne
-
- Posty: 357
- Rejestracja: 12 sierpnia 2008, o 19:50