Kielecki rynek mieszkaniowy
Moderatorzy: Nowak, Autor, sueno, Daniel, Sirek1
-
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1330
- Rejestracja: 19 marca 2006, o 14:34
- Lokalizacja: Śródmieście
- Kontakt:
Mieszkań nam przybywa, ale prawie najwolniej w kraju. Świętokrzyskie na szarym końcu
"W 2012 roku najwięcej mieszkań przybyło w województwie mazowieckim. Najmniejszy przyrost zanotowano w opolskim, świętokrzyskim i lubuskim" - czytamy w Portalu Samorządowym, który powołuje się na dane GUS.
Portal informuje, że w porównaniu z 2011 r. największy wzrost liczby mieszkań odnotowano w województwie mazowieckim (o 1,3 proc., co stanowi ok. 20 proc. przyrostu zasobów mieszkaniowych całego kraju). Najmniejszy przyrost liczby mieszkań odnotowano natomiast w województwach: opolskim (ok. 0,5 proc.), świętokrzyskim (ok. 0,6 proc.) i lubuskim (ok. 0,8 proc.).
Całe zasoby mieszkaniowe w Polsce liczyły na koniec 2012 roku 13,7 mln mieszkań o łącznej powierzchni użytkowej 999,7 mln mkw. Z tego 9,3 mln mieszkań zlokalizowanych jest w miastach, 4,7 - na terenach wiejskich.
Inwestycję stanowi kameralny budynek wielorodzinny zlokalizowany przy ul. Kochanowskiego w Kielcach, na który składa się 12 mieszkań oraz 10 miejsc garażowych . Atutami tej inwestycji są bardzo ustawne mieszkania o powierzchni od 31 do 54 m2 na którą składają się : pokój dzienny wraz z aneksem kuchennym (istnieje możliwość rozdzielenia) oraz 1 lub 2 sypialnie. Każde mieszkanie ma własny, gazowy system ogrzewania. Zaletą jest też cicha oraz dobrze skomunikowana z centrum lokalizacja (100 m do pętli autobusowej). Dzielnica posiada pełną infrastrukturę tj. szkołę , basen, przedszkola, ośrodki zdrowia i gabinety lekarskie. Planowy termin zakończenia budowy - IV kwartał 2013 r.
http://otodom.pl/inwestycja-kochanowski ... v3428.html
Re: Kielecki rynek mieszkaniowy
Szacuję, że obecnie nowe mieszkania powinny kosztować w Kielcach 3,5 netto / m2. Wszystko powyżej to spekulacje.
Ceny w 2004 ~= 2,7 (i to chyba było brutto)
Inflacja 2004-2013 = 30%
2,7x30% = 3,5
A wcale nieruchomości nie muszą trzymać inflacji
Pole do spadków jest ogromne.
I wcale nie piszę, że czekam na spadki, bo sam się ubrałem w nieruchomość po 4,2 tys netto zanim to zrozumiałem.
Ceny w 2004 ~= 2,7 (i to chyba było brutto)
Inflacja 2004-2013 = 30%
2,7x30% = 3,5
A wcale nieruchomości nie muszą trzymać inflacji
Pole do spadków jest ogromne.
I wcale nie piszę, że czekam na spadki, bo sam się ubrałem w nieruchomość po 4,2 tys netto zanim to zrozumiałem.
Re: Kielecki rynek mieszkaniowy
Mało chętnych po dopłaty do mieszkań. Świętokrzyskie na końcu
Najmniej wniosków do programu "Mieszkania dla Młodych" wpłynęło ze Świętokrzyskiego. Choć średnia dopłata to ponad 20 tys. zł, korzysta z niej niewielu. Czy młodych ludzi odstraszają wyjątkowo wysokie ceny mieszkań w Kielcach?
Z analizy firmy doradczej Open Finance wynika, że przez pierwsze dwa miesiące w województwie świętokrzyskim w ramach rządowego programu pomocowego zaakceptowanych zostało 36 wniosków. Średnia kwota dopłaty to 22 449 zł. - Zainteresowanie jest raczej niewielkie. Z tego co kojarzę, na 130 mieszkań w ogóle w ramach programu sprzedaliśmy trzy. Było też kilka zapytań - mówi kielecki deweloper Ryszard Grzyb.
Dla przykładu, w Pomorskiem liczba zaakceptowanych wniosków wynosi już 436. Lepiej od nas wypadają też regiony ze ściany wschodniej. Na Podlasiu przyznano 95 dopłat, a na Lubelszczyźnie 83.
Program "Mieszkania dla Młodych" realizowany jest od początku tego roku. Daje szansę skorzystania osobom do 35. roku życia z dofinansowania wkładu własnego. Singiel i rodzina bezdzietna mogą liczyć na 10 proc. wartości mieszkania, a jedno lub więcej dzieci dają prawo do kolejnych 5 proc. Dodatkowo, jeśli w nowym mieszkaniu w ciągu pięciu lat urodzi się kolejne dziecko, dopłata wzrośnie już do 20 proc.
- Nie mieliśmy jeszcze przypadku zakupu mieszkania w ramach MDM-u - mówi Wiesław Milcarz, prezes Condite. Choć od razu dodaje, że w tym czasie deweloper sprzedawał wyłącznie ostatnie mieszkania w bloku przy ul. Kaznowskiego. - Nie ma prostej odpowiedzi, dlaczego zainteresowanie programem nie jest duże - zwraca uwagę szef budowlanej spółki.
Inni wskazują m.in. na sytuację potencjalnych klientów. - W Świętokrzyskiem poziom bezrobocia jest jednym z wyższych w kraju. A poczucie bezpieczeństwa finansowego przy spłacie kredytu jest kluczowe - zauważa Halina Kochalska z Open Finance.
Już w trakcie zorganizowanej w naszej redakcji w lutym debaty o rynku nieruchomości, eksperci sygnalizowali też, że problemem jest nieproporcjonalnie wysoka cena mieszkań na rynku pierwotnym w Kielcach. A trzeba pamiętać, że w ramach MDM-u obowiązuje limit, którego - chcąc starać się o dopłatę - przekroczyć nie można.
W Kielcach wynosi on obecnie 4538 zł za metr kwadratowy, w podkieleckich gminach - 3687 zł, w pozostałej części województwa - 3072 zł. Wskaźnik ustalany jest na podstawie kosztów odtworzenia metra kwadratowego.
- Nie doszukiwałbym się przyczyn w mikroekonomii regionu, Kielce stanowią zresztą swego rodzaju zagłębie firm budowlanych. Powodu słabej popularności programu szukałbym raczej w wysokich cenach mieszkań w stosunku do limitu określonego w MDM-ie - zaznacza Tomasz Kołodziejczyk, pełnomocnik zarządu zajmującej się analizą rynku nieruchomości firmy redNet Consulting.
- Relatywnie niski wskaźnik wpływa na samą dostępność mieszkań - uważa z kolei Wojciech Zieliński z Domu Kredytowego "Notus". Szacuje, że na kieleckim rynku jakieś 30 proc. mieszkań spełnia wymogi programu. Zieliński dodaje również, że ceny są często przedmiotem negocjacji między klientem a deweloperem. - Stąd i nie ma co do tych liczb podchodzić z taką bezwzględnością - stwierdza. Jego zdaniem, powodem niewielkiej liczby wniosków może być też to, że w województwie świętokrzyskim - poza Kielcami - buduje się po prostu niewiele mieszkań.
- Być może młodzi ludzie czekają też na obniżki cen, ale te będą raczej szły w górę - zwraca uwagę Zieliński.
Cały tekst: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262, ... z2veeIi4b9
Najmniej wniosków do programu "Mieszkania dla Młodych" wpłynęło ze Świętokrzyskiego. Choć średnia dopłata to ponad 20 tys. zł, korzysta z niej niewielu. Czy młodych ludzi odstraszają wyjątkowo wysokie ceny mieszkań w Kielcach?
Z analizy firmy doradczej Open Finance wynika, że przez pierwsze dwa miesiące w województwie świętokrzyskim w ramach rządowego programu pomocowego zaakceptowanych zostało 36 wniosków. Średnia kwota dopłaty to 22 449 zł. - Zainteresowanie jest raczej niewielkie. Z tego co kojarzę, na 130 mieszkań w ogóle w ramach programu sprzedaliśmy trzy. Było też kilka zapytań - mówi kielecki deweloper Ryszard Grzyb.
Dla przykładu, w Pomorskiem liczba zaakceptowanych wniosków wynosi już 436. Lepiej od nas wypadają też regiony ze ściany wschodniej. Na Podlasiu przyznano 95 dopłat, a na Lubelszczyźnie 83.
Program "Mieszkania dla Młodych" realizowany jest od początku tego roku. Daje szansę skorzystania osobom do 35. roku życia z dofinansowania wkładu własnego. Singiel i rodzina bezdzietna mogą liczyć na 10 proc. wartości mieszkania, a jedno lub więcej dzieci dają prawo do kolejnych 5 proc. Dodatkowo, jeśli w nowym mieszkaniu w ciągu pięciu lat urodzi się kolejne dziecko, dopłata wzrośnie już do 20 proc.
- Nie mieliśmy jeszcze przypadku zakupu mieszkania w ramach MDM-u - mówi Wiesław Milcarz, prezes Condite. Choć od razu dodaje, że w tym czasie deweloper sprzedawał wyłącznie ostatnie mieszkania w bloku przy ul. Kaznowskiego. - Nie ma prostej odpowiedzi, dlaczego zainteresowanie programem nie jest duże - zwraca uwagę szef budowlanej spółki.
Inni wskazują m.in. na sytuację potencjalnych klientów. - W Świętokrzyskiem poziom bezrobocia jest jednym z wyższych w kraju. A poczucie bezpieczeństwa finansowego przy spłacie kredytu jest kluczowe - zauważa Halina Kochalska z Open Finance.
Już w trakcie zorganizowanej w naszej redakcji w lutym debaty o rynku nieruchomości, eksperci sygnalizowali też, że problemem jest nieproporcjonalnie wysoka cena mieszkań na rynku pierwotnym w Kielcach. A trzeba pamiętać, że w ramach MDM-u obowiązuje limit, którego - chcąc starać się o dopłatę - przekroczyć nie można.
W Kielcach wynosi on obecnie 4538 zł za metr kwadratowy, w podkieleckich gminach - 3687 zł, w pozostałej części województwa - 3072 zł. Wskaźnik ustalany jest na podstawie kosztów odtworzenia metra kwadratowego.
- Nie doszukiwałbym się przyczyn w mikroekonomii regionu, Kielce stanowią zresztą swego rodzaju zagłębie firm budowlanych. Powodu słabej popularności programu szukałbym raczej w wysokich cenach mieszkań w stosunku do limitu określonego w MDM-ie - zaznacza Tomasz Kołodziejczyk, pełnomocnik zarządu zajmującej się analizą rynku nieruchomości firmy redNet Consulting.
- Relatywnie niski wskaźnik wpływa na samą dostępność mieszkań - uważa z kolei Wojciech Zieliński z Domu Kredytowego "Notus". Szacuje, że na kieleckim rynku jakieś 30 proc. mieszkań spełnia wymogi programu. Zieliński dodaje również, że ceny są często przedmiotem negocjacji między klientem a deweloperem. - Stąd i nie ma co do tych liczb podchodzić z taką bezwzględnością - stwierdza. Jego zdaniem, powodem niewielkiej liczby wniosków może być też to, że w województwie świętokrzyskim - poza Kielcami - buduje się po prostu niewiele mieszkań.
- Być może młodzi ludzie czekają też na obniżki cen, ale te będą raczej szły w górę - zwraca uwagę Zieliński.
Cały tekst: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262, ... z2veeIi4b9
Re: Kielecki rynek mieszkaniowy
Wielka awantura o budowę bloków na Podkarczówce w Kielcach. Mieszkańcy zbulwersowani
Mieszkańcy bloków przy ulicy Kryształowej są zbulwersowani planami zabudowy ich osiedla. – Nie odpuścimy. Ta sprawa nadaje się do prokuratury – mówią.
Chodzi o teren na osiedlu Podkarczówka, w okolicach bloków przy ulicy Kryształowej 18, 20 i 22. Przez lata mieszkańcy uprawiali tam działki. Zajmowali się nim od trzydziestu lat, sadzili drzewa, inwestowali pieniądze, bo nikt inny nie interesował się tym terenem. Dziś mają po 60, 70 lat i nagle zabrano im ten skrawek ziemi. Nie kryją rozgoryczenia. - To miejsce u stóp klasztoru, w którym jest ujęcie wody, także strefa chroniona, dlatego nie można było się budować. Byliśmy o tym przekonani – mówi Julian Kołosowski, mieszkaniec z ulicy Kryształowej. Okazało się, że jednak będzie można tam budować. W połowie marca przy Kryształowej pojawili się drwale. – Przyszli w sobotę o świcie, cięli wszystko równo. Mieli nieaktualne pozwolenie na wycinkę 13 drzew, wycięli 37. Dzwoniliśmy do straży miejskiej, urzędu miasta, o sprawie powiadomiliśmy policję – mówią mieszkańcy. Ich zdaniem zostały złamane wszystkie przepisy dotyczące ochrony przyrody.
Okazuje się, że na ich osiedlu mają powstać dwa nowe bloki. – Oddalone o sześć metrów od naszych okien. Gdybyśmy o tym wiedzieli, nigdy nie kupowalibyśmy tutaj mieszkania – mówią mieszkańcy z ulicy Kryształowej. Twierdzą, że zrobią wszystko, aby nie dopuścić do inwestycji w tym miejscu. Mają żal, że nikt z nimi tego nie konsultował. Nie mogą zrozumieć, dlaczego tak łatwo inwestor uzyskuje pozwolenia. – Chcemy zaprosić prezydenta Wojciecha Lubawskiego, bo sprawa „brzydko pachnie". Potrzebne nam jest rzetelne wyjaśnienie tego, co dzieje się pod naszymi blokami. Naszym zdaniem, doszło do naruszenia prawa – mówią.
O sprawie będziemy na bieżąco informować w „Echu Dnia".
http://www.mmkielce.eu/artykul/wielka-a ... lwersowani
Mieszkańcy bloków przy ulicy Kryształowej są zbulwersowani planami zabudowy ich osiedla. – Nie odpuścimy. Ta sprawa nadaje się do prokuratury – mówią.
Chodzi o teren na osiedlu Podkarczówka, w okolicach bloków przy ulicy Kryształowej 18, 20 i 22. Przez lata mieszkańcy uprawiali tam działki. Zajmowali się nim od trzydziestu lat, sadzili drzewa, inwestowali pieniądze, bo nikt inny nie interesował się tym terenem. Dziś mają po 60, 70 lat i nagle zabrano im ten skrawek ziemi. Nie kryją rozgoryczenia. - To miejsce u stóp klasztoru, w którym jest ujęcie wody, także strefa chroniona, dlatego nie można było się budować. Byliśmy o tym przekonani – mówi Julian Kołosowski, mieszkaniec z ulicy Kryształowej. Okazało się, że jednak będzie można tam budować. W połowie marca przy Kryształowej pojawili się drwale. – Przyszli w sobotę o świcie, cięli wszystko równo. Mieli nieaktualne pozwolenie na wycinkę 13 drzew, wycięli 37. Dzwoniliśmy do straży miejskiej, urzędu miasta, o sprawie powiadomiliśmy policję – mówią mieszkańcy. Ich zdaniem zostały złamane wszystkie przepisy dotyczące ochrony przyrody.
Okazuje się, że na ich osiedlu mają powstać dwa nowe bloki. – Oddalone o sześć metrów od naszych okien. Gdybyśmy o tym wiedzieli, nigdy nie kupowalibyśmy tutaj mieszkania – mówią mieszkańcy z ulicy Kryształowej. Twierdzą, że zrobią wszystko, aby nie dopuścić do inwestycji w tym miejscu. Mają żal, że nikt z nimi tego nie konsultował. Nie mogą zrozumieć, dlaczego tak łatwo inwestor uzyskuje pozwolenia. – Chcemy zaprosić prezydenta Wojciecha Lubawskiego, bo sprawa „brzydko pachnie". Potrzebne nam jest rzetelne wyjaśnienie tego, co dzieje się pod naszymi blokami. Naszym zdaniem, doszło do naruszenia prawa – mówią.
O sprawie będziemy na bieżąco informować w „Echu Dnia".
http://www.mmkielce.eu/artykul/wielka-a ... lwersowani