KSM

Dzieje, wspomnienia, fotografie, czyli dawne Kielce

Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1

Zdzisław S.
Posty: 231
Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: Zdzisław S. » 16 marca 2012, o 20:54

Między dzisiejszymi bazarami a wieżowcami na Karłowicza mniej więcej. Całkiem spore to jezioro było, pływaliśmy po nim na tratwach. W zimie było super lodowisko!
Te zdjęcia były robione prawdopodobnie z wieżowca przy Karłowicza, 1-sze i 3-cie.

Na rogu Źródłowej i Zagórskiej był sklep Gołucha z piwem dla dorosłych i z lizakami dla dzieciaków :lol: Za nim składnica makulatury i złomu. Pamięta ktoś?
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..:)

rowerzysta
Posty: 440
Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne

Post autor: rowerzysta » 17 marca 2012, o 07:50

Krystian pisze:W którym miejscu było to jeziorko?
Tam gdzie teraz są bazary itd.
A pomnik(na pamiątkę3 polskich żołnierzy, którzy ginęli w niewyjaśnionych okolicznościach podczas powstania listopadowego),który jest obok:
Obrazek
teoretycznie powinien być w miejscu jeziorka ale tam jest ulica Źródłowa,której nazwa nie jest przypadkowa ;) Była nawet o tym mowa na forum :)
A skup makulatury i złomu pamiętam na rogu Karłowicza i Chopina w stronę Źródłowej,był do końca lat 90 jeszcze.
...kiedy stoję, patrzę w okno, krótka chwila
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...

Zdzisław S.
Posty: 231
Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: Zdzisław S. » 17 marca 2012, o 09:44

Kurcze, nie wiedziałem, że ten skup przetrwał tak długo! Na butelkach zarabiałem tam pierwsze pieniążki :lol:
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..:)

rowerzysta
Posty: 440
Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne

Post autor: rowerzysta » 17 marca 2012, o 09:58

A skup butelek był w "samie",z tyłu i też długo był czynny.Do drugiej połowy lat '90.
...kiedy stoję, patrzę w okno, krótka chwila
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...

Zdzisław S.
Posty: 231
Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: Zdzisław S. » 17 marca 2012, o 23:44

rowerzysta pisze:Podobno typowo kieleckie jest "łapę to" zamiast "łapię to","kąpę się" a nie "kąpię się","chlapę" itd,to podobno tylko u nas,niepoprawna polszczyzna jak każda gwara.
Takie coś znalazłem :)
http://forum.gazeta.pl/forum/w,60,41242 ... _.html?v=2
i jeszcze to:
http://www.gwarypolskie.uw.edu.pl/index ... &Itemid=18
To drugie lepsiejsze abo pirse ;)
Słyszałem jeszcze "spirtus" zamiast spirytus :lol:
<"piździ" jak na dworcu w Kielcach>, to też chyba typowo kieleckie,
"najsamprzód" też chyba :lol:
Take skojarzenia mie najszły :lol:
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..:)

rowerzysta
Posty: 440
Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne

Post autor: rowerzysta » 18 marca 2012, o 08:44

Dzięki :)Łapę zamiast łapię jest jednak typowe :) ,poza tym np. "z pewnością" w miejscu "na pewno" to już nie wiem,może i pochodzi z Kielc ale jest używane wszędzie,trzeba by się spytać antropologów kultury.Np. :
" Hej młody junaku smutek zwalcz i strach,
przecież na tym piachu za trzydzieści lat,
przebiegnie z pewnością jasna, długa prosta,
szeroka jak morze, trasa łazienkowska,
i z brzegiem zepnie drugi brzeg,
na którym twój ojciec legł!"
czyli cytat z "Misia" Barei,może i akcent z gwary kieleckiej albo dawne zapożyczenie używane też w stolicy.A wiejska gwara jak np.:
mazurzenie: przezegnało , puscoł , drozdzówke , zajezdzajo , uzniscone , urznęły , cekać , przysed , uciescie się , łokienecka , sanować .
- fonetyka międzywyrazowa udźwięczniająca i nieudźwięczniająca: jak uprzedzieta , juz ni mos roboty , jak mozno , juz u niego , łuwioz jedne , juz ile , jez róża , juz nie pamiętam , bierz mietłe , zjeź jagody , dziź na jutro , tyz na taki "
jest używana i słychać na co dzień u starszych ludzi z miasta i ze wsi w każdym wieku
:wink: .Charakterystyczne jakby seplenienie jak np"pocekaj bo zrobiełam..." itd funkcjonuje nadal i jak kiedyś miałem okazję być na różnych wsiach dokołoła Kielc,słyszałem osobiście.W ogóle na kieleckich wsiach jest mnóstwo obrzędów, zwyczajów czy rytuałów świątecznych charakterystycznych dla tego regionu.Podejrzewam,że w Kielcach i gwara i te obrzędy czy inne archaizmy funkcjonowały ale się to zatarło wraz z rozwojem edukacji czy łączności,komunikacji z innymi miastami i regionami. Jedno słowo albo kilka typowych to już dużo:)
...kiedy stoję, patrzę w okno, krótka chwila
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...

Zdzisław S.
Posty: 231
Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: Zdzisław S. » 18 marca 2012, o 09:01

Ze starszym pokoleniem gwara odchodzi. W Bielinach przecież parę lat temu z funduszy unijnych stworzono Szkołę Gwary aby ocalić od zapomnienia.
Rozwijający się KSM w latach 60-tych przyciągał ludzi ze wsi. Pamiętam taki tekst z Karłowicza jeszcze: "Ło jezu! Woda ze ściany leci!". Pamiętam pożar w piwnicy bloku, gdy strażacy wynosili upieczone króliki :). Jedna pani płukała śledzie w sedesie i spłukała niechcący. Poszła do sąsiada niżej i pytała o te śledzie :lol:

Wszechobecne były "spadachroniary", czyli kobiety spod kieleckich wsi, w świętokrzyskich pasiakach, które codziennie dostarczały świeży nabiał dla mieszkańców bloków (mleko, sery), czasem mięsko i kiełbasę z własnego uboju. "Spadachroniary" dojeżdżały na KSM najczęściej z Zagórza autobusami MPK (8 i 21). Całe zaopatrzenie wiozły wprost na plecach w zawiązanych prześcieradłach, przypominających spadochrony, stad tak się je nazywało. Jedna spadachroniara była w stanie zablokować drzwi w autobusie :lol:
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..:)

rowerzysta
Posty: 440
Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne

Post autor: rowerzysta » 18 marca 2012, o 10:28

"Spadochroniary" nazywane też czasem "desantem z Masłowa" nadal się zdarzają :) i też autobusami przujeżdżąją:
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Ta akurat babina chodziła przez kilka lat co najmniej i handlowała mlekiem(może kiełbasą,mięchem też) po domach na KSMie,ostatnio jej coś nie widać-zdjęcie z jesieni 2010 na Zgórskiej.Przy bazarach często stoją podobne babcie m.in. z kurami,jojkami i królikami.
A jak budowali osiedla,to w domach zdarzały się przypadki hodowli inwentarza,głównie kury chociaż podobno i większa gadzina się zdarzała.Gołębnik na balkonie,na parterze w bloku przy Zagórskiej był albo i jest nadal.
...kiedy stoję, patrzę w okno, krótka chwila
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...

Zdzisław S.
Posty: 231
Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: Zdzisław S. » 18 marca 2012, o 10:47

A tak, "desant" to drugie określenie :lol: No proszę, to tradycja jeszcze nie zanikła :D Ale zauważ, nie ma już pasiaków świętokrzyskich.
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..:)

rowerzysta
Posty: 440
Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne

Post autor: rowerzysta » 18 marca 2012, o 10:56

Pasiaki są od święta, na co dzień "po cywilu" :),i podobno wzory i kolory tych zapasek,pasiaków są różne w zależności od gminy,części województwa itd,podobnie jak w szkockich klanach i ich kiltach :D
Ostatnio zmieniony 18 marca 2012, o 18:17 przez rowerzysta, łącznie zmieniany 1 raz.
...kiedy stoję, patrzę w okno, krótka chwila
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...

Zdzisław S.
Posty: 231
Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: Zdzisław S. » 18 marca 2012, o 11:02

He he, po cywilu :lol:
Wieczorkiem napiszę o szkockich klanach dwa zdania ;) Teraz lecę na zajęcia straszyć statystyką :lol:
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..:)

m07m10
Posty: 162
Rejestracja: 21 sierpnia 2011, o 21:18

Post autor: m07m10 » 18 marca 2012, o 19:29

Zdzisław S. pisze: "Ło jezu! Woda ze ściany leci!". :
Zdzichu! Jesteś moim idolem, rządzisz na tm forum. 8)

Zdzisław S.
Posty: 231
Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: Zdzisław S. » 18 marca 2012, o 20:15

m07m10 nie przesadzaj ;)
rowerzysta pisze:podobnie jak w szkockich klanach i ich kiltach :D
Szkocka tradycja owszem była, ale sporo do niej "dorobiło" ;), kilku znudzonych szlachciców pod koniec XIX wieku (nie pamiętam źródła). Natomiast nasze pasiaki nie są wymyślone w najmniejszym stopniu :)
To tak a propos tezy Hobsbawma określającej naród jako "wynalezioną tradycję", wymyśloną na przełomie XIX i XX wieku dla potrzeb polityki państwa, dla stworzenia nowoczesnego narodu.
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..:)

m07m10
Posty: 162
Rejestracja: 21 sierpnia 2011, o 21:18

Post autor: m07m10 » 18 marca 2012, o 20:33

Zdzisław a co Ty studiowałeś, że takie mądrości znasz? Bo ja właśnie miałem to samo napisać. :wink: Gdzieś mi mignęły kiedyś zdjęcia z lat 60, 70 z bazarku z naszymi wiejskimi babkami w pasiakach, szkoda , ze już się ich nie widuje, była by to ciekawa regionalna odmienność .
Ostatnio zmieniony 18 marca 2012, o 20:38 przez m07m10, łącznie zmieniany 1 raz.

rowerzysta
Posty: 440
Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne

Post autor: rowerzysta » 18 marca 2012, o 20:34

Kilty początkowo służyły jako koce i jednocześnie ubrania,dopiero z czasem stały się jakby spódnicami a jaka jest ich dokładna historia to nie wiem...
...kiedy stoję, patrzę w okno, krótka chwila
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...

ODPOWIEDZ