Bazary kieleckie - ul. Seminaryjska
Moderatorzy: Nowak, Autor, sueno, Daniel, Sirek1
- Adasiek CK
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1141
- Rejestracja: 4 stycznia 2008, o 03:03
- Lokalizacja: Kielce <-> Warszawa
Targowisko wraca do właścicieli. Handel ma zostać
Marcin Sztandera
2010-02-07, ostatnia aktualizacja 2010-02-07 11:55
Miasto musi zwrócić teren przy ul. Seminaryjskiej zajmowany przez targowisko miejskie - zdecydował po raz kolejny starosta kielecki. Nowa wycena nieruchomości jest znacznie mniej korzystna dla samorządu Kielc.
- Strony mają 14 dni na odwołanie się do niej do wojewody - informuje Ewa Miziołek, naczelnik Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami Starostwa Powiatowego w Kielcach. Uzasadnia, że ówcześni właściciele, rodzina Siekluckich, została z niej wywłaszczona, bo na tym terenie miały stanąć bloki spółdzielni mieszkaniowej. - Cel nigdy nie został zrealizowany co oznacza, że teren powinien wrócić do właścicieli - mówi.
To druga decyzja wydana w tej sprawie przez starostę. W 2007 roku również postanowiono o zwrocie nieruchomości. Równocześnie spadkobiercy musieli zwrócić miastu zrewaloryzowane odszkodowanie, jakie za wywłaszczenie otrzymali właściciele tych terenów, oraz koszty nakładów poniesionych przez miasto. Rzeczoznawca oszacował je na ponad 4 mln zł. I to stało się powodem odwołania do wojewody, a potem do WSA. Sąd nie miał wątpliwości, że wycena nie spełniała wymogów i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
- Teraz wysokość odszkodowania to ok. 2 mln złotych - mówi Ewa Miziołek. Skąd tak duża różnica? - To kwestia metodologi wyceny. Chodziło m.in. o inne potraktowanie poszczególne elementy infrastruktury i kwalifikacja istniejących obiektów. Zrobiono to zgodne z wytycznymi sądu - tłumaczy naczelniczka i dodaje, że pojawiły się też nowe dokumenty wykazujące wartość gruntu. - Wcześniej nie było informacji, jakie obiekty stały na tym terenie w chwili wywłaszczenia. Tymczasem spadkobiercy przedstawili dokumenty, z których wynika, że była tam m.in. cegielnia, murowane budynki - dodaje.
Nie wiadomo czy miasto będzie domagało się innej wyceny, albo odwoływało się do wojewody. - Prezydent decyzji jeszcze nie podjął - mówi Anna Ciulęba, rzeczniczka prasowa Wojciecha Lubawskiego.
Urzędnicy starosty spodziewają się odwołań. - W sprawie stroną jest aż 600 podmiotów, m.in. wszyscy handlowcy dzierżawiący teren na placu targowym - tłumaczą.
Protestować raczej nie będą spadkobiercy. - Trzeba dokładnie przeanalizować dokumenty, ale cieszymy się z takiej decyzji starosty i zgadzamy z wyceną - mówi Krzysztof Wojsa, pełnomocnik rodziny Siekluckich.
Nie wiadomo jak postąpią kupcy. W czwartek ich przedstawiciele spotkali się z przedstawicielami nowych właścicieli. - Mamy deklarację, że w tym miejscu dalej działać ma plac targowy. Jeżeli, zgodnie z obietnicą, dostaniemy to na piśmie i nie będzie żadnych komplikacji, to raczej nie będziemy protestować. Zależy nam na utrzymaniu miejsc pracy - mówi Waldemar Guliński, prezes Stowarzyszenia Kupców "Seminaryjska" skupiającego ok. 90 proc. handlowców.
Zmiany na targowisku są jednak nieuniknione. Urzędnicy pracują nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Dokument zakłada, że powstanie tam duży obiekt handlowy, o powierzchni powyżej 2 tys. m kw., ale z zastrzeżeniem, że nie może to być hipermarket. W praktyce oznacza to halę targową. - Na razie nie komentujemy formy proponowanej przez miasto - odpowiada Wojsa.
- My też jesteśmy za ucywilizowaniem warunków terenu targowiska - dodaje Guliński.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... ostac.html
Czy bazary wróca do prywatnego właściciela?
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski, a także kupcy ze Stowarzyszenia Seminaryjska odwołali się od decyzji starostwa powiatowego w Kielcach, które nakazało miastu zwrot bazarów prywatnemu właścicielowi.
Rozpatrzeniem odwołania zajmą się urzędnicy wojewody świętokrzyskiego. Rzecznik wojewody - Agata Wojda mówi jednak, że sprawa jest na tyle skomplikowana, że decyzje zapadną po upływie dwóch miesięcy.
Miasto kwestionuje wysokość odszkodowania, które ma do budżetu wypłacić prywatny właściciel. Uważa, że wyznaczona kwota jest zbyt niska. Natomiast kupcy uważają, że cel wywłaszczenia został spełniony i nie należy gruntu oddawać.
Przed kilkudziesięciu laty nieruchomość ta należała do rodziny Siekluckich. Ale właściciel został wywłaszczony. Grunt miał zostać przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe. W związku z tym, że tak się nie stało właściciel mógł starać się o zwrot. Rodzina Siekluckich ma w planach prowadzenie działalności handlowej.
Jak informował na naszej antenie Krzysztof Wojsa, pełnomocnik rodziny Siekluckich, prowadzone są rozmowy z inwestorami, którzy mogliby przy Seminaryjskiej wybudować dużą halę targową.
Anna Roży
http://www.radio.kielce.pl/page,,Czy-ba ... 2327a.html
Marcin Sztandera
2010-02-07, ostatnia aktualizacja 2010-02-07 11:55
Miasto musi zwrócić teren przy ul. Seminaryjskiej zajmowany przez targowisko miejskie - zdecydował po raz kolejny starosta kielecki. Nowa wycena nieruchomości jest znacznie mniej korzystna dla samorządu Kielc.
- Strony mają 14 dni na odwołanie się do niej do wojewody - informuje Ewa Miziołek, naczelnik Wydziału Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami Starostwa Powiatowego w Kielcach. Uzasadnia, że ówcześni właściciele, rodzina Siekluckich, została z niej wywłaszczona, bo na tym terenie miały stanąć bloki spółdzielni mieszkaniowej. - Cel nigdy nie został zrealizowany co oznacza, że teren powinien wrócić do właścicieli - mówi.
To druga decyzja wydana w tej sprawie przez starostę. W 2007 roku również postanowiono o zwrocie nieruchomości. Równocześnie spadkobiercy musieli zwrócić miastu zrewaloryzowane odszkodowanie, jakie za wywłaszczenie otrzymali właściciele tych terenów, oraz koszty nakładów poniesionych przez miasto. Rzeczoznawca oszacował je na ponad 4 mln zł. I to stało się powodem odwołania do wojewody, a potem do WSA. Sąd nie miał wątpliwości, że wycena nie spełniała wymogów i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia.
- Teraz wysokość odszkodowania to ok. 2 mln złotych - mówi Ewa Miziołek. Skąd tak duża różnica? - To kwestia metodologi wyceny. Chodziło m.in. o inne potraktowanie poszczególne elementy infrastruktury i kwalifikacja istniejących obiektów. Zrobiono to zgodne z wytycznymi sądu - tłumaczy naczelniczka i dodaje, że pojawiły się też nowe dokumenty wykazujące wartość gruntu. - Wcześniej nie było informacji, jakie obiekty stały na tym terenie w chwili wywłaszczenia. Tymczasem spadkobiercy przedstawili dokumenty, z których wynika, że była tam m.in. cegielnia, murowane budynki - dodaje.
Nie wiadomo czy miasto będzie domagało się innej wyceny, albo odwoływało się do wojewody. - Prezydent decyzji jeszcze nie podjął - mówi Anna Ciulęba, rzeczniczka prasowa Wojciecha Lubawskiego.
Urzędnicy starosty spodziewają się odwołań. - W sprawie stroną jest aż 600 podmiotów, m.in. wszyscy handlowcy dzierżawiący teren na placu targowym - tłumaczą.
Protestować raczej nie będą spadkobiercy. - Trzeba dokładnie przeanalizować dokumenty, ale cieszymy się z takiej decyzji starosty i zgadzamy z wyceną - mówi Krzysztof Wojsa, pełnomocnik rodziny Siekluckich.
Nie wiadomo jak postąpią kupcy. W czwartek ich przedstawiciele spotkali się z przedstawicielami nowych właścicieli. - Mamy deklarację, że w tym miejscu dalej działać ma plac targowy. Jeżeli, zgodnie z obietnicą, dostaniemy to na piśmie i nie będzie żadnych komplikacji, to raczej nie będziemy protestować. Zależy nam na utrzymaniu miejsc pracy - mówi Waldemar Guliński, prezes Stowarzyszenia Kupców "Seminaryjska" skupiającego ok. 90 proc. handlowców.
Zmiany na targowisku są jednak nieuniknione. Urzędnicy pracują nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Dokument zakłada, że powstanie tam duży obiekt handlowy, o powierzchni powyżej 2 tys. m kw., ale z zastrzeżeniem, że nie może to być hipermarket. W praktyce oznacza to halę targową. - Na razie nie komentujemy formy proponowanej przez miasto - odpowiada Wojsa.
- My też jesteśmy za ucywilizowaniem warunków terenu targowiska - dodaje Guliński.
Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... ostac.html
Czy bazary wróca do prywatnego właściciela?
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski, a także kupcy ze Stowarzyszenia Seminaryjska odwołali się od decyzji starostwa powiatowego w Kielcach, które nakazało miastu zwrot bazarów prywatnemu właścicielowi.
Rozpatrzeniem odwołania zajmą się urzędnicy wojewody świętokrzyskiego. Rzecznik wojewody - Agata Wojda mówi jednak, że sprawa jest na tyle skomplikowana, że decyzje zapadną po upływie dwóch miesięcy.
Miasto kwestionuje wysokość odszkodowania, które ma do budżetu wypłacić prywatny właściciel. Uważa, że wyznaczona kwota jest zbyt niska. Natomiast kupcy uważają, że cel wywłaszczenia został spełniony i nie należy gruntu oddawać.
Przed kilkudziesięciu laty nieruchomość ta należała do rodziny Siekluckich. Ale właściciel został wywłaszczony. Grunt miał zostać przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe. W związku z tym, że tak się nie stało właściciel mógł starać się o zwrot. Rodzina Siekluckich ma w planach prowadzenie działalności handlowej.
Jak informował na naszej antenie Krzysztof Wojsa, pełnomocnik rodziny Siekluckich, prowadzone są rozmowy z inwestorami, którzy mogliby przy Seminaryjskiej wybudować dużą halę targową.
Anna Roży
http://www.radio.kielce.pl/page,,Czy-ba ... 2327a.html
<klawy tekścik w tym miejscu>
- Adasiek CK
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1141
- Rejestracja: 4 stycznia 2008, o 03:03
- Lokalizacja: Kielce <-> Warszawa
Kupcy kontra właściciel gruntu przy ulicy Seminaryjskiej. Wolą budki zamiast hali targowej.
Kupcy z ulicy Seminaryjskiej w Kielcach nie mogą dojść do porozumienia z właścicielem gruntu, na którym znajdują się bazary. Właściciel, jak już informowaliśmy, jest coraz bliższy odzyskania nieruchomości. Krzysztof Wojsa, pełnomocnik rodziny Siekluckich, przypomina, że rozmowy na temat przyszłości tego miejsca trwają od kilku miesięcy.
W ostatnich tygodniach właściciele wysłali list do kupców w którym zapewniają, że w przyszłości w tym miejscu będzie można prowadzić działalność handlową. Tymczasem, jak mówi Krzysztof Wojsa, odpowiedź, którą nadesłali kupcy trudno nazwać inaczej, niż skandaliczną.
Krzysztof Wojsa twierdzi, że w liście znajduje się lista żądań. Kupcy chcą gwarancji podpisania umów na dzierżawę gruntu na 15 lat. Chcieliby prowadzić handel w budkach, a nie w hali targowej. Zdaniem Krzysztofa Wojsy swoim zachowaniem kupcy utrudniają przejęcie gruntu. Chodzi o protest, który złożyli w tej sprawie. Jak podkreśla, ci którzy będą utrudniać zwrot nieruchomości, nie będą mogli liczyć w przyszłości na dzierżawę gruntu.
Kupcy są zdziwieni taką reakcją na swoją odpowiedź. Prezes Stowarzyszenia Kupców "Seminaryjska" Waldemar Guliński zapewnia, że handlujący przy Seminaryjskiej są gotowi do dalszych rozmów. Ich zdaniem lepszym rozwiązaniem, niż budowa jednej hali targowej byłoby ustawienie wielu przeszklonych budek, w których mogliby prowadzić działalność. Waldemar Guliński podkreśla, że kupcy zamierzają o tej sprawie rozmawiać z władzami miasta.
http://www.radio.kielce.pl/page,,Kupcy- ... 384b1.html
"...smród handlarzy się unosi, piją, plują i żygają i sprzedają w międzyczasie..." jak to spiewał Kazik.
Według mnie jedyną "metodą" na ucywilizowanie tego miejsca jest budowa hali, tak jak to miało miejsce na plantach.
Kupcy z ulicy Seminaryjskiej w Kielcach nie mogą dojść do porozumienia z właścicielem gruntu, na którym znajdują się bazary. Właściciel, jak już informowaliśmy, jest coraz bliższy odzyskania nieruchomości. Krzysztof Wojsa, pełnomocnik rodziny Siekluckich, przypomina, że rozmowy na temat przyszłości tego miejsca trwają od kilku miesięcy.
W ostatnich tygodniach właściciele wysłali list do kupców w którym zapewniają, że w przyszłości w tym miejscu będzie można prowadzić działalność handlową. Tymczasem, jak mówi Krzysztof Wojsa, odpowiedź, którą nadesłali kupcy trudno nazwać inaczej, niż skandaliczną.
Krzysztof Wojsa twierdzi, że w liście znajduje się lista żądań. Kupcy chcą gwarancji podpisania umów na dzierżawę gruntu na 15 lat. Chcieliby prowadzić handel w budkach, a nie w hali targowej. Zdaniem Krzysztofa Wojsy swoim zachowaniem kupcy utrudniają przejęcie gruntu. Chodzi o protest, który złożyli w tej sprawie. Jak podkreśla, ci którzy będą utrudniać zwrot nieruchomości, nie będą mogli liczyć w przyszłości na dzierżawę gruntu.
Kupcy są zdziwieni taką reakcją na swoją odpowiedź. Prezes Stowarzyszenia Kupców "Seminaryjska" Waldemar Guliński zapewnia, że handlujący przy Seminaryjskiej są gotowi do dalszych rozmów. Ich zdaniem lepszym rozwiązaniem, niż budowa jednej hali targowej byłoby ustawienie wielu przeszklonych budek, w których mogliby prowadzić działalność. Waldemar Guliński podkreśla, że kupcy zamierzają o tej sprawie rozmawiać z władzami miasta.
http://www.radio.kielce.pl/page,,Kupcy- ... 384b1.html
"...smród handlarzy się unosi, piją, plują i żygają i sprzedają w międzyczasie..." jak to spiewał Kazik.
Według mnie jedyną "metodą" na ucywilizowanie tego miejsca jest budowa hali, tak jak to miało miejsce na plantach.
<klawy tekścik w tym miejscu>
- Adasiek CK
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1141
- Rejestracja: 4 stycznia 2008, o 03:03
- Lokalizacja: Kielce <-> Warszawa
RZ nie tragizuj może nie będzie tak źle. Nie nazwałbym równaniem w dół. Prawo o zagospodarowaniu przestrzennym jest takie jakie jest. Jeżeli nie wyliczamy ze średniej parametrów inwestycji to musimy się liczyć ze zrobieniem rzetelnej analizy, która dowodziłaby słuszność założeń. I jest to wykonalna, ale nie dotyczy to jedynie Kielc, ale wielu miejsc w kraju. Mnie załamują inne rzeczy na naszym podwórku. Nie to, że jest 5 kondygnacji a nie 6. Bo to akurat nie ma większego znaczenia, zresztą w przypadku IX Wieków Kielc to w planie zapisane jest, że to ma być maks 16metrów. Plan był naprawdę rozmyślony i rozpracowany.
Ostatnio zauważyłem, że budowany przy ulicy Prostej obok Sądu Admistracyjnego budynek to najzwyklejszy dom jednorodzinny. A dlaczego dom jednorodzinny akurat, na działce, która ma bardzo duży potencjał jak na okoliczne nieruchmości, dowiedziałem się, że Pani chciała mieć poddasze, kominek itd. Tylko, że nieco ponad kilometr dalej już można tego typu rzeczy zrealizować bez szwanku dla miasta. Kolejną rzeczą jest realizowanie tzw. dachów spadzistych w sytuacji, gdzie są tylko płaskie. Skoro już tak mocno trzmamy się wysokości uśrednionych to dlaczego nie dotyczy to dachów. Tego typu wpadek jest o wiele więcej. Jedynym rozwiązaniem jest w tej sytuacji opracowanie planu we współpracy z potencjalnym inwestorem, tak aby dopilnować interesu miasta czyt. mieszkańców. Bo zaniżanie wysokości jest tak samo szkodliwe jak jej zawyżanie, tu się zgadzamy.
Targowica jest to jeden z typowo miejskich elementów krajobrazu i nie bałbym się wrzucać takich funcji to centrum, bo tam jest ich miejsce, a nie na obrzeżach. Tylko, że bazary obecnie stały się raczej symbolem bylejakości, "chińszczyzny" i zwyczajnego brudu. Czym się różnią się targowiska od tych z dawnych lat? Min. tym że są stałe, że są elementem krajobrazu niezmiennym, to jest taka niby "galeria" handlowa tylko, że pod gołym niebem. Jak kupcom nie pasuje hala, to mogą iść handlować gdzie indziej, cóż prawo i przywilej wolnego rynku. Zresztą taka hala, gdzie sprzedaje się owoce, warzywa, ryby i mięso, kwiaty czy nabiał prosto od producenta, a nie majtki, wiatrówki, zabawki czy cegły. Takie rozwiązanie byłoby wg. mnie najlepszym rowiązaniem problemu. Tu trzeba pogodzić interes inwestora (oczywisty i podstawowy) z interesem miasta, ten definiuje jak nie tylko tam hadlujących, ale przede wszytskim mieszkańców. Hala targowa to może być zadaszony plac, a zabudowa dookoła może przecież mieć 7 kondygnacji, tym bardziej, że naprzeciwko ulicy Źródłowej i Seminaryjskiej są bloki 11-kondygnacyjne.
Ostatnio zauważyłem, że budowany przy ulicy Prostej obok Sądu Admistracyjnego budynek to najzwyklejszy dom jednorodzinny. A dlaczego dom jednorodzinny akurat, na działce, która ma bardzo duży potencjał jak na okoliczne nieruchmości, dowiedziałem się, że Pani chciała mieć poddasze, kominek itd. Tylko, że nieco ponad kilometr dalej już można tego typu rzeczy zrealizować bez szwanku dla miasta. Kolejną rzeczą jest realizowanie tzw. dachów spadzistych w sytuacji, gdzie są tylko płaskie. Skoro już tak mocno trzmamy się wysokości uśrednionych to dlaczego nie dotyczy to dachów. Tego typu wpadek jest o wiele więcej. Jedynym rozwiązaniem jest w tej sytuacji opracowanie planu we współpracy z potencjalnym inwestorem, tak aby dopilnować interesu miasta czyt. mieszkańców. Bo zaniżanie wysokości jest tak samo szkodliwe jak jej zawyżanie, tu się zgadzamy.
Targowica jest to jeden z typowo miejskich elementów krajobrazu i nie bałbym się wrzucać takich funcji to centrum, bo tam jest ich miejsce, a nie na obrzeżach. Tylko, że bazary obecnie stały się raczej symbolem bylejakości, "chińszczyzny" i zwyczajnego brudu. Czym się różnią się targowiska od tych z dawnych lat? Min. tym że są stałe, że są elementem krajobrazu niezmiennym, to jest taka niby "galeria" handlowa tylko, że pod gołym niebem. Jak kupcom nie pasuje hala, to mogą iść handlować gdzie indziej, cóż prawo i przywilej wolnego rynku. Zresztą taka hala, gdzie sprzedaje się owoce, warzywa, ryby i mięso, kwiaty czy nabiał prosto od producenta, a nie majtki, wiatrówki, zabawki czy cegły. Takie rozwiązanie byłoby wg. mnie najlepszym rowiązaniem problemu. Tu trzeba pogodzić interes inwestora (oczywisty i podstawowy) z interesem miasta, ten definiuje jak nie tylko tam hadlujących, ale przede wszytskim mieszkańców. Hala targowa to może być zadaszony plac, a zabudowa dookoła może przecież mieć 7 kondygnacji, tym bardziej, że naprzeciwko ulicy Źródłowej i Seminaryjskiej są bloki 11-kondygnacyjne.
- sueno
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 4907
- Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
- Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
- Kontakt:
A ja bym tam nadal widział Bazary. Tyle że ucywilizowane. Część owocowo warzywna i kwiatowa z chłodniami gdzie można zostawić produkty spożywcze bez konieczności ich wożenia, część do handlowania starociami (choć od tego jest cykliczna giełda staroci przy WDK) i część tekstylna. No i brakuje parkingu wielopoziomowego z prawdziwego zdarzenia. Te bazary naprawdę generują sporo miejsc pracy i można je zrobić klimatycznymi.
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl
"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany
"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany
Gdybym byl wlascicielem terenu, ktory mozna wykorzystac w sposob komercyjny biura/uslugi i zachowac forme handlu bazarowego, a miasto narzuciloby jedynie opcje bazaru, to chetniej zdecydowalbym sie na trzymanie pustego terenu. Dzialka jest na tyle duza, ze mozna ja zabudowac czyms wiecej niz parterowa czy pietrowa hala targowa.
- michal_ck
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 2682
- Rejestracja: 18 stycznia 2007, o 00:20
- Lokalizacja: Kielce-Dąbrowa
Zgadzam się z sueno i częściowo z koubah ws bazar.
Mój komentarz:
Kupcy zachowują się skandalicznie. Dosyć, że inwestor im idzie na rękę i chce zachować funkcję placu targowego (przymusza go do tego niejako plan miejscowy), sprawa odzyskania własności jest na finiszu, a kupcy występują z ŻĄDANIAMI do (przyszłego)właściciela??? Składają pisma do UM??? (nieodpowiednia (niedyplomatyczna) treść, bo do samego składania mają święte prawo) A wooonnn, jak się nie podoba... na przedmieścia (Piaski). Kupcom brakuje odpowiedniego menadżera, bo pan Guliński się do tego nie nadaje- więcej szkodzi niż pomaga.
Mój komentarz:
Kupcy zachowują się skandalicznie. Dosyć, że inwestor im idzie na rękę i chce zachować funkcję placu targowego (przymusza go do tego niejako plan miejscowy), sprawa odzyskania własności jest na finiszu, a kupcy występują z ŻĄDANIAMI do (przyszłego)właściciela??? Składają pisma do UM??? (nieodpowiednia (niedyplomatyczna) treść, bo do samego składania mają święte prawo) A wooonnn, jak się nie podoba... na przedmieścia (Piaski). Kupcom brakuje odpowiedniego menadżera, bo pan Guliński się do tego nie nadaje- więcej szkodzi niż pomaga.
1. Zastępca Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej SKI
2. Koordynator ds. zieleni miejskiej
3. Koordynator ds. zagospodarowania os. Dąbrowa II
2. Koordynator ds. zieleni miejskiej
3. Koordynator ds. zagospodarowania os. Dąbrowa II
Spotkanie kupców z prezydentem
Ponad stu kupców z targowiska przy ulicy Seminaryjskiej w Kielcach spotkało się dziś z prezydentem miasta. Handlujący chcą się dowiedzieć jaka przyszłość czeka bazar, na którym pracują. Pytają też o to, na jakim etapie jest przygotowanie planu zagospodarowania tego miejsca, a także czy możliwe jest przeniesienie bazaru w inny rejon Kielc.
Kupcy podkreślają, że trudno im znieść sytuację tymczasowości, a w takiej funkcjonują juz od kilku lat, czyli od chwili gdy pojawiły sie informacje o tym, że teren bazaru wróci do poprzedniego właściciela.
Prezydent Wojciech Lubawski przekonywał kupców, że muszą stworzyć reprezentację, która mogłaby negocjować z przyszłym właścicielem nieruchomości. Obiecał też pomoc prawną. Prezydent wyjaśnił, że miasto było zainteresowane zakupem gruntu przy Seminaryjskiej, ale zaproponowana przez właściciela cena był zbyt wysoka.
Podczas spotkania, kupcy sugerowali, żeby przenieść targowisko w inne miejsce, na przykład w okolice dworca PKS. Problem w tym, że ten teren też nie należy do miasta.
Anna Roży
anna.rozy@radio.kielce.pl
Ponad stu kupców z targowiska przy ulicy Seminaryjskiej w Kielcach spotkało się dziś z prezydentem miasta. Handlujący chcą się dowiedzieć jaka przyszłość czeka bazar, na którym pracują. Pytają też o to, na jakim etapie jest przygotowanie planu zagospodarowania tego miejsca, a także czy możliwe jest przeniesienie bazaru w inny rejon Kielc.
Kupcy podkreślają, że trudno im znieść sytuację tymczasowości, a w takiej funkcjonują juz od kilku lat, czyli od chwili gdy pojawiły sie informacje o tym, że teren bazaru wróci do poprzedniego właściciela.
Prezydent Wojciech Lubawski przekonywał kupców, że muszą stworzyć reprezentację, która mogłaby negocjować z przyszłym właścicielem nieruchomości. Obiecał też pomoc prawną. Prezydent wyjaśnił, że miasto było zainteresowane zakupem gruntu przy Seminaryjskiej, ale zaproponowana przez właściciela cena był zbyt wysoka.
Podczas spotkania, kupcy sugerowali, żeby przenieść targowisko w inne miejsce, na przykład w okolice dworca PKS. Problem w tym, że ten teren też nie należy do miasta.
Anna Roży
anna.rozy@radio.kielce.pl
Źródło: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... azar_.htmlCzy miasto zapłaci 16 mln za bazar?
Czy Kielce zapłacą gigantyczne odszkodowanie za błędy przy uwłaszczeniu PUK sprzed 15 lat? Pełnomocnik rodziny Siekluckich domaga się 16 mln zł. Władze miasta liczą na "opcję zerową". Sprawę rozstrzygnie arbitraż.
Krzysztof Wojsa, pełnomocnik rodziny Siekluckich, która odzyskała w sądzie teren bazaru przy ul. Seminaryjskiej, wysłał już dokumenty do komisji arbitrażu Federacji Rzeczoznawców Majątkowych. W ciągu dwóch miesięcy ma ona rozstrzygnąć, ile gminie winni są spadkobiercy Siekluckich - po ich stronie jest bowiem zwrot kwoty, jaką dostali w 1996 roku za wywłaszczoną nieruchomość, plus wartość nakładów, jakie poniosło miasto na bazarze. Ale jest i druga strona medalu - spadkobiercy od miasta domagają się 16 mln zł odszkodowania za to, że 15 lat temu władze Kielc bezprawnie uwłaszczyły spółkę PUK, co zablokowało możliwość zwrotu bazaru.
Sprawa była już w sądzie, ale została zawieszona, aby dać obu stronom czas na negocjacje i ugodę. Władze Kielc nie negują, że PUK korzystał i czerpał korzyści z bazaru, który według niedawnego wyroku sądu nie powinien należeć do tej miejskiej spółki, ale z drugiej strony miasto w ten teren inwestowało. To rzeczoznawcy muszą wyliczyć różnicę między zyskami PUK a nakładami. Na razie powstał tzw. operat szacunkowy dotyczący należności od Siekluckich. To właśnie ten dokument zakwestionował Wojsa i skierował do arbitrażu.
Prezydent Wojciech Lubawski jest spokojny. - Nie obawiam się takich kosmicznych wyliczeń. Według mnie to roszczenie zostało złożone tylko jako rewanż, wyliczenia są z sufitu. Myślę, że oni też zmierzają do "opcji zerowej", a te 16 milionów to taka gra, karta przetargowa - uważa prezydent.
Ale kwestia sporu o odszkodowanie ma wymiar praktyczny. Bo dopóki nie zostanie załatwiona, nie ma mowy o zwrocie nieruchomości. Zwrot nadzoruje kieleckie starostwo. - Ponieważ jest już złożony operat, ale nie ma zgody obu stron, przedłużyliśmy termin załatwienia sprawy zwrotu spadkobiercom terenu targowiska do końca czerwca. A jeśli i wtedy nie będzie rozstrzygnięcia, znowu przedłużymy to postępowanie - mówi Ewa Niziołek, naczelniczka wydziału geodezji kieleckiego starostwa.
Co do jednego Lubawski i Wojsa są zgodni - sprawy by nie było, gdyby nie błąd władz sprzed 15 lat. - To nie podatnicy powinni płacić odszkodowanie, tylko osoby, które przed laty podjęły tę bezprawną decyzję. A poza tym sprawy nie komentuję - mówi Wojsa.
- Błąd ewidentnie był. Nie mieli prawa tego uwłaszczyć. Ale na usprawiedliwienie powiem, że wtedy były takie czasy. Ja bym tego dziś na pewno nie zrobił - dodaje Lubawski.
Dziś nie, a wtedy?Wojciech Lubawski pisze:Ale na usprawiedliwienie powiem, że wtedy były takie czasy. Ja bym tego dziś na pewno nie zrobił - dodaje Lubawski.
A tak konkretnie, to jakie to były czasy?
Mogę dodać, że m.in. ta sprawa całkowicie zdyskwalifikowała w moich oczach poprzednie władze Kielc.
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)