Wybory do Parlamentu Europejskiego
Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1
- CKfan
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 4200
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 20:56
- Lokalizacja: Kielce os. Jagiellońskie
Wybory do Parlamentu Europejskiego
Za kilka dni zagłosujemy... kto wg Was jest godny postawienia krzyżyka? Chodzi mi głównie o to kto wg najlepiej zadba o interes Kielc i regionu w Brukseli.
Niestety w obecnie kończącej się kadencji obecni europosłowie nie pomogli nam jako kielczanom. Wszyscy wiemy jak skończyła się sprawa lotniska... W kim wg Was można mieć nadzieję?
W chwili obecnej głosowałbym na Miodowicza, ale trochę się obawiam że będzie to głos stracony... ale jeszcze kilka dni zostało do wyborów.
Niestety w obecnie kończącej się kadencji obecni europosłowie nie pomogli nam jako kielczanom. Wszyscy wiemy jak skończyła się sprawa lotniska... W kim wg Was można mieć nadzieję?
W chwili obecnej głosowałbym na Miodowicza, ale trochę się obawiam że będzie to głos stracony... ale jeszcze kilka dni zostało do wyborów.
Sorry, takiego mamy prezydenta...
- MeehoweCK
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 3317
- Rejestracja: 25 września 2005, o 17:41
- Lokalizacja: Warszawa / Kielce
- Kontakt:
U mnie jest pierwsze, najważniejsze kryterium - kandydat musi być z regionu świętokrzyskiego, najlepiej z Kielc. Już tutaj grono kandydatów bardzo się uszczupla... Po kolei:
Najchętniej głosowałbym na PO lub UPR bo ich poglądy są mi najbliższe, ale UPR nie ma żadnego kandydata z naszego regionu, a z PO jest tylko Miodowicz. Na niego nie zagłosuję na pewno, bo uważam go za wybitnie nieudolnego.
Partie Libertas, Prawica RP, Samoobrona odpadają u mnie "z urzędu".
Pozostaje więc trójka: Włosowicz z PiSu, Szejna z Lewicy i Siekierski z PSL.
Ten pierwszy moim zdaniem ma niewielkie szanse na mandat, w dodatku mam obiekcje przed głosowaniem na niego, bo mój głos pójdzie przy okazji na listę PiS na czele której stoi Ziobro, a jego nie trawię...
Szejnę uważam za najbardziej aktywnego polityka z naszego województwa i pewnie głosowałbym na niego gdyby nie to, że mamy ordynację dwustopniową. Jakoś mi się nie uśmiecha oddawać głosu na lewicę, nie jestem z nimi poglądowo powiązany.
Wreszcie Siekierski - przyznam szczerze, że coś mnie odpycha od głosowania na PSL. Ich elektorat to głównie mieszkańcy wsi i to o nich dbać będzie w pierwszej kolejności. Jeśli budowa kanalizacji w Pasikurowicach będzie wyższym priorytetem niż np. rozbudowa magistrali Kielce-Warszawa to sorry, ale kogoś takiego nie poprę...
Tak więc nie wiem na kogo głosować. Na pewno będzie to ktoś z powyższej trójki. Choć nie wykluczam oddania głosu nieważnego... Najchętniej zagłosowałbym na siebie.
Najchętniej głosowałbym na PO lub UPR bo ich poglądy są mi najbliższe, ale UPR nie ma żadnego kandydata z naszego regionu, a z PO jest tylko Miodowicz. Na niego nie zagłosuję na pewno, bo uważam go za wybitnie nieudolnego.
Partie Libertas, Prawica RP, Samoobrona odpadają u mnie "z urzędu".
Pozostaje więc trójka: Włosowicz z PiSu, Szejna z Lewicy i Siekierski z PSL.
Ten pierwszy moim zdaniem ma niewielkie szanse na mandat, w dodatku mam obiekcje przed głosowaniem na niego, bo mój głos pójdzie przy okazji na listę PiS na czele której stoi Ziobro, a jego nie trawię...
Szejnę uważam za najbardziej aktywnego polityka z naszego województwa i pewnie głosowałbym na niego gdyby nie to, że mamy ordynację dwustopniową. Jakoś mi się nie uśmiecha oddawać głosu na lewicę, nie jestem z nimi poglądowo powiązany.
Wreszcie Siekierski - przyznam szczerze, że coś mnie odpycha od głosowania na PSL. Ich elektorat to głównie mieszkańcy wsi i to o nich dbać będzie w pierwszej kolejności. Jeśli budowa kanalizacji w Pasikurowicach będzie wyższym priorytetem niż np. rozbudowa magistrali Kielce-Warszawa to sorry, ale kogoś takiego nie poprę...
Tak więc nie wiem na kogo głosować. Na pewno będzie to ktoś z powyższej trójki. Choć nie wykluczam oddania głosu nieważnego... Najchętniej zagłosowałbym na siebie.
Ambicja to coś co prowadzi ludzkość do postępu, a ludzi do depresji
- Nowak
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1647
- Rejestracja: 29 maja 2006, o 20:09
- Lokalizacja: Kraków / Kielce
Kurcze Michał tylko, że ta lewica w swoich rządach często była bardziej liberalna niż PO.. Trzeba przyznać, że mieszkańcy Świętokrzyskiego maja ciężki orzech do zgryzienia..MeehoweCK pisze:
Szejnę uważam za najbardziej aktywnego polityka z naszego województwa i pewnie głosowałbym na niego gdyby nie to, że mamy ordynację dwustopniową. Jakoś mi się nie uśmiecha oddawać głosu na lewicę, nie jestem z nimi poglądowo powiązany.
- CKfan
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 4200
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 20:56
- Lokalizacja: Kielce os. Jagiellońskie
Włosowicz - (reprezentuje PiS, co na wstępie go wyklucza u mnie) nie słychać o nim poza wyborami, tak samo zresztą jak Miodowicz (ale ten drugi przynajmniej należy do partii, która podziela moje poglądy)
Siekierski - PSL - jest to jakaś alternatywa, ale jak napisał Michał, nie muszę powtarzać
Szejna - mam wrażenie, że on mógłby zdziałać najwięcej, ale nie podoba mi się partia, którą reprezentuje
Wydaje mi się, że dwaj ostatni się dostaną, bo są liderami swoich list (o ile dobrze pamiętam), a poza tym reprezentują region w obecnej kadencji.
Siekierski - PSL - jest to jakaś alternatywa, ale jak napisał Michał, nie muszę powtarzać
Szejna - mam wrażenie, że on mógłby zdziałać najwięcej, ale nie podoba mi się partia, którą reprezentuje
Wydaje mi się, że dwaj ostatni się dostaną, bo są liderami swoich list (o ile dobrze pamiętam), a poza tym reprezentują region w obecnej kadencji.
Sorry, takiego mamy prezydenta...
Jeżeli w ogóle zagłosuję, to jednak na kogoś z Krakowa... Bardzo to dziwne jak na mnie, ale nie widzę innego wyjścia. Miodowicz jest dla mnie wyjątkowo negatywną postacią, Włosowicz nie kojarzy mi się z żadną sensowną działalnością, a tylko z przypominaniem o sobie przy okazji kolejnych wyborów (gdyby kandydował Perz, byłoby to godne rozważenia). Głosowanie na SLD jest poza moją wyobraźnią. Inne partie - niezależnie od tego czy mają szansę przekroczyć próg czy nie - są niewidoczne i niczym nie przekonują. PSL? Dla mnie bardzo ważna jest w Europarlamencie polityka historyczna - poseł Siekierski przekreślił się w moich oczach głosowaniem przeciwko ustanowieniu rocznicy śmierci rotmistrza Pileckiego Międzynarodowym Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem...
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
W obliczu zbliżających się wyborów do europarlamentu wielu zastanawia się, jaka jest ranga tych wyborów lub czego należałoby wymagać i oczekiwać od kandydatów na europosłów. Kiedy zadamy pytanie przeciętnemu wyborcy, a nawet przeciętnemu dziennikarzowi zajmującemu się polityką zagraniczną, o kompetencje europejskich parlamentarzystów, poza kilkoma sloganami niewiele będą nam w stanie powiedzieć. Ta niewiedza jest związana nie tylko z małym uświadomieniem ludzi, ale nade wszystko z rzeczywistym brakiem znaczących kompetencji tej instytucji.
Większość unijnych decyzji zapada albo w Komisji Europejskiej, albo w Radzie Europejskiej, albo w Radzie Unii Europejskiej. Parlament wielokrotnie zajmuje się sprawami banalnymi. Po co więc został powołany do życia? Wydaje się, że przede wszystkim po to, aby spełniać rolę listka figowego dla niedemokratycznych procedur unijnych. Nie od dziś najwięksi krytycy Unii podkreślają, że gremia decyzyjne UE powoływane są niedemokratycznie, że przypominają zamknięte koterie polityczne. Europarlament jest więc atrapą demokracji unijnej mającej dawać argumenty na zbijanie tez przeciwników UE.
Wielu zadaje sobie wobec tego pytanie, dlaczego uposażenia europarlamentarzystów mają być aż tak wysokie (kilkakrotnie większe niż uposażenia posłów krajowych)? Czy zajmowanie się krzywizną banana wymaga tak dużych wydatków europejskich podatników? Odpowiedź jest równie banalna, jak wcześniejsze odpowiedzi. Chodzi o to, aby polityków krajowych oderwać od swoich własnych wyborców.
Na dworze cara można wszystko
Sytuacja nieproporcjonalnych zarobków polityków europejskich demoralizuje wielu. Bardzo trudno się oprzeć pokusie łatwego pomnażania majątku. Co więcej - instytucje europejskie stają się celem, marzeniem zwieńczenia kariery dla polityków krajowych. W ten sposób gasi się w warstwie politycznej nastroje eurosceptyczne, polityka krajowa staje się tylko trampoliną do europejskich stanowisk i apanaży. Nawet wielu narodowców, którzy znaleźli się w europarlamencie lub innych instytucjach unijnych, doświadczywszy pożytków z europejskich uposażeń, zaczyna tylko odgrywać rolę eurosceptyków, realnie nie kreując działań nakierowanych na umocnienie swoich narodowych państw. W ten sposób tworzy się w UE klasa ludzi realnie będących zwolennikami superpaństwa europejskiego. W tej chwili są to już całe rzesze urzędników brukselskich, a także podległych unijnym instytucjom urzędników krajowych. Są to najczęściej ludzie materialnie zależni od "pogłębiania integracji europejskiej". Pamiętam wyznanie jednego z moich znajomych, który cieszył się z dalszej komplikacji przepisów dotyczących przyznawania unijnych pieniędzy, gdyż zajmował się pisaniem projektów europejskich. Jego dochody były wprost proporcjonalne do trudności unijnych przepisów, wszak wtedy ludzie o wiele bardziej potrzebują jego usług. Zatem system wysoko opłacanej biurokracji europejskiej jest podlany sosem mocno finansowanej kosmopolitycznej korupcji, która ma uczynić z poszczególnych ludzi entuzjastów UE. Zadajmy sobie retoryczne pytanie: czy można sobie wyobrazić człowieka zarabiającego kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, który zechce zlikwidować swoje miejsce pracy, choćby było ono najbardziej bezsensowne od strony potrzeb społecznych?
http://iskry.pl/index.php?option=com_co ... 4&Itemid=3
Jak już na polityke zeszło
Większość unijnych decyzji zapada albo w Komisji Europejskiej, albo w Radzie Europejskiej, albo w Radzie Unii Europejskiej. Parlament wielokrotnie zajmuje się sprawami banalnymi. Po co więc został powołany do życia? Wydaje się, że przede wszystkim po to, aby spełniać rolę listka figowego dla niedemokratycznych procedur unijnych. Nie od dziś najwięksi krytycy Unii podkreślają, że gremia decyzyjne UE powoływane są niedemokratycznie, że przypominają zamknięte koterie polityczne. Europarlament jest więc atrapą demokracji unijnej mającej dawać argumenty na zbijanie tez przeciwników UE.
Wielu zadaje sobie wobec tego pytanie, dlaczego uposażenia europarlamentarzystów mają być aż tak wysokie (kilkakrotnie większe niż uposażenia posłów krajowych)? Czy zajmowanie się krzywizną banana wymaga tak dużych wydatków europejskich podatników? Odpowiedź jest równie banalna, jak wcześniejsze odpowiedzi. Chodzi o to, aby polityków krajowych oderwać od swoich własnych wyborców.
Na dworze cara można wszystko
Sytuacja nieproporcjonalnych zarobków polityków europejskich demoralizuje wielu. Bardzo trudno się oprzeć pokusie łatwego pomnażania majątku. Co więcej - instytucje europejskie stają się celem, marzeniem zwieńczenia kariery dla polityków krajowych. W ten sposób gasi się w warstwie politycznej nastroje eurosceptyczne, polityka krajowa staje się tylko trampoliną do europejskich stanowisk i apanaży. Nawet wielu narodowców, którzy znaleźli się w europarlamencie lub innych instytucjach unijnych, doświadczywszy pożytków z europejskich uposażeń, zaczyna tylko odgrywać rolę eurosceptyków, realnie nie kreując działań nakierowanych na umocnienie swoich narodowych państw. W ten sposób tworzy się w UE klasa ludzi realnie będących zwolennikami superpaństwa europejskiego. W tej chwili są to już całe rzesze urzędników brukselskich, a także podległych unijnym instytucjom urzędników krajowych. Są to najczęściej ludzie materialnie zależni od "pogłębiania integracji europejskiej". Pamiętam wyznanie jednego z moich znajomych, który cieszył się z dalszej komplikacji przepisów dotyczących przyznawania unijnych pieniędzy, gdyż zajmował się pisaniem projektów europejskich. Jego dochody były wprost proporcjonalne do trudności unijnych przepisów, wszak wtedy ludzie o wiele bardziej potrzebują jego usług. Zatem system wysoko opłacanej biurokracji europejskiej jest podlany sosem mocno finansowanej kosmopolitycznej korupcji, która ma uczynić z poszczególnych ludzi entuzjastów UE. Zadajmy sobie retoryczne pytanie: czy można sobie wyobrazić człowieka zarabiającego kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie, który zechce zlikwidować swoje miejsce pracy, choćby było ono najbardziej bezsensowne od strony potrzeb społecznych?
http://iskry.pl/index.php?option=com_co ... 4&Itemid=3
Jak już na polityke zeszło
"Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"
Warto wejść na strony:
http://www.glosuje.com.pl - jest systemem Smart Online Voting - mądrego głosowania online. Rozwiąż test - sprawdź którzy politycy są najbliżsi Twoim poglądom.
http://www.latarnikwyborczy.pl - interaktywne narzędzie internetowe, dzięki któremu można lepiej poznać swoje poglądy polityczne oraz porównać je z programami poszczególnych komitetów wyborczych.
http://www.euprofiler.eu
i przy okazji:
http://nasza-klasa.pl/wybory2009
http://www.myspace.com/europeanparliament - duzo ciekawiej zrobione niz na NK
http://www.glosuje.com.pl - jest systemem Smart Online Voting - mądrego głosowania online. Rozwiąż test - sprawdź którzy politycy są najbliżsi Twoim poglądom.
http://www.latarnikwyborczy.pl - interaktywne narzędzie internetowe, dzięki któremu można lepiej poznać swoje poglądy polityczne oraz porównać je z programami poszczególnych komitetów wyborczych.
http://www.euprofiler.eu
i przy okazji:
http://nasza-klasa.pl/wybory2009
http://www.myspace.com/europeanparliament - duzo ciekawiej zrobione niz na NK
- gaki majster
- Ranga: Kierownik budowy ;)
- Posty: 558
- Rejestracja: 12 września 2007, o 20:36
- Lokalizacja: teraz:Zamość/Kielce
- Kontakt: