Podejrzane w innych miastach :)

Wszystko, co nie związane jest z tematyką forum.

Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 21 stycznia 2010, o 21:54

Pozytywnie zakręcona laska upiększa miasto :) Fajne ma pomysły :)
http://nespoonpark.blox.pl/html
http://nespooncity.blox.pl/html
http://nespoonkids.blox.pl/html
Może jak powstanie to centrum ceramiki to coś podobnego będą ludzie robić i roznosić po całym mieście? :)

I jeszcze książeczka: http://www.zielenpolska.pl/data/file/ja ... ce_429.pdf
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 23 stycznia 2010, o 15:33

Obrazek
Komputerowy Płock, miasto w trójwymiarze
Hubert Woźniak
2010-01-22, ostatnia aktualizacja 2010-01-22 21:01

Ratusz odebrał właśnie trójwymiarowy model zabudowy miasta. Przestrzenną mapę - taką jak z gier komputerowych. Może przypominać zabawkę, ale nią nie jest. Dzięki tej mapie nie będzie już dyskusji, jak to będzie wyglądało, gdy na skarpie stanie wysoki na osiem pięter budynek. Program to pokaże i pozwoli ocenić.
Obrazek
Hotel Bristol wirtualnie "zbudowany" na pl. Obrońców Warszawy. Na razie można...

Kiedyś zarządzać miastem trzeba było posługując się papierowymi mapami. Niedawno "weszły" one do komputerów i stały się mapami numerycznymi, zawierającymi znacznie więcej danych o nieruchomości niż te na papierze. Ale i tak brakuje na nich np. informacji o wysokości zabudowy, jaka znajduje się na poszczególnych działkach.

Co pewien czas prowadzi to do konfliktów na linii inwestor i projektant a Urząd Miasta. Niedawno np. wybuchła dyskusja o tym, jak zakłóciłby panoramę skarpy ośmiokondygnacyjny budynek przy ul. Piekarskiej. Zacząłby na niej dominować czy nie? Ratusz musiał w takich przypadkach zlecać analizę projektantowi, a ten zazwyczaj nie miał ochoty tego robić.

Trójwymiarowy model zabudowy miasta eliminuje takie sytuacje. Posługując się komputerem, można taki budynek w wirtualnym Płocku postawić i ocenić z każdej perspektywy: z dołu skarpy, z drugiego brzegu Wisły, zobaczyć, jak się będzie prezentował osobom jadącym samochodem przez most im. Legionów Piłsudskiego czy idącym na spacer koroną skarpy. Można go będzie zobaczyć oczami żeglarza z Wisły i hejnalisty z ratuszowej wieży.

Przestrzenny model Płocka przygotowała szczecińska firma Fotokart (wygrała przetarg). Kosztował miasto trochę ponad 100 tys. zł.

Wczoraj Wiesław Dąbrowski z Fotokartu w auli ratusza zaprezentował możliwości trójwymiarowego modelu miasta. I... wstawił na plac Obrońców Warszawy warszawski Hotel Bristol.

Płocki model nie jest jeszcze tak szczegółowy, jak to teoretycznie możliwe, nie pozwala jeszcze porównać elewacji sąsiadujących budynków z Bristolem, na razie widać na nim tylko bryły budynków. Ale i to z czasem się zmieni.

Okazuje się jednak, że program nie tylko pozwala ocenić, jak inwestycja wpłynie na otoczenie i ewentualnie ułatwi wydanie pozwolenia na budowę. Może ułatwić też konsultacje społeczne, nie trzeba będzie sobie wyobrażać budynku w sąsiedztwie. Ratuszowy urzędnik po prostu pokaże go nam w wirtualnej rzeczywistości, zaprezentuje nawet takie detale jak cień, który ten budynek mógłby rzucać. Model pomoże także przy tworzeniu planu zagospodarowania przestrzennego.

Jeśli zostanie rozbudowany i częściowo udostępniony na stronach internetowych ratusza, może być również informacją turystyczną, atrakcyjnie promującą miasto. Bo wystarczy wówczas kliknąć na wybrany dom, czy kościół i na ekranie wyświetli się pełna informacja o tym, kiedy powstał, jakie ma parametry, jakie wydarzenia historyczne się z nim wiążą, itd.

Płocki model już może wykorzystywać wydział zarządzania kryzysowego. Pozwala on na przykład sztucznie podnieść poziom wody w Wiśle i "zalać" miasto. Mapy zaprezentują, jak i w którym etapie będą zalewane poszczególne fragmenty Płocka, zwłaszcza Radziwia. Pokażą też, które budynki zostaną całkowicie zalane, a w przypadku których woda sięgnie tylko do pewnej kondygnacji.

Taka symulacja dostarcza informacji o tym, kogo trzeba w pierwszej kolejności ewakuować i w jakim kierunku owa ewakuacja ma przebiegać, zanim woda odetnie drogę ucieczki.

Kolejna korzyść to możliwość porównania stanu faktycznego z danymi w Urzędzie Miasta. Bo pierwszym krokiem zbudowania trójwymiarowego modelu miasta jest wykonanie bardzo dokładnych zdjęć lotniczych. Później nakłada się na nie różne dane, m.in. mapę z podziałem terenów i granicami nieruchomości. I w Płocku wyszła na jaw ciekawa niezgodność.

Zanim zaczęła się budowa nowego mostu, trzeba było wzmocnić prawy brzeg Wisły. Bo główny nurt rzeki "odbija się" od niego w miejscu, w którym stanęła druga przeprawa. Trzeba było zlikwidować wyżłobioną przez wodę zatokę. Ratusz zlecił więc ową likwidację i wzmocnienie brzegu. Ale granicy działek nie przesunął, zostały w miejscu, gdzie kiedyś kończyła się nieistniejąca zatoczka.

Możliwości wykorzystania trójwymiarowego modelu do zarządzania miastem jest kilkakrotnie więcej. Płoccy drogowcy albo plastyk miejski mogą np. nanieść na wybraną ulicę billboardy i zobaczyć, jak będą się tam prezentowały. Sprawdzić, czy tablice reklamowe nie obniżą poziomu bezpieczeństwa. Wodociągi płockie mogą nanieść dane dotyczące rodzaju terenu, by sprawdzić, skąd kolektory będą odbierały w czasie opadów więcej deszczówki. A pracownicy zieleni miejskiej mogą stworzyć sobie mapę drzew wraz z określeniem ich stanu i zobaczyć np. w jakim fragmencie miasta one usychają.

Źródło: http://plock.gazeta.pl/plock/1,35681,74 ... iarze.html
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

jasiek
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 508
Rejestracja: 21 maja 2006, o 23:10

Post autor: jasiek » 23 stycznia 2010, o 16:36

ale po co wydawac 100tys PLN na cos co mozna zrobic w google earth? wystarczylo zrobic jakis konkurs czy akcje wsrod uczniow/studentow i byloby cale miasto w 3D.

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 23 stycznia 2010, o 17:46

Tyle że tam jest mowa o ukształtowaniu terenu i o podziale na działki.
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

Awatar użytkownika
RZ
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3623
Rejestracja: 29 marca 2006, o 20:48

Post autor: RZ » 24 stycznia 2010, o 11:06

Na forum UM A. Hajdorowicz napisał parę miesięcy temu:
W ramach prowadzonych obecnie prac w BPP szukamy odpowiednich miejsc pod wyższe budynki. Mamy trójwymiarowy model miasta (teren + budynki), co nam znakomicie te analizy ułatwia. Nie jesteśmy jeszcze na tyle gotowi, aby przedstawić efekty tych prac publicznie.
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 24 stycznia 2010, o 14:09

Obrazek
O dwóch takich, co nie mają litości dla graffiti
Aleksandra Lewińska 2010-01-19, ostatnia aktualizacja 2010-01-19 16:51:08.0

Waldemar Gregorczyk i Adam Hłond, kuzyni z Bydgoszczy, zaczęli od usuwania bohomazów na murach w swoim mieście. Niedługo później mieli już zlecenia z całego kraju

Waldek ma 26 lat, Adam - 23. Pierwszą firmę - Nigdy Więcej Graffiti - założyli prawie trzy lata temu. Na początku w Akademickim Inkubatorze Przedsiębiorczości. Waldek Gregorczyk studiował fizykę, jego kuzyn Adam Hłond - logistykę. Nie marzyli o wielkich pieniądzach, utrzymywali ich jeszcze rodzice. Mieli jednak pomysł na biznes i postanowili spróbować.

Założyli pierwszą w Bydgoszczy firmą profesjonalnie likwidującą bohomazy na miejskich murach.

Pierwsze zlecenie dostali już po tygodniu - toruński ratusz zamówił oczyszczanie miasta z graffiti przed koncertem papieskim. Kilka dni później spłynęło pierwsze zlecenie spoza regionu. Właściciel sklepu muzycznego w Poznaniu poprosił chłopaków o zabezpieczenie elewacji. Ofertę znalazł w internecie.

Biznesmeni dostają zlecenia od urzędów, szkół, przychodni. Mogą pochwalić się usuwaniem graffiti z zabytków, np. z toruńskich murów obronnych, czy swastyk z cmentarza żydowskiego w Częstochowie.

Czyścili też mury m.in. w Gdańsku, we Wrocławiu, w Poznaniu czy Krakowie.

Firma z misją

Skąd pomysł na tak nietypowy biznes? Adam: - Zauważyliśmy, że bohomazów na murach nie brakuje Zdecydowaliśmy, że coś trzeba z tym zrobić. A przy okazji można na tym zarobić.

Na początek zainwestowali ponad 7 tys. euro w materiały i sprzęt. Pieniądze pożyczyli od rodziny. Dług już dawno spłacili.

Hłond i Gregorczyk nie kryją, że zakładając firmę, wzorowali się na podobnych działających w innych województwach.

- Naszym guru była Masters Service z Bielska-Białej - mówi Hłond. - Firma działała wówczas od sześciu lat, a miała już zlecenia z zagranicy.

Dziś kuzyni mówią, że mają zarazem firmę i misję: - Chcielibyśmy kompletnie wyeliminować zjawisko graffiti. Jak? Po prostu zniechęcić sprawców.

Usuwają na zawsze

Czym firma kusi klientów?

- Skutecznością. My usuwamy graffiti, a nie zamalowujemy - mówi Adam. - Nasi klienci nie ryzykują, że bazgroły wykonane sprayem za kilka dni znów wyłonią się spod farby. Po usunięciu graffiti dodatkowo zabezpieczamy elewację. Mury pokrywamy specjalną substancją. Jeśli na niej znów pojawi się graffiti, można je bardzo łatwo zmyć gorącą wodą.

Jak to działa? Zabezpieczenie izoluje materiał od wpływu czynników powodujących ich naturalne niszczenie, jak wilgoć, mchy. Tak samo działa na zabrudzenia i spray. Substancje nie wiążą się ze strukturą chronionej powierzchni, lecz utrzymują się na wierzchniej warstwie. I dzięki temu można je w prosty sposób usunąć.

Adam i Waldek dają właścicielom budynków gwarancję na siedem lat. - Doświadczenie producenta tego systemu wskazuje, że preparaty zachowują swoje właściwości nawet do kilkunastu lat - mówi Waldek.

Wykonanie bezbarwnej powłoki ochronnej zabezpieczającej przed graffiti kosztuje w NWG od 25 do 35 zł za metr kwadratowy. Usuwanie graffiti - od 60 do 100 zł.

Nie tylko graffiti

Kuzyni postawili nie tylko na usuwanie graffiti. Już dwa lata temu zaoferowali także: mycie floty samochodów, elewacji i okien, hal fabrycznych i stadionów.

- Ciągle szukaliśmy nowinek - mówi Gregorczyk. - Nawiązywaliśmy kontakty i pytaliśmy konkurencję wprost: jak to się robi? Później sprawdzaliśmy chłonność rynku. Wysyłaliśmy e-maile do lokalnych firm, sondując, czy taka oferta by je zainteresowała. Jeśli był popyt - wprowadzaliśmy ją.

W 2009 r. NWG wyszła z inkubatora. I zaczęła borykać się z problemami. - Rynek się skurczył - mówi Waldek. - W dobie kryzysu dla wielu instytucji usuwanie graffiti okazało się dobrem luksusowym, z którego najłatwiej zrezygnować, by zaoszczędzić.

Kuzyni uznali, że jeden profil działalności to za mało. Miesiąc temu otworzyli następną działalność - Cleaning Group.

Myją okna na wysokościach. Stosują nowoczesną technologię Puraqleen wykorzystującą wodę zdemineralizowaną. Kupili specjalistyczną maszynę do mycia (kosztuje ok. 6,5 tys. euro). Dzięki niej działają innowacyjnie, bez technik alpinistycznych.

- Mycie okien do wysokości 20 metrów odbywa się z ziemi. Praca jest bezpieczna i tańsza niż wykonywana w standardowy sposób - mówi Waldek.

Kuzyni czyszczą szyby wystawowe, fasady szklane, ekrany dźwiękoszczelne, wiaty.

Chcą rozszerzyć swoje zawodowe zainteresowania o jeszcze kilka rodzajów działalności. Wszystkie z jednej branży - kompleksowego dbania o czystość murów i elewacji w mieście.

Ile trzeba zainwestować?

Najtańsza maszyna do mycia ciśnieniowego, którą można wykorzystać do usuwania graffiti, kosztuje ok. 30 tys. zł. Trzeba mieć samochód dostawczy, by móc ją przewozić. Środki chemiczne do zabezpieczanie elewacji kosztują od 60 do 100 zł za litr.

Jak się promować?

Najskuteczniej - wysyłając ofertę bezpośrednio do firm. NWG miało to szczęście, że z powodu innowacyjności media interesowały się nią od początku. Lokalna prasa, pisząc o nich, reklamowała jednocześnie ich usługi. Za darmo.

Jak na tym zarobić?

Wykonanie bezbarwnej powłoki ochronnej zabezpieczającej przed graffiti kosztuje w NWG od 25 do 35 zł za metr kwadratowy. Usuwanie graffiti - od 60 do 100 zł. Połowa z tych kwot to zysk firmy.

Aleksandra Lewińska

źródło: http://wyborcza.biz/mojbiznes/1,101618, ... ffiti.html
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 26 stycznia 2010, o 13:14

sueno pisze:Na dniach (we wtorek podobno wyszło) mam dostać album POLSKI OUTDOOR Może jutro dotrze, żeby był na niedzielny obiad :)
Z tego co rozmawiałem z Elżbietą Dymną ze stowarzyszenia "Moje Miasto A W Nim" to ten sam album wyszedł od nich kurierem do naszego Prezydenta ;) Obiecywała mi że wyśle wcześniej ale nie mogła więc dopiero teraz wyszedł.
Dziś dostałem album :) Jak przeczytam, to mogiem pożyczyć :)
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 26 stycznia 2010, o 13:35

Zły przykład z Krakowa

Obrazek
Klimatyzatory szpecą zabytkową kamienicę
Dawid Hajok
2010-01-26, ostatnia aktualizacja 2010-01-25 19:38

Obrazek
Zabytkowa kamienica przy ul. Zacisze 6
Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta

Klimatyzatory na fasadach kamienic to już w Krakowie prawdziwa plaga. Rekordzista zamontował ich na swojej elewacji aż... osiem. Wszystkie zdobią front zabytkowej kamienicy przy ul. Zacisze 6

Ceglana, klasycyzująca fasada zabytkowej kamienicy przeszła gruntowny remont. Ale niedługo cieszyła oko przechodniów. Detale na wpisanym do rejestru zabytków budynku zginęły, zasłonięte ośmioma stalowymi pudłami klimatyzatorów. - To niezrozumiałe, że właściciele tego budynku zgodzili się na zamontowanie tam tych paskudnych pudeł. Szpecą tę piękną kamienicę. Dlaczego nie schowano ich od strony podwórza? - zżyma się pani Maria, pracująca przy ul. Zacisze.

Właścicielka budynku nie widzi jednak problemu. - Dlaczego to państwu przeszkadza? - pyta zdziwiona. - Z własnych pieniędzy wydałam 1,5 mln zł na remont budynku. Wewnątrz wszystko wykonane jest bardzo solidnie i estetycznie - przekonuje. Tłumaczy, że klimatyzatory są potrzebne działającemu w kamienicy centrum stomatologicznemu.

W biurze miejskiego konserwatora zabytków nikt nic nie wie o tym, co dzieje się przy ul. Zacisze. Tymczasem to właśnie tam właściciele zabytkowych obiektów mają obowiązek ubiegania się o pozwolenie na wywieszenie wszelkich urządzeń technicznych. Sprawdziliśmy. - W tej sprawie nie było u nas żadnego wniosku, więc klimatyzatory muszą wisieć tam nielegalnie - stwierdza Halina Rojkowska z urzędu miejskiego konserwatora zabytków. A ustawa o ochronie zabytków i opiece nad nimi mówi wyraźnie: "Kto bez pozwolenia umieszcza na zabytku wpisanym do rejestru urządzenia techniczne, tablice, reklamy oraz napisy, podlega karze grzywny".

Problem w tym, że na mocy porozumienia zawartego między wojewódzkim i miejskim konserwatorem zabytków pozwolenie na wywieszenie klimatyzatorów wydaje urząd miejski. Nie ma jednak uprawnień do egzekwowania przepisów. Więc w sytuacjach takich, jak ta przy ul. Zacisze 6, sprawę musi zgłosić do wojewódzkiego konserwatora.

- Będzie tak jeszcze tylko kilka tygodni. Stosowne pismo rozszerzające zakres kompetencji miejskiego konserwatora jest już u wojewody. Niebawem zostanie podpisane. Kiedy wejdzie w życie, konserwator miejski będzie mógł nie tylko wydawać zgody, ale też nakazywać przywrócenie zabytku do stanu pierwotnego - tłumaczy Jan Janczykowski, wojewódzki konserwator. Obiecuje zarazem, że w najbliższych dniach na ul. Zacisze wyśle swoich inspektorów.

Usunięcie klimatyzatorów nie będzie jednak natychmiastowe. - Oficjalne oględziny muszą odbyć się w obecności właściciela nieruchomości. Trzeba więc wysłać pismo. To wszystko trwa - stwierdza konserwator.

Źródło: http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798, ... enice.html
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

mimi
Posty: 128
Rejestracja: 27 listopada 2008, o 11:07
Lokalizacja: topola

Post autor: mimi » 28 stycznia 2010, o 16:11

Międzynarodowy konkurs na opracowanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej Międzynarodowego Centrum Kongresowego w Katowicach
I Nagroda

Obrazek

* JEMS Architekci
* http://www.jems.pl

Wstęp
Bezpośrednie sąsiedztwo „Spodka” – budynku, który wszedł do panteonu najwybitniejszych dzieł współczesnej architektury polskiej i jest jedną z jego najjaśniejszych ikon – stawia projektowanie centrum konferencyjnego wobec wyzwania, jakim jest zawsze sąsiedztwo architektury jednoznacznej, o wybitnych walorach kompozycyjnych, której wartość nie może zostać zdeprecjonowana w wyniku nowej realizacji. Z drugiej strony, zarówno skala jak i funkcja obiektu będącego przedmiotem konkursu wskazują na jego szczególne znaczenie, które winno przecież znaleźć swe odzwierciedlenie w jego formie.
Stworzenie obiektu o wyrazistej architektonicznej formule w obliczu niezaprzeczalnej dominacji „Spodka” jest podstawowym celem prezentowanej pracy. Jego realizacja jednak nie może abstrahować od funkcjonalnych i utylitarnych wartości, nie może też, ze względu na znaczenie Centrum sprowadzać się jedynie do ich zapewnienia. Forma – przejrzysta i logiczna, jednoznaczna i odzwierciedlająca uwarunkowania otoczenia ma tu zasadnicze znaczenie.

1. Podstawowe założenia projektu

* podkreślenie i wyeksponowanie jako wartości urbanistycznej – śladu dawnej drogi do Bogucic – najstarszej historycznie osady na terenie miasta;
* uzupełnienie kompozycji przestrzennej – Spodek – dominanta przestrzenna (dzieło) – budynek DOKP - dominanta wysokościowa – nowe centrum konferencyjne;
* poszanowanie zastanych wartości – integracja projektowanego centrum z placem przed „Spodkiem” i spodkiem jako formą dominującą kompozycję; traktowanie gmachu Centrum jako „rozbudowy” podium „Spodka”; w szczególności w widokach od strony Ronda Ziętka Centrum zdaje się wychylać spoza skośnych płaszczyzn tworzących obudowę placu i podium;
* stworzenie nowej – charakterystycznej i rozpoznawalnej formy budynku współistniejącego z budynkiem Spodka przy zachowaniu jej współczesnego i ponadczasowego charakteru rozwiązań przestrzennych i architektonicznych
* wkomponowanie nowej kubatury w krajobraz terenów dawnej kopalni – hałdy i terenów zielonych wokół Spodka, przy spełnieniu uwarunkowań dotyczących zachowania relacji widokowych i połączeń przestrzennych – oś kompozycyjna: plac przed spodkiem – Muzeum Śląskie, powiązanie: Salon Katowic (ul. Korfantego) – Plac przed Spodkiem – droga do Bogucic;
* rozwiązanie przestrzenne i funkcjonalne spełniające wymogi współdziałania z Halą Widowiskowo-Sportową „Spodek”;
* wkomponowanie nowej kubatury centrum konferencyjnego w układ istniejącej i projektowanej sieci infrastruktury komunikacyjnej: układu ulic miejskich i linii tramwajowej;
* stworzenie budynku o jednoznacznej, czytelnej organizacji przestrzenie wnętrza;
* zapewnienie niezbędnej elastyczności;
* uwzględnienie wymagań i warunków posadowienia obiektu na terenach szkód górniczych;
* poszukiwania najlepszego sposobu posadowienia obiektu oraz układu konstrukcji uwzględniające występowanie na obszarze objętym konkursem gruntów nośnych na poziomie około 2m względem rzędnej terenu oraz powstawania uskoków i lokalnego osiadania;

Nota: istotnym ograniczeniem dla formowania i wymiarowania budynku były także wielkość i ilość plansz oraz zadana skala prezentacji ale, paradoksalnie, i ono przyczyniło się do stworzenia zwartej i jednoznacznej koncepcji Centrum.
Poniższy opis stanowi uzasadnienie i opisanie tych założeń.

2. Relacje z otoczeniem – powiązania przestrzeni publicznych

Przyjęte w projekcie rozwiązanie zakłada uzupełnienie kompozycji – jaką w dniu dzisiejszym stanowią budynki Spodka i DOKP o prostą w formie i rozwiązaniach przestrzennych – kubaturę centrum konferencyjnego. „Wynurzający” się z pofałdowanego terenu – długi na 240m i szeroki na 90m – „płaskowyż” dachu nad Centrum, przecięty poprowadzoną po śladzie dawnej drogi do Bogucic zieloną doliną – przełęczą, na którą wejście z poziomu placu przybiera formę łagodnego wzniesienia, podkreśla funkcjonalne powiązanie tej historycznej części miasta z placem przed Spodkiem. To publiczne przejście, stanowiące kontynuację posadzki placu może, wraz z placem, funkcjonować jako atrakcyjna przestrzeń publiczna – miejsce wystaw, happeningów czy spektakli wykorzystujących skośne połacie skarp, dachu i schodów jako naturalne trybuny.

Przebiegającemu skośnie przez budynek publicznemu przejściu towarzyszy „równoległy doń hall wejściowy powiązany z foyer Centrum, dostępny od strony placu przez wejście wydrążone w bryle budynku i od strony ulicy Olimpijskiej przez przeszkloną część fasady zlokalizowaną pod szerokim i głębokim podcieniem po posadzce opadającej ku ścianie Centrum. Przejście to, dzięki jego funkcjonalnemu oddzieleniu od foyer sal Centrum (wzdłuż ulicy Olimpijskiej stanowi ono formę antresoli foyer), może być także – w zależności od charakteru imprez organizowanych w danym momencie w Centrum, publicznie dostępne – funkcje usługowe Centrum – restauracja, kawiarnia, kioski i punkty informacyjne – towarzyszą tej przestrzeni.
Publiczne przejście po dachu budynku i przez budynek zdają się wynikać z siebie nawzajem – w ideowym zamierzeniu nie mają granic, które je dzielą.

Przestrzenie wewnętrzna i zewnętrza przenikają się wzajemnie. Budynek zyskał dwie frontowe elewacje – jedną od strony placu wejściowego przed spodkiem – drugą od strony wejścia i podjazdu zaprojektowanego od ulicy Olimpijskiej.

Przyjęta w projekcie zasada zagłębienia kubatury budynku w terenie oraz ukształtowanie posadzki placu przed Spodkiem i skarp prowadzących na „Bogucicką Przełęcz” optycznie zmniejsza jego skalę – od strony placu nie sposób odczytać ogromu i rozległości tego gmachu. To rozwiązanie podporządkowuje Centrum przestrzennej dominacji „Spodka” lecz forma wejścia od strony placu podkreśla istotna funkcję i znaczenie Centrum. Przeciwnie od strony ulicy Olimpijskiej – tu, od strony podjazdu, Centrum dominuje przestrzeń i jawi się jako okazały gmach publiczny.

3. Zagospodarowanie otoczenia, dostępność obiektu, dojazdy i parkingi

Blok Centrum długi na 240m i szeroki na 90m zlokalizowany jest równolegle do ulicy Olimpijskiej. Budynek ma dwie elewacje frontowe – od Placu przed Spodkiem, skąd dostępny jest dla ruchu pieszego w tym dla użytkowników komunikacji publicznej wysiadających na przystankach na Rondzie Ziętka i w jego sąsiedztwie oraz od strony ulicy Olimpijskiej gdzie znajdują się podjazdy dla taksówek oraz samochodów i autokarów parkujących odpowiednio na podziemnym parkingu pod budynkiem oraz na parkingu dla autokarów położonym w północno-zachodniej części działki w sąsiedztwie stref dostaw i zaplecza „Spodka” i projektowanego centrum.
Plac przed Spodkiem zyska nowe ukształtowanie. Jego najniższy poziom równy będzie poziomowi podziemnych przejść pod Rondem Ziętka. Stąd Plac wznosi się łagodnie w kierunku centrum. Po stronie Spodka skośna płaszczyzna Placu flankowana jest schodami terenowymi prowadzącymi na poziom rozrządu ruchu pieszego wokół Spodka. Z wyższego poziomu Placu ruch pieszy może być prowadzony pochylnią terenową na „Bogucicką Przełęcz” (przez dach Centrum), po poziomej płaszczyźnie do wejścia głównego do centrum albo po jego południowej stronie wzdłuż ul. Roździeńskiego, kładką pieszą nad ul. Olimpijską do Muzeum Śląskiego.
Dostęp do Centrum od strony ulicy Olimpijskiej przez łagodnie nachyloną płaszczyznę wejścia łączącą poziom ulicy po jednej i poziom antresoli hallu Centrum po drugiej stronie.
„Zielona przełęcz” o swobodnej, otwartej kompozycji, której charakter nadają rozległe zielone murawy i wyrazista koncepcja oświetlenia, łagodnie przechodzi w tereny trawiaste integrujące centrum konferencyjne z zewnętrzem – tu także murawy rekreacyjne na stokach o różnych kątach nachylenia i różnej ekspozycji na światło słoneczne – uzupełnione będą nawierzchnią utwardzoną placów i amfiteatralnie ukształtowanych schodów.

Zieleń niska będzie kształtowana tak, by umożliwić jej swobodną eksplorację. Istniejące runo parkowe w boskietach drzew zostanie wzbogacone o gatunki odporne na deptanie, zwiększające chłonność użytkową. Przestrzenie trawiaste to przede wszystkim murawy rekreacyjne o składzie gatunkowym odpornym na bezpośrednie użytkowanie. W miejscach szczególnie narażonych na intensywne użytkowanie zastosowane zostaną trawniki wzmocnione. Piąta elewacja budynku zaprojektowana jako ekstensywnie użytkowany „zielony dach” stanie się formą przestrzennego oddechu wśród przestrzeni miejskiej.
Pod całym obiektem jednopoziomowy parking na ok. 680 miejsc. Rezygnacja z parkowania na terenie jest konsekwencją:
* przekonania, że terenowe parkingi w obszarze ścisłego centrum miasta są marnotrawstwem terenu i stanowią o degradacji przestrzeni;
* wyboru sposobu posadowienia obiektu na terenie „szkód górniczych” polegającego na wykorzystaniu bloku garażowego jako sztywnej skrzyni fundamentowej i wynikającej z takiego rozwiązania
* racjonalizacji kosztów budowy, w których rozwiązanie posadowienia obiektu i realizacja garażu stanowią jeden element – odrębna realizacja płyty i parkingu jest relatywnie droższa.
Parking z wjazdem i wyjazdem zaprojektowanym w najniższym punkcie terenu (pod kładką dla pieszych nad ulicą Olimpijską) może być łatwo opróżniony dzięki dodatkowemu wyjazdowi spiralną rampą po stronie północnej. Układ ulic Olimpijskiej, Roździeńskiego i Korfantego wraz z Rondem Ziętka nie wymaga wjazdów i wyjazdów „na lewoskręcie” co zapewni płynność ruchu przy napełnianiu i opróżnianiu Centrum. Główny wjazd i wyjazd po stronie południowej mają relatywnie długie jezdnie, pozwalające na kompensację nierównomiernego ruchu pojazdów.

Obrazek

4. Struktura obiektu
Gmach Centrum złożony jest zasadniczo z dwóch bloków – hali wielofunkcyjnej dzielonej na wiele sal z możliwością wydzielenia sali audytoryjnej oraz zespołu sal konferencyjnych z restauracją i administracją. Oba bloki o prostopadłościennej strukturze sal i pomieszczeń powiązane są przestrzenią hallu i foyer przybierającą zarówno w ukształtowaniu przestrzennym jak i w strukturze konstrukcyjnej formę szwu scalającego obiekt w jedną całość.

Strukturę każdego z prostopadłościennych bloków tworzą sale i zespoły pomieszczeń rozdzielone „szwami instalacyjnymi” połączonymi z zewnętrznymi, podwójnymi ścianami. Między ścianami, pod powierzchnią dachu, znajduje się 8 metrowej wysokości strefa wentylatorni, chillerów i innych elementów instalacyjnego wyposażenia, skąd media sprowadzone są szachtami w dół i dystrybuowane w poziomie do szwów instalacyjnych obsługujących poszczególne przestrzenie budynku. Na poziomie wentylatorni kraty czerpni i wyrzutni powietrza umieszczone za ażurową elewacją. Efektem jest całkowite „uwolnienie” dachu budynku Centrum od urządzeń instalacyjnych i pomieszczeń technicznych.

Przestrzeń wewnętrzna hallu i foyer rysowana jest zasadniczo w poziomie hallu ścianami sal i bloków pomieszczeń powyżej „siatkowymi” ścianami technicznych balkonów sal i zapleczy, tworzących rodzaj „firanki” nisko zawieszonej nad podłogą hallu.
Uzupełnieniem tej przestrzeni jest siatkowa wielopłaszczyznowa powierzchnia sufitu tworzącego wraz ze ścianami jednorodna całość.

Obrazek

5. Rozwiązania funkcjonalne
5.1. Hall główny, foyer
Hall główny – wydzielony szklanymi ścianami – fragment przejścia pieszego, przez budynek po śladzie dawnej drogi do Bogucic ma dwa wejścia – od srony Placu przed „Spodkiem” i od strony ulicy Olimpijskiej via antresola położona nieco niżej niż jezdnia ulicy połączona schodami z hallem.
Z hallu głównego dostępne są foyer przed salami konferencyjnymi, restauracja, kawiarnia, kioski i punkty informacyjne; z poziomu hallu, poprzez „podziemny” korytarz, bezpośrednie połączenie z areną Spodka. W centralnej części hallu – punkt informacyjny z główną recepcję z kasami – w formie wyspy. W jej bezpośrednim sąsiedztwie wyjazd ruchomymi schodami z garażu podziemnego.
Przestrzeń holu głównego pełnić będzie role przekrytego placu wewnętrznego z rozstawionymi w niej stolikami ogródków kawiarnianych, ławkami, ladami recepcji, punktów informacyjnych, kiosków itp. Wrażenie przenikania się poszczególnych przestrzeni podkreślone jest przez kulisowe otwarcia restauracji, kawiarni i halli recepcyjnych do wnętrza hallu głównego.
Foyer hali wielofunkcyjnej dostępne jest bezpośrednio z poziomu hallu. Foyer sal, które mogą by utworzone z wyniku podziału hali wielofunkcyjnej, dostępne są via antresola, skąd prowadzą schody na poziom hallu. Tym sposobem przestrzeń foyer może być podzielona na szereg mniejszych, ułożonych amfiladowo, z których każde za pośrednictwem antresoli jest połączone z funkcjami przynależącymi do hallu. Równocześnie, z poziomu parkingu podziemnego, przewidziano niezależny dostęp do „podzielonych” foyer. Przestrzeń pod antresolą stanowi zaplecze foyer z punktami informacyjnymi, barkami, toaletami i szatniami – odrębnymi dla każdej z potencjalnie wydzielonych części foyer. W ten sposób zapewniono możliwość niezależnego aranżowania poszczególnych części foyer dla potrzeb niezależnych od siebie imprez.
Wewnętrzną komunikację w pomiędzy hallem foyer oraz podziemnym parkingiem zapewnia system ruchomych schodów, wspomaganych przez schody stałe, dźwigi towarowo-osobowe i klatki schodowe. Dostępność wszystkich poziomów dla osób niepełnosprawnych – zapewniona.

5.2. Hala wielofunkcyjna
Hala o powierzchni ok. 10 tysięcy metrów kwadratowych umożliwia podzielenie jej funkcjonalnie na cztery – zbliżone do siebie wielkością sale. Jedna z sal – położona najbliżej hallu może być podzielona dodatkowo na trzy mniejsze, niezależne od siebie. Ostatnia z nich, bezpośrednio sąsiadująca z hallem może , po wyłożeniu podniesionej i ukształtowanej kaskadowo podłogi, pełnić rolę sali audytoryjnej dla 600 osób.
Podział hali poprzez zastosowanie systemu mobilnych elementów ścian parkujących w zaprojektowanych w tym celu wnękach między zdwojonymi podporami dźwigarów głównych konstrukcji. Podział konstrukcji budynku na „sekcje” jest odzwierciedleniem układu sal. Zmiennej aranżacji sal służy także ich jednakowa wysokość – 14,5m mierzona od poziomu posadzki do spodu sufitu.
Wzdłuż dłuższego boku hali wielofunkcyjnej podwójna ściana, tworząca wraz z jej przewiązaniami konstrukcję nośną dla dźwigarów, mieści w sobie ciąg technologiczny: na poziomie sal – korytarz ewakuacyjny zapewniający także powiązanie sal i magazynów (obsługa przy pomocy wózków widłowych; zaprojektowano także wjazd do hali wielofunkcyjnej dla samochodów dostawczych po rampie z przestrzeni rozładowczej); powyżej poziomu dostaw w przestrzeni „ściany technologicznej” strefa dystrybucji mediów a nad nią pomieszczenia central wentylacji i klimatyzacji.
Hala ma własne zaplecze gastronomiczne – korytarz wzdłuż hali pozwala na organizację cateringu w poszczególnych salach, wydzielonych z przestrzeni hali.

5.3. Centrum konferencyjne
Blok centrum konferencyjnego położony po przeciwległej, w stosunku do hali, stronie hallu głównego, składa się z rozmieszczonego na dwóch poziomach zespołu sal konferencyjnych z własnymi foyer i zapleczami szatniowo-sanitarnymi na każdym poziomie i jest zespołem niezależnym od pozostałych funkcji budynku. Główne wejście z hallu wejściowego (z poziomu wejścia do Spodka). Aranżacja sal konferencyjno-bankietowych może być zmieniana a sale łączone i dzielone w zależności od potrzeb i wymaganej funkcji przy pomocy systemów ścian przesuwnych. Sale mogą więc pełnić dowolne funkcje – sal bankietowych, szkoleniowych, konferencyjnych.
Centrum konferencyjne połączone jest funkcjonalnie i przestrzennie z częścią gastronomiczną – salą restauracji, zaprojektowanej wzdłuż południowej elewacji budynku. Podobnie jak w wypadku Hali wielofunkcyjnej wzdłuż jednej ze ścian zaprojektowano ciąg technologiczny umożliwiający montaż i obsługę techniczną urządzeń wentylacyjnych i klimatyzacyjnych przewidzianych w tej części obiektu.
Komunikacja pionowa pomiędzy piętrami możliwa jest dzięki umieszczonej w foyer głównym – klatce schodowej oraz zestawie dźwigó w obsługujących obydwa poziomy sal konferencyjnych. Na kondygnacji niższej pomieszczenia zapleczowe i magazynowe: magazyn mebli, wnęki do „parkowania” ścian przesuwnych itp.

5.4. Gastronomia
Dla prawidłowego działania podstawowej funkcji budynku – centrum konferencyjnego – niezbędna jest realizacja rozbudowanego programu restauracji i kawiarni. W projekcie przewidziano przestrzeń na zlokalizowanie restauracji o powierzchni ~1200m2 z pełnym zapleczem kuchennym. Na poziomie placu wejściowego, wzdłuż południowej elewacji budynku, zaprojektowano salę restauracji, której jedna ze ścian przylega do hallu wejściowego a z przeciwległej strony otwiera się na zewnątrz na placu i dojście do kładki pieszej nad ulicą Olimpijską.
Bezpośrednie sąsiedztwo restauracji z centrum konferencyjnym umożliwia łączenie ich w jeden funkcjonalny organizm. Prowadzenie cateringu podczas konferencji z restauracji i części kuchennej możliwe jest przez połączenie ich galeriami komunikacyjnymi wzdłuż południowo-wschodniej elewacji.
Dla potrzeb imprez organizowanych w hali wielofunkcyjnej, w części zapleczowej budynku, przewidziano pomieszczenie kuchni.
Program gastronomiczny uzupełniono o niewielką kawiarnię, zlokalizowaną w sąsiedztwie wejścia głównego od strony placu, dostępną z hallu głównego i łatwo osiągalną z przejścia do Spodka i z zewnątrz. Stoliki ustawione w przestrzeni hallu (a w lecie także na zewnątrz) ożywią przestrzeń wejścia i nadadzą tej części swoisty klimat zadaszonej, służącej funkcji gastronomicznej części placu.
Pod antresolą – od strony ulicy Olimpijskiej – bary i pomieszczenia mogące służyć jako zaplecze cateringowe bankietów, dostępne dla osób korzystających z Hali wielofunkcyjnej.

5.5. Magazyny, zaplecza, dostawy
Zaplecze magazynowe, pomieszczenia rampy rozładowczej dla dostaw, pomieszczenia kompaktorów na śmieci, pomieszczenia techniczne, trafo itp. zlokalizowane zostały w północno zachodniej części działki, połączone bezpośrednio z halą wielofunkcyjną. Zaplecze magazynowo-gospodarcze, dzięki wykorzystaniu różnicy poziomów naturalnego terenu, zostało „ukryte” w skarpach ziemnych, stanowiących o redukcji skali obiektu od strony placu przed Spodkiem i Spodka. Pomieszczenia te sąsiadują ze strefą dostaw Spodka.
Niezależnie od tego, dostawy o mniejszej skali mogą być realizowane z podziemnego parkingu – dostawy dla gastronomii, centrum konferencyjnego, kiosków itp. dźwigami towarowymi zlokalizowanymi na obrzeżach parkingu (dla kuchni restauracji przewidziano na poziomie parkingów wydzielone zaplecze dostawcze).

5.6. Parkingi
Parking o czytelnym układzie i czytelnej cyrkulacji, wyposażony w instalację sygnalizacji wolnych miejsc, będzie łatwy w użytkowaniu. W rejonie wjazdu do parkingu pomieszczenie dla pracowników obsługi parkingu. Opuszczanie parkingu wyjazdem od strony północnej kontrolowane elektronicznie.
Z parkingu prowadzą wyjścia: schodami ruchomymi do hallu głównego (umieszczone centralnie) oraz za pośrednictwem wind i klatek schodowych do foyer sal powstałych w wyniku podziału hali wielofunkcyjnej.
W sąsiedztwie wjazdu strefa dostaw do kuchni i centrum konferencyjnego. Dodatkowe, sporadyczne dostawy (nie realizowane via dok dostawczy przy części zapleczowo-gospodarczej) windami towarowymi i towarowo-osobowymi rozmieszczonym na obrazu parkingu.

Obrazek

6. Rozwiązania materiałowe
Forma budynku wymaga homogenicznego rozwiązania zarówno elewacji jak i okładzin ścian i sufitów w przestrzeni hallu głównego i foyer. Możliwość występowania na omawianym obszarze niewielkich tąpnięć – bezpiecznych dla budynku jednak mogących powodować spękania wykończeń – wyznaczyły kierunek poszukiwania dla rozwiązań materiałowych. W projekcie przewiduje się jak wykonanie zewnętrznej warstwy wykończenia pełnych części zewnętrznych i wewnętrznych fasad i sufitów podwieszonych z dwóch powłok siatki metalowej. Podwójna powłoka interferujących ze sobą siatek, oprócz wizualnych i oświetleniowych efektów, po umieszczeniu za nią paneli z wełny ceramicznej tworzy pułapki akustyczne, zapewniające wysoki standard akustyczny wnętrz. Całość fasad w kolorystyce ciemnej, grafitowej.

W przestrzeni hallu kolorystyce tej przeciwstawiono „ciepłe” i nastrojowe wnętrza wnęk foyer i stref wejść do sal umieszczonych pod nawisem ścian hallu, wykonane z drewna posadzki, okładziny ścian i drzwi wejściowe, nadające wnętrzom kameralny charakter właściwy miejscom kuluarowych rozmów i spotkań w trakcie imprez.
Uzupełnieniem stałego wystroju wnętrza meble – lady recepcji, barków, kiosków w jaskrawej kolorystyce ułatwiającej orientację w dużych kubaturowo wnętrzach.
Wnętrza sali restauracyjnej podobnie jak wnętrza foyer z dominacją wykończeń w drewnie.
Hala wielofunkcyjna wykończona surowo – ściany stałe w beton gładki z szalunku, widoczna surowa konstrukcja. Strefy wejść pod balkonami technicznymi w drewnie, podobnie jak przestawne ściany sal. Podłogi wylewane, przemysłowe.
Sale konferencyjne wykończone podobnie jak hala wielofunkcyjna, jednak ze względu na ich bardziej kameralny charakter z podłogami drewnianymi.

Obrazek

7. Rozwiązania konstrukcyjne
Budynek składa się z dwóch części o ortogonalnej siatce modularnej rozdzielonych swobodnie ukształtowanym pasażem, o szerokości od 10 do 40m .
Konstrukcję pasażu oddylatowano od pozostałych części, przekrywając kratownicami stalowymi umieszczonymi skośnie do obrysu budynku, w przybliżeniu prostopadle do jednej ze ścian pasażu.
Przekrycie pozostałych, rozdzielonych pasażem części, stalowymi, przestrzennymi kratownicami, wys. 5m, rozmieszczonymi co ok. 24m. Każda z kratownic oparta na dwóch podporach, ukształtowanych jako żelbetowe „żyletki” tworzące blok 4 x 8m. Długości kratownic zmienne, z uwagi na rozcinający budynek pasaż. Każda z nich, zaprojektowana jako belka przewieszona, o rozpiętości przęsła 70-40m, ze wspornikiem 15-25m. Między kratownicami głównymi, co 4m płatwie kratowe, rozpiętości ok. 24m. Pokryciem jest płyta żelbetowa, wylewana na blasze trapezowej, na której zaprojektowano „zielony” dach.
Dolna kondygnacja o konstrukcji żelbetowej, słupowo- płytowej. Siatka słupów 8x8m.
Z uwagi na spodziewane deformacje nieciągłe terenu (kategoria C szkód górniczych), dla zminimalizowania wrażliwości ustroju konstrukcyjnego na nierównomierne osiadania podpór, elementy konstrukcji dachu o dużych rozpiętościach stanowią układy statycznie wyznaczalne, o połączeniach przegubowych.
Z tego samego względu przewidziano zdylatowanie poprzeczne każdego modułu konstrukcyjnego, co ~24m, przez zdwojenie podpór i głównych kratowych dźwigarów dachowych.
Posadowienie bezpośrednie na ruszcie fundamentowym (przy wciągnięciu do współpracy kondygnacji garażowej), minimalizującym wpływ nieciągłych deformacji podłoża (lokalnych tąpnięć) na pracę konstrukcji.
Materiały: beton B37, stal zbrojeniowa Bst500, stal profilowa 18G2.

Obrazek

8. Zagadnienia ochrony przeciwpożarowej
Budynek centrum konferencyjnego – sklasyfikowany – zgodnie z Warunkami Technicznymi jako budynek niski w kategorii ZL I w klasie odporności pożarowej C. Przy zastosowaniu instalacji tryskaczy we wszystkich obszarach centrum: salach konferencyjnych i foyer oraz instalacji oddymiania w przestrzeni holu i foyer cały budynek (z wyłączeniem pomieszczeń technicznych i garażu zaprojektowany będzie jako jedna strefa pożarowa)o powierzchni <30.000m2.
Jednopoziomowy garaż podziemny zaprojektowano jako obiekt o powierzchni nie przekraczającej 20.000m2 wyposażony w system instalacji wentylacji strumieniowej.
Z garażu, z hali wielofunkcyjnej, z sal konferencyjnych, hallu i foyer oraz z pozostałych pomieszczeń zaprojektowano zgodne z przepisami ilości i szerokości wyjść ewakuacyjnych oraz drogi ewakuacyjne o wymaganych długościach i szerokościach.

Obrazek

Obrazek

mimi
Posty: 128
Rejestracja: 27 listopada 2008, o 11:07
Lokalizacja: topola

Post autor: mimi » 28 stycznia 2010, o 16:19

Siedziba NOSPR będzie absolutnie wyjątkowa

Rozmawiała Iwona Sobczyk
2009-10-11, ostatnia aktualizacja 2009-10-11 14:51


Obrazek

Zawsze chciał być muzykiem, ale został architektem. Niespełnione marzenia rekompensuje projektowaniem sal koncertowych. Rozmawiamy z Tomaszem Koniorem, głównym projektantem nowej siedziby Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach

Iwona Sobczyk: Podkreśla Pan, że nowa siedziba NOSPR to projekt absolutnie wyjątkowy. To będzie największa sala koncertowa i największe studio nagraniowe w Polsce.

Tomasz Konior: Rzeczywiście, mówimy o miejscu wyjątkowym. Muzycznym i miejskim zarazem. Nie powstała jeszcze w Polsce sala o takiej skali i standardzie, która na dodatek będzie elementem unikalnej osi kultury, na której powstaną ważne dla miasta i regionu obiekty. W jednym miejscu,

na terenach pokopalnianych, od zera, tworzona jest przestrzeń publiczna, parki i ogrody,

place i budynki służące kulturze, edukacji i rozrywce. To precedens na skalę Europy i świetny pretekst, żeby głośno mówić o Śląsku i Katowicach. To miejsce zmieni się na naszych oczach!

To niesamowita szansa na promocję miasta i regionu. Jeśli na świecie buduje się ważny obiekt użyteczności publicznej, jego powstanie staje się ważnym wydarzeniem.

Niedawno po raz pierwszy zaprezentował Pan publicznie kolejny etap projektu siedziby NOSPR. Od rozstrzygnięcia konkursu upłynęło dziewięć miesięcy. Jesteście zadowoleni z tego "dziecka"?

Cały czas stawiamy pytania: Czy budynek będzie funkcjonalny? Czy spełni cel od lat oczekiwanego muzycznego gmachu? Czy nasze pomysły wytrzymają próbę czasu, a po latach

nie stracą na sile i nie okażą się banalne? Za granicą takie projekty przygotowuje się wiele lat,

a realizuje za pomocą znacznie większych budżetów. My musimy to zrobić dwa, trzy razy szybciej.

W listopadzie trzeba już złożyć wniosek o pozwolenie na budowę. To wynika z kalendarza dotacji unijnych, inwestycja musi być rozliczona w 2015 roku. W 2016 Katowice chcą być Europejską Stolicą Kultury. Siedziba NOSPR jest jednym z argumentów, którymi zamierzają o to walczyć, musi więc zafunkcjonować odpowiednio wcześniej. Symfonię dla Akademii Muzycznej

też projektowaliśmy półtora roku, ale tam powstała sala koncertowa na 465 miejsc...

Główna sala NOSPR będzie czterokrotnie większa! Skali trudności w projektowaniu nie sposób porównać.

Obrazek

Przez tych dziewięć miesięcy zajmował się Pan nie tylko projektowaniem, ale i odwiedzaniem najlepszych sal koncertowych na świecie...

Dobrym duchem tego projektu jest Krystian Zimerman. Dzięki niemu mieliśmy okazję odwiedzić dwa najważniejsze ośrodki, jeśli chodzi o realizację przestrzeni dla muzyki: USA i Japonię. Obejrzeliśmy w sumie kilkadziesiąt sal koncertowych i sporo się nauczyliśmy.

Znalazł Pan tam jakieś rozwiązania, które warto byłoby przenieść do katowickiej sali?

Tego nie da się zrobić wprost. Próbowano już kopiować sale koncertowe - to nie były udane próby. W grę wchodzi zbyt wiele faktorów i zmiennych. Nie do końca mierzalnych kwestii. Należy jednak korzystać z doświadczeń. Pobyt w Japonii otworzył przed nami zupełnie nowe perspektywy. Pojawiła się szansa, której nikt wcześniej nie brał pod uwagę - współpraca z Nagata Acoustic, jedną z najlepszych firm akustycznych na świecie. Lista sukcesów jest imponująca: Walt Disney Hall

w Los Angeles, ostatnio zrealizowana siedziba Narodowej Orkiestry w Kopenhadze. Aktualnie pracują z Jeanem Nouvelem nad projektem filharmonii w Paryżu. Niczego nie ujmując architekturze, to właśnie akustyka jest dla sali koncertowej sprawą najwyższej rangi, a z Japonii wywodzą się najlepsze przykłady i wzorce. Na początku, mimo ogromnych budżetów

i znakomitych architektów, japońskie sale były słabe. Zanim tamtejsi akustycy dowiedzieli

się, jak projektować, przeszli długą drogę prób i błędów. Tam jednak buduje się bardzo dużo.

W samym Tokio co roku oddawana jest do użytku nowa sala koncertowa...

Obrazek

Z Symfonią mieliśmy sporo szczęścia. Teraz mamy do czynienia ze znacznie większym wyzwaniem. Oczekiwania są ogromne, odpowiedzialność jeszcze większa.

Projekt Symfonii dał nam doświadczenie, ale również świadomość ryzyka. Udało się pozyskać

do współpracy najlepszych w Polsce specjalistów, także w dziedzinie akustyki.

W tej chwili w projekt zaangażowanych jest około 40 osób. W szczytowym momencie zespół się podwoi. Niezależnie od tego pozyskanie Japończyków dla projektu głównej sali koncertowej jest nieocenione.

W jaki sposób właściwie projektuje się akustyczne rozwiązania dla sali koncertowej?

To bardzo skomplikowany proces. Odbicia dźwięków od poszczególnych elementów wnętrza można zbadać za pomocą symulacji komputerowej. Japończycy pracują na fizycznych modelach

w skali 1:10 i na nich badają przepływ dźwięku. Do tego nie wystarczy specjalistyczna wiedza. Konieczne jest praktyczne doświadczenie.

Japońska ekipa nie projektowałaby sali koncertowej od podstaw. Podstawowe założenia już zostały wyznaczone.

Najważniejsze parametry wyznaczono już na etapie konkursu, a nasza propozycja związana

z kształtem sali najbardziej spodobała się jurorom w konkursie. Wciąż, i przede wszystkim, zależy nam na zbudowaniu niezwykłej atmosfery tego miejsca, dla spotkania muzyków i melomanów podczas wyjątkowego spektaklu, jakim jest koncert, z idealnymi warunkami dla muzyki klasycznej, niezależnie od miejsca na scenie i widowni. Liczymy na sugestie i ogromną praktykę Japończyków.

Obrazek

Cały czas rozmawiamy o akustyce. A co z architekturą? Po rozstrzygnięciu konkursu słychać było głosy rozczarowania wielbicieli rzeźbiarskich, ekstrawaganckich budynków. Jury zaleciło wam przepracować zewnętrzny wyraz budynku. Po dziewięciu miesiącach zaprezentowaliście o wiele bardziej efektowną elewację.

Tak? Efektowną? Oczywiście, zależy nam na tym, żeby budynek oddziaływał wizualnie, ale jeszcze bardziej na tym, żeby każda decyzja projektowa była uzasadniona. Nie interesuje nas efekciarstwo i mody. W grubych na metr filarach, tworzących muzyczny rytm elewacji, mieszczą się wszystkie "głośne" instalacje, które wewnątrz mogłyby przeszkadzać muzykom i melomanom w odbiorze muzyki.

Te ceglane filary nadają budynkowi śląski charakter.

Kiedy pomyśleliśmy, że chcemy ten budynek osadzić w śląskiej tradycji architektonicznej, zaczęliśmy się zastanawiać i przyglądać, co jeszcze, prócz cegły, jest tak dla niej charakterystyczne. Jeździliśmy po Śląsku i szukaliśmy odpowiedzi. Znaleźliśmy ją na Nikiszu. Czerwone obramowania okiennych wnęk! Teraz jesteśmy na etapie robienia makiet fragmentów elewacji

i próbowania różnych rozwiązań dla przyszłej realizacji.

Czy Pana zdaniem ten budynek ma szansę spełnić nadzieje tych, którzy liczyli na architektoniczną ikonę?

Nie wiem. Za to jestem przekonany, że miasto i mieszkańcy bardziej niż ikon potrzebują przyjaznej, różnorodnej przestrzeni i ciekawych funkcji. To właśnie wykreowanie miejsc o ludzkiej skali jest tym, czego nam najbardziej potrzeba. Mam ambiwalentny stosunek do kreowania ikon.

To się rzadko udaje. Jeszcze gorzej, jak taka programowana ikona zaraz po zbudowaniu staje

się passe. Budynek nie może być tworem samym dla siebie. Ma być jak garnitur uszyty na miarę. Musi wpisywać się w otoczenie i odpowiadać na potrzeby użytkowników.

Podkreśla Pan, że ta nowa, kulturalna "dzielnica" Katowic, która ma powstać na terenach dawnej kopalni Katowice, to coś bez precedensu w Europie. A nie obawia się Pan, że to miejsce będzie odstraszało ludzi swoją monofunkcyjnością? Na paru dobrych hektarach same obiekty kultury.

Choć kultura jest najważniejsza, to funkcji przewidziano o wiele więcej. Ta dzielnica będzie dalej się rozwijać. Jest jeszcze sporo terenów do zagospodarowania. Ale to, co najważniejsze, to bogaty program przestrzeni publicznych, parków i ogrodów, a w nich licznych atrakcji. To musi zadziałać w sposób synergiczny. Mam nadzieję, że wszyscy wyciągamy wnioski po doświadczeniach

z centrum Katowic, tym z lat 70. Budynki nie mogą być wyspami. Przestrzeń między nimi jest równie ważna. Na pierwszym planie trzeba stawiać potrzeby człowieka. Zachować właściwe proporcje i skale, myśleć o różnych przeznaczeniach, porach roku Czasem przyjazną przestrzeń tworzą proste rozwiązania: wygodna ławka, cień drzewa, plac do gry w szachy czy bile, żywa woda. Tak staraliśmy się projektować NOSPR i jego otoczenie. Oprócz dwóch sal koncertowych będzie można zrobić muzyczne zakupy, posłuchać jazzu, zjeść w restauracji, iść do tematycznych ogrodów z rozmaitymi atrakcjami. Na placu przed gmachem będzie muzyczna fontanna, która zimą zamieni się w ślizgawkę. Trzeba zrobić wszystko, żeby to miejsce żyło. Miasta powstają setki lat. Chcemy nadrobić zaległości, aby Katowice zmieniały się na naszych oczach

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

http://www.youtube.com/watch?v=QzhWI1jk ... r_embedded

http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... &startsz=x

mimi
Posty: 128
Rejestracja: 27 listopada 2008, o 11:07
Lokalizacja: topola

Post autor: mimi » 28 stycznia 2010, o 16:30

NOWE MUZEUM ŚLĄSKIE W KATOWICACH

Miasto Katowice, jak i wiele miast Górnego Śląska ściśle powiązane jest w swej historii z górnictwem i przemysłem ciężkim, które to z jednej strony w znacznej części przyczyniły się do zbudowania płaszczyzny identyfikacji, stanowiącej kulturalno-historyczny kręgosłup regionu.
Z drugiej strony jakkolwiek odcisnęły wyraźne piętno na krajobrazie, silnie go przetwarzając i zostawiając po sobie wiele poprzemysłowych obiektów, mniej lub bardziej obecnie wykorzystywanych. Pozostaje pytanie jak wielki wpływ mają te postindustrialne obiekty na współczesny krajobraz miast Zagłębia i jakie będzie ich przeznaczenie. Mając na uwadze fakt, iż tworzą one nierozerwalny i niezaprzeczalny związek z mieszkańcami Śląska, życiem bardzo wielu rodzin , stanowiąc kiedyś miejsce zarobku a przez to i utrzymania, wokół których kształtowały się całe osiedla są miejscem z którymi się identyfikuje, ale dziś już nie tylko ze względów ekonomicznych, ale i społecznych i głębokich tradycji. Należy zatem wpisywać ponownie w krajobraz miasta tak piękne i ważne kiedyś dla jego mieszkańców stare fabryki, kopanie, ciepłownie, by znów mogły wiernie im służyć. Nadawanie nowych funkcji tym obiektom i umiejętne adaptowanie stanowi wyzwanie dla projektantów .


Specyficzna sytuacja w Katowicach, gdzie kopalnia węgla znajdują się bezpośrednio w pobliżu centrum miasta jak również wielkość działki, daje szansę na urbanistyczną swobodę i indywidualne rozwiązania, co dla projektanta ma niebagatelne znaczenie. Poza tym praca z wkomponowaniem nowego obiektu pomiędzy istniejące budynki pokopalniane, nie tylko daje pole do popisu ale i prowokuje do przemyśleń i zachowania równowagi. Fakt, iż region tak szybko się rozwija skłania do rozsądnego gospodarowania urbanistycznego i architektonicznego, z jednej strony umiejętnie wprowadzając akcenty lokalne, który jednak mógłby stanowić projekt-impuls dający przykład możliwości wykorzystania obiektów poprzemysłowych, które popadają w ruinę. A w dłuższym czasie stanowiący punkt wyjścia do ożywienia okolicy i wskazania możliwej drogi adaptacji podobnych budynków,

Koncept projektu opiera się na próbie minimalnej ingerencji na zewnątrz, co w efekcie umożliwia szeroką możliwość wykorzystania dla różnych funkcji obszaru znajdującego się na powierzchni terenu. Muzeum zarówno jak Centralny Holl Kwartału Muzeów „zakopany” jest pod ziemią składając tym samym hołd pierwotnym funkcjom budynku i całego terenu kopalni. Na zewnątrz wystrzeliwują jedynie abstrakcyjne szklane boksy – wieże świetlne oraz budynek administracyjny. Komunikacja i klimatyzacja są tak zlokalizowane, by mogły bezproblemowo wkomponować się w kompleks Muzeum . Wspólnie z zakomponowaną siecią dróg i dróżek pieszych (nawiąyujących do osi kompozycyjnych muzeum , poszerzone o dodatkowe abstrakcyjne sie nawiazujące zarówno do ukształtowania terenu jak i ułatwienia komunikacji, które można również rozciągnąć na sąsiednie obszary), placów oraz terenów zielonych o różnorodnym charakterze i wyrazie kreuje się na powierzchni terenu zupełnie nowy publiczny obszar wypoczynkowy, typ parku miejskiego z abtrakcyjna , trójkątną siatką wielorakich nawierzchni układających się w swoisty kolorowy kobierzec. Budynki istniejące zaadaptowane zostały nasomist na potrzeby kawiarni (M1/8) oraz jako „Rezydencja Artystów” zapewniający mieszkanie i możliwość pracy twórczej artystów biorących udział w wystawach, przyjeżdzających na spotkania itp. (M1/15). Istniejąca wieża szybu wyciągowego „Warszawa” (M1/79) zostanie zaadaptowana do potrzeb zwiedzających, dzięki dobudowaniu wind i klatki schodowej umożliwiających dotarcie do górnej platformy, skąd rozciągać sie bedzie widok na całą panoramę miasta, Kwartał Muzeów, jak również na sasiadujący z kwartałem park.


Budynek Muzeum

Rozpoczynając wędrówkę po muzeum na poziomie parteru i kawiarni osiągamy za pomocą schodów ruchomych poziom pierwszej kondygnacji podziemnej (1KP), gdzie znajdują się kasy, garderoba i właściwe wejscie w strefę właściwego Muzeum. Parking podziemny i Cenralny Holl Kwartalu Muzeów, również zlokalizowane są i powiązane z podziemnym kompleksem muzeum za pomocą przejść i korytarzy podziemnych – swoistych „chodników” oraz wind. W wschodniej części budynku znajduje się otwarta i półotwarta przestrzeń publiczna – sklep muzealny, biblioteka, czytelnia.
Przestrzeń wystawiennicza jest zaprojektowan tak, by móc z zobaczyć z tego punktu zarówno ekspozycję stałą jak i czasową. Istnieje jednak również możliwość całkowitego, bądź częściowego rozdzielenia obu ekspozycji stałymi lub tymczasowymi przegrodami. Główna komunikacja odbywa się za pomocą leżacych nad sobą ramp: pierwsza rampa



prowadzi z pierwszej kondygnacji podziemnej (1KP) przez imponujący otwartą galerię na drugą kondygnację, gdzie rozpoczyna się już stała ekspozycja na drugiej kondygnacji podziemnej (2KP). Stamtąd biegnie druga rampa z powrotem na 1 kondygnację podziemna ku drugiej części stałej ekspozycji. Ekspozycje czasowe na 2Kondygnacji mogą, dzięki rampom zamknięte. W razie zamkniętych, odzielnych wystaw można dotrzeć do tymczasowej ekspozycji również za pomocą schodów ruchomych. Do podziemnego dostęp światła dziennego i klimatyzacja umożliwiają duże „szklane boksy” (wychodzące spod ziemi w postaci szklanych wież) zawieszone w przestrzeni muzeum. Części ekspozycji są rozdzielone w taki sposób, który umożliwia łatwe i różnorodne komponowanie wystaw.

W południowej części zlokalizowane są pomieszczenia techniczne, magazyny ziorów wraz z ich zapleczem.
W części północno-wschodniej drugiej kondygnacji podziemnej znajduje się sala wykładowa i sale wykładowo-konferencyjne. Połączone są one z znajdującym się bezpośrednio nad nimi budynkiem administracyjnym. W północnej części znajduje się połączony z częścią administracyjną i muzealną trójkondygnacyjny parking podziemny z 250 miejscami parkingowymi dostępy za pomocą korytarza i schodów ruchomych z Centralnego Holu Kwartału Muzeów od północy i za pomocą windy z budynkiem istniejącym M1/8 , w którym znajduje się kawiarnia.


Centralny Hol Kwartału Muzeów


Centralny Hol Kwartału Muzeów również znajdować się będzie pod ziemią i dostępny będzie za pomocą ramp schodzących do 2 kondygnacji podziemnej. Najpierw należy zejść 10 metrów pod powierzchnię by stamtąd dotrzeć do wnętrza dziesięciometrowego szklanego boksu, który pełni funkcję punktu informacyjnego.


Kawiarnia – budynek M1/8


W budynku M1/8 z uwagi na swe centralne położenie,dostępność zarówno z garażu podziemnego jak i bezpośredniego połączenia z budynkiem muzeum oraz niewątpliwie jego specyficzną atmosferę panującą wewnątrz jest idealnym miejscem na kawiarnię. Ideą na rozwiązanie przestrzenne jest zainstalowanie wewnątrz platformy na wysokości szczytu okna – wisząca platforma umożliwia widok na zewnątrz.


„Rezydencja Artystów” – budynek M1/15
W budynku M1/15 proponujemy „Rezydencję Artystów” - pełniący funkcję mieszkalną, pracowni artystycznej – atelier a także przestrzeni wystawienniczej dla młodych artystów. Tutaj również proponujemy minimalne interwencje w budynku, zachowując jego charakter. Na parterze umieszczone zostana część mieszkalna wspólna oraz komunikacja , na piętrze znajdowac się będą sypialnie i Atelier.


Wieża wyciągowa szybu kopalnianego „Warszawa” M1/79

Wieżę wyciągową „Warszawa” również pragnęlibyśmy zachować w nienaruszonym stanie, proponujemy wykorzystanie jej zalet widokowych na panoramę miasta i całego Kwartału Muzeów i udostępnienie górnej platformy zwiedzającym za pomocą możliwie przezroczystej szklanej klatki schodowej i wind.


KONCEPCJA EKSPOZYCYJNA



Zwiedzający udaje się na wędrówkę przez historię polskiego malarstwa, scenografii polskiej. Główna droga prowadzi przez dwie krzyżujące się rampy. Pierwsza rampa prowadzi z pierwszej kondygnacji podziemnej przez imponującą otwartą galerię na początek stałej ekspozycji znajdującej sie na drugiej kondygnacji podziemnej. Tu znajduje ekspozycja plastyki, następnie nieprofesjonalnej sztuki sakralnej i malarstwa polskiego XIX i XXw. Stąd druga rampa prowadzi zpowrotem na pierwszą kondygnację podziemną ku drugiej części stałej ekspozycji : malarstwa polskiego po 1945, malarstwa obcego i scenografii polskiej.
Zwiedzający porusza się w przestrzeni oświetlonej rozproszonym światłem dziennym wśród dowolnie ustawionych mobilnych tymczasowych ścian , dających nieskończone możliwości kształtowania przestrzeni wewnatrz. Czasowa ekspozycja na poziomie drugiej kondygnacji podziemnej może być dostępna zarówno dzięki rampom jak i schodom ruchomym, w zależności czy odbywać się będą odzielne, rozgraniczone wystawy czy przestrzeń ma być otwarta.


KONCEPCJA OCHRONY PRZECIWPOŻAROWEJ



W projekcie „Nowego Muzeum Śląskiego“ mamy do czynienia z objektem, który musi sprostać wielu specyficznym wymaganiom. Głównym celem ochrony w Koncepcji Ochrony Przeciwpożarowej
przyjeliśmy ochronę osób, jak również zaraz za tym założeniem – ochronę objektu - zasóbow materialnych. Ochrona osob oznacza ochronę wszystkich znajdujących sie w budynku ludzi (zwiedzający, pracownicy, goście itd.) jak rownież ratownicy.

Organizacja częsci podziemnej budynku – główny trakt komunikacyjny (klatki schodowe, korytarz główny) został zlokalizowany wzdłuż osi podłużnej budynku. Klatki schodowe służące jako drogi ewakuacyjne zostaly rozmieszczone w odstępach nie przekraczających 35m. Drogi ewakuacyjne prowadzą bezposrednio na zewnątrz budynku. Klatki schodowe stanowią wertykalne połączenie pomiędzy kondygnacjami pod i nadziemnymi i są zdefiniowane jako niezależne strefy pożarowe i pozwalają na bezpieczne opuszczenie budynku w wypadku pożaru. Poszczególne poziomy budynku są również podzielone na strefy pożarowe ktorym sa podporządkowane odpowiednio jedna lub więcej klatek schodowych. W wypadku gdy strefy nie są od siebie odzielone masywną ścianą przewidziane są „zasłony ogniowe“ tudzież „ściany ogniowe“ ktore dzielą odpowiednie strefy w wypadku pożaru .
Garaż podziemny posiada dwie bezposrednio na zewnątrz prowądzące klatki schodowe.
Zapewniony jest rownież łatwy dostep sił ratowniczych jak rownież stosownych pojazdow do wszystkich czesci muzeum znajdujących sie w kondygnacjach pod- i nadziemnych.

Wszystkie części nośne budynku zostaną zrealizowane wg wymaganej klasy odporności ogniowej, to samo dotyczy elementow drzwiowych łączących różne strefy pożarowe.

Drogi ewakuacyjne są tak zaplanowane, aby ich długosc nie przekraczała 40 m.
Drogi ewakuacyjne zostaną odpowiednio oznakowane. Poza tym zostanie zainstalowane niezależne oświetlenie pożarowe. Drzwi ewakuacyjne prowadzące z pomieszczeń wystawienniczych, jak i przeznaczonych na czasowy pobyt większej ilości osob zostaną wyposażone w uchwyty przeciwpaniczne jak i instalację zapewniajacą samoczynne otwieranie się drzwi w wypadku pożaru.

Objekt zostanie wyposażony w odpowiedni system czujnikow pożarowych, jak również w odpowiednie urządzenia jak hydranty pożarowe, gaśnice itd.
Przewiduje się w dalszej fazie sporządzenie projektu Ochrony Przeciwpozarowej i Odgromowej.



KONCEPCJA ROZWIĄZAŃ ENERGETYCZNYCH
MECHANICZNE I ELEKTRYCZNE SYSTEMY BUDYNKU


Biura i administracja budynku są wentylowane w naturalny sposób i ogrzewane obwodowo. Parkingi podziemne są wentylowane przez mechaniczny wyciąg i naturalnie doświetlane dzięki szybom świetlnym. Wszystkie pomieszczenia, ze względu na ich przeznaczenie są zaopatrzone w klimatyzację. Podstawową funkcją klimatyzowanych pomieszczeń ekspozycyjnych jest utrzymanie stałych wewnętrznych warunków i dzięki temu ochrona dzieł sztuki obydwu ekspozycji. W pomieszczeniach konferencyjnych z kolei podstawową funkcją jest zapewnienie wygodnych warunków ich użytkownikom. Główne pomieszczenia techniczne z klimatyzatorami ulokowane są na 1 kondygnacji podziemnej (1KP) i dostarczają klimatzyowane powietrze do różnych stref budynku. Pierwsza wertykalna dystrybucja powietrza ulokowana jest w pionowych szybach. Druga horyzontalna obwodowa dystrybucja umieszczona jest w podwieszonym suficie w strefie korytarzy. Stamtąd rury z klimatyzowanym powietrzem biegną pomiędzy dźwigarami i dostarczają je dzięki dystrybutorom powietrza umieszczonym w podwieszonym suficie i przewodzą powietrze przez instalacje świetlną, tak, że emisja cieplna pochodząca ze światła może być usunięta dzięki przewodowi powietrznemu, zanim trafi ono do przestrzeni ekspozycyjnej. Różnorodne sterowniki mają za zadanie dzielić powierzchnię stosownie do potrzeb. Pustka w podwieszonym suficie mieści w sobie przewody z klimatyzowanym powietrzem, przewody świetlne, przewody wykrywacza dymu oraz różne przewody elektryczne i komputerowe. Wertykalne szklane „boksy świetlne” umieszczone w całym budynku mają za zadanie dostarczyć światło dzienne i są używane do oddawania powietrza z klimatyzowanych przestrzeni do pomieszczeń technicznych co oszczędza pionową przestrzeń oddawania powietrza. „Powłoki” z półprzezroczystego szkła są wykorzystane w strukturze boksu pod ziemią. Automatycznie dostosowujące się lustra zapewniają maksymalne wykorzystanie światła dziennego poprzez rozprowadzenie go do niższych kondygnacji podziemnych. Specjalnie zaprojektowane elementy wewnątrz „świetlnych boksów” wykorzystywane są do regulowania ilości dopuszczonego światła dziennego, jak również zapewniają jego dystrybucję. „Powłoka” z półprzezroczystego szkła w podziemnej części „szklanych boksów” rozprasza światło zanim dotrze ono do przestrzeni ekspozycji. Zastosowanie różnorodnych pomieszczeń technicznych klimatyzatorów i wentylacjii połączeń między głównymi instalacjami umieszczonymi tak, by był możliwy dostęp na wypadek awarii. Lokalny klimat z chłodnymi zimami i coraz cieplejszymi latami oznacza, że geotermalna energia również może być efektywnie wykorzystana by ogrzewać i chłodzić budynek. Grunt może być wykorzystany jako sezonowy magazyn ciepła, absorbujący je latem i oddający je zimą, za sprawą podziemnych wymienników ciepła, które mogą być zintegrowane z fundamentami budynku w połączeniu z pompami ciepła. Prąd o wysokim napięciu dostarczony z miejskiej sieci elektrycznej, roździelnica, dystrybutor wysokiego napięcia łącznie z transformatorami, i panelami niskiego napięcia ulokowane są na najwyższej kondygnacji podziemnej (1KP). Rezerwowy generator diesla, zapewniony jest na wypadek koniecznych dostaw prądu. Zintegrowany system ochrony zapewniony jest dzięki systemowi monitoringowemu przestrzeni publicznej, pełnemu dostępowi do wybranych wejść i wind oraz centralnemu monitoringowi koordynowanemu z głównego pomieszczenia ochrony. Całkowity system zarządzania budynkiem zapewniony jest dzięki bezpośredniemu systemowi cyfrowemu (Direct Digital Control /DDC) stacjom radiowym przetwarzającym dane i centralnalnemu systemowi zarządzania.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kot
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 527
Rejestracja: 7 maja 2007, o 16:26
Lokalizacja: Zagórska-Północ

Post autor: Kot » 15 marca 2010, o 22:30

Rzeczpospolita: Dziś był dzień powolności.

We Włoszech obchodzono dziś, na ogół symbolicznie i w klimacie zabawy, Dzień Powolności. Ustanowiło go przed trzema laty włoskie Stowarzyszenie Sztuki Życia Bez Pośpiechu.


Działacze stowarzyszenia apelowali do rodaków o to, by choć jeden raz w roku zwolnili tempo życia i przestali się spieszyć.

"Poświęćmy ten jeden dzień na to, by się zatrzymać i pomyśleć o wszystkich rzeczach, które nas omijają, gdy pędzimy przez życie" - powiedział szef stowarzyszenia Bruno Contigiani, były wpływowy menedżer i weteran "życia na szybkiej ścieżce".

Jego stowarzyszenie sporządziło 14 przykazań życia zgodnie z zasadami powolności. Radzi między innymi, by wstawać 5 minut wcześniej i dzięki temu mieć czas na spokojne śniadanie, a stanie w ulicznym korku wykorzystać na rozmowę z kierowcą sąsiedniego samochodu.

W całym kraju zorganizowano imprezy przypominające Włochom o Dniu Powolności. W centrum Mediolanu ochotnicy - "strażnicy powolności" wręczali symboliczne mandaty przechodniom, którzy szli za szybko. W Genui radzono ludziom, by nie pędzili prosto do celu, lecz by przeszli się, wybierając dłuższą drogę. W mieście Caltanissetta przejazd komunikacją był bezpłatny; wszystko po to, by zachęcić kierowców do rezygnacji z samochodu. W Benevento odbył się konkurs poezji haiku, wychwalającej sztukę powolnego życia.

Dzień Powolności obchodzony był w tym roku w wielu miastach świata, do których dotarła ta włoska idea.

http://www.rp.pl/artykul/447526_Dzis_by ... nosci.html

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 30 marca 2010, o 22:26

Obrazek
Władze miasta będą rozmawiać z łodzianami. Obowiązkowo
wiol 2010-03-30, ostatnia aktualizacja 2010-03-30 18:32:53.0

Władza będzie pytać obywateli, co myślą o różnych planach samorządu: o budżecie, budowie dróg, inwestycjach itp.

W środę rada miejska przyjmie Regulamin Konsultacji Społecznych. Oznacza to, że rozmowa władz miasta z mieszkańcami stanie się obowiązkowa. Autorem projektu uchwały jest Krzysztof Piątkowski, wiceprzewodniczący rady miejskiej (PiS). Wpadł na ten pomysł, gdy był świadkiem próby wtargnięcia łodzian na zamknięte zebranie urzędników. - W mieście czuje się potrzebę konsultacji. Mieszkańcy chcą wiedzieć, chcą uczestniczyć, chcą, by ktoś ich wysłuchał - mówi Piątkowski. Dodaje, że urzędnicy boją się konsultacji, bo uważają, że łodzianie będą zawsze przeciw. - Ale tak nie jest! Mieszkańcy chcą powiedzieć o swoich obawach, my też możemy się od łodzian wiele dowiedzieć - mówi radny PiS-u.

Inicjatorami konsultacji mogą być: komisarz, prezydent, wiceprezydenci, przewodniczący rady miejskiej. Może je zwołać pięciu radnych albo grupa, która zbierze tysiąc podpisów. Piątkowski: - Mieszkańcy mogą się zwrócić o konsultację w każdej ważnej sprawie, np. budowania Nowego Centrum Łodzi albo tego, czy ma być w Łodzi Parada Wolności, czy nie. Albo np. sprawa Brusa. Pojawiają się pomysły, że ma tam być tor wyścigowy. Dlaczego mają decydować o tym politycy? Są różne pomysły polityków, ale żaden nie jest rewelacyjny. Dlaczego nie spytać o to łodzian?

W projekcie uchwały zapisano, że mają być obowiązkowo konsultowane: budżet miasta, programy rozwoju miasta (czyli różne strategie) i inne projekty o zasadniczym znaczeniu społecznym lub finansowym.

Prezydent ma obowiązek przygotować konsultacje. Jeśli odmówi, musi uzasadnić, dlaczego. A kiedy dojdzie do konsultacji, prezydent musi później ogłosić wniosek i zadeklarować, czy zamierza postąpić zgodnie z wolą mieszkańców, czy nie.

Pod koniec zeszłego roku agencja PBS DGA zrobiła dla "Gazety" sondaż na temat władz Łodzi. Pytano m.in. o konsultacje społeczne. 80,3 proc. łodzian odpowiedziało, że władze miasta nie konsultują z nimi decyzji, a 13 proc. - że konsultują. 80,9 proc. łodzian nigdy nie brało udziału w konsultacjach społecznych, a 18,8 proc. przyznało, że w nich uczestniczyło.

wiol

źródło: http://lodz.gazeta.pl/lodz/1,35136,7718 ... zkowo.html
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

Awatar użytkownika
sueno
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 4907
Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
Kontakt:

Post autor: sueno » 31 marca 2010, o 21:50

Obrazek
Skazani na psie kupy. Wiosenne porządki w Gdańsku
Aleksandra Kozłowska
2010-03-31, ostatnia aktualizacja 2010-03-31 19:45

Osadzeni z gdańskich aresztów sprzątają podwórka Głównego Miasta. - To lepsze niż siedzenie w celi - mówią. - Szkoda tylko, że na drugi dzień znów walają się puszki i papiery

Gdańsk, ul. Łagiewniki, samo południe. Przez przybrudzoną bramę wchodzimy na spore podwórko. Na elegancko zagrabionym, czyściutkim trawniku trójka młodych mężczyzn w pomarańczowych kamizelkach. Do plastikowych worków wrzucają połamane gałęzie i zeschłe liście.

- Pracujemy tu od 8 rano do 13.30, z jedną przerwą na kawę - opowiada Przemek z dużym tatuażem na przedramieniu. - To dużo fajniejsze niż siedzenie w celi: wiosna w pełni, słońce przygrzewa... Kończymy jedno podwórko, idziemy na kolejne.

- Samo sprzątanie nie jest złe - chętnych do pracy jest dużo, na listę można się dostać tylko za dobre sprawowanie. Tylko te psie kupy są straszne - tu nawet nie ma odrębnego pojemnika na odchody, nic dziwnego, że ludzie nie sprzątają - mówi Damian. - Szkoda tylko, że jak już wszystko uprzątniemy, na drugi dzień znów pełno jest puszek po piwie i walających się papierów.

Z lewej strony podwórka, pod murem, stoi rząd przepełnionych kontenerów na śmieci. Niczym nieprzykryte, tylko czekają na wiatr, co rozgoni plastikowe siatki i papierki.

Pytam chłopaków, czy nie kusi ich ucieczka. Rano pracownik BOM nr 3 odbiera ich z aresztu, dowozi na miejsce, a o umówionej godzinie odbiera i dostarcza do zakładu. Pracują sami, choć kontrole z aresztu się zdarzają.

- Nie opłaca się - uśmiecha się Damian. - Za próbę ucieczki dostajesz dodatkowe dwa lata, ja mam w sumie cztery, połowa już za mną. Szkoda to psuć. A poza tym do domu mam daleko - 400 kilometrów.

Udział skazanych w wiosennych porządkach na Głównym Mieście to efekt umowy, jaką podpisał Jacek Łapiński, dyrektor Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych z Aresztem Śledczym w Gdańsku i Zakładem Karnym na Przeróbce. - Do 7 kwietnia średnio 10 osób dziennie sprząta gdańskie podwórka. Nie płacimy im, to dla nich forma nagrody. A dla nas sposób na oczyszczenie miasta, bo na wszystkie działania nie mamy, niestety, pieniędzy - mówi Tadeusz Piotrowski, rzecznik GZNK.

Razem oczyśćmy Trójmiasto!

Stopniał śnieg i wiosna odsłoniła wszystkie śmieci Trójmiasta. W "Gazecie" pisaliśmy o uprzątniętym po naszej interwencji nielegalnym wysypisku śmieci w Nowym Porcie. Gdzie jeszcze zalegają nieczystości i odpady? Czekamy na maile i zdjęcia (aleksandra.kozlowska@gdansk.agora.pl). Razem oczyśćmy Trójmiasto!

Źródło: http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/ ... ansku.html
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl

"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany :D

mimi
Posty: 128
Rejestracja: 27 listopada 2008, o 11:07
Lokalizacja: topola

Post autor: mimi » 7 kwietnia 2010, o 10:18

Śląski szał stadionowy

...chyba tylko w ten sposób można określić zjawisko, którego obecnie jesteśmy świadkami. Jego początek datuje się na kwiecień 2007 roku, kiedy to okazało się, że Polska wraz z Ukrainą zorganizują Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Nagle okazało się, że Polska ma tę wielką imprezę, ale nie posiada prawie żadnych stadionów, a co by nie mówić - stadiony są raczej potrzebne, by ją zorganizować. Wtedy też, w każdym mieście, gdzie ktoś kopie piłkę, przypomniano sobie o arenach piłkarskich. W Aglomeracji Śląskiej zjawisko to było wyjątkowo silne. Bardzo znacząca okazała się wysoka koncentracja ligowych drużyn w naszych miastach przy niesamowicie zdegradowanej infrastrukturze stadionowej. To w obliczu poważnej szansy organizacji na Stadionie Śląskim EURO 2012 zaowocowało stadionowym boomem. Tak więc po latach zapomnienia i zaniedbań, "główne piłkarskie miasta naszej aglomeracji" wzięły się za przebudowę swoich stadionów. A przebudowywać było co, bo mało który z omawianych obiektów mógł zaprezentować poziom ligowy. Póki co, niejedna szkoła może pochwalić się salą gimnastyczną wyższej klasy niż klasa omawianych tu stadionów. Kto więc co buduje/planuje?

Stadion Polonii Bytom

Obrazek

Szacunkowa cena: 50 mln zł
Pojemność: 15 tys.

Projekt tego stadionu pochodzi z pracowni architektonicznej firmy Modern Construction Systems. Ciężko go rzetelnie ocenić, gdyż wizualizacje nie są zbyt dokładne. Na pewno nie jest on urodziwy, a wydaje się brzydszy nawet od projektu stadionu GKS Katowice (co jest nie lada osiągnięciem). Jest w tym pewna prawidłowość, gdyż oba stadiony projektowała ta sama firma.

Jednak z powodu finansowych problemów miasta stadion nie powstanie zbyt szybko. Tegoroczne finansowanie tego obiektu zostało obcięte z planowanych 10 mln zł do 1,5 mln. Ta kwota wystarczy jedynie na roboty rozbiórkowe i prace ziemne. Pojawiła się jednak szansa na przyspieszenie tych prac. Wsparcie dla budowy stadionu deklaruje pochodzący z Bytomia berliński biznesmen Raimund Jeschonnek. Odbyły się już w tej sprawie spotkania. Wiadomo także, że miasto przedstawiło biznesmenowi swoją ofertę inwestycyjną, dotyczącą również innych terenów w mieście.

Stadion Górnika Zabrze


Obrazek

Szacunkowa cena: 350 mln zł (w przypadku wybrania wariantu spełniającego wymogi klasy "Elite")
Pojemność: 32 tys.
Planowany termin ukończenia: po 2012 r.

W wypadku zabrzańskiego stadionu, zarówno rozmach, jak i estetyka są na znacznie wyższym poziomie niż w Bytomiu. Autorami projektu są krakowscy architekci Andrzej Wiszowaty i Maciej Wójtowicz. Obiekt będzie dysponował m.in. parkingiem na 2400 miejsc, basenem i sauną.

Tak jak w Bytomiu, również w Zabrzu terminy realizacji musiały zostać zweryfikowane. Obecnie mówi się o budowie etapowej. Do niedawna planowano rozpoczęcie prac w czerwcu. Obecnie wiadomo, że z powodu opóźnień projektowych budowa może ruszyć dopiero za rok. W pierwszej kolejności miałaby powstać jedna trybuna na 18 tys. widzów. Jej szacowany koszt to 150 mln zł. Wprawdzie stadion nie będzie spełniać standardów klasy Elite, ale będzie stwarzał możliwość rozbudowy i dostosowania do tych standardów. Warto dodać, że pieniądze na budowę stadionu pochodzą zarówno z budżetu miasta, budżetu centralnego, jak i od sponsora klubu, Allianz Polska.

Stadion Piasta Gliwice

Obrazek

Szacunkowa cena: 18 mln euro (70 mln zł po kursie 3,86)
Pojemność: 10 tys. i możliwość powiększenia widowni o kolejne 5 tys.
Planowany termin ukończenia: 2012 r.

Gliwicki UM ogłosił przetarg na budowę stadionu Piasta Gliwice. Niestety zmartwią się ci, którzy liczą na szybkie jego powstanie: budowa stadionu wraz z infrastrukturą ma potrwać bowiem ponad 2,5 roku!
Stadion przygotowywany dla "Piastunek" ma mieścić maksymalnie 10 tys. osób, spełniać wszystkie wymogi UEFA, być oczywiście całkowicie zadaszony i typowo piłkarski. Zdania co do jego architektury są podzielone, na pewno nie jest to jednak obiekt najwyższej klasy. Budowa obiektu ma zostać podzielona na dwa etapy: w pierwszym powstaną trybuny i budynek klubowy, w drugim parking i reszta okołostadionowej infrastruktury. Wykonawca na zakończenie dwóch etapów dostanie termin 31 miesięcy, budowa stadionu wyceniona została na ponad 18 mln euro (dokładnie: 18 183 768,90).

Niestety zakończenie budowy stadionu może nie zbiec się z występami Piasta Gliwice w ekstraklasie. Na 9 kolejek przed końcem Piast zajmuje co prawda miejsce, które uprawnia go do wystąpienia w przyszłym roku w najwyższej klasie rozgrywkowej, jednak od strefy spadkowej dzieli go zaledwie jeden punkt, a Arka, Jagiellonia czy Korona, które są bezpośrednimi rywalami gliwickiej drużyny w walce o ligę, wydają się lepiej dysponowane i silniejsze kadrowo. Nie mniej "Piastunkom" życzymy dobrze i oczywiście trzymamy kciuki.

Stadion GKS-u Katowice

Obrazek

Szacunkowa cena: 100 mln zł
Pojemność: 15-25 tys.
Planowany termin ukończenia: 2011/2012 r.

Ze wszystkich stadionów w naszym rejonie to właśnie wokół stadionu GieKSy urosło najwięcej kontrowersji. Podstawowym problemem jest jego pojemność. Władze miasta proponują obiekt na 15 tys.widzów. Nie zgadzają się z tym kibice, którzy postulują budowę stadionu na co najmniej 25 tys. osób. Przykładów nie potrzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć na inne opisane w tym artykule stadiony, a szczególnie na stadion Górnika Zabrze, o pojemności ponad 30 tys. widzów. Także pod względem estetycznym projekt katowickiego stadionu odbiega od najlichszych budowli tego typu. Sprzeciw budzą też niezabudowane narożniki, przez co stadion i tak już trochę "wiejski" wygląda jeszcze bardziej cyrkowo. Całości dopełnia cena inwestycji. Miasto planuje przeznaczyć na ten cel kwotę ponad 100 mln zł. Jak za obiekt tak mały, brzydki i tak niskiej klasy cena wydaje się astronomiczna.

Całkiem niedawno zapadła decyzja o tym, że stara trybuna będzie wyburzona, a w jej miejsce powstanie nowa. Do tej pory zakładano jedynie remont obecnej trybuny, co jeszcze bardziej zdruzgotałoby estetykę obiektu. Stadion będzie budowany dla 15 tys. osób, z możliwością powiększenia do 25 tys.

Również przy katowickim stadionie nie udało się uniknąć opóźnień. Termin oddania projektu został przełożony z października na koniec kwietnia.

Stadion GKS-u Tychy

Obrazek

Szacunkowa cena: 100 mln zł
Pojemność: 18,5 tys.
Planowany termin ukończenia: 2012 r.

W Tychach w marcu wybrano wykonawcę projektu budowlanego nowego stadionu GKS-u. Została nim firma PEBRO-PROJEKT z Krakowa. Zgodnie z harmonogramem projekt powinien być gotowy za pół roku. Przebudowa tyskiego stadionu zasługuje na szczególne uznanie. Planowany obiekt ma szansę stać się jednym z najładniejszych tego typu, zaraz obok stadionu Górnika Zabrze. To, co go odróżnia, to prawie o połowę mniejsza liczba krzesełek i ponad trzykrotnie niższy koszt. Szczególnie pragnę podkreślić, że za mniej więcej taką samą cenę, lub może nawet wyższą, Katowice planują postawić stadion na zaledwie 15 tys miejsc o iście bazarowej estetyce. Ciężko mi się wypowiedzieć, czy to tyskie koszta są zaniżone, czy też Urząd Miasta Katowice chce wtłoczyć pozłacane trybuny pod cyrkowe zadaszenie.

Wokół stadionu wybudowanych zostanie prawie 1000 miejsc parkingowych, a stadion oprócz standardowego wyposażenia, jakiego oczekiwalibyśmy po przybytku tego typu, będzie posiadał również komorę krioterapii. Tychy ciągle starają się o status centrum pobytowego dla drużyn uczestniczących w EURO 2012, a nowy stadion może im w tym tylko pomóc, dlatego też planowane jest ukończenie inwestycji przed rozpoczęciem mistrzostw.

Stadion Ludowy (Zagłębie Sosnowiec)


Obrazek

Szacunkowa cena: 52 mln euro (200 mln zł po kursie 3,86)
Pojemność: 18 tys.

W zeszłym roku przedstawiono koncepcję nowego Stadionu Ludowego. Projekt zachwycał nie tylko estetyką obiektu, ale także rozmachem całego przedsięwzięcia. Wraz ze stadionem miałby powstać kompleks sportowo-rozrywkowy z kręgielnią czy salonami spa. Planuje się także wprowadzenie na stadion przestrzeni handlowych. Obiekt miałby dysponować 18 tysiącami krzesełek, parkingiem na około 900 samochodów i trzydziestoma skyboxami (na Stadionie Śląskim ma ich być „zaledwie” 20). Plany bardzo ambitne, szkoda jednak, że póki co Zagłębie Sosnowiec pozostaje w drugiej lidze.

Jednak los stadionu nie jest całkowicie pewny. Wydaje się, że proponowana kwota może przerosnąć zdolności finansowe miasta i możliwe są cięcia. Największe koszty generuje planowana budowa etapami, dzięki której na stadionie podczas przebudowy będą mogły odbywać się mecze. Szacuje się, że takie rozwiązanie podnosi koszt całej inwestycji o 10-20%.

Stadion Ruchu Chorzów

Obrazek

Szacunkowa cena: 60-80 mln zł
Pojemność: 18 tys.

Plany Chorzowa dotyczące nowego stadionu pojawiły się dosyć szybko i szybko przyschły. Od tamtego czasu aktywność w sprawie przebudowy chorzowskiego stadionu, przynajmniej w mediach, spadła praktycznie do zera. Opierając się na tych początkowych danych, można wywnioskować, że stadion ma nie tylko należeć do najtańszych w regionie, ale i być najtańszy w przeliczeniu na jednego kibica. Te oszczędności widać nie tylko w wyglądzie samego stadionu, ale już choćby... w wizualizacji, która przypomina pierwsze nieudane eksperymenty początkującego grafika. Chorzów jest najmniejszym z opisanych miast modernizujących swe stadiony, więc niskie koszta mogą wydawać się usprawiedliwione. Jednak moim zdaniem tak utytułowana drużyna (na dzień oddania artykułu czwarte miejsce w ekstraklasie) zasługuje na znacznie większy i lepszy stadion. Wystarczy spojrzeć na to, jaki stadion planowany jest dla drugoligowego Zagłębia Sosnowiec. W Chorzowie zdecydowanie potrzebny jest właśnie taki sosnowiecki lub zabrzański rozmach.

Stadion Śląski

Obrazek

Szacunkowa cena: ponad 370 mln zł
Pojemność: ponad 55 tys.
Planowany termin ukończenia: 2011 r.

Modernizacja Stadionu Śląskiego ciągle trwa. Niedawno zrównana z ziemią została trybuna zachodnia, a obecnie trwają prace przy fundamentach nowej trybuny i dachu. Sam dach będzie największy w Europie - jego powierzchnia ma wynosić 44 tys. metrów kwadratowych, a konstrukcja go podtrzymująca ważyć będzie 9 tys. ton.

Nie cichną kontrowersje wokół kolorystyki nowego stadionu. Pierwotna wersja zakłada biało-czerwoną, kontrpropozycja to barwy województwa śląskiego, czyli zółto-niebieskie.

Według oficjalnych danych nie ma szans na to, aby Śląski gościł piłkarzy Mistrzostw Europy 2012. Wprawdzie można wiązać pewne nadzieje, że w wypadku kłopotów na Ukrainie mecze mogą zostać zorganizowane na Śląsku, jednak prawdopodobieństwo jest niezwykle niskie. Natomiast coraz głośniej mówi się o innych imprezach, które mogłyby odbyć się na zmodernizowanym, drugim co do wielkości stadionie (różnica pomiędzy warszawskim a chorzowskim ma wynosić około 500 miejsc, więc może się łatwo zmienić) w Polsce. Śląski chce się ubiegać o organizację Lekkoatletycznych Mistrzostw Świata w 2015 roku.

Przebudowy niektórych z omawianych stadionów nie istnieją jeszcze nawet na papierze. Inne stadiony są już ryte przez buldożery i zalewane tonami betonu. Jeszcze inne już na etapie koncepcji zawieruszyły się między trybami maszyny urzędniczej. Na pewno, jeśli wszystkie wspomniane realizacje dojdą do skutku, nasza aglomeracja stanie się stadionowym eldorado. Na szczęście niektóre miasta wykazują pewną dozę dalekowzroczności i zwlekają z rozpoczęciem robót... Na szczęście, ponieważ, jeśli rozkopiemy jednocześnie wszystkie stadiony, to po prostu nie będzie gdzie grać.

http://gkw24.pl/artykul/143/slaski-szal-stadionowy

ODPOWIEDZ