Scyzoryk

Wszystko, co nie związane jest z tematyką forum.

Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1

Awatar użytkownika
Sirek1
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3940
Rejestracja: 4 maja 2006, o 20:37

Scyzoryk

Post autor: Sirek1 » 1 czerwca 2007, o 21:46

Najstarszy ''kielecki scyzoryk''

Najstarszy zapisek nazywający mieszkańców naszego miasta "kieleckimi scyzorykami" znalazł historyk Jan Główka - pochodzi z inwentarza muzeum Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego spisanego w 1911 roku.

Jan Główka, dyrektor Muzeum Historii Kielc, wpadł na swoje odkrycie przypadkiem. Przeglądał kilka tomów "Inwentarza depozytów Muzeum Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego w Kielcach". Mieściło się ono w tej samej kamienicy przy ul. Leonarda, w której jest teraz Muzeum Historii Kielc. - Zauważyłem wpis dokonany przez ówczesnego kustosza muzeum Tadeusza Włoszka. Opisując jeden z eksponatów, zaznaczył, że dali go dwaj jego znajomi, "kieleckie scyzoryki", i wymienił ich nazwiska. Bardzo mnie to zaciekawiło, bo to prawdopodobnie najstarszy zapisek informujący, że prawie sto lat temu taka nazwa była w obiegu - mówi dyrektor Główka. Zauważa, że określenie "scyzoryk" zostało użyte żartobliwie, z przymrużeniem oka.

To, że już tak dawno nazywano mieszkańców naszego regionu "scyzorykami", dla wielu może być nowością. Niedawno ten przydomek odświeżył raper Liroy - i wtedy wydawało się, że to w miarę współczesne przezwisko.

Naszym regionalnym przezwiskiem zainteresował się również południowoafrykański historyk Charles van Onselen, który w swojej ostatniej książce dowodzi, że Kuba Rozpruwacz, słynny seryjny morderca posługujący się nożem, pochodził z Kielc. Onselen od "Gazety" dowiedział się o przezwisku "kielecki scyzoryk". - To bardzo ciekawe. Warto zbadać, skąd się wzięła ta nazwa - powiedział.

* * *

Halina Mielicka etnograf, wykładowca Akademii Świętokrzyskiej
Nie interesowałam się "scyzorykami kieleckimi", ale na pewno warto zbadać historię tej nazwy. To interesujące dociekania, bo odnoszą się do tożsamości społecznej, kulturowej, a teraz, w warunkach galopującej globalizacji, określenie na nowo tej tożsamości jest ważne. Taki przydomek rodzi się ze swoistej legendy, opowieści, czegoś, co nazywamy wyobrażeniem zbiorowym - np. o tym, że pewna grupa ma jakieś specyficzne cechy. Oceny dokonują mieszkańcy sąsiednich regionów i to oni nadają tego rodzaju nazwy. Wiąże się to z wysokim wartościowaniem własnej zbiorowości i niskim - sąsiadów. Dlatego przypuszczam, że "kielecki scyzoryk" to nazwa nadana nam przez sąsiednie zbiorowości, których członkowie obserwowali nasze zachowania. Być może u nas rzucało się w oczy to, że każdy mężczyzna nosi przy sobie scyzoryk. Nie jestem zaskoczona, że taki zapisek powstał już w 1911 roku.

Janina Skotnicka, kierownik działu sztuki ludowej Muzeum Narodowego w Kielcach
Trudno powiedzieć, skąd wzięła się ta nazwa. Scyzoryk na pewno nie był nieodłącznym wyposażeniem mieszkańca naszego regionu. Nigdzie się żaden zapis o tym się nie pojawił. Scyzorykiem posługiwali się świątkarze, którzy używali go do rzeźbienia. Ale świątkarzy nie było w naszym regionie więcej niż gdzie indziej. A dzieci strugające sobie coś na pastwiskach posługiwały się głównie zwykłym nożem.

Notatka: Ziemowit Nowak Gazeta Wyborcza

Boss
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1165
Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:21
Lokalizacja: Kielce

Re: Scyzoryk

Post autor: Boss » 15 kwietnia 2010, o 11:48

Kielce to miasto scyzoryków

Kiedy w 1999 roku ważyły się losy województwa świętokrzyskiego, parlamentarzyści z regionu rozdawali swoim kolegom w Sejmie zgrabne nożyki. Z jednej strony widniał na nich napis "Województwo świętokrzyskie", a z drugiej - "Jestem scyzorykiem".

Kto, kiedy i dlaczego nadał obywatelom Kielc to zaszczytne miano, nie bardzo wiadomo. Jedno jest pewne, nazwa pojawiła się na długo, zanim Liroy zaczął z dumą o sobie śpiewać, że wołają na niego scyzoryk. Jedni twierdzą, że to nadmierna zapalczywość okryła mieszkańców grodu nad Silnicą złą sławą, inni wywodzą genezę przezwiska bezpośrednio od kieleckich rzezimieszków, ponoć bardzo wprawnych w krwawym rzemiośle.

Historycy łagodzą te skojarzenia, przekonując, że scyzoryk to nic innego jak inna nazwa ludwikówki, przedwojennej szabli oficerskiej produkowanej w podkieleckiej Hucie Ludwików. Jan Główka, dyrektor Muzeum Historii Kielc, natrafił na dokument, w którym po raz pierwszy pada niepoprawne politycznie przezwisko. – Użył go w 1911 r. Tadeusz Włoszek, ówczesny kustosz Muzeum Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego – tłumaczy dyrektor. – Opisując jeden z eksponatów, odnotował, że przekazały go placówce „kieleckie scyzoryki”. Historyk od razu zaznacza, że określenie brzmi w tym kontekście dowcipnie, a nie złowrogo.

Słabość do ostrych przedmiotów kielczanie przejawiali od zarania dziejów, o czym świadczy nawet nazwa miasta. Jej pochodzenie wyjaśnia legenda o założeniu grodu przez Mieszka, syna Bolesława Śmiałego. Książę, wybierając się na polowanie, odłączył się od towarzyszy, zabłądził i został zaatakowany przez tajemniczych napastników. Niechybnie uległby agresorom, gdyby nie pomoc św. Wojciecha, który samym swoim ukazaniem się spłoszył łotrów. Ponoć starcie z wysłannikami piekieł i interwencja niebios młodemu księciu tylko się przyśniły, niemniej jednak Mieszko i tak założył w tym miejscu gród, który od znalezionych nieopodal miejsca starcia wielkich ostrych kłów nazwał Kiełcami.

http://dziennik.pl/podroze/warto-pojech ... rykow.html

----------
Artykuł co prawda z przed roku ale ważniejsza chyba treść niż data - dopiero teraz na niego natrafiłem a że chyba nie był tu zamieszczany wcześniej przez nikogo to postanowiłem wkleić:]
CK|PL|EU

ODPOWIEDZ