Skarżysko na krawędzi. Zabrakło na pensje dla nauczycieli
Kilkuset skarżyskich nauczycieli nie dostało w tym miesiącu pensji. Miasto nie ma pieniędzy. - To chwilowa sytuacja. Skończy się, gdy wyemitujemy obligacje - uspokaja prezydent. - Miasto prowadzi złą politykę finansową - kontruje jeden z radnych.
Nauczyciele powinni otrzymać wynagrodzenie do 2 kwietnia. Okazuje się jednak, że do wczoraj pieniędzy nie otrzymali. W tej sytuacji znalazło się kilkuset nauczycieli szkół podstawowych, gimnazjów oraz przedszkoli.
Skarżyski magistrat wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie. "W chwili obecnej mamy przejściowe problemy z płynnością finansową spowodowane kumulacją zobowiązań płatniczych związanych z inwestycjami i bieżącymi wydatkami" - czytamy.
- To tylko chwilowa sytuacja. Jeśli nie uda nam się zgromadzić całej kwoty na wynagrodzenia dla nauczycieli, do końca tygodnia otrzymają połowę wypłaty - twierdzi Roman Wojcieszek, prezydent Skarżyska.
Podkreśla, że w marcu nauczyciele otrzymali normalną pensję i tzw. trzynastkę. - Na pewno nie zostaną więc bez pieniędzy na święta. Marcowe wydatki na wynagrodzenia się skumulowały i m.in. dlatego zabrakło środków na wypłaty za kwiecień - tłumaczy Wojcieszek.
Nie mówi jednak, jakiej kwoty w budżecie brakuje. - Na razie posiadamy połowę środków na wynagrodzenia. Jeśli nie uda nam się do piątku zebrać całości, to wypłacimy zaliczki - zapowiada prezydent.
Miasto ma problemy z płynnością finansową m.in. z powodu realizacji inwestycji, na które otrzymało dofinansowanie z Regionalnego Programu Operacyjnego. Chodzi na przykład o budowę Inkubatora Technologicznego i rewitalizację Rejowa. Obie inwestycje będą kosztować w sumie 25 mln zł. Miasto musi pokryć połowę kosztów, resztę dołoży Unia Europejska. - Musieliśmy zapewnić wkład własny. Nie otrzymaliśmy jeszcze zwrotu kosztów, jakie ponieśliśmy, rozpoczynając te inwestycje - mówi Beata Wojciechowska, rzeczniczka skarżyskiego magistratu.
Ostrzej o miejskich finansach wypowiada się radny Konrad Krönig. - Miasto prowadzi złą politykę finansową. Najpierw zostaliśmy wprowadzeni w błąd przy podnoszeniu podatku od budynków gospodarczych. Mieszkańcy musieliby zapłacić 7 zł za m kw. szopy. Pod koniec marca to naprawiliśmy i obniżyliśmy stawkę do 3 zł. Ma obowiązywać wstecz od 1 stycznia do końca roku. Z budżetu wypadło więc 300 tys. zł - opowiada.
Zarzut odpiera jednak prezydent Wojcieszek. - Wpływy z podatku od budynków gospodarczych nie mają tu większego znaczenia - twierdzi. Podkreśla, że kasa miasta nie została jeszcze zasilona środkami z emisji obligacji komunalnych.
Skarżyscy radni uchwalili w lutym emisję miejskich papierów wartościowych na przeszło 39 mln zł. Zastrzeżenia zgłosiła jednak Regionalna Izba Obrachunkowa. W kwietniu rada miasta będzie głosować nad obligacjami na mniejszą kwotę.
Więcej...
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... cieli.html