Kielecki rynek mieszkaniowy
Moderatorzy: Nowak, Autor, sueno, Daniel, Sirek1
Tu MIKE ma rację. Nie można mówić, że to biedni finansują bogatych. To jest kompletnie wyrwane z kontekstu. Kredyt preferencyjny można dostać również na mieszkania z wielkiej płyty, co więcej, łatwiej ten kredyt dostać właśnie na takie nieruchomości, które na rynku są wyceniane poniżej średniej lokalnej. Bogaci takich mieszkań nie kupują (statystycznie). Po drugie, nawet jak kupują, to sprzedającymi takie mieszkania są zazwyczaj ci mniej zamożni (zapewne statystycznie bogatsi mieszkają w lepszym standardzie niż wielka płyta). Skoro gery uważasz, że program powoduje zawyżanie cen (użyte w innym kontekście - pełna zgoda), można równie dobrze wnioskować, że ci biedniejsi sprzedający dostają za te mieszkania więcej pieniędzy, czyli de facto zyskują. Kredyty preferencyjne w dużej mierze są zaciągane w celu finansowania rynku wtórnego, a więc pieniądze dostają również ludzie, nie tylko deweloperzy.
Pewnie cena na 3 kwartał spadnie niewiele, być może do stanu na 01.01.09. Już nasze państwo "zadba", żeby inflacja miała się dobrze, a zwłaszcza ceny regulowane.
Pewnie cena na 3 kwartał spadnie niewiele, być może do stanu na 01.01.09. Już nasze państwo "zadba", żeby inflacja miała się dobrze, a zwłaszcza ceny regulowane.
drgnęło
coś drgnęło .....
Łatwiej o kredyt "Rodzina na Swoim"
(PAP, ak/02.04.2009, godz. 06:17)
Weszły w życie nowe, wyższe limity, umożliwiające skorzystanie z pomocy państwa przy spłacie kredytu mieszkaniowego, informuje "Gazeta Prawna". Podniesiono górną maksymalną cenę metra kwadratowego mieszkania, która pozwoli na otrzymanie kredytu "Rodzina na Swoim".
W niektórych miastach limit umożliwiający skorzystanie z dopłaty wzrósł prawie o tysiąc złotych. Tak jest w Bydgoszczy, Toruniu, Poznaniu, Łodzi i Katowicach. W efekcie w stolicy Wielkopolski niemal wszystkie dostępne mieszkania można kupić z dopłatą.
Szacuje się, że w skali całego kraju już połowa mieszkań wystawionych do sprzedaży spełnia kryterium cenowe, czyli można je kupić z dopłatą. Z tej możliwości korzysta coraz więcej osób. Według danych Banku Gospodarstwa Krajowego od początku roku banki udzieliły ponad 4,2 tys. nowych kredytów z dopłatą na łączną kwotę 665 mln zł.
Według oficjalnych danych, BGK ma w tym roku zagwarantowane środki na dopłaty do prawie 18 tys. kredytów, wartości 2,2 mld zł.
Łatwiej o kredyt "Rodzina na Swoim"
(PAP, ak/02.04.2009, godz. 06:17)
Weszły w życie nowe, wyższe limity, umożliwiające skorzystanie z pomocy państwa przy spłacie kredytu mieszkaniowego, informuje "Gazeta Prawna". Podniesiono górną maksymalną cenę metra kwadratowego mieszkania, która pozwoli na otrzymanie kredytu "Rodzina na Swoim".
W niektórych miastach limit umożliwiający skorzystanie z dopłaty wzrósł prawie o tysiąc złotych. Tak jest w Bydgoszczy, Toruniu, Poznaniu, Łodzi i Katowicach. W efekcie w stolicy Wielkopolski niemal wszystkie dostępne mieszkania można kupić z dopłatą.
Szacuje się, że w skali całego kraju już połowa mieszkań wystawionych do sprzedaży spełnia kryterium cenowe, czyli można je kupić z dopłatą. Z tej możliwości korzysta coraz więcej osób. Według danych Banku Gospodarstwa Krajowego od początku roku banki udzieliły ponad 4,2 tys. nowych kredytów z dopłatą na łączną kwotę 665 mln zł.
Według oficjalnych danych, BGK ma w tym roku zagwarantowane środki na dopłaty do prawie 18 tys. kredytów, wartości 2,2 mld zł.
Analitycy DI BRE prognozują spadki ok. 30%. Myślę, że to w dużej mierze będzie dotyczyć większych miast:
http://i.wp.pl/a/dibre/aspolek/deweloperzy__250309.pdf
http://i.wp.pl/a/dibre/aspolek/deweloperzy__250309.pdf
ciekawe :Martini pisze:Analitycy DI BRE prognozują spadki ok. 30%. Myślę, że to w dużej mierze będzie dotyczyć większych miast:
http://i.wp.pl/a/dibre/aspolek/deweloperzy__250309.pdf
Przegląd prasy:
Sprzedaż mieszkań odbiła się od dna
(Parkiet/02.04.2009, godz. 08:17)
Większość giełdowych deweloperów sprzedała w minionym kwartale więcej mieszkań niż w ostatnich trzech miesiącach 2008 roku - pisze Gazeta Giełdy "Parkiet" i dodaje, że poprzeczka zawieszona była jednak nisko, bo ostatni kwartał 2008 roku był dla nich najgorszym okresem od lat. Na ile mocne i trwałe jest więc obserwowane odbicie?
Zdania w tej spraiwe są podzielone - pisze "Parkiet". Analitycy wskazują, że przecena firm z branży mieszkaniowej była na tyle silna, że dziś wartość likwidacyjna części z nich przewyższa ich wycenę rynkową. Oczekują, że wyniki sprzedaży mieszkań będą w 2009 r. bardzo słabe.
Sami deweloperzy wskazują natomiast, że wcale nie musi być tak źle. Większość z nich znalazła bowiem w minionym kwartale nabywców na więcej mieszkań niż w IV kwartale 2008 r. Nie popadają przy tym w hurraoptymizm – wszak ostatni kwartał ubiegłego roku był dla nich najgorszy od lat.
Jak donosi "Parkiet" prym w sprzedaży mieszkań, podobnie jak w ostatnich miesiącach ubiegłego roku wiedzie Gant Development. Niegdysiejsi liderzy - J.W. Construction i Dom Development - zmniejszają jednak do niego dystans. W pierwszej szóstce rankingu przygotowanego przez "Parkiet" są także Polnord, Marvipol i Ronson.
dołek BLISKO !!!
- T0MIKE
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1375
- Rejestracja: 25 marca 2007, o 19:35
- Lokalizacja: ni stąd ni z owąd
- Kontakt:
Lukasz20, jesteś z lobby bankowego, czy deweloperskiego? Myślę, że Gazeta Parkiet jest z lobby i bankowego i deweloperskiego, a cała Giełda Warszawska wprowadza ludzi w błąd raportami poszczególnych społek. Pewnie nic nie sprzedali, a podają, że więcej, do tego jeszcze jedzą dzieci biednych ludzi... Podoba mi się ten klimat.
Otóż, u nas, w warszawskim biurze I kw. był sensacyjny, nie tylko w porównaniu z IV kw. 2009r, ale z całym ostatnim rokiem. Marzec był rekordem wszech czasów, nigdy na jednej inwestycji nie sprzedaliśmy kilkanaście mieszkań, a w marcu tak właśnie było.
Co do samych Kielc, po miesiącu od rozpoczęcia działań sprzedażowych i ustalenia ostatecznych cen mamy obecnie zamykane negocjacje na temat 720m2 powierzchni. Podpisane będzie wszystko do połowy kwietnia. Nie mam więc żadnych obaw, jeśli idzie o rynek kielecki. Oczywiście nie liczę na wzrost cen, ale jeśli w Radomiu ceny się lekko podniosły, niech u nas się tylko utrzymają.
Otóż, u nas, w warszawskim biurze I kw. był sensacyjny, nie tylko w porównaniu z IV kw. 2009r, ale z całym ostatnim rokiem. Marzec był rekordem wszech czasów, nigdy na jednej inwestycji nie sprzedaliśmy kilkanaście mieszkań, a w marcu tak właśnie było.
Co do samych Kielc, po miesiącu od rozpoczęcia działań sprzedażowych i ustalenia ostatecznych cen mamy obecnie zamykane negocjacje na temat 720m2 powierzchni. Podpisane będzie wszystko do połowy kwietnia. Nie mam więc żadnych obaw, jeśli idzie o rynek kielecki. Oczywiście nie liczę na wzrost cen, ale jeśli w Radomiu ceny się lekko podniosły, niech u nas się tylko utrzymają.
rózniste pieknie namalowane :-)
Nie mam nic wspolnego z branżami , które wymienileś ale nie ukrywam , ze mam kilka nieruchomości które w miare zarabiają na siebie i jak ceny rosną to dusza moja jest rada niesłychanie
i jak w temacie z zycia wzięte :
"...
byłem u notariusza, na sporządzenie aktu kupna mieszkania muszę czekać aż tydzień.
Sporo mądrych ludzi kupuje teraz nieruchomości.
A polak jak to polak. jak jest dołek to czeka, jak jest górka to kupuje, a potem sobie pluje w brodę.
Teraz już taniej nie będzie.
..."
"....LEPIEJ ZAMIAST OGLĄDAC OGŁOSZENIA I CZEKAC NA SPADKI, KTÓRE MOŻE NADEJDĄ A MOŻE NIE IDŹCIE ZAJRZEC CO SIĘ DZIEJE U NOTARIUSZA. BYŁEM I MUSZĘ POWIEDZIEC, ZE TO CHYBA LEPSZY BAROMETR NIZ PRZEWIDYWANIA ANAL ITYKÓW Z OPENA CZY EXPANDRA DO KTÓRYCH NIKT NIE CHODZI. U NOTARIUSZA JEST DUŻY RUCH BO MIESZKANIA SĄ OBECNIE PO CICHU KUPOWANE. A NIEDŁUGO SPRZĄTACZKA JUŻ POWIE, ŻE CENY MIESZKAŃ JESZCZE SPADNĄ I MIESIĄC POŹNIEJ ZACZNIE SIĘ ICH WZROST....."
i niech Ci co mają w zamiarze kupno czterech kątów nie prześpią odpowiedniego momentu , bo potem tylko mogą płakać o czym się
niebawem wszyscy przekonamy
czołem Rodacy
i jak w temacie z zycia wzięte :
"...
byłem u notariusza, na sporządzenie aktu kupna mieszkania muszę czekać aż tydzień.
Sporo mądrych ludzi kupuje teraz nieruchomości.
A polak jak to polak. jak jest dołek to czeka, jak jest górka to kupuje, a potem sobie pluje w brodę.
Teraz już taniej nie będzie.
..."
"....LEPIEJ ZAMIAST OGLĄDAC OGŁOSZENIA I CZEKAC NA SPADKI, KTÓRE MOŻE NADEJDĄ A MOŻE NIE IDŹCIE ZAJRZEC CO SIĘ DZIEJE U NOTARIUSZA. BYŁEM I MUSZĘ POWIEDZIEC, ZE TO CHYBA LEPSZY BAROMETR NIZ PRZEWIDYWANIA ANAL ITYKÓW Z OPENA CZY EXPANDRA DO KTÓRYCH NIKT NIE CHODZI. U NOTARIUSZA JEST DUŻY RUCH BO MIESZKANIA SĄ OBECNIE PO CICHU KUPOWANE. A NIEDŁUGO SPRZĄTACZKA JUŻ POWIE, ŻE CENY MIESZKAŃ JESZCZE SPADNĄ I MIESIĄC POŹNIEJ ZACZNIE SIĘ ICH WZROST....."
i niech Ci co mają w zamiarze kupno czterech kątów nie prześpią odpowiedniego momentu , bo potem tylko mogą płakać o czym się
niebawem wszyscy przekonamy
czołem Rodacy
Jeszcze świat nie widział żeby kryzys na rynku mieszkaniowym trwał pół roku i się nagle skończył - poczekajcie aż bezrobocie wzrośnie do 15% lub więcej, bo tak naprawdę kryzys Polski jeszcze nie dotknął.
Kielce są innym, bardzo chłonnym rynkiem, dlatego też trzeba go rozważać w innych kategoriach niż Wa-wę czy Kraków.
Jak w każdym kryzysie spadki nie są ciągłe, będą też odbicia. Wiele zrobiła także Rodzina na swoim - co do tego nie ma wątpliwości. Poczekajmy do końca roku.
Kielce są innym, bardzo chłonnym rynkiem, dlatego też trzeba go rozważać w innych kategoriach niż Wa-wę czy Kraków.
Jak w każdym kryzysie spadki nie są ciągłe, będą też odbicia. Wiele zrobiła także Rodzina na swoim - co do tego nie ma wątpliwości. Poczekajmy do końca roku.
Re: rózniste pieknie namalowane :-)
I tu się mylisz kolego. Bardzo dużo osób przychodzi do Opena po kredyt hipoteczny. mój znajmy tam pracuje i mają duży ruch co świadczy że ludzie kupują mieszkania i potrzebują kredytu.Lukasz20 pisze:"....LEPIEJ ZAMIAST OGLĄDAC OGŁOSZENIA I CZEKAC NA SPADKI, KTÓRE MOŻE NADEJDĄ A MOŻE NIE IDŹCIE ZAJRZEC CO SIĘ DZIEJE U NOTARIUSZA. BYŁEM I MUSZĘ POWIEDZIEC, ZE TO CHYBA LEPSZY BAROMETR NIZ PRZEWIDYWANIA ANAL ITYKÓW Z OPENA CZY EXPANDRA DO KTÓRYCH NIKT NIE CHODZI....
b]
Sam brałem tam kredyt i jestem zadowolony.
A analitycy swoją drogą raz piszą tak raz inaczej i bardziej bazują na analizie technicznej dlatego nie zawsze zgadza się to z rynkiem i z emocjami ludzi.
- T0MIKE
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1375
- Rejestracja: 25 marca 2007, o 19:35
- Lokalizacja: ni stąd ni z owąd
- Kontakt:
Kryzys trwa już drugi rok, zaczął się w Warszawie we wrześniu 2007, kiedy sprzedaż się zatrzymałą, a cały ubiegły rok wyłącznie spadała. Kielce są zawsze jakieś pół roku z tyłu, może nawet cały rok, ale w W-wie jest bardzo mocne odbicie od połowy stycznia, więc na koniec roku nie spodziewałbym się dramatu, wręcz przeciwnie. Poza tym Kielce są specyficzne pod względem zatrudnienia lokalnych ludzi w innych dużych miastach. Warszawa chyba jest obecnie największym rynkiem pracy dla ludzi z Kielc. Oznacza to, że jeśli ich kryzys nie dotknie w stolicy (trata pracy) to będą stanowić ważną grupę docelową w Kielcach, dokąd wracają w piątek na weekend. Zawsze to lepiej mieszkań za 4.500 zł niż za 7.500 zł w porównywalnej lokalizacji w W-wie.paddy pisze:Jeszcze świat nie widział żeby kryzys na rynku mieszkaniowym trwał pół roku i się nagle skończył - poczekajcie aż bezrobocie wzrośnie do 15% lub więcej, bo tak naprawdę kryzys Polski jeszcze nie dotknął.
Kielce są innym, bardzo chłonnym rynkiem, dlatego też trzeba go rozważać w innych kategoriach niż Wa-wę czy Kraków.
Jak w każdym kryzysie spadki nie są ciągłe, będą też odbicia. Wiele zrobiła także Rodzina na swoim - co do tego nie ma wątpliwości. Poczekajmy do końca roku.
I jeszcze jedno, odróżniajmy kryzys w mieszkaniówce, spowodowany nadpodażą i przegrzaniem (od września 2007r., ale tylko w dużych miastach) od stagnacji, wywołanej przez brak kredytów (od października 2008r., w całym kraju), to dwie różne sprawy. Poprawa na rynku kredytów od razu znalazła odzwierciedlenie we wzrostach sprzedaży w całym kraju.
oj tutaj to sie chyba grubo mylisz. Nie znam nikogo ze swoich znajomych, ktorzy wyjechali do Krakowa czy Warszawy aby kupowali mieszkania w Kielcach. Nawet jak przyjezdzaja na weekend to mieszkaja u rodziny. Z reszta nie bardzo sobie wyobrazam zeby pracowac przez caly tydzien poza Kielcami i kupowac mieszkanie tylko po to zeby miec gdzie spedzac weekend.T0MIKE pisze: Poza tym Kielce są specyficzne pod względem zatrudnienia lokalnych ludzi w innych dużych miastach. Warszawa chyba jest obecnie największym rynkiem pracy dla ludzi z Kielc. Oznacza to, że jeśli ich kryzys nie dotknie w stolicy (trata pracy) to będą stanowić ważną grupę docelową w Kielcach, dokąd wracają w piątek na weekend.
- T0MIKE
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1375
- Rejestracja: 25 marca 2007, o 19:35
- Lokalizacja: ni stąd ni z owąd
- Kontakt:
No tośmy sobie wyjaśnili... Kto kupuje mieszkania, ludzie młodzi, bez rodzin, czy "zarobieni", z rodzinami? Odpowiedź sama się nasuwa. I to tych ludzi mi właśnie chodzi, wystarczy poszukać tylko w dwóch niegdyś kieleckich firmach: Mitex i Exbud, wielka część ludzi zarządzających jest od poniedziałku do piątku w W-wie. To dotyczy także ludzi z największych kieleckich firm "na eksporcie" w innych miastach, w tym w W-wie. W samych firmach, które z nami pracują w W-wie jest kilkudziesięciu pracowników, którzy wracają do Kielc w piątek. Chcą zmieniać mieszkania i podnosić sobie standard.
W marcu odnotowano wzrost sprzedaży mieszkań - redNet Consulting
(PAP, dd/02.04.2009, godz. 16:31)
W marcu utrzymał się wzrost liczby sprzedawanych mieszkań, który był widoczny już w lutym - informują eksperci redNet Consulting w analizie dotyczącej sytuacji na rynku mieszkaniowym w I kwartale 2009 r.
"Rynek mieszkaniowy w I kwartale 2009 roku można określić czasem przebudzenia. (...) Nie jest to powrót do czasu hossy, kiedy w samej Warszawie sprzedawano kilka tysięcy mieszkań w kwartale, jednak od początku roku sprzedaż wyraźnie poprawia się" - napisano w raporcie.
Eksperci redNet podają, że średnia cena mieszkań sprzedanych przestała istotnie spadać i od początku roku podlega tylko niewielkim wahaniom.
Z raportu wynika, że średnia cena mieszkań sprzedawanych, w ośmiu największych aglomeracjach w Polsce, spadła w marcu o 0,6 proc. mdm.
"Reakcją deweloperów na obniżenie poziomu sprzedaży było oferowanie w negocjacjach z klientami dodatkowych znacznych obniżek. Może się to jednak zmienić w kolejnych miesiącach, gdyż widoczny już od lutego i utrzymujący się w marcu wzrost liczby sprzedanych mieszkań wskazuje na ożywienie popytu" - napisano w raporcie.
żeby nie byc bezosobowo-incognito ,w tym temacie zgadzam się z REDNET , niekoniecznie dlatego , ze chodzilismy z Robertem do jednej klasy w technikum boudowlanym , potem nie widzieliśmy się milion lat .
Słuchajta obywatele - jak się wczesniej pojawi sygnał kupna to już będzie po herbacie , każdy z tych co śpią lub czekają na "cud" niebawem dołoży na wstępie po min. 900 zł na metrze do swojego upragnionego M (1,2,3,4,5,6 - metrarze do wyboru ) ...
możemy przyjąć zakłady , wstepne prognozy , I CO ?:-) może moderator zrobi coś w rodzaju malej prognozy CO BEDZIE I JAK TO BEDZIE WYGLADALO za 18 miesięcy ?
Pozdro Lukasz
(PAP, dd/02.04.2009, godz. 16:31)
W marcu utrzymał się wzrost liczby sprzedawanych mieszkań, który był widoczny już w lutym - informują eksperci redNet Consulting w analizie dotyczącej sytuacji na rynku mieszkaniowym w I kwartale 2009 r.
"Rynek mieszkaniowy w I kwartale 2009 roku można określić czasem przebudzenia. (...) Nie jest to powrót do czasu hossy, kiedy w samej Warszawie sprzedawano kilka tysięcy mieszkań w kwartale, jednak od początku roku sprzedaż wyraźnie poprawia się" - napisano w raporcie.
Eksperci redNet podają, że średnia cena mieszkań sprzedanych przestała istotnie spadać i od początku roku podlega tylko niewielkim wahaniom.
Z raportu wynika, że średnia cena mieszkań sprzedawanych, w ośmiu największych aglomeracjach w Polsce, spadła w marcu o 0,6 proc. mdm.
"Reakcją deweloperów na obniżenie poziomu sprzedaży było oferowanie w negocjacjach z klientami dodatkowych znacznych obniżek. Może się to jednak zmienić w kolejnych miesiącach, gdyż widoczny już od lutego i utrzymujący się w marcu wzrost liczby sprzedanych mieszkań wskazuje na ożywienie popytu" - napisano w raporcie.
żeby nie byc bezosobowo-incognito ,w tym temacie zgadzam się z REDNET , niekoniecznie dlatego , ze chodzilismy z Robertem do jednej klasy w technikum boudowlanym , potem nie widzieliśmy się milion lat .
Słuchajta obywatele - jak się wczesniej pojawi sygnał kupna to już będzie po herbacie , każdy z tych co śpią lub czekają na "cud" niebawem dołoży na wstępie po min. 900 zł na metrze do swojego upragnionego M (1,2,3,4,5,6 - metrarze do wyboru ) ...
możemy przyjąć zakłady , wstepne prognozy , I CO ?:-) może moderator zrobi coś w rodzaju malej prognozy CO BEDZIE I JAK TO BEDZIE WYGLADALO za 18 miesięcy ?
Pozdro Lukasz