Kielce przyszłości ?! Rozwój miasta

Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1

Awatar użytkownika
Sirek1
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3940
Rejestracja: 4 maja 2006, o 20:37

Post autor: Sirek1 » 18 maja 2008, o 20:19

W Niewachlowie powstanie dzielnica przemysłowa

Kilkaset firm zajmujących się nowoczesnymi technologiami, składy, hale i biurowce. Wszystko na ponad 300 ha. Jest już gotowy plan zagospodarowania terenu w podkieleckim Niewachlowie.

Wzdłuż ulicy Malików architekci zaplanowali nowoczesne osiedle przemysłowe. Na obszarze ponad 300 ha, mają powstać nie tylko firmy, ale także osiedla mieszkaniowe. Urbaniści liczą na to, że dzięki dzielnicy przemysłowej Kielce staną się miastem metropolitarnym. Choć do wbicia pierwszej łopaty jeszcze daleko, to miasto postanowiło zabezpieczyć obszar.

Nie będzie ciężkiego przemysłu ani fabryk z dymiącymi kominami. Powstaną natomiast nowoczesne magazyny, biurowce, składy i firmy zajmujące się nowoczesnymi technologiami. Jeśli plan zostanie przyjęty przez radę miasta, będzie trzeba jeszcze długo poczekać, nim ruszą pierwsze prace. Szybko żadna hala nie powstanie, bo nie ma uzbrojenia, a miasto nie ma tego w planie

:arrow: http://ww6.tvp.pl/1494,20080516716336.strona

Awatar użytkownika
Wizard
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1036
Rejestracja: 16 stycznia 2007, o 22:49
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: Wizard » 18 maja 2008, o 21:50

Kolejna mrzonka lokalnych mediów. :wink:
Every dream has a price

petermks
Posty: 68
Rejestracja: 5 stycznia 2006, o 21:54

Post autor: petermks » 19 maja 2008, o 05:35

Jak czytam takie fantazje to zastanawiam się kto i po co pisze takie rzeczy. Miasto które od lat nie potrafi przeprowadzić jednej porzędnej inwestycji drogowej będzie budować dzielnice przemysłową... Az strach się bać. A co z 50- piętrowym drapaczem który miał powstać na Niewachlowie?

Awatar użytkownika
Daniel
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 2750
Rejestracja: 21 września 2005, o 14:35
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: Daniel » 19 maja 2008, o 07:44

petermks pisze:Miasto które od lat nie potrafi przeprowadzić jednej porzędnej inwestycji drogowej będzie budować dzielnice przemysłową... Az strach się bać.
Przecież w artykule nigdzie nie napisali, że miasto będzie budować dzielnice przemysłową :!: Mowa jest tylko o zakończeniu prac nad planem zagospodarowania terenu.

Awatar użytkownika
Wizard
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1036
Rejestracja: 16 stycznia 2007, o 22:49
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Post autor: Wizard » 19 maja 2008, o 12:10

Ok w takim razie czekam na tych inwestorów i na stworzone przez nich miejsca pracy :D
Every dream has a price

maark
Posty: 243
Rejestracja: 18 października 2006, o 10:05

Post autor: maark » 19 maja 2008, o 16:30

Jeśli plan zostanie przyjęty przez radę miasta, będzie trzeba jeszcze długo poczekać, nim ruszą pierwsze prace. Szybko żadna hala nie powstanie, bo nie ma uzbrojenia, a miasto nie ma tego w planie
W ten sposób to rzeczywiście doczekamy się dzielnicy przemysłowej, na papierze a w tym miejscu to może za 50 lat.

Awatar użytkownika
michal_ck
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 2682
Rejestracja: 18 stycznia 2007, o 00:20
Lokalizacja: Kielce-Dąbrowa

Post autor: michal_ck » 20 maja 2008, o 22:51

Brawo. To zgodnie z moją wizją zagospodarowania tej części miasta. Przypominam, że SKI ujęło ten wątek w jednym z punktów przy aktualizacji Strategii Rozwoju Miasta, bodajże.

Awatar użytkownika
ice
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 5738
Rejestracja: 15 maja 2006, o 09:24
Lokalizacja: Kielce

Post autor: ice » 26 maja 2008, o 13:14

Nie wiedzialem gdzie to wkleic, wiec dalem to tutaj.

Ul. Okrzei wzorcem architektonicznego chaosu

W Kielcach buduje się dużo i szybko. Ale przy okazji byle jak. Jaskrawym przykładem chaosu architektonicznego jest to, co się dzieje na ulicy Okrzei

Przez wiele lat ulica Okrzei była ulicą "przemysłową". Miejsce znalazły tam składy budowlane, hurtownie, warsztaty. Po lewej stronie, idąc od centrum, mamy w większości starą, jeszcze przedwojenną zabudowę. Po prawej, oprócz kilku kamienic i pustych działek, stały stare chałupy. Ale od kilku lat sytuacja zaczęła się zmieniać. Ulicą Okrzei zainteresowali się deweloperzy. Pierwszy kompleks bloków postawiła Kielecka Grupa Inwestycyjna, po niej budować zaczęli kolejni. W krótkim czasie na Okrzei powstało kilka nowych budynków, głównie od strony Silnicy. Tylko że każdy z nich jest inny, usytuowane są w różnej odległości od ulicy, jedne frontem, inne bokiem do niej. Mają różne wysokości, dachy. Jedne nawiązują architekturą do tradycyjnej XIX-wiecznej zabudowy, ale mamy też przykład nowoczesnej, nieco awangardowej architektury zastosowanej przy budowie jednego z bloków. To wszystko sprawia wrażenie totalnego chaosu. Przyczyną takiej sytuacji jest brak miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Urzędnicy wydają pozwolenia na budowę na podstawie wcześniej wydanych warunków, a te, kiedy nie ma planów, nakazują odwołać się do istniejącej zabudowy. - W efekcie rzeczywiście powstają tam przeróżne budynki, które tworzą wrażenie bałaganu architektonicznego - przyznaje Artur Hajdorowicz, dyrektor miejskiego biura planowania przestrzennego.

Przez wiele lat plan miejscowy, który tam obowiązywał, określał obszar tamtych ulic - Zagnańskiej, Okrzei, Skrzetlewskiej, Robotniczej - jako przemysłowy. - Mamy tam i wysokie biurowce, i niskie domy. A przepisy prawa dosyć ściśle określają zasady wydania pozwolenia na budowę. Nie możemy wstrzymać inwestycji tylko dlatego, że nie podoba nam się architektura jakiegoś budynku - mówi Hajdorowicz.

Dlaczego zatem, widząc zainteresowanie inwestorów tym rejonem, urzędnicy nie pomyśleli, żeby w pierwszej kolejności przygotować plan miejscowy? - Akurat w przypadku ulicy Okrzei te inwestycje nie powstawały naraz. Jednego roku ktoś się zwrócił o wydanie pozwolenia, potem w kolejnym ktoś inny - mówi dyrektor biura planowania przestrzennego. Przyznaje, że urzędnicy zaspali, i obiecuje poprawę. - Trochę przegapiliśmy sprawę. Bo generalnie, gdy widzimy zainteresowanie jakimś rejonem miasta inwestorów, to staramy się szybko reagować i przygotowywać plan - tłumaczy dyrektor Hajdorowicz.

Podaje przykład terenów na północ od ulicy Sikorskiego. - Inwestorzy wskazali nam, że są nim zainteresowani. Chcieliby zlokalizować tam jakieś obiekty o funkcjach usługowej i handlowej. I już przygotowujemy się do uchwały o sporządzeniu planu z rozszerzeniem o funkcję mieszkaniową - podkreśla Hajdorowicz.

Zapowiada, że także ulica Okrzei będzie miała swój plan. - Są kolejni inwestorzy, a ta ulica rzeczywiście wymaga jakiegoś uporządkowania. W drugiej połowie roku moglibyśmy zacząć realizację planu - mówi.

Jerzy Partyka, były architekt miejski

Myślę, że ulicę Okrzei da się jeszcze uratować, kiedy budynkami wypełnią się kolejne wolne place, kiedy znikną szpecące rudery. Zawsze jest tak, że kiedy coś jest w trakcie budowy, sprawia wrażenie zamętu i bałaganu, i ja tak patrzę teraz na Okrzei. Natomiast rzeczywiście teraz ulica nie robi dobrego wrażenia, brakuje rytmiczności, zachowania proporcji, skali budynków. Ale to niejedyne takie miejsce w Kielcach. Równie fatalna - a może nawet jeszcze gorsza - jest ulica Warszawska, a raczej to, co tam powstało na odcinku od ulicy Domaniówka do stacji Statoil. Natomiast ja nie jestem zwolennikiem bardzo ścisłych regulacji. W architekturze, żeby nie była nudna, muszą być i elementy tradycyjne, i takie, które będą szokować. Trochę dowolności na pewno nie zaszkodzi.

Marcin Kamiński, architekt, współwłaściciel pracowni Kamiński Bojarowicz Architekci

Ulica Okrzei jest bardzo dobitnym przykładem tego, jak źle służy rozwojowi miasta brak planów miejscowych. One nie narzucą charakteru architektury budynków, ale pozwolą realizować je w pewnej harmonii i porządku. Być może teraz jeszcze da się na Okrzei złagodzić wrażenie chaosu zróżnicowaniem zieleni, wytyczeniem jakiejś linii chodnika, rytmicznością oświetlenia ulicznego. Ale tzw. pierzei ulicy nie da się już odtworzyć. A szkoda, bo niedługo będzie to dosyć ważna arteria miasta, po tym jak obok węzła Skrzetle powstanie jeszcze węzeł Żelazna.

Od redakcji:

A jaka jest Państwa opinia na temat tego, jak rozwijają się Kielce? Czy boom inwestycyjny sprawił, że Kielce pięknieją? Na opinie czekamy pod numerem telefonu 041 249 82 05, e-mail: redakcja@kielce.agora.pl,


Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce

Awatar użytkownika
RZ
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3623
Rejestracja: 29 marca 2006, o 20:48

Post autor: RZ » 26 maja 2008, o 15:48

O to chodzi. Takie artykuły chciałoby się czytać częściej!
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)

Awatar użytkownika
RZ
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3623
Rejestracja: 29 marca 2006, o 20:48

Post autor: RZ » 27 maja 2008, o 21:23

Kolejny b.dobry tekst Joanny Gergont:

Obrazek
Architektoniczny chaos. Rozwój Kielc nie zachwyca
Joanna Gergont

Nie tylko brak planów zagospodarowania przestrzennego, ale też architekci i inwestorzy winni są temu, że w wielu miejscach miasta mamy chaos architektoniczny.

W poniedziałek opisaliśmy najlepszy tego przykład - ul. Okrzei. Dziś dalszy ciąg dyskusji o tym, jak buduje się w Kielcach.

- To prawda, że architekt musi wyciągnąć z działki, ile się da, ale wiele narzucają nam urzędnicy w decyzji o warunkach zabudowy - twierdzi Dariusz Mróz, jeden z kieleckich deweloperów, który rozpoczął budowę mieszkań właśnie przy Okrzei.

Wylicza, że tylko kilka punktów, np. współczynnik nasłonecznienia mieszkań czy wysokość budynku, już determinuje wygląd budynku. - Zgadzam się, że ul. Okrzei nie sprawia teraz najlepszego wrażenia, ale to bardzo atrakcyjny rejon miasta i myślę, że kolejne inwestycje uspokoją jej charakter.

Według planów od 2011 roku ma to być ulica jednokierunkowa, cały ruch przesunie się w stronę Zagnańskiej - podkreśla Mróz.

Andrzej Siłakiewicz, współwłaściciel firmy deweloperskiej Becher, twierdzi, że łatwo skusić się na projekty, które maksymalnie wykorzystują miejsce do budowy bez uwzględnienia kontekstu, charakteru okolicy. Inwestor zwykle chce jak najwięcej zarobić na przedsięwzięciu.

- Wielokrotnie rezygnowaliśmy z tzw. metrów tylko po to, by budynek miał ciekawszą architekturę, był bardziej funkcjonalny. Ludzie coraz częściej zwracają uwagę na jakość architektury. Najlepszym tego przykładem jest nasz budynek na rogu ulic Leonarda i Kościuszki. Klientom tak się spodobał, że mamy już wykupioną niemal całą powierzchnię kolejnego biurowca, który powstanie przy al. IX Wieków - podkreśla Siłakiewicz.

Nie zgadza się on z twierdzeniem, że wszystko zależy od inwestora. - Żaden szanujący się architekt nie zrobi projektu, który nie komponuje się z otoczeniem. Nawet jeśli inwestor nalega - zaznacza.

Jego zdaniem tłumaczenie, że urzędnicy nie mają wpływu na kształt architektury, to wymówka. - Kiedy to jest wygodne, mówią, że tak dalece ingerować nie mogą. A w praktyce wielokrotnie słyszeliśmy, że tu ma być taki budynek, tu taki, mimo że nie było planów miejscowych, które określałyby charakter zabudowy - tłumaczy Siłakiewicz.

A jaka jest Państwa opinia na temat tego, jak rozwijają się Kielce? Czy boom inwestycyjny sprawił, że Kielce pięknieją? Czy też powoduje, że w wielu miejscach, tak jak na Okrzei, mamy do czynienia z kiepską architekturą, która powoduje wrażenie chaosu, nie buduje ładu przestrzennego? Czy Kielce także przez architekturę stają się przyjaznym miastem, gdzie chciałoby się zamieszkać, czy urbanistycznym koszmarem? Na opinie i przykłady takich architektonicznych potworów czekamy pod numerem telefonu 24 98 205, e-mail redakcja@kielce.agora.pl.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce
http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,5247389.html
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)

Awatar użytkownika
MeehoweCK
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3317
Rejestracja: 25 września 2005, o 17:41
Lokalizacja: Warszawa / Kielce
Kontakt:

Post autor: MeehoweCK » 1 czerwca 2008, o 22:39

Obrazek
Wielki plan dla Kielc

Priorytety Kielc to inwestycje unijne i strategiczne dla miasta oraz nowe rozwiązania komunikacyjne i dzielnice mieszkalne, śródmieście, a także centra handlowe. Pod to wszystko miasto opracuje plany. Tak wiele nie powstawało ich już dawno.


Gdyby w ciągu kilku lat zrealizowała się wizja opracowywanych właśnie w Kielcach miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, żylibyśmy w całkiem innym mieście.

W dobrze skomunikowanych z centrum dzielnicach, nowych, przyjaznych dla mieszkańców osiedlach, rozsądnie rozłożonych centrach handlowych i hipermarketach oraz miejscach rekreacji i odpoczynku. Zarzut chaosu architektonicznego, jaki teraz słyszą często miejscy planiści, odszedłby do lamusa. Tak wiele planów, jakie leżą obecnie na sztalugach Biura Planowania Przestrzennego, Kielce nie opracowywały od lat.

Budownictwo mieszkaniowe

Niektóre pomysły są wręcz rewolucyjne. Jeżeli ktoś uważa, że osiedla Ślichowice i Pod Dalnią są duże, będzie musiał zrewidować swój pogląd. Miasto planuje przeznaczenie pod budownictwo wielorodzinne całego obszaru na zachód i południe od tych osiedli, aż po granice miasta. Może tam powstać nowa Dzielnica Zachód, dwukrotnie większa od już istniejącego osiedla Domatora. - Oczywiście trzeba pomyśleć o odpowiedniej komunikacji, żeby miasto bez problemów "przeszło" na drugą stronę ul. Malików. Mieszkańcy nie mogą stać w korkach w godzinach szczytu. Plany z lat 70., którymi obecnie dysponujemy, nie są dobre - mówi Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego.

To niejedyne tereny pod budownictwo wielorodzinne, które chce przygotować miasto. Kolejny, osobny PZP opracowuje dla okolic ul. Lecha, gdzie ma powstać osiedle zbudowane przez spółkę z kapitałem chińskim i miejskim.

Następny plan powstaje dla sąsiedniej dużej dzielnicy, między ul. Jagiellońską a Mielczarskiego. Nosi ona roboczą nazwę Nowej Dzielnicy. - To będzie trochę nietypowy, ale bardzo atrakcyjny teren. Chcielibyśmy, aby obok budownictwa wielorodzinnego było tam miejsce dla usług i rekreacji - mówi Hajdorowicz.

Nie zapomniano też o zwolennikach budownictwa jednorodzinnego. Ma ono królować we wschodniej połowie miasta. Właśnie po raz drugi został wyłożony PZP dla obszaru Kielce Południe Dyminy Obszar I - Łanowa, Obszar II - Łukowska. To tereny po prawej stronie ul. Ściegiennego, jadąc od Morawicy, za Browarem Belgia. Bardzo atrakcyjne, z widokiem na południe, blisko centrum miasta. Domy jednorodzinne mogą tam stanąć na obszarze aż 300 ha.

Nieco mniejsze plany pod takie budownictwo przygotowywane są dla Dzielnicy Wschód.

Centra handlowe

Ale mieszkania to nie wszystko. Osobne PZP powstają dla centrów handlowych i hipermarketów na terenach, gdzie zgłosili się do miasta potencjalni inwestorzy. Taki plan powstaje dla terenów wokół bazy PKS-u przy ul. Zagnańskiej. Przypomnijmy, że firma Plaza Centers chce tam zbudować wielopiętrowe centrum handlowe dwukrotnie większe od obecnej Galerii Echo.

Miasto kończy też opracowywanie PZP dla obszaru na rogu al. IX Wieków Kielc i Warszawskiej, gdzie ma powstać duża Galeria IX Wieków. W dalszych planach jest opracowanie PZP dla okolic ul. Krakowskiej, za Podkarczówką oraz dzielnicy wschodniej (okolice Zagórskiej), umożliwiających budowę tam hipermarketów.

Ochrona krajobrazu i rekreacja

Biuro Planowania Przestrzennego chce też uchronić kilka obszarów miasta przed zabudową, aby służyły do rekreacji i wypoczynku. Ostatnio zareagowało na plany inwestorów na terenie między ul. Klonową a zalewem. - Zauważyliśmy wielkie zainteresowanie budownictwem w tym rejonie. Dosłownie zalała nas fala wniosków o ustalenie warunków zabudowy. Jest też intensywny obrót działkami w tym rejonie. Dłużej nie mogliśmy czekać. Inwestorzy chcieliby poprowadzić budynki aż do lustra wody. Nie możemy do tego dopuścić, ten teren musi służyć rekreacji - mówi Hajdorowicz. Jak już pisaliśmy, miasto w połowie maja wyłożyło nowy PZP dla tego obszaru. Przewiduje on stworzenie pierzei dla ulicy Klonowej od strony zalewu, ale o nietypowym położeniu budynków, z frontami od zalewu, a nie od ulicy. - Ładny widok ma być od zalewu, gdzie ludzie odpoczywają, spacerują. Nie chcemy, żeby patrzyli na śmietniki i garaże - tłumaczy Hajdorowicz.

Domy mają mieć wysokość do 12 metrów, a więc cztery kondygnacje, budowa zwarta, wielorodzinna i usługowa. Poza tym plan wyłącza tereny w znacznej odległości od wody z zabudowy. Mogą tam być parkingi i tereny pod tymczasowe urządzenia, jak wesołe miasteczko czy letnie namioty dla restauracji i barów.

Dyrektor Biura przyznaje, że wydzielenie takich obszarów nie wszystkim się podoba. - Ale deweloperzy powinni być zadowoleni, że ściśle zabudują ulicę Klonową. Tam jest naprawdę sporo przestrzeni - mówi. Już jesienią ma być wyłożony mały, ale ważny dla miasta PZP dla okolic ul. Solnej i Silnicy do deptaka. Po pierwsze, umożliwi on powstanie publicznego parkingu na 200 miejsc przy ul. Solnej na działce, którą niedawno kupił od PKP prywatny inwestor. Na części działki ma powstać komercyjny budynek. Czy miasto będzie mogło wyegzekwować od właściciela działki budowę takiego parkingu? - Jest to do zrobienia. Wystarczy na przykład wpisać taki parking w planie, a jeśliby nie powstał, odmówić wydania zgody na użytkowanie obiektu ze względu na niespełnienie wymagań planu - tłumaczy Hajdorowicz.

A w rekreacyjny, usługowo-handlowo-rozrywkowy bulwar ma się zamienić zaniedbany obecnie pas wzdłuż Silnicy w tym miejscu. Pozostaje jeszcze kwestia istniejącego tam skateparku, z którego niezbyt chętnie korzystają skate'owcy. - Jeszcze nie zapadła decyzja, czy zostanie on przeniesiony w inne miejsce, czy przebudowany - mówi Hajdorowicz.

Kolejną przestrzenią publiczną służącą rekreacji ma być Śródmieście z wielopoziomowym parkingiem na pl. Konstytucji. To projekt budzący wielkie kontrowersje. Mimo nich na ostatniej sesji radni go uchwalili. - Wierzę, że mały plac, jaki pozostawiamy między parkingiem a budynkiem ZUS-u, będzie co najmniej tak popularnym miejscem spotkań, szczególnie młodych ludzi, jak plac Artystów. To był strzał w dziesiątkę, proszę spojrzeć teraz, nawet późnym wieczorem pełno tam ludzi, którzy spacerują, siadają, rozmawiają, umawiają się w tym miejscu. I o to nam chodzi, centrum musi żyć, tu muszą przychodzić ludzie, ale i przyjeżdżać samochodami - argumentuje Hajdorowicz.

Bardzo zaawansowane są plany dla dzielnicy Pakosz, gdzie na razie niczym róża w błocie wyrosła nowoczesna hala sportowa. Jej otoczenie ma się zmienić diametralnie. Zostaną wytyczone nowe ulice i ciągi piesze, a przede wszystkim przygotowany obszar pod budowę wielkiego centrum sportowo-rekreacyjnego finansowanego z UE. Bez planu dla tego obszaru nie można rozpoczynać unijnej inwestycji.

Miejskie priorytety

W sumie w Biurze Planowania Przestrzennego pracuje nad miejscowymi PZP obecnie ok. 20 osób. W ciągu roku władze miasta planują zatwierdzanie kilku z nich. Priorytety to inwestycje unijne i strategiczne dla rozwoju miasta, jak uczelnie wyższe, tereny pod obiekty rekreacyjno-sportowe, śródmieście, centra handlowe, Nowa Dzielnica i okolice zalewu. Drugi priorytet to ochrona terenów wyłączonych z zabudowy, tereny zielone oraz inwestycje drogowe. Trzeci - peryferia (Dyminy, Niewachlów, Białogon i kilka planów dla Posłowic). - Oczywiście w każdej chwili gotowi jesteśmy do pracy nad jakimś nowym planem, gdy pojawi się taka potrzeba, na przykład zgłosi się inwestor zainteresowany jakąś konkretną budową - zastrzega Hajdorowicz.

Opracowywanie planów jest niezbędne, aby uniknąć architektonicznego chaosu. Tam, gdzie ich nie ma, miasto musi wydawać zezwolenia budowlane na projekty, gdy tylko nie naruszają one zasady "dobrego sąsiedztwa", a jest to definicja bardzo szeroka. Gdy wokół jest już zabudowa różnego rodzaju, a więc "sąsiedztwo" bardzo zróżnicowane, można postawić zupełnie niepasujące do siebie budynki. Taki przypadek mamy na przykład przy ul. Okrzei.

Ale miejscowe PZP to nie najważniejsze zadanie Biura Zagospodarowania Przestrzennego. - Około połowy naszej energii pochłania opracowanie nowego studium zagospodarowania przestrzennego dla całego miasta. To obecnie obowiązujące jest tak naprawdę dziełem z lat 60. i 70., co jakiś czas liftingowanym - mówi Hajdorowicz. A każdy PZP musi być zgodny właśnie ze studium. Dlatego teraz miasto opracowuje miejscowe PZP tylko tam, gdzie pasują one do "starego" studium. Nowe ma być gotowe do końca 2009 roku. Będzie od razu w formie cyfrowej - To dla nas prawdziwe wyzwanie. Chcemy spojrzeć na miasto od nowa, ale realnie - zapowiada Hajdorowicz.
Jak dla mnie trochę s-f :P (głównie z tymi mieszkaniami), ale dobrze, że są pomysły bo to zawsze od nich się wszystko zaczyna. Jeśli część z tych planów sporządzą i uchwalą w ciągu roku to będzie dobrze :)
Trzeba wreszcie robić plany "do przodu", a nie tylko pod konkretne inwestycje. Bo po pierwsze takie plany "na zlecenie" burzą pewnego rodzaju ład, a po drugie oczekiwanie na uchwałę PZP znacznie wydłuża czas przygotowywania tej inwestycji (przykład Galerii IX Wieków, która pewnie już by była kończona gdyby nie plan).
Ambicja to coś co prowadzi ludzkość do postępu, a ludzi do depresji

seba_ck
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1231
Rejestracja: 31 sierpnia 2006, o 14:01
Lokalizacja: KIELCE

Post autor: seba_ck » 2 czerwca 2008, o 09:31

Fotka do powyższego artykułu.

Obrazek

P.S. Plany są rzeczywiście ambitne. Miasto zmieniłoby się nie do poznania. Trzymam mocno kciuki za realizację owych planów. :D
Zmieniaj świat na taki, jaki sobie wymarzyłeś.

Awatar użytkownika
ice
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 5738
Rejestracja: 15 maja 2006, o 09:24
Lokalizacja: Kielce

Post autor: ice » 2 czerwca 2008, o 10:09

Pamietajmy, ze to narazie Plan Zagospodarowania Przestrzennego, czyli co, gdzie, bedzie moglo w przyszlosci sie budowac a nie konkretne plany budowy.

Awatar użytkownika
MeehoweCK
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3317
Rejestracja: 25 września 2005, o 17:41
Lokalizacja: Warszawa / Kielce
Kontakt:

Post autor: MeehoweCK » 2 czerwca 2008, o 10:12

myślę, że każdy o tym pamięta :P
Ambicja to coś co prowadzi ludzkość do postępu, a ludzi do depresji

Awatar użytkownika
cm
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1665
Rejestracja: 19 stycznia 2007, o 14:22
Lokalizacja: Sienkiewicza - centrum świata ;-)

Post autor: cm » 2 czerwca 2008, o 11:16

To oczywiście krok w dobrym kierunku, jednak martwi mnie brak stref przemysłowych (chyba, że określenie "magazyny" jest równoznaczne ze strefą przemysłową). Mam wrażenie, że strategia rozwoju miasta jest delikatnie postawiona na głowie. Czy nie należy zacząć od tworzenia miejsc pracy? (oczywiście to nie miasto ma je tworzyć bezpośrednio, ale ma stworzyć warunki do ich powstawania). W Kielcach MUSI być praca, w przeciwnym wypadku nie będzie dla kogo budować mieszkań i centrów handlowych. Czy fakt malejącej liczby mieszkańców nie robi na urzędnikach miejskich żadnego wrażenia? Problemu masowej emigracji z Kielc nie załatwi wyznaczenie stref dla budownictwa mieszkaniowego.
Ostatnio zmieniony 2 czerwca 2008, o 12:52 przez cm, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ