[Rankingi] Pozycja Kielc wśród największych miast w Polsce
Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1
Najlepiej zarabia się w Warszawie. Jak jest w innych miastach?
Według rankingu średnich płac, najwyższe wynagrodzenia są w Warszawie, najmniejsze w Białymstoku. Różnica w comiesięcznych pensjach pomiędzy tymi miastami wynosi 2500 zł. Dlaczego to miasta położone na wschodzie kraju zamykają ranking? - Nie mają tak rozwiniętego outsourcingu, co wpływa na poziom płac - analizuje dla "Gazety" Krzysztof Domagała z Sedlak & Sedlak, firmy wyspecjalizowanej w monitorowaniu zarobków Polaków, która jest autorem raportu.
http://wyborcza.biz/biznes/56,100896,11 ... ml#galeria
Kielce na 11 miejscu z 16 miast.
Według rankingu średnich płac, najwyższe wynagrodzenia są w Warszawie, najmniejsze w Białymstoku. Różnica w comiesięcznych pensjach pomiędzy tymi miastami wynosi 2500 zł. Dlaczego to miasta położone na wschodzie kraju zamykają ranking? - Nie mają tak rozwiniętego outsourcingu, co wpływa na poziom płac - analizuje dla "Gazety" Krzysztof Domagała z Sedlak & Sedlak, firmy wyspecjalizowanej w monitorowaniu zarobków Polaków, która jest autorem raportu.
http://wyborcza.biz/biznes/56,100896,11 ... ml#galeria
Kielce na 11 miejscu z 16 miast.
Cycle chic!
http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/GUS ... 57603.html
Procent ludności korzystający z pomocy społecznej.
- Krzysiek Kielce
- Posty: 308
- Rejestracja: 2 grudnia 2008, o 16:11
- Lokalizacja: KIELCE
Niż demograficzny to śmierć dla gmin
Samorządy wolą udawać, że problem ubywającej ludności ich nie dotyczy. W ciągu tylko jednego pokolenia w Polsce statystycznie ubędzie 500 gmin, 70 powiatów i dwa województwa.
W ciągu dwóch dekad z powodu niżu demograficznego i migracji ludności większość regionów gwałtownie się wyludni – alarmuje Związek Powiatów Polskich. A to spowoduje pogorszenie lokalnych budżetów, problemy z utrzymaniem infrastruktury, konieczność rezygnacji z inwestycji i w rezultacie zubożenie dużych połaci kraju.
Walka samorządów o mieszkańców, z których podatków się utrzymują, wkracza w nową fazę. Wcześniej miasta i gminy stosowały różne kampanie promocyjne i zachęty, by namówić ich do rozliczania się w miejscowych urzędach skarbowych, a nie w tych oddalonych o setki kilometrów, gdzie są zameldowani.
Teraz, gdy okazało się, że w wielu regionach za kilkadziesiąt lat może w ogóle zabraknąć podatników, na samorządowców padł blady strach.
Związek Powiatów Polskich (ZPP) przeanalizował dane Głównego Urzędu Statystycznego.
Wynika z nich, że do 2035 roku liczba ludności zwiększy się tylko w trzech województwach: mazowieckim (o 227 tys., czyli ponad 4 proc.), pomorskim (o 22 tys., czyli ok. 1 proc.) i małopolskim (o 19 tys., co stanowi niecałe 0,6 proc.). Wszystkie pozostałe województwa odnotują poważne spadki.
Najgorzej będzie w woj. lubelskim (ubytek prawie o 17 proc.), świętokrzyskim (około 15 proc. spadek) i łódzkim (niemal 14-proc.).
Opustoszeją też miasta wojewódzkie. W Kielcach za nieco ponad 20 lat ubędzie ok. 46 tys. osób (prawie 23 proc. dzisiejszych mieszkańców), w Łodzi niemal 160 tys. (22 proc.), a w Bydgoszczy około 72 tys. (20 proc.). W sumie liczba mieszkańców Polski zmaleje w 2035 r. co najmniej o 2,2 mln.
Największy ubytek nastąpi w latach 2024 – 2026. Do tego momentu statystyczny powiat będzie się zmniejszał o ok. 500 osób, a na przestrzeni tych trzech lat nawet po 1,5 tys. osób rocznie. Stanie się tak dlatego, że wówczas zaczną wymierać roczniki wyżu powojennego.
– To spowoduje, że w ciągu jednego pokolenia statystycznie ubędzie nam blisko pięćset gmin, siedemdziesiąt powiatów i dwa województwa – ostrzega Marek Wójcik z ZPP.
Obawy samorządowców potwierdzają eksperci, którzy w swoich prognozach także przewidują znaczny ubytek ludności. – Odwrócenie tego trendu będzie trudne, tym bardziej że Polska jest wciąż krajem emigracyjnym – mówi prof. Jerzy T. Kowaleski z zakładu demografii Uniwersytetu Łódzkiego. I dodaje, że jego zdaniem istotny ubytek ludności zacznie się jeszcze w tym dziesięcioleciu.
źródło: http://serwisy.gazetaprawna.pl/samorzad ... _gmin.html
Samorządy wolą udawać, że problem ubywającej ludności ich nie dotyczy. W ciągu tylko jednego pokolenia w Polsce statystycznie ubędzie 500 gmin, 70 powiatów i dwa województwa.
W ciągu dwóch dekad z powodu niżu demograficznego i migracji ludności większość regionów gwałtownie się wyludni – alarmuje Związek Powiatów Polskich. A to spowoduje pogorszenie lokalnych budżetów, problemy z utrzymaniem infrastruktury, konieczność rezygnacji z inwestycji i w rezultacie zubożenie dużych połaci kraju.
Walka samorządów o mieszkańców, z których podatków się utrzymują, wkracza w nową fazę. Wcześniej miasta i gminy stosowały różne kampanie promocyjne i zachęty, by namówić ich do rozliczania się w miejscowych urzędach skarbowych, a nie w tych oddalonych o setki kilometrów, gdzie są zameldowani.
Teraz, gdy okazało się, że w wielu regionach za kilkadziesiąt lat może w ogóle zabraknąć podatników, na samorządowców padł blady strach.
Związek Powiatów Polskich (ZPP) przeanalizował dane Głównego Urzędu Statystycznego.
Wynika z nich, że do 2035 roku liczba ludności zwiększy się tylko w trzech województwach: mazowieckim (o 227 tys., czyli ponad 4 proc.), pomorskim (o 22 tys., czyli ok. 1 proc.) i małopolskim (o 19 tys., co stanowi niecałe 0,6 proc.). Wszystkie pozostałe województwa odnotują poważne spadki.
Najgorzej będzie w woj. lubelskim (ubytek prawie o 17 proc.), świętokrzyskim (około 15 proc. spadek) i łódzkim (niemal 14-proc.).
Opustoszeją też miasta wojewódzkie. W Kielcach za nieco ponad 20 lat ubędzie ok. 46 tys. osób (prawie 23 proc. dzisiejszych mieszkańców), w Łodzi niemal 160 tys. (22 proc.), a w Bydgoszczy około 72 tys. (20 proc.). W sumie liczba mieszkańców Polski zmaleje w 2035 r. co najmniej o 2,2 mln.
Największy ubytek nastąpi w latach 2024 – 2026. Do tego momentu statystyczny powiat będzie się zmniejszał o ok. 500 osób, a na przestrzeni tych trzech lat nawet po 1,5 tys. osób rocznie. Stanie się tak dlatego, że wówczas zaczną wymierać roczniki wyżu powojennego.
– To spowoduje, że w ciągu jednego pokolenia statystycznie ubędzie nam blisko pięćset gmin, siedemdziesiąt powiatów i dwa województwa – ostrzega Marek Wójcik z ZPP.
Obawy samorządowców potwierdzają eksperci, którzy w swoich prognozach także przewidują znaczny ubytek ludności. – Odwrócenie tego trendu będzie trudne, tym bardziej że Polska jest wciąż krajem emigracyjnym – mówi prof. Jerzy T. Kowaleski z zakładu demografii Uniwersytetu Łódzkiego. I dodaje, że jego zdaniem istotny ubytek ludności zacznie się jeszcze w tym dziesięcioleciu.
źródło: http://serwisy.gazetaprawna.pl/samorzad ... _gmin.html
- GooDek_238
- Posty: 329
- Rejestracja: 13 stycznia 2011, o 18:55
- Lokalizacja: Kielce
Sześć spośród szesnastu polskich województw ma poważny problem, bo szybko kurczy się liczba ich mieszkańców - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Najgorsza sytuacja jest w województwie śląskim. Jak pokazały narodowe spisy powszechne, które odbywały się między 2002 r., a 2011 r., na Śląsku ubyło 112,5 tys. mieszkańców.
Na drugim miejscu znalazło się woj. łódzkie - 74,2 tys. Potem jest opolskie - 48,8 tys., lubelskie - 23,4 tys., świętokrzyskie - 16,8 tys. oraz podlaskie - 6,2 tys.
Ujemny przyrost naturalny, ekonomia, ucieczka werbusów
Zdaniem eskpertów przyczyną wyludnienia jest efekt ujemnego przyrostu naturalnego - więcej zgonów niż narodzin, ale także i inne czynniki, m.in. ekonomiczne. Jak zauważa "DGP", z wyjątkiem Śląska, mieszkańców tracą najbiedniejsze i najsłabsze ekonomicznie regiony.
Jak ocenił prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, większość mieszkańców województwa ucieka za granicę.
- W ciągu ostatniego dziesięciolecia dużo osób wyjechało ze Śląska na stałe do Niemiec ze względu na bardzo głębokie koneksje rodzinne i towarzyskie, łączące ich z mieszkańcami tego kraju. Liczne są też wyjazdy do Holandii i Wielkiej Brytanii - mówi prof. Szczepański w rozmowie z "DGP".
Ponadto ze Śląska w ciągu ostatniej dekady uciekła część osób werbowanych w czasach komunizmu z innych części kraju do pracy w śląskich hutach czy kopalniach.
Zysk Mazowsza
Zdaniem prof. Tomasza Panka z SGH zmniejszanie się ludności województw jest bardzo niekorzystne.
- Zmniejsza się ich aktywność gospodarcza, co powoduje dalszą degradację - powiedział.
Jak podkreśla dziennik, przewidywania ekspertów, że w kolejnych latach problem będzie dotyczyć następnych regionów, potwierdza prognoza demograficzna GUS. Według niej do 2035 roku tylko woj. mazowieckie będzie miało więcej mieszkańców.
Powodem takiego stanu rzeczy będzie głównie niska dzietność kobiet - na 100 pań w wieku 15-49 lat przypada średnio 138 urodzeń. W rezultacie w 2035 r. liczba ludności Polski wyniesie 36 mln, czyli o 2,5 mln mniej, niż dziś.
Źródło: TVN24.PL
Najgorsza sytuacja jest w województwie śląskim. Jak pokazały narodowe spisy powszechne, które odbywały się między 2002 r., a 2011 r., na Śląsku ubyło 112,5 tys. mieszkańców.
Na drugim miejscu znalazło się woj. łódzkie - 74,2 tys. Potem jest opolskie - 48,8 tys., lubelskie - 23,4 tys., świętokrzyskie - 16,8 tys. oraz podlaskie - 6,2 tys.
Ujemny przyrost naturalny, ekonomia, ucieczka werbusów
Zdaniem eskpertów przyczyną wyludnienia jest efekt ujemnego przyrostu naturalnego - więcej zgonów niż narodzin, ale także i inne czynniki, m.in. ekonomiczne. Jak zauważa "DGP", z wyjątkiem Śląska, mieszkańców tracą najbiedniejsze i najsłabsze ekonomicznie regiony.
Jak ocenił prof. Marek Szczepański, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, większość mieszkańców województwa ucieka za granicę.
- W ciągu ostatniego dziesięciolecia dużo osób wyjechało ze Śląska na stałe do Niemiec ze względu na bardzo głębokie koneksje rodzinne i towarzyskie, łączące ich z mieszkańcami tego kraju. Liczne są też wyjazdy do Holandii i Wielkiej Brytanii - mówi prof. Szczepański w rozmowie z "DGP".
Ponadto ze Śląska w ciągu ostatniej dekady uciekła część osób werbowanych w czasach komunizmu z innych części kraju do pracy w śląskich hutach czy kopalniach.
Zysk Mazowsza
Zdaniem prof. Tomasza Panka z SGH zmniejszanie się ludności województw jest bardzo niekorzystne.
- Zmniejsza się ich aktywność gospodarcza, co powoduje dalszą degradację - powiedział.
Jak podkreśla dziennik, przewidywania ekspertów, że w kolejnych latach problem będzie dotyczyć następnych regionów, potwierdza prognoza demograficzna GUS. Według niej do 2035 roku tylko woj. mazowieckie będzie miało więcej mieszkańców.
Powodem takiego stanu rzeczy będzie głównie niska dzietność kobiet - na 100 pań w wieku 15-49 lat przypada średnio 138 urodzeń. W rezultacie w 2035 r. liczba ludności Polski wyniesie 36 mln, czyli o 2,5 mln mniej, niż dziś.
Źródło: TVN24.PL
- Krzysiek Kielce
- Posty: 308
- Rejestracja: 2 grudnia 2008, o 16:11
- Lokalizacja: KIELCE
A jednak. Kielce mają powyżej 200 tys. mieszkańców
Tak wynika z danych Narodowego Spisu Powszechnego za 2011 rok. Opublikował je, już z podziałem na poszczególne wsie i miasta, Główny Urząd Statystyczny. Jaka jest liczba ludności innych naszych miast, powiatów?
Liczba ludności Kielc, jako miasta na prawach powiatu, to 201 tys. 815 mieszkańców. Więcej, i to o ponad 11 tys., jest u nas kobiet niż mężczyzn. Podobną tendencję można jednak zauważyć i w innych miastach.
Najliczniejszy jest powiat kielecki, tyle że ziemski. Mieszka w nim w sumie ponad 206 tys. osób, najwięcej - ok. 16 tys. w gminie Piekoszów. Dalej są powiat ostrowiecki - 115 tys. 833, starachowicki - 94 tys. 217, jędrzejowski - 88 tys. 552, i konecki, który zamieszkuje 84 tys. 257 osób. Najmniej ludne są za to powiaty: kazimierowski i pińczowski, w których mieszka odpowiednio 35 tys. 540 oraz 41 tys.126 mieszkańców.
Wśród miast, poza Kielcami, najludniejszy jest Ostrowiec Świętokrzyski, gdzie mieszka - według danych Spisu - 73 tys. 330 osób, Starachowice (52 tys. 088) oraz Skarżysko-Kamienna (48 tys. 304).
źródło: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262, ... ancow.html
Tak wynika z danych Narodowego Spisu Powszechnego za 2011 rok. Opublikował je, już z podziałem na poszczególne wsie i miasta, Główny Urząd Statystyczny. Jaka jest liczba ludności innych naszych miast, powiatów?
Liczba ludności Kielc, jako miasta na prawach powiatu, to 201 tys. 815 mieszkańców. Więcej, i to o ponad 11 tys., jest u nas kobiet niż mężczyzn. Podobną tendencję można jednak zauważyć i w innych miastach.
Najliczniejszy jest powiat kielecki, tyle że ziemski. Mieszka w nim w sumie ponad 206 tys. osób, najwięcej - ok. 16 tys. w gminie Piekoszów. Dalej są powiat ostrowiecki - 115 tys. 833, starachowicki - 94 tys. 217, jędrzejowski - 88 tys. 552, i konecki, który zamieszkuje 84 tys. 257 osób. Najmniej ludne są za to powiaty: kazimierowski i pińczowski, w których mieszka odpowiednio 35 tys. 540 oraz 41 tys.126 mieszkańców.
Wśród miast, poza Kielcami, najludniejszy jest Ostrowiec Świętokrzyski, gdzie mieszka - według danych Spisu - 73 tys. 330 osób, Starachowice (52 tys. 088) oraz Skarżysko-Kamienna (48 tys. 304).
źródło: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262, ... ancow.html