Galeria Echo – sklepy, wydarzenia nieinwestycyjne

[bender]

Latami? Nawet miesiącami. Dlatego niektórzy chcieliby już wyjść. Ale wyjść nie jest tak prosto, wiedziałbyś gdybyś znał umowy jakie centra handlowe podpisują z najemcami.

Z przyjemnością poznam. Masz?

Nie gniewaj się Bender, ale jesteś oderwany od rzeczywistości w tym przypadku, widocznie nie wiesz jak to wygląda, więc Cię uświadomię, to wygląda mniej więcej tak

Doskonałe źródło wiarygodnych informacji.

Założę się, że jesteś fanem programów Elżbiety Jaworowicz.

Artykuł nieco szokujący dla osób które nie wiedzą jak to wygląda, ale taka jest rzeczywistość jeśli chodzi o najem powierzchni w wielkich centrach handlowych.

Masz ludzi za idiotów? Myślisz, że kilkuset najemców podpisało z EI umowy nie przewidujące możliwości wypowiedzenia a teraz nie mają pojęcia o istnieniu prawników i poradzeniu sobie z tą sytuacją?

Bo jeśli tak to sami są sobie winni. Ktoś ich zmuszał do otwierania lokali w GE?

Historii z podanego linku nawet nie komentuję. Aż dziwne, że ochrona nie gwałci obsługi a właściciel nie chodzi po centrum z kałasznikowem.

Oszalałeś ? Nie obraź się, ale o handlu też nic nie wiesz. "Oderwanie od rzeczywistości 2". Kilkusetprocentowe marże w dobie sklepów internetowych, to bajki wymyślane nie wiem po co i przez kogo. Podrzuć no, na czym są kikusetprocentowe marże, to jutro otwieram z tym sklep.

"Pogadaj z właścicielem lub pracownikiem, będziesz i Ty wiedział." Monopol na wiedzę jest bardzo niebezpieczny. Szczególnie jeśli ta wiedza okazuje się być ignorancją.

[michal_ck]

Ja gadałem z jednym z najemców dekorady i otrzymałem informacje, że źle nie jest (jest przeciętnie). Polacy mają skłonność do narzekania. Więc wszystko to co mówią (także tu na Forum) trzeba kilka razy brać w nawias.

[bender]

Podobne galerie istnieją na całym świecie, w wielu polskich, dużo mniejszych miastach również. Czasem po kilka.

I nie ma co opowiadać jaka to krzywda dzieje się najemcom bo wielu z nich doskonale wiedziało na co się decydują i jakiej sprzedaży mogą się spodziewać choćby na podstawie danych właśnie z innych miast.

C&A, H&M czy inny Reserved idą w ilość i niskie marże. Są sklepy, które sprzedają parę butów za 800 zł i nie muszą być oblegane przez 7 dni w tygodniu żeby zarobić choćby na koszty.

Są wreszcie takie, które z góry są nastawione na dokładanie będąc jedynie reklamą marki czy sklepu internetowego.

Ja wiem, że Polak jest specjalistą od wszystkiego ale miejmy więcej wiary w ludzi doświadczonych w handlu. Sklepu o powierzchni stu czy dwustu m2 nie otwiera student zapożyczający się na całe życie.

[lukas000]

Podobnie uważam, że niektóre sklepy mają ogromne marże i nie potrzebują mieć wielu klientów, żeby zarobić. Za przykład podam sklep z bielizną, który otwarty jest w galerii. Akurat znam ich praktyki bo osoba z mojej rodziny pracowała tam. I dla przykładu biustonosz, który kosztował ich 20zł wystawiali za 70zł. Nie mówiąc już o droższych produktach bo tam różnica cenowa jest jeszcze większa. Nie ma też co słuchać osób, które w handlu są już parę lat bo z reguły nikt normalny nie chwali swoimi wynikami. Wydaje mi się też, że nie idzie tylko tym co nie mają pojęcia o handlu i towar który chcą sprzedać podoba się tylko im samym.

[agaga]

Zdecydowanie na bieliźnie również w Body&Senses.
I to w dobie sklepów internetowych. Te same rzeczy kosztują niejednokrotnie 30-50% więcej niż w sprzedaży wysyłkowej.
No ale jak tam ekspedientek więcej niż klientek, to jakoś to utrzymać trzeba

[michal_ck]

Moja koleżanka ma znajomą - najemcę GE i za lokal płaci 20.000 zł / m-c, i mówi, że czasem tydzień-dwa musi pracować na lokal, a czasem w jeden weekend ma taki obrót.

[andrzeej]

Obrót to nie zysk.

[michal_ck]

Ale generalnie jest sporo na plusie.

[Trojanek]

Z Dekorady wlaśnie zawinął się salon "Siedem Pokoi". Mimo tych kilkusetprocentowych benderowych marż, jakoś nie dali rady. Zobaczymy co będzie dalej, ale jak narazie na moje zdanie jest pokrycie w faktach.

Doskonałe źródło wiarygodnych informacji.

Bender, to nie jest moje źródło informacji, ja te in formacje mam, a to jest najprostsze źródło dla zaznajomienia z nimi Ciebie, i daruj sobie komentarze czego/kogo jestem fanem, poziom kolego, poziom, argumenty. Sam stwierdzasz, że nie masz pojęcia jak wygląda umowa, ale probujesz bezsensownie dyskutować.

Masz ludzi za idiotów? Myślisz, że kilkuset najemców podpisało z EI umowy nie przewidujące możliwości wypowiedzenia a teraz nie mają pojęcia o istnieniu prawników i poradzeniu sobie z tą sytuacją?
Bo jeśli tak to sami są sobie winni. Ktoś ich zmuszał do otwierania lokali w GE?

A Ty wiesz, że podpisali inne, czy wyśniło Ci się, że to niemożliwe podpisac taką umowę? I nie pisz o kilkuset najemcach (co za ignorancja), większość sklepów to wielkie sieci, a tu czasem bywa tak, że to one stawiają warunki, a nie galeria, no ale ponieważ nie masz o tym pojęcia to skąd możesz wiedzieć, że nie zawsze karty rozdaje jedna strona. To jak nie wiesz, to nie lansuj się. Umowy na czas okreslony, których z zasady rozwiązać nie można, a uwarunkowaniem jej rozwiązanie jest znalezienie najemcy na to miejsce, są standardem w galeriach handlowych, bez względu na to, czyja to galeria. Nie widzialeś nigdy takiej umowy - nie komentuj. Artykuł który zalinkowałem, pomijając kwestię które są przegięciem w tym jednostkowym przypadku zawiera cale mnostwo informacji jak wyglądają takie umowy, ale Ty chociaż nic nie wiesz, to wiesz lepiej, uwielbiam takich wszystkowiedzących, którzy jeszcze piszą o ignorancji, śmieszny jesteś.
Oczywiście, że nikt nikogo nie zmuszał do podpisywania umów, kiedyś posiadanie sklepu w galeriach było żyłą złota co właściciele galerii skrzętnie wykorzystywali tworząc umowy takie a nie inne. Niestety, każda żyła złota w pewnym momencie zostaje wyeksploatowana, co nie wszyscy biorą pod uwagę. Nasłuchali się bajek o kilkusetprocentowych marżach, i taki efekt

[Wilhelm]

pisałem już o kiepskich obrotach w nowych sklepach w GE w temacie galeria korona, tam dostałem oczywiście zjebke od bendera i nie tylko że brednie opowiadam. To nic bo bender mieszka w miejscu z którego strach wyjść bez broni...

Czynsze z powodu zbiorowej petycji już obniżono ok 15%, kara za zerwanie umowy wynosi mniej więcej równowartość rocznego czynszu więc większość z niezadowolonych obrotami najemców postanowiło przemyśleć sprawę po świętach (największy obrót), oczywiście wielu z nich nie miało pojęcia co robią bo myśleli o złotych górach.

fakt jest faktem że nie jest tak kolorowo jak na elewacji która bardzo mi się podoba zresztą cały budynek jest naprawdę jedną z lepiej wyglądających galerii na świecie,oczywiści w mojej opinii

[Boss]

nie wiem jak w przypadku innych lokali w GE ale np. Pizza Hut notuje znacznie, znacznie większe obroty niż we wcześniejszym punkcie na Sienkiewicza.
generalnie cały "food court" jest oblegany.

[bender]

Z Dekorady wlaśnie zawinął się salon "Siedem Pokoi". Mimo tych kilkusetprocentowych benderowych marż, jakoś nie dali rady. Zobaczymy co będzie dalej, ale jak narazie na moje zdanie jest pokrycie w faktach.

Gdzie ja pisałem, że "Siedem Pokoi" miało kilkusetprocentowe marże?

Bender, to nie jest moje źródło informacji, ja te in formacje mam, a to jest najprostsze źródło dla zaznajomienia z nimi Ciebie, i daruj sobie komentarze czego/kogo jestem fanem, poziom kolego, poziom, argumenty. Sam stwierdzasz, że nie masz pojęcia jak wygląda umowa, ale probujesz bezsensownie dyskutować.

Pokaż mi więc jak ta umowa wygląda to powiem Ci co o niej sądzę. Ja szmatławców z zasady nie czytam więc źródło mnie rozbawiło.

A Ty wiesz, że podpisali inne, czy wyśniło Ci się, że to niemożliwe podpisac taką umowę? I nie pisz o kilkuset najemcach (co za ignorancja)

Sklepów, wg informacji EI, jest 300. Ilu więc jest najemców?

Umowy na czas okreslony, których z zasady rozwiązać nie można, a uwarunkowaniem jej rozwiązanie jest znalezienie najemcy na to miejsce, są standardem w galeriach handlowych, bez względu na to, czyja to galeria.

Wiesz, ja mam kolegów którzy udzielają pożyczek na bandycki procent a za zwłokę łamią palce u rąk. Czy to znaczy, że trzeba umowy z nimi podpisywać? Jeśli ktoś godzi się na absurdalne warunki to sam jest sobie winien. Ja tu winy EI nie dostrzegam. Nikogo nie zmuszali do najmu.

Oczywiście, że nikt nikogo nie zmuszał do podpisywania umów, kiedyś posiadanie sklepu w galeriach było żyłą złota co właściciele galerii skrzętnie wykorzystywali tworząc umowy takie a nie inne. Niestety, każda żyła złota w pewnym momencie zostaje wyeksploatowana, co nie wszyscy biorą pod uwagę. Nasłuchali się bajek o kilkusetprocentowych marżach, i taki efekt

Ty naprawdę winisz wyłącznie EI. Rozsądny człowiek przed podjęciem decyzji o najmie za kilkadziesiąt kpln miesięcznie i podpisaniem na tę okoliczność umowy robi rozeznanie rynku, branży, miasta, miejsca, asortymentu, docelowej grupy klientów a przede wszystkim bierze dobrego prawnika, który doradzi czy warunki tej umowy są w ogóle akceptowalne.

Jeśli sądzisz, że ktoś sugerując się sukcesem galerii handlowych ileś lat temu i plotkami o wysokich marżach decyduje się na najem lokalu to jesteś bardziej oderwany od rzeczywistości niż myślałem.

[RZ]

Wiesz, ja mam kolegów którzy udzielają pożyczek na bandycki procent a za zwłokę łamią palce u rąk.

To koledzy z Chęcińskiej?

[bender]

Z Barwinka. Na Chęcińskiej nie mam kolegów i już chyba nie zdążę żadnych poznać.

[andrzeej]

Nie wiem, czy publiczne chwalenie się takimi znajomościami jest bezpieczne...