Inwestor prywatny - modernizacja młynu, ul. Krakowska
Moderatorzy: Nowak, Autor, sueno, Daniel, Sirek1
Inwestor prywatny - modernizacja młynu, ul. Krakowska
Młyn na ul. Krakowskiej zmieni wygląd
Marcin Sztandera, 18-07-2008
Jest szansa, że stary młyn przy ul. Krakowskiej w Kielcach zmieni wygląd. Nowy właściciel chce zrobić tam biura, ale na razie ma problem ze złomiarzami.
Liczący osiemdziesiąt lat zabytkowy młyn stoi między wiaduktami na ul. Krakowskiej. Jeszcze kilka lat temu pracował dla zakładów zbożowych, potem był wykorzystywany jako baza drogowców remontujących wiadukty, a od roku ma nowego właściciela.
- Interesowały mnie przede wszystkim działka i budynek. Ale gdy wszedłem do środka, to poczułem, jakie to jest klimatyczne miejsce - opowiada Andrzej Okła, właściciel młyna.
Chciałby tam zrobić biura na wynajem i ekspozycje handlowe. - Na mieszkania jest chyba trochę za głośno. Z kolei lokalizacja nie sprzyja organizacji np. dyskoteki, bo przecież z każdej strony jest ruchliwa droga - dodaje.
- To byłby pierwszy przypadek w Kielcach, że ktoś adaptuje obiekt typowo przemysłowy na inne funkcje. Efekt może być bardzo ciekawy i może to wpłynąć na dalsze zagospodarowanie tej okolicy - chwali Janusz Cedro, wojewódzki konserwator zabytków.
Zdaniem Okły prace mogłyby rozpocząć się w przyszłym roku. - Wszystko zależy od finansów. Liczę, że uda mi się zdobyć fundusze unijne na rewitalizację takich obiektów - mówi właściciel.
Rzeczywiście, młyn, który z zewnątrz wygląda na bardzo zdewastowany, w środku robi imponujące wrażenie - potężne drewniane belki stropowe podtrzymujące wysoką podłogę, na której stoją resztki maszyn. Od kilku miesięcy złomiarze systematycznie wynoszą bowiem żeliwne elementy. W maju ktoś ukradł walce do zabytkowych mielników zboża z lat 30. Było ich kilkanaście, a każdy ważył 200 kilogramów. Kilka tygodni później ktoś młotem rozbił pokrywy samych mielników i część z nich zniknęła. Wyłamano też i ukradziono balustradę ze schodów oraz instalację elektryczną. - Obie kradzieże zgłosiłem na policję i do konserwatora zabytków. Wiem, że pracują nad sprawą - opowiada Okła. - Systematycznie poprawiamy drzwi, ogrodzenie, wymieniamy kłódki i naprawiamy zamki. Ale to walka z wiatrakami. Żeby sforsować bramę, ktoś staranował ją samochodem - nie ukrywa rozżalenia Okła.
Dlatego konserwator zabytków poprosił komendanta wojewódzkiego policji o szczególny nadzór nad obiektem. - Zgodnie z przepisami za bezpieczeństwo zabytku odpowiada właściciel. Pismo wysłaliśmy, bo to szczególny obiekt i warto, żeby policja miała go na oku - tłumaczy Cedro.
Radosno-smutne wieści. Super, że ktoś docenił klimat międzywojennej architektury przemysłowej, krew się jednak burzy gdy czytam o znienawidzonych kieleckich złomiarzach...
Mnie się ten młyn mocno kojarzy z dzieciństwem, często obok niego chodziłem na Pakosz do prababci.
Na Czarnowie (Jagiellońskiej) jest starszy młyn - mam nadzieję, że też będzie miał mądrego właściciela i nie spotka go los carskich koszar:
Mnie się ten młyn mocno kojarzy z dzieciństwem, często obok niego chodziłem na Pakosz do prababci.
Na Czarnowie (Jagiellońskiej) jest starszy młyn - mam nadzieję, że też będzie miał mądrego właściciela i nie spotka go los carskich koszar:
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
Ha, ciekawy byłem, czy się odezwiesz w tym wątku Coś zresztą ostatnio jest Cię mniej na forum?cm pisze:Ciekawe, nigdy nie przypuszczałem, że ten młyn przy Krakowskiej jest w jakikolwiek sposób zabytkowy Szczerze mówiąc zawsze jakoś (chyba nawet nieświadomie) ignorowałem po prostu ten budynek. A tu proszę, niespodzianka.
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
- cm
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1665
- Rejestracja: 19 stycznia 2007, o 14:22
- Lokalizacja: Sienkiewicza - centrum świata ;-)
Najpierw mega-maraton w pracy, teraz urlop. Chyba się wypaliłem intelektualnie Ale w tym temacie musiałem się odezwaćRZ pisze:Ha, ciekawy byłem, czy się odezwiesz w tym wątku Coś zresztą ostatnio jest Cię mniej na forum?cm pisze:Ciekawe, nigdy nie przypuszczałem, że ten młyn przy Krakowskiej jest w jakikolwiek sposób zabytkowy Szczerze mówiąc zawsze jakoś (chyba nawet nieświadomie) ignorowałem po prostu ten budynek. A tu proszę, niespodzianka.