Dworzec PKS
Moderatorzy: Nowak, Autor, sueno, Daniel, Sirek1
-
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1434
- Rejestracja: 12 stycznia 2009, o 14:20
- Lokalizacja: Kielce
Nie, to całkowicie uznaniowe rozróżnienie. Kielce spokojnie łapią się do większego town, a w tym opisie to wygląda bardzo sympatycznie. Opisali nas jako taką sympatyczną bazę na wypad w Góry Świętokrzyskie, jakby pisali "city" to moim zdaniem turystycznie byśmy wypadli gorzej, bo city to już powinno być celem wycieczki samym w sobie (a na to mamy raczej za mało atrakcji).
-
- Posty: 23
- Rejestracja: 24 kwietnia 2007, o 21:42
- Lokalizacja: Londyn/CK
Zarząd SARP Oddział Kielce zaprasza wszystkich architektów na spotkanie w sprawie propozycji przebudowy budynku dworca PKS w Kielcach. W spotkaniu wezmą udział przedstawiciele Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków oraz Biura Planowania Przestrzennego.
Spotkanie odbędzie się w środę 17 kwietnia o godzinie 18.00 w siedzibie Świętokrzyskiej Okręgowej Izby Architektów RP, ul. Silniczna 15/4.
Spotkanie odbędzie się w środę 17 kwietnia o godzinie 18.00 w siedzibie Świętokrzyskiej Okręgowej Izby Architektów RP, ul. Silniczna 15/4.
- Krzysiek Kielce
- Posty: 308
- Rejestracja: 2 grudnia 2008, o 16:11
- Lokalizacja: KIELCE
Inwestor PKS odpowiada na krytykę: - Chcemy, by dworzec nie straszył
Paradoksalnie ci, co się mienią największymi obrońcami obecnego dworca PKS, mogą być sprawcami jego zagłady.
"Lekarz może pogrzebać swoje błędy, architekt może jedynie doradzić klientowi, aby posadził winorośl" - mawiał słynny amerykański architekt Frank Lloyd Wright. Czy taki los czeka właśnie kopułę kieleckiego dworca PKS?
Nieremontowana, degenerująca i odstraszająca podróżnych przestrzeń, w której wśród wybitych szyb hula wiatr - może na szczęście, bo od czasu do czasu przewietrzy zatęchłe, pełne wyziewów powietrze. Jeszcze kilka lat dworcowej wegetacji i pozostanie obsadzenie całego obiektu winoroślą. Tak, aby już więcej nie straszył.
Szkoda, bo - tu zgadzamy się z władzami i Stowarzyszeniem Kieleckie Inwestycje - dla wielu kielczan to ważny symbol miasta. Zależy nam na jego uratowaniu, nie szykujemy zamachu na dworzec. To nam, nie urzędnikom czy Stowarzyszeniu Kieleckie Inwestycje, zależy, by stolica regionu miała odpowiednią wizytówkę. Nowoczesne Zintegrowane Centrum Komunikacyjne. Chcemy rozwijać w Kielcach swoją transportową działalność. Rozbudować siatkę połączeń autobusowych, odnowić tabor, wyposażyć miasto w nowoczesny terminal, w którym pasażerowie będą mogli wypić kawę czy poczytać prasę. Swoje przedsięwzięcie wzbogacamy o przestrzeń handlowo-usługową, zapewniając mu dochód.
Przedstawiona do dyskusji koncepcja obiektu doskonale wpisuje się w otoczenie. Proponujemy obiekt funkcjonalny, dający szansę na rozwój szanujący krajobraz miasta, w szczególności oryginalną kopułę dworca.
Realizacja Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego da Kielcom perspektywę inwestycji z prawdziwego zdarzenia.
Wsłuchujemy się w głosy kielczan, te merytoryczne, nie anonimowe i mijające się z faktami. Błyskawicznie ulepszamy nasz projekt, wychodzimy miastu naprzeciw.
Z przykrością stwierdzamy, że najgłośniejsze, ale i najmniej poważne komentarze dotyczące Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego pochodzą od przedstawicieli Stowarzyszenia Kieleckie Inwestycje. Krytykuje ono projekt, krzycząc: odnawiajmy i chrońmy "obiekt wybitny, kielecką perłę architektoniczno-urbanistyczną". Tak czytamy w apelu przedstawiciela stowarzyszenia Rafała Zamojskiego.
Stare przysłowie mówi, że krowa, która głośno ryczy, mało mleka daje. Kielecki dworzec nie nabierze blasku od głośnego pokrzykiwania "ratujmy", nie zmodernizuje się od snucia tyleż fantastycznych, co oderwanych od rzeczywistości wizji. Problem bowiem w tym, że dziś nie buduje się samotnych dworców, w których oprócz kas nic nie ma. Nikt nie projektuje ogromnych okręgów w centrum miasta, po których jeżdżą, parkują i naprawiają się autobusy.
Firma PKS Kielce SA jest w rozsypce, rok w rok przynosi miliony długów, wymaga pilnych inwestycji na poziomie kolejnych kilkudziesięciu milionów. Oprócz reprezentowanego przeze mnie inwestora nie było na nią żadnego innego nabywcy. Nie było kolejki chętnych, by wyłożyć prywatny kapitał na jej restrukturyzację. Nie słyszałem też, by władze miasta były gotowe wyłożyć dziesięć milionów na zakup firmy i kolejnych dwadzieścia na remont dworca.
Argument przedstawicieli władz miasta, iż Kielce nie potrzebują kolejnego dużego obiektu handlowo-usługowego, wydaje się nieszczery, aby nie powiedzieć pełen hipokryzji. Wszakże miasto wyłożyło właśnie plan zagospodarowania przestrzennego, który zaledwie pół kilometra od dworca dopuszcza powstanie galerii handlowej. Jest już nawet inwestor, który kupił działkę, a na swoich stronach internetowych zapowiada powstanie na niej potężnego projektu komercyjnego, dwa razy większego niż proponowany przez nas obiekt. W tej sprawie nie słyszymy protestów, nie spotykamy oburzonych stowarzyszeń czy urbanistów.
Oczekujemy od włodarzy Kielc merytorycznego podejścia i partnerskiego traktowania. Czy to naprawdę zbyt wiele?
*Rafał Trusiewicz jest pełnomocnikiem inwestora kieleckiego PKS, firmy Polska Komunikacja Samochodowa 2, członka grupy kapitałowej Retail Provider
źródło: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... orzec.html
Paradoksalnie ci, co się mienią największymi obrońcami obecnego dworca PKS, mogą być sprawcami jego zagłady.
"Lekarz może pogrzebać swoje błędy, architekt może jedynie doradzić klientowi, aby posadził winorośl" - mawiał słynny amerykański architekt Frank Lloyd Wright. Czy taki los czeka właśnie kopułę kieleckiego dworca PKS?
Nieremontowana, degenerująca i odstraszająca podróżnych przestrzeń, w której wśród wybitych szyb hula wiatr - może na szczęście, bo od czasu do czasu przewietrzy zatęchłe, pełne wyziewów powietrze. Jeszcze kilka lat dworcowej wegetacji i pozostanie obsadzenie całego obiektu winoroślą. Tak, aby już więcej nie straszył.
Szkoda, bo - tu zgadzamy się z władzami i Stowarzyszeniem Kieleckie Inwestycje - dla wielu kielczan to ważny symbol miasta. Zależy nam na jego uratowaniu, nie szykujemy zamachu na dworzec. To nam, nie urzędnikom czy Stowarzyszeniu Kieleckie Inwestycje, zależy, by stolica regionu miała odpowiednią wizytówkę. Nowoczesne Zintegrowane Centrum Komunikacyjne. Chcemy rozwijać w Kielcach swoją transportową działalność. Rozbudować siatkę połączeń autobusowych, odnowić tabor, wyposażyć miasto w nowoczesny terminal, w którym pasażerowie będą mogli wypić kawę czy poczytać prasę. Swoje przedsięwzięcie wzbogacamy o przestrzeń handlowo-usługową, zapewniając mu dochód.
Przedstawiona do dyskusji koncepcja obiektu doskonale wpisuje się w otoczenie. Proponujemy obiekt funkcjonalny, dający szansę na rozwój szanujący krajobraz miasta, w szczególności oryginalną kopułę dworca.
Realizacja Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego da Kielcom perspektywę inwestycji z prawdziwego zdarzenia.
Wsłuchujemy się w głosy kielczan, te merytoryczne, nie anonimowe i mijające się z faktami. Błyskawicznie ulepszamy nasz projekt, wychodzimy miastu naprzeciw.
Z przykrością stwierdzamy, że najgłośniejsze, ale i najmniej poważne komentarze dotyczące Zintegrowanego Centrum Komunikacyjnego pochodzą od przedstawicieli Stowarzyszenia Kieleckie Inwestycje. Krytykuje ono projekt, krzycząc: odnawiajmy i chrońmy "obiekt wybitny, kielecką perłę architektoniczno-urbanistyczną". Tak czytamy w apelu przedstawiciela stowarzyszenia Rafała Zamojskiego.
Stare przysłowie mówi, że krowa, która głośno ryczy, mało mleka daje. Kielecki dworzec nie nabierze blasku od głośnego pokrzykiwania "ratujmy", nie zmodernizuje się od snucia tyleż fantastycznych, co oderwanych od rzeczywistości wizji. Problem bowiem w tym, że dziś nie buduje się samotnych dworców, w których oprócz kas nic nie ma. Nikt nie projektuje ogromnych okręgów w centrum miasta, po których jeżdżą, parkują i naprawiają się autobusy.
Firma PKS Kielce SA jest w rozsypce, rok w rok przynosi miliony długów, wymaga pilnych inwestycji na poziomie kolejnych kilkudziesięciu milionów. Oprócz reprezentowanego przeze mnie inwestora nie było na nią żadnego innego nabywcy. Nie było kolejki chętnych, by wyłożyć prywatny kapitał na jej restrukturyzację. Nie słyszałem też, by władze miasta były gotowe wyłożyć dziesięć milionów na zakup firmy i kolejnych dwadzieścia na remont dworca.
Argument przedstawicieli władz miasta, iż Kielce nie potrzebują kolejnego dużego obiektu handlowo-usługowego, wydaje się nieszczery, aby nie powiedzieć pełen hipokryzji. Wszakże miasto wyłożyło właśnie plan zagospodarowania przestrzennego, który zaledwie pół kilometra od dworca dopuszcza powstanie galerii handlowej. Jest już nawet inwestor, który kupił działkę, a na swoich stronach internetowych zapowiada powstanie na niej potężnego projektu komercyjnego, dwa razy większego niż proponowany przez nas obiekt. W tej sprawie nie słyszymy protestów, nie spotykamy oburzonych stowarzyszeń czy urbanistów.
Oczekujemy od włodarzy Kielc merytorycznego podejścia i partnerskiego traktowania. Czy to naprawdę zbyt wiele?
*Rafał Trusiewicz jest pełnomocnikiem inwestora kieleckiego PKS, firmy Polska Komunikacja Samochodowa 2, członka grupy kapitałowej Retail Provider
źródło: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... orzec.html
-
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1434
- Rejestracja: 12 stycznia 2009, o 14:20
- Lokalizacja: Kielce
Dopiero z tego artykułu dowiedziałem się, że pan pełnomocnik inwestora jest radcą prawnym, a nie adwokatem.
Na tym przykładzie możecie się też nauczyć, czym się w praktyce różni radca prawny od adwokata.
http://www.proto.pl/informacje/info?itemId=104336
(oryginalny artykuł jest za paywallem)
Na tym przykładzie możecie się też nauczyć, czym się w praktyce różni radca prawny od adwokata.
http://www.proto.pl/informacje/info?itemId=104336
(oryginalny artykuł jest za paywallem)
I tu trafiają z argumentami jak kulą w płot. Otóż nie chodzi tu o wybudowanie nowego, ale zachowanie starego dworca w taki sposób aby nadal stanowił on charakterystyczny i rozpoznawalny symbol naszego miasta. To że ten obiekt jest w opłakanym stanie zarowno technicznym jak i estetycznym to juz inna sprawa.Problem bowiem w tym, że dziś nie buduje się samotnych dworców, w których oprócz kas nic nie ma. Nikt nie projektuje ogromnych okręgów w centrum miasta, po których jeżdżą, parkują i naprawiają się autobusy.
Podejrzewam że gdyby tej firmie sprzedano Sukiennice w Krakowie, natychmiast by je przebudowano, bo przecież tak sie już nie buduje i nie projektuje.
Mój kraj Polska, moja Ojczyzna Świętokrzyskie, mój Dom Kielce
-
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1434
- Rejestracja: 12 stycznia 2009, o 14:20
- Lokalizacja: Kielce
No jasne, zwłaszcza że zmiana sukiennic w galerię handlową nie stanowiłaby nawet zmiany ich funkcji. A inwestor znowu rżnąłby głupa: "sukiennice to jest obiekt handlowy, po przebudowie na Cracow Centre Hop Stop dalej będzie handlowy, czy wy chcecie, żeby tam hulał wiatr?"
...a parking na 300 miejsc jest po prostu w tym miejscu niezbędny.
"Zachowane zostaną przecież charakterystyczne elementy architektoniczne w postaci dwóch podcieni."
...a parking na 300 miejsc jest po prostu w tym miejscu niezbędny.
"Zachowane zostaną przecież charakterystyczne elementy architektoniczne w postaci dwóch podcieni."
-
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1434
- Rejestracja: 12 stycznia 2009, o 14:20
- Lokalizacja: Kielce
Szczerze mówiąc, nie bardzo widzę sens czegoś takiego. To nie są głupi ludzie, oni doskonale rozumieją o co chodzi.
Jaki rezultat takiej debaty sobie wyobrażasz? Że przekonasz spółkę wyspecjalizowaną w takich transakcjach, żeby ich nie robiła?
Jedynym efektem debaty mogą być kolejne puste obietnice i ładne wizualizacje, na co mogą się złapać kolejne osoby.
Jaki rezultat takiej debaty sobie wyobrażasz? Że przekonasz spółkę wyspecjalizowaną w takich transakcjach, żeby ich nie robiła?
Jedynym efektem debaty mogą być kolejne puste obietnice i ładne wizualizacje, na co mogą się złapać kolejne osoby.
Michał, doskonale wszystko rozumieją. Ich celem nie jest zrobienie Kielcom dobrze, tylko zwyczajne osiągnięcie maksymalnych zysków minimalnym kosztem. Takie mają zlecenie od inwestora, który sam się nie wypowiada. To ich praca, tym się zajmują. W trakcie prezentacji przypadek katowicki przedstawili (nieopatrznie) jako sukces, rozwiązanie modelowe! U nas przedstawiają niezobowiązujące obrazki przyznając jednocześnie, że inwestycję rozpoczęliby najwcześniej za 5 lat.
Im nasz dworzec jest po prostu obojętny. Gdy reprezentowali poprzedniego inwestora to mimo, że wiedzieli jakie jest stanowisko miasta przedstawiali wizje dużej galerii z kopułką na dachu i czymś w rodzaju rozbudowanego przystanku autobusowego mającego pełnić funkcje dworca, umiejscowionego na obrzeżach od strony ul. 1 Maja.
Ich obecna wizja dworca to kilka gęsto upchanych stanowisk funkcjonujących na podobnej zasadzie jak niewygodny dworzec w Krakowie - od strony Galerii Czarnowskiej. A a propos Galerii Czarnowskiej - przyjrzyjcie się rzetelności wizualizacji na styku GC - proponowany nowy dworzec. I porównajcie sobie z rzeczywistością.
Jak mówi p. Edward Modrzejewski - obecny dworzec to czysta funcja, cały jego wygląd jest wynikiem funkcji dla której został zbudowany. Tym samym albo chronimy dworzec w całości, albo go burzymy i budujemy coś nowego. Zachowywanie "pamiątkowych fragmentów" mija się z celem. SARP to potwierdził. W dodatku, gdy jednak zbudujemy nowy obiekt - galerio-dworczyk to stracimy na pokolenia szansę na centrum komunikacyjne z prawdziwego zdarzenia, bo dotychczasowe rozwiązanie jest świetne i perspektywiczne. Projekt planu miejscowego przewiduje rozbudowę przyziemia dworca (pomiędzy wejsciami) i budowę osobnego dużego obiektu handlowego na tyłach. Jeśli inwestorowi to się nie opłaca, mimo, że kupił całość tak tanio (niecałe 10 mln) to po prostu nie powiniem się brać za kupowanie...
Im nasz dworzec jest po prostu obojętny. Gdy reprezentowali poprzedniego inwestora to mimo, że wiedzieli jakie jest stanowisko miasta przedstawiali wizje dużej galerii z kopułką na dachu i czymś w rodzaju rozbudowanego przystanku autobusowego mającego pełnić funkcje dworca, umiejscowionego na obrzeżach od strony ul. 1 Maja.
Ich obecna wizja dworca to kilka gęsto upchanych stanowisk funkcjonujących na podobnej zasadzie jak niewygodny dworzec w Krakowie - od strony Galerii Czarnowskiej. A a propos Galerii Czarnowskiej - przyjrzyjcie się rzetelności wizualizacji na styku GC - proponowany nowy dworzec. I porównajcie sobie z rzeczywistością.
Jak mówi p. Edward Modrzejewski - obecny dworzec to czysta funcja, cały jego wygląd jest wynikiem funkcji dla której został zbudowany. Tym samym albo chronimy dworzec w całości, albo go burzymy i budujemy coś nowego. Zachowywanie "pamiątkowych fragmentów" mija się z celem. SARP to potwierdził. W dodatku, gdy jednak zbudujemy nowy obiekt - galerio-dworczyk to stracimy na pokolenia szansę na centrum komunikacyjne z prawdziwego zdarzenia, bo dotychczasowe rozwiązanie jest świetne i perspektywiczne. Projekt planu miejscowego przewiduje rozbudowę przyziemia dworca (pomiędzy wejsciami) i budowę osobnego dużego obiektu handlowego na tyłach. Jeśli inwestorowi to się nie opłaca, mimo, że kupił całość tak tanio (niecałe 10 mln) to po prostu nie powiniem się brać za kupowanie...
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
- sueno
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 4907
- Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
- Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
- Kontakt:
w linii prostej do Plazy licząc od kopuły dworca PKS do środka działki Plazy jest 1,23 km. Licząc od najbardziej wysuniętego na północ fragmentu działki PKS do najbardziej wysuniętego na południe kawałka działki Plazy, jest 875 metrów. Nie wiem skąd te 500 m.TomanoMo pisze:O jaki obiekt i inwestora chodzi z tym projektem komercyjnym oddalonym o pol kilometra?
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl
"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany
"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany