Strona 1 z 4

Konkurs "Pod dobrym szyldem"

: 10 września 2011, o 00:39
autor: Autor
Wspolnie z Urzedem Miasta, Gazeta Wyborcza organizujemy akcje Zloty Szyld 2011 i zly szyld 2011 (brak nazwy).

Przebieg akcji:
I etap (organizacyjny):
- zbieramy kandydatury w postaci zdjec
- musimy zastanowic sie nad nazwa, szczegolnie antynagrody, nie moze byc przesadzona, bo bardziej ma edukowac i nie obrazac wlascicieli, ktorzy w nagrode maja otrzymac nowe, lepsze projekty reklam dla swoich lokali
- zgloszenia mieszkancow
- musimy ustalic, ile propozycji zostaje w ostatecznym glosowaniu (pro/anty), 10 lub 20 (po selekcji komisji)

II etap (realizacja)
- GW publikuje propozycje i przeprowadza glosowanie
- czas trwania ustalilismy na max 2 tygodnie

No i potem zakonczenie, wreczenie czegos dla zwyciezcow najlepszych szydlow i proba kontaktu z wlascicielami najgorszych, ktorzy otrzymaja projekty.

Prosze RZ o uzupelnienie, bo na pewno o czyms zapomnialem!

Oczywiscie jest to zwiazane z tym artykulem.
Urzędnicy mają dość. Precz z reklamowym kiczem
Ziemowit Nowak, Gazeta Wyborcza Kielce, 26.08.2011

Konkurs na najładniejszą i najbrzydszą reklamę na kieleckich budynkach zorganizują niedługo urzędnicy ratusza. Z desperacji, bo reklamowa samowola kwitnie, a przepisów mogących ją ukrócić wciąż nie ma.

Rewitalizacja śródmieścia Kielc powoduje, że pięknieją ulice i kamienice przy nich. Ale z drugiej strony co chwila elewacje szpeci reklamowy baner wątpliwej urody, szyld o powierzchni większej niż okna, papierowy pseudo-plakat za szybą.

- Kto pozwolił na to, że obok kościoła św. Wojciecha pojawiła się taka rzecz jak jakaś Galeria Bodzentyńska? Jak wyglądają te reklamy na budynku? Dla mnie to chamstwo estetyczne, najniższa kultura. Przecież to najstarsze miejsce, świadczące o początkach cywilizacji miejskiej. Miasto takim kosztem wyremontowało ten plac, a przechodząc obok trzeba patrzeć na coś takiego - oburza się pani Urszula, starsza kielczanka, która zadzwoniła do naszej redakcji.

Takich miejsc jest więcej. Prawie całą nową elewację kamienicy na rogu ulic Koziej i Rynku zasłoniły wątpliwej urody reklamy pizzerii i nieheblowane dechy. Na ładnym architektonicznie nowym budynku przy ul. Piotrkowskiej straszył niedawno wielki baner "piwo, kiełbasa, golonka i inne frykasy". Gustowny balkon odremontowanej kamienicy na rogu ul. Przecznica i Warszawskiej całkiem zasłonił olbrzymi ledowy ekran.

Reklama salonu fryzjerskiego na Galerii Bodzentyńska o powierzchni kilku metrów kwadratowych wygląda jak stara szmata. - Mnie się podoba. Poprzedniego właściciela salonu kosztowała 1500 zł. Jakbyśmy chcieli zamówić nową, to dla nas dużo pieniędzy - mówi współwłaścicielka salonu fryzjerskiego, która nie chce się przedstawić. - Poza tym zasłania tylko nasze okno, nikomu nie przeszkadza - dodaje.

- Ale ludzie to widzą, idąc ulicą - zauważamy.

- Jeszcze nikt się nie skarżył - odpowiada.

Nie ma tam już nawet miejsca na nową reklamę. Oprócz tej największej do ściany przybito jeszcze plastikowe szyldy sklepu New Orient (odzież, obuwie, torebki, galanteria) i informację "Posezonowa wyprzedaż". Najwyraźniej wyprzedaż "posezonowa" trwa przez wszystkie sezony, bo szyld przybity jest na stałe.

Urzędnicy są bezradni. - Nie ma przepisów, dzięki którym można by skutecznie czegoś takiego zakazać - mówi Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego. Ale nie załamuje rąk. - Postanowiliśmy we wrześniu zorganizować konkurs na najładniejszą, ale i najbrzydszą reklamę w mieście. Będziemy brali pod uwagę estetykę, wielkość, umiejscowienie. Wręczymy coś na wzór oskarów i złotych malin - zapowiada Hajdorowicz. Do udziału w plebiscycie zamierzamy zaprosić wszystkie media, aby sprawę dobrze nagłośnić. - Gromadzę dokumentację fotograficzną - mówi.

Psuciem architektury miasta poirytowani są sami architekci. - Jak zobaczyliśmy na budynku przy ul. Piotrkowskiej nagle ten wielki szyld "piwo, kiełbasa, golonki i inne frykasy", to nam szczęki stuknęły o chodnik. Teraz z boku znowu ktoś coś przypiął. Oczywiście bez naszej zgody czy choćby konsultacji - mówi Bartosz Bojarowicz, który wspólnie z Marcinem Kamińskim zaprojektował budynek.

Obaj od lat walczą, aby nie psuto w ten sposób ich dzieł. - Projektując budynek nawiązujący do jakiejś koncepcji zawsze się dopytuję, czy mam przewidzieć miejsce na reklamę. Zwykle słyszę, że nie, inwestor chce mieć ładną elewację. A potem właściciele robią co chcą. To bardzo bolesne. Szpeci. A my nawet nie mamy narzędzi, żeby coś wymusić - mówi Bojarowicz.

Popiera ideę konkursu. - Jestem jak najbardziej "za". Nikt nie lubi być wytykany palcami, powinno go to zmotywować, żeby coś zmienił. Nie wystarczy tylko nagradzać, ale wytykać rzeczy złe - uważa architekt.

Ministerstwo Infrastruktury zapowiadało przygotowanie projektu ustawy, która pomogłaby urzędnikom zapanować nad reklamową samowolą. Na razie o zmianie przepisów cisza.

: 10 września 2011, o 11:58
autor: Michał
Brzydkie Kaczątko vel. Brzydkie Szyldziątko 2011 ;)
z nadzieją na przemiane w pieknego łabędzia ;)

: 10 września 2011, o 12:02
autor: jasiek
Mówimy tutaj tylko o szyldach czy o całych witrynach sklepowych/ścianach budynków?
Co do nazwy to jak jest złoty to ja proponuje zgniły ;)

: 10 września 2011, o 12:47
autor: Autor
Tylko witryny.

: 12 września 2011, o 12:13
autor: RZ
Przede wszystkim możemy zacząć gromadzić dokumentację fotograficzną - fajnie byłoby gdyby każdy z nas, kto wkleja zdjęcia na forum przeszedł się po centrum i sfotografował szczególnie ładne i szczególnie paskudne szyldy (wiem ze to pierwsze nie bedzie łatwe, ale parę się znajdzie :wink: ). To będzie baza, z której wybranych zostanie 10-20 najlepszych i 10-20 najgorszych. Wybrane zostaną poddane głosowaniu internautów.
Jeśli chodzi o nazwę "nagrody" za najbardziej paskudny szyld to zaproponowałem p. A. Hajdorowiczowi zwrócenie się o pomoc do Radosława Nowakowskiego (kto czyta cykl "Moje państwo" w Wiciach wie że to właściwa osoba :) ).

: 13 września 2011, o 21:12
autor: RZ
Radek Nowakowski nic nie zaproponował więc możecie dalej kombinować :wink: Tak czy inaczej zaproponujemy jutro "Brzydkie szyldziątko" bo jest to fajny pomysł :)

: 13 września 2011, o 21:36
autor: Autor
Mozemy jeszcze zastanowic sie nad nazwa "Szyldziątko", ktora sama w sobie jest lekko przesmiewcza, a w opisanym kontekscie byc moze wystarczy i nikogo nie obrazi.

: 14 września 2011, o 08:56
autor: michal_ck
Ja proponuje "Złoty Szyld" i "Zgniły Szyld"

: 14 września 2011, o 12:09
autor: RZ
No właśnie o to chodzi, żeby nazwa nie była "piętnująca". Żeby przynajmniej część z "negatywnie wyróżnionych" przyjęła krytykę i odebrała zaproponowane im nowe projekty. Pan Artur Hajdorowicz się przejął i zaczął nawet wertować okreslenia łacińskie, jako lepiej brzmiące.
Ogólnie, jak się okazało, miejscy prawnicy okrutnie boją się, że Urząd (czy Prezydent) może być posądzony o "szkodzenie prywatnym przedsiębiorcom" dlatego też stanęło na tym, że formalnym organizatorem będzie SKI wraz z GW, a Prezydent tylko obejmie akcję swoim patronatem (i ufunduje co trzeba).

: 14 września 2011, o 17:56
autor: Sz.J.
Jak dla mnie może być "Dobry Szyld" i "Zły Szyld", bo dlaczego złoty?

: 14 września 2011, o 18:08
autor: Autor
Jak zloty medal.

: 16 września 2011, o 13:49
autor: RZ
Może "złoty szyld" i "tombakowy szyld"? :wink:

: 18 września 2011, o 11:02
autor: rzeczownik
Jeśli już koniecznie musi być wyróżniony szyld najgorszy, to może wystarczy najprostsze "Szyld do poprawy" albo "Szyld do zmiany"? Chyba nikt nie poczuje się mocno urażony? Co do przebiegu samego konkursu to warto by jeszcze skonsultować z prawnikiem publikację zdjęć szyldów pod kątem praw autorskich ich właścicieli/twórców.

: 18 września 2011, o 11:45
autor: MeehoweCK
Moim zdaniem nazwa powinna być piętnująca, agresywna.

: 18 września 2011, o 14:06
autor: michal_ck
Ja tez tak uważam.