MZD Kielce - Węzeł Żelazna - Rondo im.Herlinga-Grudzińskiego
Ano właśnie, kolega wyżej poruszył ważny problem, ulica czarnowska jest teraz przeznaczona głównie dla autobusów, których kierowcy znają zasady pierwszeństwa, jednakże w godzinach szczytu przebić się autobusem przez dwa skrzyżowania gdzie samochody prują z prędkością 70-90 km/h jest bardzo trudne i uciążliwe, a co gorsza niebezpieczne, bo autobusem nie wbijesz się tak szybko jak osobówką, projekt węzla żelazna miał podobno ułatwić życie autobusom a tym rozwiązaniem zepchnięto je na drugi plan co jest totalna głupotą. Dlatego też ja osobiście jestem za światłami na tym skrzyżowaniu, ale lepiej żeby to były światła tzw. inteligentne czyli wzbudzane bo ruch na czarnowskiej nie jest duży.
- cm
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1665
- Rejestracja: 19 stycznia 2007, o 14:22
- Lokalizacja: Sienkiewicza - centrum świata ;-)
Też mi się wydaje, że tu nie chodzi o jeżdżenie na pamięć, tylko o desperackie próby wydostania się z Czarnowskiej, podczas kiedy Żelazna ciągle jest zajęta. Z resztą problem dotyczy, myślę, że nawet w większym stopniu, pieszych, zwłaszcza na przejściu między wschodnią a zachodnią stroną ul. Gosiewskiego. Aż dziwne, że jeszcze tam nie doszło do śmiertelnego potrącenia. Uważam, że światła tam są konieczne, podobnie jak przejście dla pieszych po południowej stronie wyspy.
Dziwię Ci się Bender... To jest przejście dla pieszych łączące oba dworce. Przejście na arterii, którą pędzi nieustannie sznur samochodów z prędkością znacznie przekraczającą dozwoloną, bo konstrukcja tej arterii do tego zachęca. Z polskimi kierowcami nie lubiącymi stosować się do obowiązku ustąpienia pieszym na pasach. Już zresztą Echo napisało o pierwszym potrąceniu pieszej na pasach.
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
- bender
- Ranga: Kierownik budowy ;)
- Posty: 829
- Rejestracja: 25 lipca 2011, o 21:11
- Lokalizacja: Bo to Kielce, Kielce są bracie...
Chwila chwila - nie było mowy o żadnym przejściu dla pieszych. Szczerze mówiąc po otwarciu węzła nie byłem tam jeszcze jako pieszy więc nie wiem jak to jest rozwiązane i w czym tkwi problem.RZ pisze:Dziwię Ci się Bender... To jest przejście dla pieszych łączące oba dworce. Przejście na arterii, którą pędzi nieustannie sznur samochodów z prędkością znacznie przekraczającą dozwoloną, bo konstrukcja tej arterii do tego zachęca. Z polskimi kierowcami nie lubiącymi stosować się do obowiązku ustąpienia pieszym na pasach. Już zresztą Echo napisało o pierwszym potrąceniu pieszej na pasach.
Pisałem jedynie o faworyzowaniu niepełnosprytnych kierowców.
Stowarzyszenie Blokujemy Kieleckie Inwestycje by T. Sayor
- spidimarcin
- Posty: 213
- Rejestracja: 16 lipca 2013, o 14:27
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
-
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1434
- Rejestracja: 12 stycznia 2009, o 14:20
- Lokalizacja: Kielce
Ale przecież rozwiązanie jest proste: trzeba przywrócić poprzednią organizację ruchu, z Czarnowską jako główną. Autobusy będą należycie uprzywilejowane, a kierowcy będą zwalniać przed pasami, bo będą musieli ustąpić pierwszeństwa wyjeżdżającym z Czarnowskiej. A że autostrada Żelazna przestanie być autostradowa? No cóż, najwyżej dyr. Wójcik będzie szlochał.
- spidimarcin
- Posty: 213
- Rejestracja: 16 lipca 2013, o 14:27
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Kolejna fuszerka na węźle „Żelazna”! Piesi błądzą w ciemnościach
Osoby przechodzące nocą chodnikiem przy ulicy Okrzei nie mogą czuć się bezpiecznie.
Co prawda zamontowano tam lampy oświetleniowe, niestety oświetlają one jedynie ulicę…Światło na chodnik nie dociera, ponieważ zasłaniają je ekrany akustyczne. Miejski Zarząd Dróg zapewnia, że problem niebawem zostanie rozwiązany.
- To jakaś paranoja. Szłam wczoraj tym chodnikiem i ze strachu serce podchodziło mi do gardła – opowiadała Czytelniczka. - Za ekranami nie widać kompletnie nic, tylko czekać aż tam kogoś zgwałcą, albo zabiją. Po za tym, nie rozumiem, jak można było wydać na inwestycję tyle kasy, po czym okazuje się, że jest jeszcze gorzej niż było – dodała oburzona.
Jan Liberski kierownik projektu w Miejskim Zarządzie Dróg w Kielcach poinformował, że inwestycję na ulicy Okrzei wykonano zgodnie z projektem, ale w związku z tym, że zaistniał problem dokonane zostaną tam zmiany, dzięki którym piesi będą mogli czuć się bezpiecznie. - Poleciłem inspektorowi nadzoru, aby jak najszybciej zamontowano tam lampy dwustronne, oświetlające zarówno chodnik jak i jezdnię – wyjaśnił kierownik.
LINK1
_____________________________________________________________
Wjazd i wyjazd na Zagnańskiej i Okrzei w Kielcach. Społeczne oburzenie i mały sukces
Specjalna komisja postanowiła, że zablokowany wjazd z ulicy Zagnańskiej w Okrzei w Kielcach zostanie otwarty. Ale wyjazd nadal nie będzie możliwy.
Na ulicy Okrzei wybudowano wjazd i wyjazd w Zagnańską, który zamknięto wraz z otwarciem węzła Żelazna, jak twierdził Miejski Zarząd Dróg – ze względów bezpieczeństwa. Sprawa „drogi donikąd” wzbudziła społeczne oburzenie. Wczoraj specjalna komisja postanowiła otworzyć wjazd z ulicy Zagnańskiej. Wyjazd z Okrzei nadal będą jednak blokowały bandy.
W piątek, 6 grudnia odbyło się posiedzenie Zespołu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Uczestniczyli w nim przedstawiciele policji, Straży Miejskiej, Zarządu Transportu Miejskiego oraz Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta. Jak poinformował inżynier ruchu w Miejskim Zarządzie Dróg, Jarosław Radkiewicz na razie dopuszczono jedynie wjazd z ulicy Zagnańskiej w Okrzei. - Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo idąc w stronę oczekiwań kierowców mogły na to przystać. Wyjazdu z Okrzei w Zagnańską nie możemy odblokować, ponieważ jest to zbyt niebezpieczne. Przyznali to zarówno przedstawiciele policji, Straży Miejskiej jak i Wydziału Zarządzania Kryzysowego –stwierdził Raczkiewicz.
Inżynier wyjaśnił także powody, dla których w ogóle wybudowano wjazd i wyjazd z Okrzei.– Miało tam powstać centrum handlowe, które bardzo za tym optowało – stwierdził.
Raczkiewicz wyjaśniał, że potencjalny inwestor miał założyć sygnalizację na skrzyżowaniu ulicy Zagnańskiej z Okrzei oraz przy feralnym wyjeździe z Okrzei. - Dzięki takiemu rozwiązaniu wyjazd z Okrzei byłby bezpieczny. Inwestor się jednak wycofał i inwestycja została w takim kształcie – stwierdził Raczkiewicz. Dodał, że to rozwiązanie tylko optycznie ludzi denerwuje…
Zapytaliśmy więc, czy teraz Miejski Zarząd Dróg zamierza na własny koszt zainstalować sygnalizację. –To nie było w zakresie projektu. Były przyjęte założenia, że to inwestor ją zainstaluje –stwierdził Raczkiewicz.
Mimo że udało się uzyskać „częściowy sukces” to tak naprawdę problem Okrzei, nadal nie został rozwiązany. Kierowcy samochodów osobowych wyjeżdżający z Okrzei nadal muszą nadrabiać kilometrów, a kierowcy ciężarówek dokonywać karkołomnych ewolucji żeby zawrócić.
LINK2
Osoby przechodzące nocą chodnikiem przy ulicy Okrzei nie mogą czuć się bezpiecznie.
Co prawda zamontowano tam lampy oświetleniowe, niestety oświetlają one jedynie ulicę…Światło na chodnik nie dociera, ponieważ zasłaniają je ekrany akustyczne. Miejski Zarząd Dróg zapewnia, że problem niebawem zostanie rozwiązany.
- To jakaś paranoja. Szłam wczoraj tym chodnikiem i ze strachu serce podchodziło mi do gardła – opowiadała Czytelniczka. - Za ekranami nie widać kompletnie nic, tylko czekać aż tam kogoś zgwałcą, albo zabiją. Po za tym, nie rozumiem, jak można było wydać na inwestycję tyle kasy, po czym okazuje się, że jest jeszcze gorzej niż było – dodała oburzona.
Jan Liberski kierownik projektu w Miejskim Zarządzie Dróg w Kielcach poinformował, że inwestycję na ulicy Okrzei wykonano zgodnie z projektem, ale w związku z tym, że zaistniał problem dokonane zostaną tam zmiany, dzięki którym piesi będą mogli czuć się bezpiecznie. - Poleciłem inspektorowi nadzoru, aby jak najszybciej zamontowano tam lampy dwustronne, oświetlające zarówno chodnik jak i jezdnię – wyjaśnił kierownik.
LINK1
_____________________________________________________________
Wjazd i wyjazd na Zagnańskiej i Okrzei w Kielcach. Społeczne oburzenie i mały sukces
Specjalna komisja postanowiła, że zablokowany wjazd z ulicy Zagnańskiej w Okrzei w Kielcach zostanie otwarty. Ale wyjazd nadal nie będzie możliwy.
Na ulicy Okrzei wybudowano wjazd i wyjazd w Zagnańską, który zamknięto wraz z otwarciem węzła Żelazna, jak twierdził Miejski Zarząd Dróg – ze względów bezpieczeństwa. Sprawa „drogi donikąd” wzbudziła społeczne oburzenie. Wczoraj specjalna komisja postanowiła otworzyć wjazd z ulicy Zagnańskiej. Wyjazd z Okrzei nadal będą jednak blokowały bandy.
W piątek, 6 grudnia odbyło się posiedzenie Zespołu Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. Uczestniczyli w nim przedstawiciele policji, Straży Miejskiej, Zarządu Transportu Miejskiego oraz Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa Urzędu Miasta. Jak poinformował inżynier ruchu w Miejskim Zarządzie Dróg, Jarosław Radkiewicz na razie dopuszczono jedynie wjazd z ulicy Zagnańskiej w Okrzei. - Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo idąc w stronę oczekiwań kierowców mogły na to przystać. Wyjazdu z Okrzei w Zagnańską nie możemy odblokować, ponieważ jest to zbyt niebezpieczne. Przyznali to zarówno przedstawiciele policji, Straży Miejskiej jak i Wydziału Zarządzania Kryzysowego –stwierdził Raczkiewicz.
Inżynier wyjaśnił także powody, dla których w ogóle wybudowano wjazd i wyjazd z Okrzei.– Miało tam powstać centrum handlowe, które bardzo za tym optowało – stwierdził.
Raczkiewicz wyjaśniał, że potencjalny inwestor miał założyć sygnalizację na skrzyżowaniu ulicy Zagnańskiej z Okrzei oraz przy feralnym wyjeździe z Okrzei. - Dzięki takiemu rozwiązaniu wyjazd z Okrzei byłby bezpieczny. Inwestor się jednak wycofał i inwestycja została w takim kształcie – stwierdził Raczkiewicz. Dodał, że to rozwiązanie tylko optycznie ludzi denerwuje…
Zapytaliśmy więc, czy teraz Miejski Zarząd Dróg zamierza na własny koszt zainstalować sygnalizację. –To nie było w zakresie projektu. Były przyjęte założenia, że to inwestor ją zainstaluje –stwierdził Raczkiewicz.
Mimo że udało się uzyskać „częściowy sukces” to tak naprawdę problem Okrzei, nadal nie został rozwiązany. Kierowcy samochodów osobowych wyjeżdżający z Okrzei nadal muszą nadrabiać kilometrów, a kierowcy ciężarówek dokonywać karkołomnych ewolucji żeby zawrócić.
LINK2