MZD Kielce - Przebudowa i rozbudowa ul. Chęcińskiej
^ 100% racji, kolory chodników powinny być ujednolicane przy tego typu ulicach. Choć z drugiej strony to ludzie powinni patrzeć na oznakowania pionowe i poziome, bo kolor czerwony z chodnika ścieżki rowerowej nie czyni. Niestety większość ludzi jeszcze nie rozwinęła w sobie umiejętności logicznego myślenia.
-
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1434
- Rejestracja: 12 stycznia 2009, o 14:20
- Lokalizacja: Kielce
Chociaż kolor czerwony nie czyni z chodnika drogi rowerowej, to moim zdaniem oznakowanie dróg powinno być przyjazne ludziom i nie zastawiać na nich pułapek tego typu. Taka kolorystyka jest po prostu nieprofesjonalna, nawet jeśli nie łamie żadnych przepisów.
Natomiast niezależnie od tego, dziwi mnie utrzymujący się mit, że piesi nie muszą znać znaków drogowych, skoro nie mają prawa jazdy. Znaki to jest powszechnie obowiązujące prawo, które każdy musi znać (a przynajmniej istnieje fikcja prawna, że każdy je zna). Zresztą wiele znaków jest wprost skierowanych do pieszych, że wymienię tylko: B-41, C-13, C-16, C-16a, C-13/16, C-16/13, D-6, D-6b, D-7, D-9, D-35, D-35a, D-36, D-36a, D-40, G-2, G-3, G-4.
Natomiast niezależnie od tego, dziwi mnie utrzymujący się mit, że piesi nie muszą znać znaków drogowych, skoro nie mają prawa jazdy. Znaki to jest powszechnie obowiązujące prawo, które każdy musi znać (a przynajmniej istnieje fikcja prawna, że każdy je zna). Zresztą wiele znaków jest wprost skierowanych do pieszych, że wymienię tylko: B-41, C-13, C-16, C-16a, C-13/16, C-16/13, D-6, D-6b, D-7, D-9, D-35, D-35a, D-36, D-36a, D-40, G-2, G-3, G-4.
- andrzeej
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1786
- Rejestracja: 12 maja 2009, o 12:34
- Lokalizacja: KOM
Nie ma podstawy prawnej, nakazującej osobom nie posiadającym prawa jazdy znajomości znaków drogowych. Jeśli jest taka podstawa prawna, to podaj ją.
A co do dróg dla rowerów/pieszych - moim zdaniem powinny być tak oznakowane (głównie oznakowaniem poziomym), żeby nikt nie miał żadnych wątpliwości (włączając w to dzieci i osoby starsze, które nie muszą znać znaków drogowych).
A co do dróg dla rowerów/pieszych - moim zdaniem powinny być tak oznakowane (głównie oznakowaniem poziomym), żeby nikt nie miał żadnych wątpliwości (włączając w to dzieci i osoby starsze, które nie muszą znać znaków drogowych).
-
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1434
- Rejestracja: 12 stycznia 2009, o 14:20
- Lokalizacja: Kielce
andrzeej:
Zatem skoro znaki drogowe określone są w Rozporządzeniu Ministrów Infrastruktury i Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych, wydany na podstawie umocowania zawartego w art. 7 ust. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym, to jest to prawo powszechnie obowiązujące i każdy je musi znać.
To samo rozporządzenie zresztą reguluje kwestię tego, że na zielonym się idzie, a na czerwonym stoi - czy twoim zdaniem tego też piesi nie muszą wiedzieć?
To jest logiczne - tak samo nie można się tłumaczyć, że nie ma podstawy prawnej, nakazującej znajomość ustawy o ochronie środowiska, kiedy kogoś złapią np. na wylewaniu szamba do lasu albo jak kogoś złapią na podrabianiu pieniędzy, to nie będzie mógł powiedzieć "nie ma podstawy prawnej, żebym musiał znać kodeks karny".
Podstawą prawną jest art. 87 Konstytucji RP. Wynika z niego, że ustawy i rozporządzenia to jest prawo powszechnie obowiązujące. Mamy do tego, znaną od czasów rzymskich, zasadę "ignorantia iuris nocet", z której wynika tzw. fikcja powszechnej znajomości prawa. W skrócie: przyjmuje się, że każdy zna całe prawo, które obowiązuje w Polsce - po to jest ono przecież publikowane w Dzienniku Ustaw.Nie ma podstawy prawnej, nakazującej osobom nie posiadającym prawa jazdy znajomości znaków drogowych. Jeśli jest taka podstawa prawna, to podaj ją.
Zatem skoro znaki drogowe określone są w Rozporządzeniu Ministrów Infrastruktury i Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych, wydany na podstawie umocowania zawartego w art. 7 ust. 2 ustawy Prawo o ruchu drogowym, to jest to prawo powszechnie obowiązujące i każdy je musi znać.
To samo rozporządzenie zresztą reguluje kwestię tego, że na zielonym się idzie, a na czerwonym stoi - czy twoim zdaniem tego też piesi nie muszą wiedzieć?
To jest logiczne - tak samo nie można się tłumaczyć, że nie ma podstawy prawnej, nakazującej znajomość ustawy o ochronie środowiska, kiedy kogoś złapią np. na wylewaniu szamba do lasu albo jak kogoś złapią na podrabianiu pieniędzy, to nie będzie mógł powiedzieć "nie ma podstawy prawnej, żebym musiał znać kodeks karny".
- Robert-Kowal
- Posty: 152
- Rejestracja: 28 listopada 2009, o 18:16
- Lokalizacja: Jędrzejów/Kielce
- Kontakt:
- kamilkw
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1458
- Rejestracja: 25 czerwca 2007, o 09:48
- Lokalizacja: Morawica/Kielce
Kretyńskie rozwiązania zostają szybko zweryfikowane...
Tak się przyzwyczaili, więc wjeżdżają w Chęcińską po chodniku
Nowy chodnik i zieleń przy zawrotce na ulicy Chęcińskiej są zrujnowane przez samochody, które tak jak kiedyś zjeżdżają tamtędy od ulicy Krakowskiej. A przecież przejazdu już nie ma – denerwują się kielczanie.
- Przed przebudową ulicy Chęcińskiej, można w nią było wjechać ze zjazdu od ulicy Krakowskiej do Armii Krajowej. Ale odkąd na początku czerwca została oddana do użytku po remoncie, jest z tamtej strony zamknięta i wybudowano tam nowy chodnik. Najwyraźniej jednak wielu kierowcom trudno jest się pogodzić z tą zmianą – wyjaśniają mieszkańcy ulicy Chęcińskiej.
NIE ZWAŻAJĄ NA ZMIANĘ
Podkreślają, że kierowcy przyzwyczajeni do starej organizacji ruchu, przejeżdżają tak jak kiedyś, ale teraz po chodniku i trawniku. – Szkoda nowego chodnika, dopiero został wybudowany i już jest zniszczony, nie mówiąc już o trawie, teraz jest zupełnie rozjeżdżona. Przejeżdżają tamtędy nawet samochody ciężarowe i nikt nic z tym nie robi – informują kielczanie. I dodają, że pojazdy często parkowane są na chodniku, co również go psuje.
Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach sprawę zna. – Ludzie są przyzwyczajeni, może trzeba było to uwzględnić, robiąc remont. Teraz skutecznym rozwiązaniem byłoby ograniczenie przejezdności barierką – uważa Bafia.
TAK BYĆ MUSIAŁO
Tymczasem Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach informuje, że ulica Chęcińska musiała zostać zaślepiona pętlą od strony zjazdu od Krakowskiej do Armii Krajowej. – Ponieważ została ona zaprojektowana jako ulica ruchu lokalnego. Zabronione jest łączenie dróg lokalnych z łącznikami węzła, czyli tak, jak byłoby w tym przypadku – tłumaczy Skrzydło. Dodaje, że zjazd, który był tam wcześniej, był tymczasowy.
- Wiemy o tym, że kierowcy mimo wszystko tamtędy jeżdżą, dlatego zastanawiamy się nad tym, aby wygrodzić to miejsce i uniemożliwić dziki przejazd samochodów – mówi rzecznik MZD. Podkreśla, że wyklucza go także to, iż na wysokości pętli powstanie nowe przejście dla pieszych, które ma umożliwić łatwiejsze dotarcie do Chęcińskiej mieszkańcom Górnego Pakosza.
Co do parkowania pojazdów na chodniku, rzecznik Skrzydło przypomina, że przy Chęcińskiej wybudowano sto miejsc parkingowych, więc jeśli ktoś mimo to zostawia pojazd na chodniku, powinien zostać ukarany.
Tą sprawą zajmie się kielecka Straż Miejska. – Zwrócimy się także do MZD z pismem o ustawienie barierki, aby uniemożliwić przejazd przez chodnik – kwituje zastępca komendanta Bafia.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... 04/7979438
Tak się przyzwyczaili, więc wjeżdżają w Chęcińską po chodniku
Nowy chodnik i zieleń przy zawrotce na ulicy Chęcińskiej są zrujnowane przez samochody, które tak jak kiedyś zjeżdżają tamtędy od ulicy Krakowskiej. A przecież przejazdu już nie ma – denerwują się kielczanie.
- Przed przebudową ulicy Chęcińskiej, można w nią było wjechać ze zjazdu od ulicy Krakowskiej do Armii Krajowej. Ale odkąd na początku czerwca została oddana do użytku po remoncie, jest z tamtej strony zamknięta i wybudowano tam nowy chodnik. Najwyraźniej jednak wielu kierowcom trudno jest się pogodzić z tą zmianą – wyjaśniają mieszkańcy ulicy Chęcińskiej.
NIE ZWAŻAJĄ NA ZMIANĘ
Podkreślają, że kierowcy przyzwyczajeni do starej organizacji ruchu, przejeżdżają tak jak kiedyś, ale teraz po chodniku i trawniku. – Szkoda nowego chodnika, dopiero został wybudowany i już jest zniszczony, nie mówiąc już o trawie, teraz jest zupełnie rozjeżdżona. Przejeżdżają tamtędy nawet samochody ciężarowe i nikt nic z tym nie robi – informują kielczanie. I dodają, że pojazdy często parkowane są na chodniku, co również go psuje.
Wojciech Bafia, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Kielcach sprawę zna. – Ludzie są przyzwyczajeni, może trzeba było to uwzględnić, robiąc remont. Teraz skutecznym rozwiązaniem byłoby ograniczenie przejezdności barierką – uważa Bafia.
TAK BYĆ MUSIAŁO
Tymczasem Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach informuje, że ulica Chęcińska musiała zostać zaślepiona pętlą od strony zjazdu od Krakowskiej do Armii Krajowej. – Ponieważ została ona zaprojektowana jako ulica ruchu lokalnego. Zabronione jest łączenie dróg lokalnych z łącznikami węzła, czyli tak, jak byłoby w tym przypadku – tłumaczy Skrzydło. Dodaje, że zjazd, który był tam wcześniej, był tymczasowy.
- Wiemy o tym, że kierowcy mimo wszystko tamtędy jeżdżą, dlatego zastanawiamy się nad tym, aby wygrodzić to miejsce i uniemożliwić dziki przejazd samochodów – mówi rzecznik MZD. Podkreśla, że wyklucza go także to, iż na wysokości pętli powstanie nowe przejście dla pieszych, które ma umożliwić łatwiejsze dotarcie do Chęcińskiej mieszkańcom Górnego Pakosza.
Co do parkowania pojazdów na chodniku, rzecznik Skrzydło przypomina, że przy Chęcińskiej wybudowano sto miejsc parkingowych, więc jeśli ktoś mimo to zostawia pojazd na chodniku, powinien zostać ukarany.
Tą sprawą zajmie się kielecka Straż Miejska. – Zwrócimy się także do MZD z pismem o ustawienie barierki, aby uniemożliwić przejazd przez chodnik – kwituje zastępca komendanta Bafia.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... 04/7979438
pletwa