Rewitalizacja Środmieścia Kielc - ul. Warszawska
Szedłem dziś warszawską i pojawiły się szklane ławki, ciekawe ile wytrzymają nim zostana rozbite lub uszkodzone. Wszystko ok tylko ludzie nagminnie stawiaja auta przed empikiem bez tych słupków nigdy nie bedzie tam ok. I ten głupi pomysł z wprowadzeniem postoju koło delikatesów teraz robi sie tam parkingowisko masakra. Nie wiem kto ma tak "mądre pomysły"
- sueno
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 4907
- Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
- Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
- Kontakt:
Warszawska się zmieni. Poczekajmy trzy lata
Grzegorz Walczak
17.01.2012 , aktualizacja: 17.01.2012 20:01
Początek ulicy Warszawskiej w samym sercu Kielc lśni nowością, ale inwestycja jeszcze bardziej pokazała zaniedbane kamienice. - To się zmieni - zapowiada dyrektor biura planowania przestrzennego w kieleckim ratuszu.
Najbardziej kłuje w oczy odcinek przy skrzyżowaniu z al. IX Wieków Kielc. Idąc w stronę Rynku, po lewej stronie mijamy kamienice w strasznym stanie. - To prawda. Jest to wynik tego, że sama ulica powstała w sposób bardzo asymetryczny. Z jednej strony mamy do czynienia z budynkami współczesnymi, z drugiej z powstałymi przed I wojną światową i w okresie międzywojennym. I to właśnie one wymagają konserwacji - podkreśla Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Miasta w Kielcach.
Remont rozpoczęli już właściciele kamienic przy ul. Warszawskiej 4 i 8. - Ale mam sygnały przynajmniej od połowy gospodarzy budynków, że w niedługim czasie są zainteresowani rozpoczęciem podobnych prac - twierdzi Hajdorowicz. - Zazwyczaj tak to już jest, że od momentu remontu ulicy do odrestaurowania budynków mijają trzy lata. Tak było w przypadku ulicy Sienkiewicza. Mam taką nadzieję, że tak będzie i tym razem - dodaje.
Miasto nie zamierza jednak szczególnie mobilizować właścicieli kamienic do poprawy ich wyglądu. - Nie mamy do tego narzędzi - mówi dyrektor Hajdorowicz. Przypomina, że formą zachęty jest obowiązująca uchwała rady miasta o zwolnieniu z podatku od nieruchomości osób remontujących budynki w centrum Kielc. - To są jednak niewielkie pieniądze. Jeśli ktoś nie ma środków na remont, to i tak ta ulga go nie zachęci. Dlatego liczymy przede wszystkim na zdrowy rozsądek właścicieli budynków. Muszą zrozumieć, że remont im się opłaca. W końcu mówimy o ulicy mającej bardzo duży potencjał komercyjny, znajdującej się w ścisłym centrum miasta, a dodatkowo niedawno odrestaurowanej - zauważa Hajdorowicz.
Przypomina, że ten potencjał zwiększy się jeszcze po otwarciu Galerii Korona. - Bliskość centrum handlowego sprawi, że ulica Warszawska zdecydowanie zyska na atrakcyjności. Jestem o tym przekonany. Stąd mój optymizm w tej sprawie. Tym bardziej że wspólnoty mieszkaniowe po drugiej, tej bardziej współczesnej stronie ulicy już powoli szykują się do remontów - mówi dyrektor.
Podkreśla, że większe obawy ma w związku z otwartą niedawno ulicą Lecha Kaczyńskiego. - Oczywiście chciałbym, aby kamienice przy niej także zyskały na uroku, ale pewnie będzie to dłuższy proces niż przy Warszawskiej - twierdzi Artur Hajdorowicz.
źródło: http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262, ... _lata.html
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl
"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany
"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany
Lekcja parkowania za 100 zł
Kuriozalna sytuacja na zmodernizowanej ul. Warszawskiej w Kielcach - samochody systematycznie i masowo parkują w miejscu niedozwolonym, a ich kierowcy są równie regularnie karani przez strażników miejskich. - Trzeba zwracać uwagę na znaki. Kierowcy muszą się tego nauczyć - mówi komendant straży.
- Dla mnie to jest jakiś skandal. Zaparkowałem samochód w miejscu, gdzie jest to dozwolone, a straż miejska i tak założyła mi blokadę. Podobnie potraktowano innych kierowców - oburza się kierowca volkswagena ustawionego na zmodernizowanym odcinku ul. Warszawskiej. I dodaje. - Ja wiem, że w całym centrum jest strefa ruchu uspokojonego i można parkować tylko w miejscach do tego wyznaczonych. Ale tam akurat jest stosowny znak - dodaje.
Gdy byliśmy tam wczoraj w południe, na wysokości kamienicy, w której mieści się Empik, stało kilka samochodów. Na części były już blokady straży miejskiej, a strażnicy zakładali kolejne. - Tu nie ma parkingu. Jest tylko jedno miejsce parkingowe dla niepełnosprawnych. Dalej jest już postój taksówek - tłumaczył jeden ze strażników. I radził sprawdzić znaki.
Faktycznie tuż za wylotem bocznej uliczki przed stojącymi samochodami umieszczony został niebieski znak z literką "P" oraz wyrysowaną kopertą. Pod nim tabliczka informująca, że dla niepełnosprawnych jest przeznaczone tylko jedno miejsce postojowe (na zdjęciu). Następny znak, oznaczający postój taksówek, jest już ok. 30 metrów dalej.
- To chyba nielogiczne, że przy takiej ilości wolnego miejsca może parkować tylko jeden samochód osoby niepełnosprawnej. Dalej mogą chyba parkować inne samochody, bo nikt nie oznakował, gdzie się kończy parking i zaczyna postój taksówek - twierdzi kierowca volkswagena. Ale stojący obok taksówkarz ma inne zdanie. - Ludzie nie znają przepisów i codziennie dochodzi do takich sytuacji. A przecież jeżeli nie ma tabliczki kończącej postój dla taksówek, to oznacza to, że postój zaczyna się 20 metrów przed znakiem - odpowiada. I dodaje, że taka sytuacja od początku otwarcia zmodernizowanej ul. Warszawskiej budzi sporo emocji. - Ludzie przyjeżdżają, zostawiają samochody, a po chwili pojawia się straż miejska i zakłada blokady. Nawet kilka razy dziennie - twierdzi taksówkarz.
- Musimy egzekwować przepisy, od tego jesteśmy - odpowiada Władysław Kozieł, komendant kieleckiej straży miejskiej. Twierdzi, że codzienne mandaty wypisywane w tym miejscu to nic niezwykłego. - Przez pierwsze dni obowiązywania nowej organizacji ruchu traktowaliśmy kierowców ulgowo. Ale ta informacja była szeroko rozpropagowana, a stosowne znaki są na miejscu. To nie jest jakiś stały posterunek, tylko po prostu strażnicy reagują, gdy widzą nieprawidłowości. Kierowcy w końcu nauczą się zwracać uwagę na nowe oznakowanie, bo mandat to 100 zł - dodaje Kozieł.
Drogowcy nie zamierzają zmieniać oznakowania, chociaż kierowcy się do niego nie stosują. - To problem całej ulicy Warszawskiej. Wielu kierowców parkuje tak jak przed remontem i nie zwraca uwagi na znaki. Tymczasem po rewitalizacji ta ulica zmieniła swój charakter. Jednym z założeń było wyprowadzenie jak największej ilości samochodów z centrum - tłumaczy Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg. Jego zdaniem sytuacja jest jasna. - Zgodnie z przepisami, w strefie ruchu uspokojonego samochody można parkować tylko w wyznaczonym miejscu. Ustawiony tam znak oznacza, że może stać tylko pojazd osoby niepełnosprawnej. Dalej jest generalnie zakaz, z wyjątkiem postoju dla taksówkarzy, który zaczyna się 20 metrów przed znakiem - wyjaśnia rzecznik.
- My jednak chcemy, żeby dodatkowo ustawić tu znak oznaczający początek postoju taksówek. Bo niby przepisy są jasne, ale ludzie ich nie znają. I ciągle są nerwy, bo parkują na naszym postoju - komentuje jeden z taksówkarzy.
źródło: gazeta wyborcza
Bardzo dobrze za wygodnictwo sie płaci. Trzeba patrzeć na oznakowanie a nie za wszelka cenę byle jak najblizej, może się ludzie nauczą i sie to zmieni wreszcie
Kuriozalna sytuacja na zmodernizowanej ul. Warszawskiej w Kielcach - samochody systematycznie i masowo parkują w miejscu niedozwolonym, a ich kierowcy są równie regularnie karani przez strażników miejskich. - Trzeba zwracać uwagę na znaki. Kierowcy muszą się tego nauczyć - mówi komendant straży.
- Dla mnie to jest jakiś skandal. Zaparkowałem samochód w miejscu, gdzie jest to dozwolone, a straż miejska i tak założyła mi blokadę. Podobnie potraktowano innych kierowców - oburza się kierowca volkswagena ustawionego na zmodernizowanym odcinku ul. Warszawskiej. I dodaje. - Ja wiem, że w całym centrum jest strefa ruchu uspokojonego i można parkować tylko w miejscach do tego wyznaczonych. Ale tam akurat jest stosowny znak - dodaje.
Gdy byliśmy tam wczoraj w południe, na wysokości kamienicy, w której mieści się Empik, stało kilka samochodów. Na części były już blokady straży miejskiej, a strażnicy zakładali kolejne. - Tu nie ma parkingu. Jest tylko jedno miejsce parkingowe dla niepełnosprawnych. Dalej jest już postój taksówek - tłumaczył jeden ze strażników. I radził sprawdzić znaki.
Faktycznie tuż za wylotem bocznej uliczki przed stojącymi samochodami umieszczony został niebieski znak z literką "P" oraz wyrysowaną kopertą. Pod nim tabliczka informująca, że dla niepełnosprawnych jest przeznaczone tylko jedno miejsce postojowe (na zdjęciu). Następny znak, oznaczający postój taksówek, jest już ok. 30 metrów dalej.
- To chyba nielogiczne, że przy takiej ilości wolnego miejsca może parkować tylko jeden samochód osoby niepełnosprawnej. Dalej mogą chyba parkować inne samochody, bo nikt nie oznakował, gdzie się kończy parking i zaczyna postój taksówek - twierdzi kierowca volkswagena. Ale stojący obok taksówkarz ma inne zdanie. - Ludzie nie znają przepisów i codziennie dochodzi do takich sytuacji. A przecież jeżeli nie ma tabliczki kończącej postój dla taksówek, to oznacza to, że postój zaczyna się 20 metrów przed znakiem - odpowiada. I dodaje, że taka sytuacja od początku otwarcia zmodernizowanej ul. Warszawskiej budzi sporo emocji. - Ludzie przyjeżdżają, zostawiają samochody, a po chwili pojawia się straż miejska i zakłada blokady. Nawet kilka razy dziennie - twierdzi taksówkarz.
- Musimy egzekwować przepisy, od tego jesteśmy - odpowiada Władysław Kozieł, komendant kieleckiej straży miejskiej. Twierdzi, że codzienne mandaty wypisywane w tym miejscu to nic niezwykłego. - Przez pierwsze dni obowiązywania nowej organizacji ruchu traktowaliśmy kierowców ulgowo. Ale ta informacja była szeroko rozpropagowana, a stosowne znaki są na miejscu. To nie jest jakiś stały posterunek, tylko po prostu strażnicy reagują, gdy widzą nieprawidłowości. Kierowcy w końcu nauczą się zwracać uwagę na nowe oznakowanie, bo mandat to 100 zł - dodaje Kozieł.
Drogowcy nie zamierzają zmieniać oznakowania, chociaż kierowcy się do niego nie stosują. - To problem całej ulicy Warszawskiej. Wielu kierowców parkuje tak jak przed remontem i nie zwraca uwagi na znaki. Tymczasem po rewitalizacji ta ulica zmieniła swój charakter. Jednym z założeń było wyprowadzenie jak największej ilości samochodów z centrum - tłumaczy Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg. Jego zdaniem sytuacja jest jasna. - Zgodnie z przepisami, w strefie ruchu uspokojonego samochody można parkować tylko w wyznaczonym miejscu. Ustawiony tam znak oznacza, że może stać tylko pojazd osoby niepełnosprawnej. Dalej jest generalnie zakaz, z wyjątkiem postoju dla taksówkarzy, który zaczyna się 20 metrów przed znakiem - wyjaśnia rzecznik.
- My jednak chcemy, żeby dodatkowo ustawić tu znak oznaczający początek postoju taksówek. Bo niby przepisy są jasne, ale ludzie ich nie znają. I ciągle są nerwy, bo parkują na naszym postoju - komentuje jeden z taksówkarzy.
źródło: gazeta wyborcza
Bardzo dobrze za wygodnictwo sie płaci. Trzeba patrzeć na oznakowanie a nie za wszelka cenę byle jak najblizej, może się ludzie nauczą i sie to zmieni wreszcie
- tomasz2719
- Ranga: Kierownik budowy ;)
- Posty: 867
- Rejestracja: 8 marca 2008, o 00:19
- Lokalizacja: Kielce
Od piątku nowy wyjazd z centrum Kielc
W piątek (10 sierpnia) po południu drogowcy wprowadzą zmianę organizacji ruchu na ulicy Warszawskiej i Orlej. Dzięki temu kierowcy będą mieli dwa wyjazdy z centrum Kielc.
Drugi wyjazd będzie prowadził, od Piotrkowskiej do Koziej, Orlej przez Warszawską do ulicy Prezydenta Kaczyńskiego i IX Wieków Kielc. To oznacza, że zmieni się kierunek ruchu na ulicy Orlej oraz na fragmencie Warszawskiej, od Orlej do Prezydenta Kaczyńskiego.
Na pozostałym odcinku Warszawskiej ruch będzie się odbywał jak do tej pory, czyli od IX Wieków w stronę Prezydenta Kaczyńskiego, ale bez możliwości jazdy na wprost i skrętu w lewo.
Drogowcy liczą, że to rozwiązanie usprawni ruch i część kierowców jadących w stronę Sandomierskiej i Solidarności wybierze nowy wyjazd.
Od zakończenia rewitalizacji Rynku i sąsiednich ulic, czyli od roku kierowcy mogli wyjechać z centrum i parkingu wielopoziomowego tylko ulicą Piotrkowską i Nowym Światem do IX Wieków Kielc. W godzinach szczytu tworzyły się długie korki. Drogowcy po analizach uznali, że trzeba jeden z trzech wjazdów do centrum przerobić na wyjazd. I od piątku pomysł wprowadzą.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... /120809149
Mapka http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... artpicture
Warto zauważyć, że teraz właściwie nie będzie sensu wjazdu w ulicę Warszawską. Jedynie dla najbliższych mieszkańców i może do kościoła, choć nie wiem czy jest tam wjazd na parking od strony ulicy Kaczyńskiego.
W piątek (10 sierpnia) po południu drogowcy wprowadzą zmianę organizacji ruchu na ulicy Warszawskiej i Orlej. Dzięki temu kierowcy będą mieli dwa wyjazdy z centrum Kielc.
Drugi wyjazd będzie prowadził, od Piotrkowskiej do Koziej, Orlej przez Warszawską do ulicy Prezydenta Kaczyńskiego i IX Wieków Kielc. To oznacza, że zmieni się kierunek ruchu na ulicy Orlej oraz na fragmencie Warszawskiej, od Orlej do Prezydenta Kaczyńskiego.
Na pozostałym odcinku Warszawskiej ruch będzie się odbywał jak do tej pory, czyli od IX Wieków w stronę Prezydenta Kaczyńskiego, ale bez możliwości jazdy na wprost i skrętu w lewo.
Drogowcy liczą, że to rozwiązanie usprawni ruch i część kierowców jadących w stronę Sandomierskiej i Solidarności wybierze nowy wyjazd.
Od zakończenia rewitalizacji Rynku i sąsiednich ulic, czyli od roku kierowcy mogli wyjechać z centrum i parkingu wielopoziomowego tylko ulicą Piotrkowską i Nowym Światem do IX Wieków Kielc. W godzinach szczytu tworzyły się długie korki. Drogowcy po analizach uznali, że trzeba jeden z trzech wjazdów do centrum przerobić na wyjazd. I od piątku pomysł wprowadzą.
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... /120809149
Mapka http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... artpicture
Warto zauważyć, że teraz właściwie nie będzie sensu wjazdu w ulicę Warszawską. Jedynie dla najbliższych mieszkańców i może do kościoła, choć nie wiem czy jest tam wjazd na parking od strony ulicy Kaczyńskiego.
Powstaje galeria na świeżym powietrzu. Ulica Warszawska czeka na rzeźby
O pomyśle utworzenia galerii na świeżym powietrzu, czyli na ulicy Warszawskiej w Kielcach już dawno było słychać. Właśnie zaczęła ona powstawać.
Przy okazji modernizacji ustawiono na niej kilka potężnych postumentów z czarnego granitu jednak zapowiadane rzeźby nie pojawiały się. Do niedawna, bo kilka dni temu stanął tam "Twardziel świętokrzyski", rzeźba Wojciecha Nowaka.
Czy to oznacza, że miasto nie ogłosi jak zapowiadało konkursu na rzeźby na Warszawską? – Konkurs miał być ogłoszony w grudniu i zostanie ogłoszony, ale za rok – wyjaśnia Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego. – Po prostu nie ma na to pieniędzy a wstępny koszt konkursu i wykonania rzeźb oszacowano na 100 tysięcy złotych.
"Twardziel świętokrzyski", który stanął na postumencie wcześniej pokazywany był na kieleckim Rynku, to jedna z prac z pleneru w Suchedniowie. – Niektóre rzeźby wywieziono na Wietrznię, ale tę ostatnią autor chciał zostawić, zgodziliśmy się udostępnić na rok postument przy ulicy Warszawskiej – dodaje Hajdorowicz.
Czy to oznacza, że inni rzeźbiarze także mogą na niej prezentować swoje prace? - Jak najbardziej, oczywiście pod warunkiem, że zaakceptujemy ich rzeźbę a oni sami ją ustawią. Prace mogą być pokazywane przez rok – dodaje Hajdorowicz.
Osoby chętne do promowania swojej twórczości mogą się kontaktować z dyrektorem Biura Planowania Przestrzennego
http://www.mmkielce.eu/artykul/powstaje ... -na-rzezby
O pomyśle utworzenia galerii na świeżym powietrzu, czyli na ulicy Warszawskiej w Kielcach już dawno było słychać. Właśnie zaczęła ona powstawać.
Przy okazji modernizacji ustawiono na niej kilka potężnych postumentów z czarnego granitu jednak zapowiadane rzeźby nie pojawiały się. Do niedawna, bo kilka dni temu stanął tam "Twardziel świętokrzyski", rzeźba Wojciecha Nowaka.
Czy to oznacza, że miasto nie ogłosi jak zapowiadało konkursu na rzeźby na Warszawską? – Konkurs miał być ogłoszony w grudniu i zostanie ogłoszony, ale za rok – wyjaśnia Artur Hajdorowicz, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego. – Po prostu nie ma na to pieniędzy a wstępny koszt konkursu i wykonania rzeźb oszacowano na 100 tysięcy złotych.
"Twardziel świętokrzyski", który stanął na postumencie wcześniej pokazywany był na kieleckim Rynku, to jedna z prac z pleneru w Suchedniowie. – Niektóre rzeźby wywieziono na Wietrznię, ale tę ostatnią autor chciał zostawić, zgodziliśmy się udostępnić na rok postument przy ulicy Warszawskiej – dodaje Hajdorowicz.
Czy to oznacza, że inni rzeźbiarze także mogą na niej prezentować swoje prace? - Jak najbardziej, oczywiście pod warunkiem, że zaakceptujemy ich rzeźbę a oni sami ją ustawią. Prace mogą być pokazywane przez rok – dodaje Hajdorowicz.
Osoby chętne do promowania swojej twórczości mogą się kontaktować z dyrektorem Biura Planowania Przestrzennego
http://www.mmkielce.eu/artykul/powstaje ... -na-rzezby