Regionalne Centrum Analiz i Studiów Strategicznych (RCASS)

To, co mozemy zrobic.

Moderatorzy: sueno, Daniel, Cyniczny Optymista

Cyniczny Optymista
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 838
Rejestracja: 28 lipca 2008, o 11:16
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Regionalne Centrum Analiz i Studiów Strategicznych (RCASS)

Post autor: Cyniczny Optymista » 10 maja 2014, o 15:58

Część z Was być może kojarzy mnie jako twórcę Obiadów Czwartkowych (OC), Metropolii Akademickiej Kielce (MAK) ( i osobę zafiksowaną na punkcie rozwoju Kielc.
Ostatnio, w związku z pracą w innym mieście i za granicą trochę mnie nie było, ale w drugiej połowie 2013 żona wręcz wymusiła na mnie powrót ;).
W jego efekcie narodziło się Świętokrzyskie Regionalne Centrum Analiz i Studiów Strategicznych czyli pierwszy w regionie ośrodek, który analizuje średnio i długo-okresowe trendy w gospodarce, demografii, polityce, etc. i na bazie tychże danych stara się przewidzieć co czeka nas region za lat 5, 10, 15 czy 50.
I na bazie tej wiedzy podsuwać już dziś rozwiązania, które powinny być wdrożone, by przeciwdziałać negatywnym skutkom tego, co nas czeka.

Słuchajcie, moi drodzy.
Jeśli myślicie, że w Kielcach i w województwie świętokrzyskim dziś jest źle, to uwierzcie mi, nawet pobieżna analiza w/w danych pokazuje, że za kilka lat będzie jeszcze gorzej.
Za 15 lat świętokrzyskie będzie najstarszym regionem w Polsce (wg. niektórych danych także w Unii Europejskiej), które straci 1/4 obecnej liczby mieszkańców, gdzie największą liczbę osób będą stanowić osoby starsze, a liczba urodzeń będzie wynosić 40% obecnego, i tak fatalnie niskiego poziomu.
Jesteśmy regionem, który ma jedne z najwyższych bezroboć, liczbę emigrantów, osób pracujących na umowy śmieciowe i na czarno oraz bezroboć wśród osób młodych, jedne najniższych średnich zarobków, stopni innowacji, informatyzacji, najwyższy przyrost upadłości firm, ma najgorsze w Polsce tereny inwestycyjne, od lat spadamy w rankingach udziału PKB w PKB kraju, a wyniki finansowe netto naszych firm od lat spadają (w I kwartale 2013r. Świętokrzyskie było jedynym (!) regionem w Polsce wykazującym straty firm - skumulowane sięgały 220 mln pln).
I, naprawdę, uwierzcie mi, najgorsze dopiero przed nami.

Jeszcze te 7-8 najbliższych lat, dzięki wpakowaniu w region unijnych funduszy jakoś przeżyjemy. Ale - potem, czeka nas bardzo wyraźny i stały, niestety :( regres.
Po pierwsze - skończą się te darmowe pieniądze, a samorządy które zaciągną kredyty, by mieć na wkład własny, w pierwszych latach po, będą musiały bardzo zacisnąć pasa i wyraźnie ograniczyć inwestycje.
Dopadnie nas już wtedy także pierwsza wyraźna fala spadku zamożności wywołana starzeniem się społeczeństwa.
Drugą taką cezurą czasową, którą sobie wyznaczyłem jest rok 2030, który wg. danych zebranych dotąd przez RCASS (m.in.na bazie danych z GUS) będzie okresem, gdy w świętokrzyskim będzie już tylko ok. 800 tysięcy ludzi, w większości w wieku po-produkcyjnym.
I teraz wyobraźcie sobie co to oznacza dla naszych, regionalnych firm. Bo to nie tylko będzie o niemal 25% mniej klientów w stosunku do roku 2014. Ale przede wszystkim realne zasoby finansowe tej grupy będą znacznie, znacznie niższe.
Jeśli bowiem podstawą utrzymania dla tychże osób będą renty i emerytury, a budżet państwa już obecnie dopłaca do nich ponad 100 mld, to co się stanie, jeśli osób do nich uprawnionych będzie znacznie więcej, a pracujących mniej?
Państwo będzie miało wybór: obciąć emerytury albo podnieść podatki. A to jeszcze nie wszystko, bo przecież w dzisiejszym pokoleniu jego wyraźna większość to są osoby, które za tzw. komuny miały pracę, a więc mają dziś emerytury. Za te kilkanaście lat będzie już bardzo duża grupa osób, które teraz pracują albo na czarno albo na umowy śmieciowe. Z czego one będą żyły? Ile dostaną z opieki społecznej? Kto na te zasiłki im da?
Państwo, które już dziś jest przygniecione transferami socjalnymi?

Więc uwierzcie mi, nasz region za kilka lat czeka katastrofa. I to pod każdym względem.

I od razu rozwiewam złudzenia tych, którzy liczą, że środki z Unii nas uratują i przez te kilka najbliższych lat coś się zmieni dzięki nim.
Zajmowałem się funduszami unijnymi przez ostatnie kilka lat (nie tylko w Polsce, dla firm prywatnych i instytucji publicznych).
W 90% one nie spełnią celu związanego z rozwojem gospodarczym. Kto ma wątpliwości niech przejedzie się do swoich wsi, miast i miasteczkach. Na co zostały wydane pieniądze unijne? Na tereny pod inwestycje, nowe firmy, przedsiębiorczość?
Nie. Na nowe rynki, odnowy ratuszy, kościołów, baseny, hale sportowe. Coś, co nawet jeśli generuje miejsca pracy to takie, które utrzymuje samorząd. A samorząd skąd bierze na te pensje pieniądze? Z naszych podatków.
A jak nas będzie o 1/4 mniej, na dodatek utrzymujących się z głodowych wówczas emerytur czy zasiłków, to skąd na te "miejsca pracy" wezmą się pieniądze?

Dla tych jeszcze tym nie przekonanych i wciąż wierzących w to, że nasze władze dobrze wydają fundusze unijne podam pewne dane. Ze stycznia.
- 11 016 osób.
- 12 585 osób.
Te pierwsze to to styczeń roku 2008, zaraz po naszej akcesji do UE. Zanim wydaliśmy te miliardy.
Te drugie są ze stycznia 2014. Gdy już je wydaliśmy.
To liczba bezrobotnych w Kielcach.
Mimo wydania tak olbrzymich kwot, mimo oficjalnych danych mówiących o tym ile to miejsc pracy stworzono za unijne środki, a co najgorsze, mimo olbrzymiej liczby osób szczególnie młodych, które wyjechały od nas i już nigdy nie wrócą (jesteśmy 3 regionem w Polsce z najwyższą liczbą liczbą emigrantów) - mimo tego wszystkiego, bezrobocie w Kielcach (i w całym regionie -ale tu nie chcę Was już dobijać) jest dziś wyższe niż było zanim przystąpiliśmy do Unii.
Jeszcze ktoś twierdzi, że nasze władze dobrze wydają nasze pieniądze?
Cynizm Optymizm i Ironia
Te trzy: z nich zas najwazniejszy jest dystans do samego siebie :)

Cyniczny Optymista
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 838
Rejestracja: 28 lipca 2008, o 11:16
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: Regionalne Centrum Analiz i Studiów Strategicznych (RCAS

Post autor: Cyniczny Optymista » 10 maja 2014, o 16:24

Dlatego, wiedząc to wszystko, założyłem Świętokrzyskie Regionalne Centrum Analiz i Studiów Strategicznych czyli ośrodek, który z jednej strony ma głośno bić na alarm, z drugiej zmuszać lokalnych włodarzy by na serio zajęli się tym za co biorą pieniądze czyli dbaniem o naszą przyszłość, z trzeciej zaś - i dla mnie najważniejszej, nie chcę tylko krytykować, ale podsuwać rozwiązania, które w tym im pomogą.
Bo co z tego, że my będziemy krytykować. Od tego miejsc w przedszkolach czy stanowisk pracy nie przybędzie.
Jeśli krytykować, to konstruktywnie, od razu pokazując co można zrobić by dany element funkcjonował lepiej.

Widzicie, ja wiem, że osób myślących podobnie jak ja - długofalowo, patrzących dalej niż w perspektywie roku czy własnego interesu jest relatywnie niewielu. Do tego jeszcze kiedy się szuka takich, którzy się przejmują dobrem wspólnym, patrzą nieco szerzej, to już w ogóle chyba można się czy czuć jak Syzyf...

I, żeby nikt sobie nie pomyślał, absolutnie to nie zarzut, tylko stwierdzenie faktu.
Tak się nas po prostu wychowuje - w domu, szkole, a to draństwo jakie widzimy "u tzw. góry czy żłobu" jeszcze bardziej zniechęca, ale...

Kurcze, ja myślę sobie tak - jeśli jest tak źle, to można albo nic nie robić albo spróbować coś zrobić. Ja, niestety chyba dla siebie samego ;) należę do tych drugich.
I, widzicie, skoro już żona podjęła za mnie decyzję, że zostajemy w Kielcach, to ja bym chciał by mój syn, który ma dziś 2 latka, 5 miesięcy i 19 dni, mógł kiedyś żyć w odrobinkę lepszym miejscu.
By kiedyś mógł powiedzieć, że jego tata chociaż trochę się starał, by miasto w którym mieszka, było trochę lepsze.

Dlatego - chciałbym tu ogłosić, że szukam ludzi myślących podobnie jak ja.
Jeśli ktoś z Was myśli, że razem można więcej i chce zrobić coś żeby rzeczywiście tak było, proszę o kontakt:

- tu na PW
- na maila: stawicki.arkadiusz@gmail.com
- na tel. 664 73 59 55

Od razu jednak lojalnie uprzedzam - nie będziemy chodzić na barykady. (przynajmniej jeszcze nie ;) Będziemy "walczyć" za pomocą raportów, analiz, twardych danych i poprzez tworzenie realnego, rozpisanego na konkretne działania Master-Planu dla Kielc i województwa świętokrzyskiego, z którego danych korzystałem przy tworzeniu pierwszego wpisu.
To praca nad nim pochłania obecnie większość czasu osób zaangażowanych w tworzenie Centrum.

Wzorem dla nas jest dokument przygotowany przez firmę E&Y dla Łodzi, który kilka lat temu zapoczątkował zmiany, które z miasta umierającego, o jeszcze wyższym stopniu emigracji niż z Kielc, uczynił jeden z czołowych w Polsce i na świecie ośrodków outsorcingowych.
I tu nawet nie chodzi o sam outsorcing, bo Kielce choć powinny sięgać i po niego, są zbyt małe, by odegrać podobną rolę, ale o samą koncepcję MASTER-PLANU.
Rozpisaną krok po kroku koncepcję działań zmierzających do poprawy zastanej, fatalnej przyznam szczerze, sytuacji...

Pozostaję z wyrazami szacunku
Arkadiusz J.Stawicki
Prezes Świętokrzyskiego Regionalnego Centrum Analiz i Studiów Strategicznych

Ps: Aha i nigdzie nie kandyduję ;) Żeby nie było, że to agitka wyborcza :)
Cynizm Optymizm i Ironia
Te trzy: z nich zas najwazniejszy jest dystans do samego siebie :)

Cyniczny Optymista
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 838
Rejestracja: 28 lipca 2008, o 11:16
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: Regionalne Centrum Analiz i Studiów Strategicznych (RCAS

Post autor: Cyniczny Optymista » 15 kwietnia 2015, o 17:22

Dziś tak już poważniej o sytuacji demograficznej w naszych stronach...

Szanowni Państwo!

Kielce i region świętokrzyski jeszcze nigdy w swojej historii nie stały w obliczu tak trudnej sytuacji jak obecnie.
Po raz pierwszy w historii Kielce systematycznie, przez okres 25 lat, tracą swoich mieszkańców.
W żadnym okresie dziejów naszego miasta nie traciliśmy populacji przez tak tyle lat.

Na dodatek - to dopiero początek.
W ciągu najbliższych 15-20 lat stracą ok. 25% swojej obecnej populacji.
(od momentu powstania miasta tylko dwa razy traciły więcej - w obu przypadkach było to jednak związane z tragicznymi wydarzeniami - Potopem szwedzkim w 1663r. oraz 100 lat później, w 1761r. gdy dekretem biskupim wygnano mieszkańców pochodzenia żydowskiego. Nawet w okresie II wojny światowej, tej hekatomby naszego narodu i wymordowaniu praktycznie wszystkich żydowskich obywateli straty w populacji Kielc nie przekraczyły 20%)
Kielce zmniejszą się wówczas do zaledwie 150 tysięcy mieszkańców i...ta liczba będzie dalej spadać.

Niestety bowiem, Kielce i region świętokrzyski są obszarem najdotkliwiej dotkniętym jedną z największych korzyści z jaką kojarzy nam się Unia Europejska czyli układem z Schengen i otwartymi granicami. Jesteśmy na 3 miejscu wśród obszarów o największym poziomie emigracji.
Co gorsza, nie tracimy mieszkańców tylko na rzecz innych krajów, ale i innych województw.
(Do tego - tracimy najlepszych. Ponad 90% laureatów naszej sztandarowej nagrody dla najzdolniejszych - "Nadzieje Kielc" podejmuje studia i pracę w innych miastach i krajach nie wracając do Kielc. Także prawie 90% uczniów kieleckich szkół średnich twierdzi, że nie widzi swoich perspektyw w naszym mieście i regionie i nie wiąże z Kielcami przyszłości)

Jednak zmniejszanie się liczby mieszkańców to tylko jeden z elementów wyzwań przed jakimi stoimy.
Niestety bowiem, nie tylko tracimy mieszkańców, ale też pozostała u nas populacja starzeje się w zastraszającym tempie.
Już dziś województwo świętokrzyskie ma drugi (po łódzkim) poziom ludności w wieku poprodukcyjnym w Polsce, co gorsze - liczba ta jest wyższa niż osób w wieku przedprodukcyjnym, co oznacza, że już za dosłownie kilka lat problemem będzie nie bezrobocie, a...brak rąk do pracy.
W tym czasie, gdy będziemy tracić 1/4 naszych mieszkańców będziemy się też starzeć najszybciej już nie tylko w Polsce, ale praktycznie w całej Unii Europejskiej. W 2030r. 40% populacji miasta będą to osoby w wieku poprodukcyjnym.
Dziś na 100 osób pracujących w naszym województwie przypada ponad 60 osób z grup niepracujących, a już w 2020 będzie to ponad 70 osób.

Na dodatek - wraz ze starzeniem się populacji będzie dramatycznie spadać liczba urodzeń.
Już obecnie jest ona na katastrofalnie niskim poziomie, zaś w ciągu tych kilkunastu najbliższych lat spadnie o...60% i w 2030r. w Kielcach będzie się rodzić zaledwie 40% obecnej liczby maluchów.
(w 1995r. liczba dzieci i młodzieży do 17 roku życia w naszym województwie stanowiła 27,5%, w 2011r spadła o niemal 40% - 38,7%, do poziomu zaledwie 17,8% poziomu populacji.
Warto zauważyć w tym czasie liczba mieszkańców regionu zmniejszyła się o 5,7%, co oznacza, że liczba najmłodszych spadała kilka razy szybciej niż ogółu populacji.
Do roku 2030 liczba dzieci i młodzieży spadnie o kolejne kilkadziesiąt procent i będzie wynosiła niecałe 10% ogółu populacji)
Obecnie w Kielcach i regionie świętokrzyskim rodzi się ok. 11000 dzieci rocznie.
Za 15 lat będzie to mniej niż 5000 dzieci, z czego w Kielcach będzie się rodzić ok. 2000 z nich.

Już dziś świętokrzyskie należy do jednego z regionów Polski w którym w ostatnich 15 latach przyrost naturalny był ujemny.

Ponieważ oba te elementy - wymieranie i starzenie się (choć w różnych powiatach w różnym stopniu) obejmują obszar całego naszego województwa za te kilkadziesiąt lat będziemy najstarszą stolicą najstarszego euro-regionu już nie tylko Polski, ale i Unii Europejskiej.

Dlaczego tak się stało?

Przyczyna jest jedna: gospodarka.
(i jej stanie w Kielcach i regionie - już w następnym odcinku :)
Swoją Trylogię zaś zakończę wpisem jak (nie) działają fundusze unijne w regionie i dlaczego tak się dzieje.
Cynizm Optymizm i Ironia
Te trzy: z nich zas najwazniejszy jest dystans do samego siebie :)

Cyniczny Optymista
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 838
Rejestracja: 28 lipca 2008, o 11:16
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: Regionalne Centrum Analiz i Studiów Strategicznych (RCAS

Post autor: Cyniczny Optymista » 21 kwietnia 2015, o 22:53

Jest mi niezmiernie miło poinformować Was, że wczoraj, piórem pani Marzeny Smorędy ukazał się w Echo Dnia artykuł pt. "Znikają ludzie, sklepy, szkoły" stworzony w oparciu o materiały Świętokrzyskiego Regionalnego Centrum Analiz i Studiów Strategicznych dotyczące demografii naszego miasta. Inaugurujemy w ten sposób pierwszą fazę działań naszego Centrum - kampanię mającą na celu dotarcie do jak najszerszych grup społecznych z informacjami nt. realnego stanu Kielc i województwa świętokrzyskiego.

Etap drugi (realizowany równolegle - z tym że obecnie tylko wewnętrznie, by uniknąć falstartu) polega na opracowywaniu rozwiązań mogących doprowadzić do złagodzenia niekorzystnych trendów (bo jest już za późno, by uniknąć tego by nasze miasto było najstarszym w Polsce - możemy tylko robić co w naszej mocy, by było do tego jak najlepiej przygotowane). Etap trzeci zaś...niech na razie będzie słodką tajemnicą

Obiecuję jednak że niedługo...
Cynizm Optymizm i Ironia
Te trzy: z nich zas najwazniejszy jest dystans do samego siebie :)

Cyniczny Optymista
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 838
Rejestracja: 28 lipca 2008, o 11:16
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: Regionalne Centrum Analiz i Studiów Strategicznych (RCAS

Post autor: Cyniczny Optymista » 22 kwietnia 2015, o 23:51

Moi drodzy, dziś kolejna część obiecanej Trylogii Świętokrzyskiej pt. Gospodarka. Tylko musicie mi wybaczyć, bo ta będzie się składała z dwóch tomów :) Po prostu gdy zacząłem przygotowywać ten wpis usiłując skumulować zebrane przez Centrum dane w jeden, nie za bardzo przynudzający kawałek, okazało się jednak że jakbym nie ciął - wychodzi objętościowo potworek. Dlatego zdecydowałem się na dwie części: pierwsza będzie o województwie (by lepiej zrozumieć z czym zmaga się stolica naszego regionu), zaś dopiero po niej omówimy sobie Kielce.

Od momentu powstania województwa świętokrzyskiego jest wśród 4 najuboższych i najsłabiej rozwiniętych województw Polski. Od wejścia zaś do Unii Europejskiej możemy się też "pochwalić" miejscem w TOP20 najsłabiej rozwiniętych i najbiedniejszych (NUTS-2) regionów europejskich.
Na wskaźniki te mają bardzo duży wpływ dominujące w naszym regionie rolnictwo (zatrudnionych jest w nim 20% pracujących), bardzo niski i stale spadający współczynnik urbanizacji (jesteśmy obecnie na przedostatnim miejscu w Polsce i wskaźnik ten cały czas spada: w 2000r. w miastach mieszkało 46% populacji, a w 2010 już tylko 45,2%), zacofany przemysł i brak dużych przedsiębiorstw (poziom nasycenia firmami sektora MSP jest wyższy niż średnia krajowa, zaś w TOP100 najbardziej innowacyjnych firm Polski nie ma ani jednej firmy z regionu. Nie ma nas też w czołówce branży IT) gdzie dominującymi branżami są handlowa, budowlana i przetwórstwa przemysłowego.
Problemem jest jednak to że gros tych firm działa głównie na rynku lokalnym, a poziom ich ekspozycji eksportowej (także do innych województw) jest najniższy w kraju.
Np. gdy w skali kraju w sektorze mikro-i małych przedsiębiorstw eksportuje ponad 13%, w świętokrzyskim jest to zaledwie 6%.
(dlaczego tak się dzieje - wyjaśnię przy innej okazji)
Oczywiście, mamy kilka chlubnych wyjątków, ale właśnie - wyjątków, podkreślających regułę.
Dość powiedzieć, że na 109 882 zarejestrowanych w 2013 roku podmiotów gospodarki narodowej eksportuje...250 z nich.

Przyjrzyjmy się nieco bliżej naszej gospodarce.
Rolnictwo - stanowi jedną z ważniejszych branż naszego regionu, ale gdy średnia wielkość gospodarstw w Polsce to niemal 7 hektarów, u nas jest to niecałe 4.
Niższa niż w kraju (i to niemal o 20%) jest też liczba firm na 100 000 mieszkańców (1013 na 837).
Jeszcze gorzej i to bardzo wyraźnie wyglądają inwestycje zagraniczne. Gdy w kraju na 100 000 mieszkańców działa 190 firm z udziałem kapitału zagranicznego, u nas jest ich zaledwie 50. Prawie 3/4 mniej. Niemal 75% mniej.

Ewidentnie tę złą kondycję naszej regionalnej gospodarki pokazują wyniki finansowe netto naszych firm ujęte w raportach GUS, które systematycznie, od 2011 roku wykazują bardzo duże spadki. Np. w I kwartale 2013r. Świętokrzyskie było jedynym (!) regionem w Polsce wykazującym straty firm (skumulowane sięgały 220 mln pln). To zaś przekłada się na to, że świętokrzyskie było też regionem o największej liczbie upadłości firm w kraju.
To wszystko odbija się na kluczowym - z punktu widzenia mieszkańca, poziomie zarobków i zatrudnienia.
Przeciętny wskaźnik zatrudnienia w województwie jest niższy niż w reszcie Polski i wynosi 49,6% (w Polsce 50,2%). Mamy za to najwyższe w kraju bezrobocie długookresowe, liczbę osób (na 1000 mieszkańców) pracujących w szarej strefie, za pensję minimalną i tzw. umowy śmieciowe. Mamy też najniższe średnie zarobki w kraju.
Na dodatek - już dziś Kielce i region świętokrzyski mają jeden z najwyższych w Polsce i Europie poziomów utrzymania ludności ze świadczeń społecznych - dla 31,4% gospodarstw domowych to one (w szczególności emerytura) są głównym źródłem dochodów.

I teraz dodajmy sobie 2 do 2. Jeśli z powyższych danych wynika, że gros naszych firm obsługuje przede wszystkim naszych mieszkańców regionu (bo eksport delikatnie rzecz ujmując - kuleje), ci zaś mieszkańcy zarabiają najmniej w kraju, na dodatek prawie co trzeci utrzymuje się z transferów socjalnych, te zaś już za kilkanaście lat ulegną dramatycznemu zmniejszeniu (z obecnych 80% wysokości naszej przeciętnej pensji do poziomu 30-40%, co zawdzięczamy m.in. likwidacji OFE), to oczywistym jest, że te przedsiębiorstwa są słabe, a gdy tylko mieszkańców będzie mniej i będą mieć mniej pieniędzy - zaczną padać jak muchy.

Idźmy dalej i zastanówmy się nad perspektywami rozwoju.

Niestety, ale nasze województwo nie jest obecnie atrakcyjne dla inwestorów zewnętrznych. Główne powody są cztery:

- najniższy w kraju wskaźnik potencjalnej atrakcyjności inwestycyjnej (liczony od A do F dla naszego regionu wynosi F)
- bardzo słabe skomunikowanie (mimo relatywnie centralnego położenia) z resztą kraju. Brak nam dobrego połączenia drogowego nie tylko ze skrzyżowaniem autostrad, ale wręcz z każdym z otaczających nas regionów. Niedokończona jest nawet najbardziej zaawansowana trasa S7, Kielce-Warszawa. W całkowicie tragicznej kondycji jest zaś kolej. Te dwa elementy z kolei odcinają nas również od najbliżej położonych lotnisk. Na całym świecie ośrodki w promieniu 150-200 km od lotnisk są nimi spokojnie obsługiwane, ale nie w sytuacji, gdy transport kolejowy to 3,5-4 godziny.
- jedne z najbardziej zaawansowanych zmian demograficznych w skali kraju, które już za 15-20 lat doprowadzą do...braków w sile roboczej.
- jeden z najniższych w Europie poziomów innowacyjności (253 miejsce na 270 regionów UE objętych NUTS2), prędkości i nasycenia internetem oraz niższa niż średnia dla kraju liczba osób z wykształceniem wyższym - 18% (w Polsce 20%, nie mówiąc o Unii, gdzie jest jeszcze wyższy)
* W całym województwie w sektorze badawczo-rozwojowym pracują zaledwie 364 osoby (na 1,2 mln mieszkańców)

Do tego dochodzi to, co Polska Agencja Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIZZ) delikatnie określa jako "mało sprzyjający mikroklimat rynkowy" (np. takie "drobnostki" jak bardzo niski poziom znajomości języków obcych wśród urzędników odpowiedzialnych za pozyskiwanie inwestorów czy...jeden z najwyższych w kraju wskaźników korupcji - jesteśmy wśród województw z najwyższą liczbą spraw prowadzonych w tej materii przez CBA- a nie jesteśmy przecież najwięksi jeśli chodzi o populację)

W sytuacji zaś w której władze regionu jednym z kół zamachowych chcą uczynić turystykę (w województwie które ma najniższą w kraju liczbę zabytków nieruchomych: gdy średnia w Polsce na 100km" wynosi 21 zabytków, w naszym jest to 13. Podobnie jest z miejscami noclegowymi, których nasycenie w stosunku do powierzchni plasuje nas na 14 miejscu w kraju, z czego połowa jest w subregionie kieleckim, przygotowana dla gości Targów) to raczej nam nic dobrego nie wróży ;)

Natomiast - jak to wszystko się ma do (wybaczcie określenie) propagandy sukcesu jaką serwują nam władze naszego regionu? Jak to się pięknie rozwijamy, trawa jest zielona, a mieszkańcy rosną w siłę opływając mlekiem, miodem i dobrem wszelakim?

Popatrzmy i niech to będzie podsumowaniem kończącym przydługi (wiem ;) wywód nt. naszego województwa.

Jeszcze w 2010 roku świętokrzyskie PKB stanowiło 2,7% gospodarki kraju, by w 2013...spaść do poziomu 2,4%.
W 2013 roku zresztą nasze województwo było jedynym, którego udział w PKB kraju się zmniejszył (o 0,2%)
Jeszcze wyraźniej widać to w poziomie PKB w przeliczeniu na 1 mieszkańca, który w 2012 roku wynosił 73,8% średniej dla kraju, by w 2013 roku spaść do poziomu 73%.
I to trwa od lat: PKB per capita regionu na tle PKB per capita kraju spada z 79,9% (2008r.) do 77,6% (2009 r.), 75,8% (2010 r.), itd.

To absolutnie nie oznacza, że Kielce i świętokrzyskie się nie rozwijają - ale że kiedy my robimy krok, inni robią w tym czasie co najmniej dwa, jeśli nie trzy. Dlatego nasze województwo - mimo że przecież cały czas coś się w nim buduje, jest słabsze niż było. I dlatego tak tracimy dystans do innych, a nasi przyjaciele i członkowie rodzin wyjeżdżają gdzie indziej...
Cynizm Optymizm i Ironia
Te trzy: z nich zas najwazniejszy jest dystans do samego siebie :)

ODPOWIEDZ