Informacje o waznych spotkaniach
Moderatorzy: sueno, Daniel, Cyniczny Optymista
I wtedy już zupełnie podpadniemy w Urzędzie Miasta... takie debaty nie powinny powstawać pod naszym logiem.
Na spotkanie można zaprosić nową panią dyrektor,w kwietniu mamy wolny termin ale ja byłabym daleka od rzucania się w tak wrażliwy temat jakim jest komunikacja miejska... za dużo emocji, niekoniecznie pozytywnych.
Na spotkanie można zaprosić nową panią dyrektor,w kwietniu mamy wolny termin ale ja byłabym daleka od rzucania się w tak wrażliwy temat jakim jest komunikacja miejska... za dużo emocji, niekoniecznie pozytywnych.
Nemo est casu bonus
-
- Ranga: Kierownik budowy ;)
- Posty: 838
- Rejestracja: 28 lipca 2008, o 11:16
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Oczywiscie - w tym akurat przypadku nie widze potrzeby kruszenia kopii o te debate, wiec nie bede naciskal jesli wiekszosc bedzie na nie.
Niemniej jednak pozwole sobie napisac, ze OC - jesli naprawde chcemy jakichs zmian, to nasze spotkania nie moga byc zawsze mile, lekkie i przyjemne.
Musimy tez poruszac te ciezsze tematy, bo wszyscy wiemy, ze jesli nie my, to kto?
Kto inny sprobuje skonfrontowac te 3 stanowiska?
Druga sprawa - dla mnie osobiscie dobro Gosci Specjalnych jest najwyzszym nakazem.
Jesli juz ktos przyjal zaproszenie OC to jakby oddal sie tez pod nasza opieke.
Dajemy mu gwarancje, ze owszem, bedziemy dociekac, ale z klasa i na poziomie.
Mielismy juz kilku teoretycznie trudnych rozmowcow - ktorych postacie mogly budzic kontrowersje wsrod czesci uczestnikow spotkan: pan Gosiewski czy pan Lubawski, a wydaje mi sie, ze udalo sie jednak zachowac kontrole nad spotkaniem i nie wyszli z niego ze zla o nas opinia.
Trzecia rzecz - jesli (jak slysze) wiadomo o jakichs nieprawidlowosciach, to czyja jesli nie nasza, mieszkancow tego miasta zywo zainteresowanych jego rozwojem, by to wyszlo na jaw?
W jaki sposob miasto ma sie rozwijac jesli my, chcacy cos zmienic o zmianach i poprawie nie bedziemy rozmawiac?
To psu na bude takie spotkania...
Zeby sie spotkac i ogrzac w blasku znanych i zajmujacych wysokie stanowiska?
Kto ma wytyczac kierunki zmian w tym miescie jesli nie my?
(Chyba, ze wskazecie mi w tym miescie osobe bedaca u wladzy, majaca dobre pomysly i wiedze oraz wole, zeby je wdrozyc w zycie. Bo ja osobiscie takiej osoby nie widze)
Niemniej jednak - powtarzam to, zorganizowanie tej debaty nie jest na szczycie moich priorytetow co do rozwoju OC i tu uznam wole wiekszosci z Was.
Pzdr
A.
Niemniej jednak pozwole sobie napisac, ze OC - jesli naprawde chcemy jakichs zmian, to nasze spotkania nie moga byc zawsze mile, lekkie i przyjemne.
Musimy tez poruszac te ciezsze tematy, bo wszyscy wiemy, ze jesli nie my, to kto?
Kto inny sprobuje skonfrontowac te 3 stanowiska?
Druga sprawa - dla mnie osobiscie dobro Gosci Specjalnych jest najwyzszym nakazem.
Jesli juz ktos przyjal zaproszenie OC to jakby oddal sie tez pod nasza opieke.
Dajemy mu gwarancje, ze owszem, bedziemy dociekac, ale z klasa i na poziomie.
Mielismy juz kilku teoretycznie trudnych rozmowcow - ktorych postacie mogly budzic kontrowersje wsrod czesci uczestnikow spotkan: pan Gosiewski czy pan Lubawski, a wydaje mi sie, ze udalo sie jednak zachowac kontrole nad spotkaniem i nie wyszli z niego ze zla o nas opinia.
Trzecia rzecz - jesli (jak slysze) wiadomo o jakichs nieprawidlowosciach, to czyja jesli nie nasza, mieszkancow tego miasta zywo zainteresowanych jego rozwojem, by to wyszlo na jaw?
W jaki sposob miasto ma sie rozwijac jesli my, chcacy cos zmienic o zmianach i poprawie nie bedziemy rozmawiac?
To psu na bude takie spotkania...
Zeby sie spotkac i ogrzac w blasku znanych i zajmujacych wysokie stanowiska?
Kto ma wytyczac kierunki zmian w tym miescie jesli nie my?
(Chyba, ze wskazecie mi w tym miescie osobe bedaca u wladzy, majaca dobre pomysly i wiedze oraz wole, zeby je wdrozyc w zycie. Bo ja osobiscie takiej osoby nie widze)
Niemniej jednak - powtarzam to, zorganizowanie tej debaty nie jest na szczycie moich priorytetow co do rozwoju OC i tu uznam wole wiekszosci z Was.
Pzdr
A.
Cynizm Optymizm i Ironia
Te trzy: z nich zas najwazniejszy jest dystans do samego siebie
Te trzy: z nich zas najwazniejszy jest dystans do samego siebie
Hierarchia wyglada nastepujaco prezydent > ZTM >>> (niejako nad) MPK, niestety, ale prezydent w zakresie komunikacji ma autorytet zaden, boi sie, co przeklada sie na element mu podlegly, czyli ZTM, a ten sprawuje kontrole nad MPK. Skoro kontrola jest skutecznie ograniczana, to o czym mowa... Do chwili az nie zmienia sie ludzie za to odpowiedzialni, my za wiele nie zmienimy, przynajmniej w grubszych kwestiach, a tematy lekkie sie robia, co nie zmienia, ze wciaz mamy ogromny syf. Teraz pytanie: co da spotkanie?
Po przemyśleniu i poczytaniu sobie wątków komunikacyjnych doszedłem do wniosku, że chyba lepiej sobie takie spotkanie darować. Miło na pewno nie będzie, a zaproszone osoby i tak nie będą decyzyjne. Nowa p. prezes, jakąkolwiek by nie była osobą, nie działa przecież w próżni - jest wynajęta do zarządzania firmą przez p. Latosińskiego i spółkę, i siłą rzeczy jest od nich zależna. Może spróbuje się "wybić na niepodległość", czego jej i sobie życzę, ale pewnie długo wtedy w MPK nie popracuje... Nieformalnym prezesem MPK jest póki co p. Latosiński, a jaka to osoba, to wszyscy zainteresowani tematem wiemy. Z kolei ZTM jest w pełni zależne od decyzji W.Lubawskiego, który podczas pamiętnego sierpnia 2007 r. zamiast cierpliwie i mądrze tłumaczyć opinii publicznej racje miasta (a miał argumenty!) uznał, że sam twardo i ostro załatwi sprawę . Jak wiemy przeliczył się i zderzył z twardą rzeczywistością (nie pierwszy to jego błąd tego typu i nie jedyna przegrana "wojna informacyjna"). Przez to zaprzepaściliśmy szansę na poprawę, na wpuszczenie zdrowej dla klientów konkurencji, wypracowanie czystych zasad, w których najważniejsze jest dobro kielczan, a nie grupy zdemoralizowanych związkowców. Po tym sparzeniu się W. Lubawski nie na razie zbyt odważny w stosunku do MPK i póki co, niezbyt energicznie reaguje na jawne nieprawidłowości czy po prostu niedotrzymywanie warunków umowy przez MPK. Tak działa w danym momencie ZTM, jak zdecyduje prezydent.
Testem prawdy będzie przetarg na obsługę nowych linii. Nowe, kosztujące ogromne pieniądze autobusy, które będą własnością miasta, a więc nas wszystkich, NIE MOGĄ BYĆ PREZENTEM DLA PRYWATNEGO MPK! A nowa pani prezes już się wypowiada, że nie wyobraża sobie by mogło być inaczej! Nie mówi, że postara się przygotować najlepszą ofertę, ale zakłada że musi wygrać przetarg i już.
Reasumując - na chwilę obecną osobami decyzyjnymi są panowie Lubawski i Latosiński, a robienie debaty z ich udziałem (zakładając, ze w ogóle by się zgodzili) chyba nie ma większego sensu. Zbyt duże nagromadzenie negatywnych emocji.
Testem prawdy będzie przetarg na obsługę nowych linii. Nowe, kosztujące ogromne pieniądze autobusy, które będą własnością miasta, a więc nas wszystkich, NIE MOGĄ BYĆ PREZENTEM DLA PRYWATNEGO MPK! A nowa pani prezes już się wypowiada, że nie wyobraża sobie by mogło być inaczej! Nie mówi, że postara się przygotować najlepszą ofertę, ale zakłada że musi wygrać przetarg i już.
Reasumując - na chwilę obecną osobami decyzyjnymi są panowie Lubawski i Latosiński, a robienie debaty z ich udziałem (zakładając, ze w ogóle by się zgodzili) chyba nie ma większego sensu. Zbyt duże nagromadzenie negatywnych emocji.
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
Ale w którym miejscu ja ją przekreśliłem? Obawy o relacje z p. Latosińskim są przypisane do tego stanowiska:
I tak jak napisałem, życzę jej (i sobie) tego "wybicia się na niepodległość". I mam przy tym prawo, żeby powątpiewać, czy w takim przypadku nie zadziała "efekt gorącego krzesła". Ale to nie znaczy, że tak się stać musi.
Nie mam powodu, żeby ją przekreślać, bo z niczym negatywnym mi się nie kojarzy i jest osobą "o czystej karcie", którą dopiero może zapisać w różny sposób. Ale samego MPK nie ukrywam, nie lubię, bo w odróżnieniu od nowej pani prezes (vide: powyższy wywiad) ja na co dzień jeżdżę autobusami tej firmy...
Skrytykowałem za to p. E. Śreniawską za tą konkretną i bardzo niepokojąca wypowiedź dla Radia Kielce (dotyczącą przetargu na obsługę nowych linii zakupionymi przez miasto autobusami):
A reszta mojej wypowiedzi dotyczyła tylko i wyłącznie sensu organizowania debaty. Biorę pod uwagę przede wszystkim wiedzę i doświadczenie naszych współforumowiczów z kieleckiego portalu komunikacyjnego i mam do nich zaufanie.
- Marcin Sztandera: Długo Pani wytrzyma na stanowisku prezesa MPK?
Elżbieta Śreniawska: Postaram się jak najdłużej. Chociaż rzeczywiście fotel prezesa MPK ma opinię gorącego krzesła. Zastanawiam się nad zakupem nowego.
Spytam wprost. Dogada się Pani z Bodanem Latosińskim? Czy da Pani kierować firmą z tylnego fotela?
Gdy decydowałam się na to stanowisko, zapowiedziałam, że ośrodek decyzyjny ma być na pierwszym piętrze (tam jest gabinet prezesa, piętro wyżej jest pokój związkowców - przyp. red.).
I tak jak napisałem, życzę jej (i sobie) tego "wybicia się na niepodległość". I mam przy tym prawo, żeby powątpiewać, czy w takim przypadku nie zadziała "efekt gorącego krzesła". Ale to nie znaczy, że tak się stać musi.
Nie mam powodu, żeby ją przekreślać, bo z niczym negatywnym mi się nie kojarzy i jest osobą "o czystej karcie", którą dopiero może zapisać w różny sposób. Ale samego MPK nie ukrywam, nie lubię, bo w odróżnieniu od nowej pani prezes (vide: powyższy wywiad) ja na co dzień jeżdżę autobusami tej firmy...
Skrytykowałem za to p. E. Śreniawską za tą konkretną i bardzo niepokojąca wypowiedź dla Radia Kielce (dotyczącą przetargu na obsługę nowych linii zakupionymi przez miasto autobusami):
- Prezes MPK Elżbieta Śreniawska stwierdziła jednak, że nie wyobraża sobie, aby mogła go wygrać firma z zewnątrz. "Jako spółka pracownicza zainwestowaliśmy kupując nowe autobusy, proces restrukturyzacji jest rozpoczęty. Mamy kadrę, zaplecze, plac i stacje obsługi- czyli jesteśmy w pełni przygotowani" - przekonywała prezes Śreniawska. Zaznaczyła, że nowe linie powinny być obsługiwane przez kieleckie MPK.
A reszta mojej wypowiedzi dotyczyła tylko i wyłącznie sensu organizowania debaty. Biorę pod uwagę przede wszystkim wiedzę i doświadczenie naszych współforumowiczów z kieleckiego portalu komunikacyjnego i mam do nich zaufanie.
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
- michal_ck
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 2682
- Rejestracja: 18 stycznia 2007, o 00:20
- Lokalizacja: Kielce-Dąbrowa
Ale uważasz, że spotkanie z nią jest bez sensu bo nic nie wniesie. A skąd wiesz jaki będzie maiła wpływ na Latosińskiego? W końcu to kobieta, ma siłę przebicia- znam ją- więc (ja) mogę się na ten temat wypowiadać, a ty, jak ją poznasz.
1. Zastępca Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej SKI
2. Koordynator ds. zieleni miejskiej
3. Koordynator ds. zagospodarowania os. Dąbrowa II
2. Koordynator ds. zieleni miejskiej
3. Koordynator ds. zagospodarowania os. Dąbrowa II