Obcojęzyczne nazwy osiedli/bloków

Dla tych, którzy urządzają, remontują i nie tylko.

Moderatorzy: sueno, Sirek1

Awatar użytkownika
paddy
Posty: 65
Rejestracja: 30 grudnia 2008, o 15:44

Obcojęzyczne nazwy osiedli/bloków

Post autor: paddy » 21 lutego 2009, o 02:10

Skąd biorą się śmiesznie brzmiące nazwy typu Trigone, Point, Villa, Park itp, itd. Wydaje mi się to wyjątkowo żenujące że poprzez 'wysublimowane' nazwy próbuje się dodać niejako splendoru inwestycją. Z mojego punktu widzenia jest to śmieszne a zarazem żenujące. Wynik niedowartościowania / kompleksów / ubogości polskiej mowy?

Awatar użytkownika
ice
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 5738
Rejestracja: 15 maja 2006, o 09:24
Lokalizacja: Kielce

Post autor: ice » 21 lutego 2009, o 09:06

Dlatego byłem przeciwny m.in. nazwie Jagiellońska Point.

Awatar użytkownika
kamilkw
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1458
Rejestracja: 25 czerwca 2007, o 09:48
Lokalizacja: Morawica/Kielce

Post autor: kamilkw » 21 lutego 2009, o 09:21

W Polsce nie od dzisiaj to co zagraniczne jest lepsze i dlatego ludzie zainteresują sie bardziej obcojęzyczną nazwą inwestycji.A jest to niestety troche przykre bo Polacy nie gęsi swój język mają...
pletwa

Awatar użytkownika
paddy
Posty: 65
Rejestracja: 30 grudnia 2008, o 15:44

Post autor: paddy » 21 lutego 2009, o 12:34

kamilkw pisze:W Polsce nie od dzisiaj to co zagraniczne jest lepsze i dlatego ludzie zainteresują sie bardziej obcojęzyczną nazwą inwestycji.A jest to niestety troche przykre bo Polacy nie gęsi swój język mają...
Czasami odnoszę wrażenie czytając polską prasę, przeglądając internet, że 90% Polaków zna płynnie angielski. Gorzej jak dochodzi do rozmowy kwalifikacyjnej i kandydaci, opisujący swą znajomość jako dobrą bądź bardzo dobrą nie potrafią opisać historii swojej edukacji...

Zawsze widząc jakąś śmiesznie brzmiącą nazwę typu 'point' kojarzy mi się tytuł albumu zespołu 'Piersi' z lat 90' - "My już są Amerykany" ;).

Awatar użytkownika
Autor
Site Admin
Posty: 11713
Rejestracja: 21 września 2005, o 14:05
Lokalizacja: Bilbało!
Kontakt:

Post autor: Autor » 21 lutego 2009, o 13:10

Stad, ze dobrze brzmi i sie sprzedaje.

Michal K
Posty: 213
Rejestracja: 21 września 2007, o 16:55

Post autor: Michal K » 21 lutego 2009, o 21:34

Dokladnie, też nie widzę w tym nic zlego.

Poza tym nie ma przed tym możliwości obrony, wokól nas jest tak wiele nazw, marek, slów obcojęzycznych, że nie ma co robić z tego afery.
"Lekarz może pogrzebać swoje błędy, architekt może jedynie doradzić klientowi by zasadził winorośl". Frank Lloyd Wright

Awatar użytkownika
michal_ck
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 2682
Rejestracja: 18 stycznia 2007, o 00:20
Lokalizacja: Kielce-Dąbrowa

Post autor: michal_ck » 21 lutego 2009, o 23:43

To wynika trochę z kompleksu (językowego- tudzież) Polaków. Za komuny zagraniczne było "luksusowe", i teraz ta mentalność została. Brzmi zagranicznie, to pewnie jest wspaniałe. Daisy Town brzmi dla Polaków lepiej niż Osiedle Stokrotka
1. Zastępca Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej SKI
2. Koordynator ds. zieleni miejskiej
3. Koordynator ds. zagospodarowania os. Dąbrowa II

Awatar użytkownika
Autor
Site Admin
Posty: 11713
Rejestracja: 21 września 2005, o 14:05
Lokalizacja: Bilbało!
Kontakt:

Post autor: Autor » 21 lutego 2009, o 23:52

W pewnym sensie tak, ale nie da sie ukryc, ze szczegolnie angielski brzmi melodyjnie, tak samo jest w przypadku pisania slow do piosenek.

ODPOWIEDZ