Volumetric MK Polska - Jagiellońska Point

Inwestycje zakończone.

Moderatorzy: Autor, sueno, Sirek1

Awatar użytkownika
RZ
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3623
Rejestracja: 29 marca 2006, o 20:48

Post autor: RZ » 15 września 2009, o 22:16

sueno pisze:i 2 bloki komunalno socjalne na grunwaldzkiej :P
no nie przesadzajmy :wink: . Mieszkania spółdzielcze są na sprzedaż (na Warszawskiej są zapewne jeszcze wolne lokale) i dziś niczym się nie różnią od developerskich
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)

Awatar użytkownika
T0MIKE
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1375
Rejestracja: 25 marca 2007, o 19:35
Lokalizacja: ni stąd ni z owąd
Kontakt:

Post autor: T0MIKE » 15 września 2009, o 22:39

Charon pisze: Trochę gorzej wypada pozycjonowanie klienta, bo jeśli grupa docelowa to zamożniejsi kielczanie to będzie ich trudno przekonać, że mieszkanie w wieżowcu wśród innych wieżowców to aż taki cymes.
(...)
Zaryzykował bym przypuszczenie, że o powodzeniu tej inwestycji paradoksalnie zadecyduje konkurencja. Jeśli w momencie sprzedaży będzie więcej konkretów w sprawie RPZ, Ostrej Górki (Kolporter), Klonowej (uchwalenie planu) czy chociażby kilkunastu planowanych mniejszych inwestycji (Chałupki, Grzyb, Becher, Molser, KGI, spółdzielnie etc.) to o klienta może być naprawdę bardzo ciężko. Inna rzecz, że kibiców też będzie sporo, bo niejeden za cudze pieniądze, będzie chciał się przekonać jak +10 się sprzedaje. Podsumowując: lokalizacja na duży plus, pozycjonowanie grupy docelowej na sporym ryzyku (chyba że będzie jednak taniej niż u konkurencji).
(..)
(...)


Zasadniczo powiedziałem już wszystko. Rozumiem, że budować wyżej niż inni jest pociągające zarówno dla inwestora jak i architekta. Ale jak już kiedyś na tym forum pisałem 'wysoko' nie jest synonimem 'dobrze'. Po bliższej analizie dochodzę do wniosku, że albo ten budynek i ta działka ale nie ten klient albo ten klient ale nie taki budynek i niekoniecznie ta działka ... ale z drugiej strony ani to moje kilkanaście 'baniek' ani mój problem ...

(...)
Przyszłych lokatorów CK [... nie wiadomo jeszcze co ...] proszę o wymazanie z pamięci tych wypocin ... wszak mój punkt widzenia niekoniecznie cokolwiek znaczy. Forumowiczów jak zwykle wypada przeprosić za długość posta ... a sobie życzę iść spać (a nie po nocach głupoty pisać)


PS.
Mam takie niejasne wrażenie, że budynek nie zachowuje parametrów przesłaniania sąsiadów (ale to tylko wrażenie) i zdaje się, że balustrady powyżej 25-tego metra muszą być pełne (pewnie takie będą choć na wizualizacji są takie raczej 'druciane').
Jak trzeba cytacik, to służę uprzejmie. W IPN-ie zawsze jest co znaleźć. Jak widzisz, superekspercie, nie wyszła ani analiza SWOT, ani ocena ryzyka inwestycyjnego, ani nawet ocena przysłaniania... Brak przygotowania/wykształcenia biznesowego rzuca się więc w oczy, ale że "masz niejasne wrażenie..." to mnie już dziwi... Na szczęście od tego są urzędy...

Życzę postępów w biznesowej edukacji korespondecyjnej i podobnych do powyższych efektów wróżenia z fusów. Daj nam Boże takich nietrafionych prognoz... Z utęsknieniem czekam, kiedy się ujawnisz i pokażesz nam wszystkim swoje wspaniałe dokonania na światowych rynkach, w tym w Kanadzie, jak mniemam :lol: Choć "Charon" to nie to samo co Kaziu...

Awatar użytkownika
Charon
Posty: 205
Rejestracja: 6 listopada 2005, o 02:14
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Charon » 15 września 2009, o 23:16

T0MIKE pisze:W zestawieniu z twoją opinią, że blok przy wiadukcie Herbskim nie jest taki zły i z pewnością wyjdzie lepiej niż na renderingach to wszelkie wypociny na nasz temat stają się nieistotne...


Bądź poważny i nie manipuluj … staram się być obiektywny w swoich wypowiedziach. O wzmiankowanej inwestycji napisałem tyle:
O kurczę ... odpaliłem ZUMI i zlokalizowałem tą inwestycje... no optymistycznie inwestor podchodzi do wydawania swoich pieniędzy, ale tego to Becher nie odkupi. Te balkony z pierwszej fotki chyba mają wystawę północno-wszchodnią (tzw. wiaduktową) - ekrany akustyczne pewnie w standardzie.
Potem dokładnie sprawdziłem lokalizację i zweryfikowałem nieco wydźwięk swojej opinii, a w odpowiedzi na uwagi o lokalizacji oraz określenie LOLI (cyt; '… architektonicznie jest jednak czymś poniżej średniej kieleckiej'):
Budynek jest nie taki zły. W rzeczywistości wyjdzie (przynajmniej ma szanse) zdecydowanie lepiej niż na tych, przyznajmy to słabych, renderingach. Nie użył bym określenia 'poniżej średniej' – ostatnio powstało sporo koszmarków architektonicznych – ten do nich nie należy.

Co do lokalizacji, to niestety trudno mi odnaleźć jakieś zdecydowane pozytywy. Niby w sąsiedztwie domków jednorodzinnych, ale wszystko psuje bezpośrednie sąsiedztwo, było nie było, dość ruchliwej arterii komunikacyjnej. To, że są w Polsce i Europie podobnie zlokalizowane budynki, to niestety nie zmienia faktu, że jest w nich głośno i mało komfortowo. Wiele zależy od preferencji osobistych i skali wrażliwości na nieustanny szum przejeżdżających aut i pociągów. Można szukać obrony w środkach technicznych (ekrany akustyczne, dobre okna, klimatyzacja) – ale to ani komfortowe ani tanie.

Miła jest faktycznie w fatalnym stanie (raz nią przejeżdżałem i więcej nie zamierzam tego błędu popełniać), ale to możne się szybko zmienić.

Ciężko tą lokalizację określić jako budynek w centrum. Mam wrażenie, że ma wszystkie wady takiej lokalizacji (hałas, ruch itp.) i niewiele ich zalet (dostęp do usług podstawowych, instytucji i rozrywek). Za plus można jedynie przyjąć stosunkowo dobry dostęp komunikacyjny dla samochodów osobowych.

Jeśli miałbym wyrazić własną opinię, to warte rozważenia będą mieszkania z wystawa okien od ul. Miłej (południowo-zachodnie). Wiele zależy od rozkładu mieszkań i oczywiście ich ceny.


No, no … nie powiem, pochwaliłem jak mało którą inwestycję w Kielcach. ;)

Co do kolejnej porcji (tym razem rzetelniejszych cytatów) to wszystkie przytoczone moje wypowiedzi jak najbardziej odpowiadają rzeczywistości i nadal je podtrzymuje … 100% wszystko się zgadza. Szkoda, że pominąłeś to:
to zwyczajna i prosta, wyciśnięta powierzchnia użytkowa – nic więcej. Niewiele jej pomogą kolorki czy szlachetniejsze materiały w parterze – jak nie ma formy to takie zabiegi to jedynie sztafaż. Ja rozumiem, że chodzi o prostotę konstrukcji, minimalizacje kosztów, maksymalizacje metrów – to norma ... ale nie udajmy, że powstaje wiekopomne dzieło, które rozjaśni firmament kieleckiej architektury i wyznaczy nowe trendy– wystarczy powiedzieć, że może nie jest rewelacyjnie, ale priorytetem było: tanio, prosto i funkcjonalnie.


… też podtrzymuje … może poza 'funkcjonalnie' ... wtedy nie zaprezentowałeś jeszcze tych 'rewelacyjnych' rozkładów mieszkań – dodał bym cały akapit.

Prowokujesz T0MIKE, przeinaczasz cudze wypowiedzi, ubliżasz innym … a (moim zdaniem) wszystko po to, aby jakąkolwiek niewygodną ci dyskusję zamienić w pyskówki i doprowadzić do reakcji moderatora (ale o tym też już kiedyś pisałem – no i niestety … nadal podtrzymuję :( ).

A na koniec znów należało by poprosić sueno o posprzątanie w twoim poście wycieczek osobistych, ze szczególnym uwzględnieniem epitetów.

Awatar użytkownika
T0MIKE
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1375
Rejestracja: 25 marca 2007, o 19:35
Lokalizacja: ni stąd ni z owąd
Kontakt:

Post autor: T0MIKE » 16 września 2009, o 07:34

Szkoda, że się nie odnosisz do porażek, które zacytowałem... Ale zacznę od czego innego, od przyznania ci racji w sprawie rzutów mieszkań. Otóż duże mieszkania nie mają możliwości wydzielenia widnych kuchni. Jest to efektem wtórnego podziału oraz, oczywiście, "wyciśniętego" PUM-u. Kupowanie działek w 2007/2008r. w Polsce wiązało się wyłącznie z wydawaniem zbyt dużej kasy, co skutkowało odpowiednim "dociążeniem" PUM-u. Ponieważ kontekst przyszłego budynku jest ściśle określony, w równie określonej dzielnicy skupiliśmy się na rozwiązaniach, które dadzą nam satysfakcjonujące wyniki, przy najbardziej konkurencyjnych cenach. Tak też się stało, możemy sobie pozwolić na ceny poniżej 4.500 zł za m2 właśnie dlatego, że mamy odpowiednią ilość PUM-u. Czy "wyciśnięty" PUM zdecyduje o upadku projektu? Oczywiście, że nie, bo dalej 70% ludzi mieszka w Kielcach w wielkiej płycie, a na Czarnowie pewnie z 90%. Z tego powodu konieczność aranżowania kuchni w formie aneksu wydaje się być najmniej istotną sprawą.
Uderzające jest jednak to, że kontestujesz wyłącznie nasz projekt, od początku wróżąc mu niepowodzenie, analizując budynek, jakbyś oceniał nowy ratusz w centrum Kielc, a nie budynek na Czarnowie. Widocznie masz w tym cel, tym bardziej, że "omijasz" nieumiejętnie temat postępującej sprzedaży oraz, to że, niestety dla twoich "prognoz" to ten klient i ten budynek. Okazało się, że w pierwszym miesiącu pojawili się zasobni ludzie, którzy bez wahania kupili penthouse'y po 800.000 zł sztuka, nie oglądając się na twoje "analizy" SWOT. To znamienne, że takie informacje filtrujesz. Przejrzałem wszystkie twoje posty, co polecam także pozostałym forumowiczom, i doszedłem do wniosku, że skoro atakujesz wyłącznie nasz projekt, a niektórzy nasi konkurenci się do ciebie mizdrzą, to jest rzeczą mało skomplikowaną wyciągnięcie wniosku, jaki masz w tym interes.
Zważ jednak, że to bije nie tylko w nas, ale także w naszych klientów, którzy z pełną świadomością zainwestowali W TEN BUDYNEK W TYM MIEJSCU. A kupującymi penthouse'y po 800.000 zł nie są panowie zajmujący się "dźwiganiem" aut, ale szanowani w kieleckim biznesie ludzie.
Na koniec jedna, krótka konstatacja, bardzo bezpośrednia: po 15 latach pracy w deweloperce i zrealizowaniu ponad 1.000 mieszkań, z czego 300 w firmie Volumetric nie muszę się wdawać w dyskusje biznesowo - architektoniczne z kimś, kto jest niczym ksiądz bajający o naukach przedmałżeńskich. Teoretycy jeszcze nigdy nie odnieśli sukcesu w praktyce. Napisz więc podręcznik dla deweloperów i go sprzedaj. Będzie z pewnością bestsellerem. A ja sobie będę budował kolejne 1.000 mieszkań. W tym także w Kielcach. Mam jednak satysfakcję, że deprecjonowanie naszego projektu nie przynosi skutków, a na forum są nie tylko nasi klienci (w końcu był upust :D ), ale także wiele osób, które bezinteresownie wspierają nasze działania, uznając, że nasz budynek wygląda jednak o kilka klas lepiej, niż sąsiedztwo. Tyle w temacie. Ocenę pozostawiam forumowiczom, którzy zadają sobie trud przeczytania wszystkich twoich postow (180).

msz1
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 910
Rejestracja: 26 stycznia 2006, o 22:13
Lokalizacja: Kielce

Post autor: msz1 » 16 września 2009, o 21:37

Z utęsknieniem czekam, kiedy się ujawnisz i pokażesz nam wszystkim swoje wspaniałe dokonania na światowych rynkach, w tym w Kanadzie, jak mniemam Choć "Charon" to nie to samo co Kaziu...
Już kiedyś prosiłem Charona (przy okazji dyskusji na temat projektowania mostów - o czym zresztą nie ma on pojęcia), aby pokazał swoje dzieła, ale jakoś nie chciał tego zrobić.

Awatar użytkownika
Charon
Posty: 205
Rejestracja: 6 listopada 2005, o 02:14
Lokalizacja: Kielce

OT w kwestii T0

Post autor: Charon » 17 września 2009, o 00:09

T0MIKE pisze:… w prywatnej wiadomości do ciebie napisałem, żeby dać spokój wycieczkom w stronę mojej konkurencji. Nie odpowiedziałeś na tę wiadomość …
Nie mogłem odpowiedzieć, bo żadnej wiadomości nie dostałem … sprawdź czy w ogóle ją wysłałeś lub poproś Autora (nie wiem czy silnik forum na to pozwala), żeby zweryfikował czy do mnie dotarła. Ewentualnie wyślij ją jeszcze raz.

Nie mam, nie miałem i nie zamierzam mieć jakiegokolwiek biznesowego interesu w moich wypowiedziach na tym forum, a moja krytyka nie jest selektywna i zogniskowana na JP (podobno sprawdziłeś wszystkie moje posty więc dobrze o tym wiesz: 13 na 197, z czego większość to polemiki i reakcje na epitety których siłą rzeczy zostawić bez komentarza nie sposób). Wypowiadałem się i będę wypowiadał w każdym wątku, który wzbudzi moje zainteresowanie, a że nie spędzam na tym forum 'bite' półtora tygodnia w roku jak ty, to siłą rzeczy daleko mi do twojego 1000 postów.

Oczywiście, że nie musisz się wdawać w dyskusje biznesowo – architektoniczne z kimś, kto (jak twierdzisz) jest niczym ksiądz bajający o naukach przedmałżeńskich (zaczynasz się powtarzać), ale jak widać z lubością się wdajesz … twoje epitety nie robią na mnie żadnego wrażenia, a jedynie świadczą o tobie.

Nawet nie zadałeś sobie trudu, żeby prawidłowo ocenić horyzont czasowy mojej wypowiedzi, którą wybiórczo cytujesz i do której się odnosisz. Po pierwszych informacjach, że zamierzasz wybudować apartamentowiec o podwyższonym standardzie przy Jagiellońskiej i po prezentacji wstępnej wizualizacji napisałem, że … albo ten budynek i ta działka ale nie ten klient albo ten klient ale nie taki budynek i niekoniecznie ta działka ... no i wszystko się zgadza – apartamentowiec będzie przy Solnej (zamożny klient ale nie taki budynek i nie ta działka), a przy Jagiellońskiej powstaje standardowy blok o przeciętnej architekturze pozycjonowany na niezamożnego klienta – gdzie tu moja pomyłka?
… jeśli grupa docelowa to zamożniejsi kielczanie to będzie ich trudno przekonać, że mieszkanie w wieżowcu wśród innych wieżowców to aż taki cymes. Generalnie nie miał bym obaw, gdyby tej wysokości i w wyższym standardzie budynek powstał np. na rogu Żeromskiego/Seminaryjska (działka do wzięcia, ale właściciele nie umieją liczyć) czy na Okrzei/IX Wieków (też do wzięcia, choć max na siedem kondygnacji, lokatorzy i drogo), ale tu ... poza centrum ... mam wątpliwości. Jeśli szukałbym lepszego standardu, to raczej w samym śródmieściu, wśród którejś z planowanych plomb (Wspólna, Złota, Solna, Piotrkowska ... wybór jest/będzie spory, a ryzyko inwestycyjne niższe). ...
Nigdy nie wypowiadałem się, że inwestycja jest chybiona, nie oparta na analizie ryzyk, że nie znajdziesz klientów i na pewno się na niej 'wyłożysz' … a taki charakter moich postów (celowo inspirowany przez nieprzychylną konkurencję) wciąż mi imputujesz (widocznie masz w tym jakiś cel) … odnosiłem się do rozwiązań architektoniczno-funkcjonalnych, lokalizacji oraz marketingowych fajerwerków (jak wielu innych zresztą) – słowa nie było o braku twojego profesjonalizmu (natomiast sam w takich określeniach celujesz), a że dyskusja przerodziła się szybko we wzajemną niechęć to możesz za to winić jedynie swoją skłonność do nadużywania niewybrednych epitetów.

Fakt, że w większości mieszkań proponujesz kuchnie w salonach nie stanowi jeszcze o słabości rozkładów funkcjonalnych (choć komfortowe oczywiście nie jest) - to że są słabe to temat duzo szerszy (ale pewnie to wiesz bo to 'abecadło'). W 'wyciskaniu' PUM'u też nie ma nic złego – to oczywiste – sam o tym pisałem, ale że nie da się tego zaprojektować funkcjonalniej to już zgodzić się nie mogę. Do wskaźnika sprzedanych/wolnych mieszkań to niestety nijak się odnieść nie mogę, bo to wiesz jedynie ty – przy braku danych nic konstruktywnego powiedzieć się nie da.

No i jak zwykle dyskusji nie ma i kończy się sprzątaniem … ale już zawsze tak będzie, bo nie rozróżniasz wypowiedzi krytycznych od personalnego ataku. Jeśli lubujesz się w pławieniu we własnym samouwielbieniu i nieomylności to twoja wola … ja mam wiele ciekawszych zajęć, ale opluwać się nie pozwolę.

Powodzenia i dalszych sukcesów życzę.

Awatar użytkownika
T0MIKE
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1375
Rejestracja: 25 marca 2007, o 19:35
Lokalizacja: ni stąd ni z owąd
Kontakt:

Post autor: T0MIKE » 17 września 2009, o 06:32

msz1 pisze:
Z utęsknieniem czekam, kiedy się ujawnisz i pokażesz nam wszystkim swoje wspaniałe dokonania na światowych rynkach, w tym w Kanadzie, jak mniemam Choć "Charon" to nie to samo co Kaziu...
Już kiedyś prosiłem Charona (przy okazji dyskusji na temat projektowania mostów - o czym zresztą nie ma on pojęcia), aby pokazał swoje dzieła, ale jakoś nie chciał tego zrobić.
To akurat mnie nie dziwi, w teorii architektury nie ma stworzonych dzieł... A co do wysłanej wiadomości, to Autor poinformował mnie, że wiadomość nie zapisuje się w "wysłanych". Jest tam jedynie do czasu przeczytania przez odbiorcę. Nie jestem więc w stanie jej odtworzyć, bo... chyba została przeczytana.
Też życzę ci sukcesów w krytyce, ale jak widać powyżej nie tylko ja mam wątpliwości, czy, będąc teoretykiem można stworzyć coś wartościowego. O ile sobie dobrze przypominam, to w skali kraju kilka kieleckich budynków dostało parę nagród w okolicach 2000r. Zastanawiające jest to, że z pewnością co najmniej jeden (Dom 2000 na Starodomaszowskiej) został zaprojektowany przez Detan, autorów Jagiellońskiej. To jest i było dla mnie najlepszą referencją. Gdybyś pokazał swoje dzieła, byłoby równiej, ale widać, nie ma co pokazywać. Łatwiej jest oceniać kolegów po fachu (w końcu uwagi najbardziej ich dotyczą). Może to jednak jakieś kompleksy, bądź konflikt z Detanem z przeszłości... msz1, otwarłeś mi nieco inną perspektywę, mam nadzieję, że innym także.

redoxygene
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 781
Rejestracja: 22 czerwca 2008, o 20:36

Post autor: redoxygene » 17 września 2009, o 08:49

T0MIKE pisze:A co do wysłanej wiadomości, to Autor poinformował mnie, że wiadomość nie zapisuje się w "wysłanych". Jest tam jedynie do czasu przeczytania przez odbiorcę. Nie jestem więc w stanie jej odtworzyć, bo... chyba została przeczytana.
Zgadza sie, jednak po przeczytaniu przeskakuje do folderu "do wysłania" i wszystko co wyslales tam jest :P
T0MIKE pisze:ale jak widać powyżej nie tylko ja mam wątpliwości, czy, będąc teoretykiem można stworzyć coś wartościowego
A tutaj juz wszystko zalezy od tego, na ile dobrze ktos teoretyzuje :)

Awatar użytkownika
T0MIKE
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1375
Rejestracja: 25 marca 2007, o 19:35
Lokalizacja: ni stąd ni z owąd
Kontakt:

Post autor: T0MIKE » 17 września 2009, o 09:42

Wróćmy do wątku, jeśli można...

Po edycji

Informujemy, jakby ktoś nie widział, że stan zero już za nami, a w przyszłym tygodniu będzie już parter. Aktualnie trwa szalowanie częściowe stropu nad parterem JP.

Awatar użytkownika
Charon
Posty: 205
Rejestracja: 6 listopada 2005, o 02:14
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Charon » 18 września 2009, o 12:18

T0MIKE pisze:... Łatwiej jest oceniać kolegów po fachu (w końcu uwagi najbardziej ich dotyczą). Może to jednak jakieś kompleksy ...
Wybacz, ale znów mierzysz innych własną miarą, według której każda wypowiedź musi być skierowana przeciwko komuś lub mieć finansowo-biznesowe konotacje. Akurat DETAN uważam za profesjonalną i utytułowaną pracownię, która nie ma powodów aby się wstydzić własnych realizacji. Może akurat dyplom uznania za zakwalifikowanie się do III-go etapu konkursu organizowanego przez Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa nie jest ich najbardziej miarodajnym osiągnięciem bo dotyczy raczej inwestora czy wykonawcy i nie ocenia się w nim rozwiązań architektonicznych ale jakość robót budowlanych, organizację, czas i rozwiązania techniczne procesu realizacji budowy oraz jej koszt i formę finansowania. Niemniej jednak nie umniejsza to rangi takiego wyróżnienia. DETAN zdecydowanie częściej niż w przypadku 'kieleckiej średniej' projektuje dobre budynki. Moim zdaniem szczególnie udane to przebudowa biurowca Iskry/WSEiA (wyróżnienie AS Architektury). Dobra jest też 'Rezydencja Kopernik' i być może ta biało-zielnoa mieszkaniówka (chyba na Słowackiego). Jak wszystkim zdarzają się też i słabsze realizacje - moim zdaniem niewątpliwa porażka to przebudowa hotelu Łysogóry/Centralny.

Ale nawet najlepszy krawiec kraje jak mu materiału staje. Nie ma co zwalać na projektanta, że część mieszkań 'wyszła' nie najlepiej skoro dostał zadanie gdzie jedynym priorytetem było wyciśnięcie max PUM'u z działki. Z zadania wywiązali się znakomicie, ale nie sądzę, żeby byli szczególnie zachwyceni efektami swojej pracy. Może jako teoretyk architektury mam o tym blade pojęcie, ale to ostatecznie inwestor akceptuje proponowane rozwiązania projektowe i jeśli go nie zadowalają to prosi o ich zmianę - mylę się? Skoro zostały zaakceptowane to widocznie spełniają wszystkie oczekiwania.

Może dość już tych sprostowań, dywagacji i wyjaśnień w sprawie 'wycieczek' osobistych ... wróćmy (jak słusznie sugerujesz) od wątku ...

Jak trafnie zauważyłeś, kompletnie nie wiem o czym piszę, więc zapewne mylę się i w tym, że największe (i co za tym idzie - najdroższe) mieszkania powinny być jednocześnie tymi najlepszymi. Pewnie się jednak mylę, bo w JP te największe (połowa wszystkich M3 i jakieś 20% z całości mieszkań) mają salony z północną wystawą okien i powierzchnię użytkową około 12m2, zaś komunikacja w nich zajmuje 'jedynie' 17%. (tyle co rzeczony salon). Plus za naprawdę sporą sypialnię. Kuchni oczywiście nie da się wydzielić z salonu (chyba, że ktoś lubuje się w gotowaniu po ciemku w klitce o wielkości łazienki), a tradycyjnie rodzinną kolację wigilijną będzie można zjeść przy barku, u teściów lub w sypialni, bo stół w salonie się niestety nie zmieści (swoją drogą jakiś wybór jest).
Ale nie popadajmy w defetyzm i w myśl doskonałego skeczu TEY'a o traktorze - nie mówmy, że jedno koło się zepsuło tylko cieszmy się, że trzy są dobre. Przecież ta druga połowa ze wszystkich M3 okna w salonie ma już normalnie (na wschód lub na zachód). Powierzchnia użytkowa salonu blisko 10% większa niż u poprzednika i nawet upchnie się mały stół. Wprawdzie blatu roboczego w kuchni jakby trochę brak, ale zawsze można mieć lodówkę 'podblatową' i jakoś się to miejsce odzyska. Ale co tam grymasić - porządny sklep o rzut kamieniem, a w 3-4 osobowej rodzinie (jako teoretyk nie jestem pewien, ale tyle chyba należało by przyjąć za standard w M3?) zawsze dzieciaki można wysyłać częściej po bieżące zakupy - kto w dzisiejszych czasach potrzebuje dużej lodówki? - tyle prądu czerpią! Po co zresztą komu kuchnia - tyle restauracji oferuje dania na wynos.

Idźmy dalej - w myśl zasady, że im mniejsze tym lepsze, M2 prezentują się przy M3 dużo lepiej. Wprawdzie powierzchnia użytkowa salonu wciąż oscyluje w okolicach 12 m2 (ach ta magia liczb - to jakiś nowy trend? - jako teoretyk powinienem chyba śledzić nowości prezentowane przez praktyków) ale sypialnie choć malutkie to i łóżko małżeńskie i szafa się zmieści. W tej większej M2 wprawdzie kuchnia wciąż maleńka ale naprawdę spora ilość szaf i zgrabny hollik (duży plus), za to w tej drugiej dla odmiany (trzeba projektować różnorodnie - prawda? dobrze mówię?) - szaf jak na lekarstwo i ten fantazyjny, wielokrotnie załamany korytarzyk o powierzchni (bagatela) ponad 20% całego mieszkania (tyle co sypialnia). Ale są i plusy - wreszcie możemy wydzielić kuchnię, wstawić normalny stół do salonu. Mieszkanie narożne z południową wystawą okien (czego chcieć więcej).

No i wreszcie kawalerki. Wielki 'szacun'. Złego słowa powiedzieć nie mogę. Perfekcja. Wszystko jak trzeba. Południowa wystawa okien. Duży salon - wreszcie załamuje się zasada 12m2 - jest aż 17m2 z hakiem (o ponad metr kwadratowy więcej niż minimum wymagane przez przepisy). Zmieści się rozkładana kanapa, szafa i stół na co najmniej cztery osoby - super. W holu jest miejsce na sporą szafę ubraniową, łazienka funkcjonalna (wprawdzie praleczkę trzeba będzie kupić mniejszą ale w kawalerce to absolutnie dopuszczalne). Oczywiście wydzielona (niestety nie da się jej w kawalerkach zrobić inaczej - te przepisy są bezduszne ... sic!) i widna kuchnia, największa wśród wszystkich oferowanych mieszkań (poza penthousami oczywiście).

Słabo się na tym jako amator znam, ale pisałeś T0MIKE coś, że przy tego typu inwestycji nie da się wszystkich mieszkań zaprojektować dobrze. Część zawsze będzie ta 'słabsza' ... jak to nazwałeś 'wynikowa'. To dla mnie w odniesieniu do architektury obcy termin więc pokornie proszę o wyjaśnienie. Całość była planowana pod te kawalerki a reszta to te mieszkania wynikowe? Czy może chodziło o te penthous'y za 800.000 zł a wynikowe są te mieszkania dla zwykłych klientów?

Kurcze!!! Tylko wielki praktyk z ogromnym doświadczeniem mógł stworzyć coś tak wartościowego ... Tak chciałbym mieszkać ... może ta gromada mindrzących się do mnie, przerażonych rodzącą się u ich boku konkurencją deweloperów coś mi 'kapnie' i będę mógł sobie pozwolić na zakup. Tylko nie wiem czy zdążę (może choć załapię się na rezerwową listę oczekujących?) ... taka okazja przechodzi koło nosa.

Przepraszam, że nic nie napisałem o tych dwóch czteropokojowych apartamentach, ale to jeszcze dla mnie zbyt trudne.

Pozdrawiam serdecznie, dobrze że jesteś - sporo się od ciebie uczę. Nawet udaje mi się używać coraz częściej 'grubszych' epitetów (wprawdzie na razie tylko wśród kolegów z młodszej grupy w seminarium, bo na prowadzonych przeze mnie kursach przedmałżeńskich trochę się jeszcze wstydzę). Tak czy siak ... DZIĘKI.

Awatar użytkownika
T0MIKE
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1375
Rejestracja: 25 marca 2007, o 19:35
Lokalizacja: ni stąd ni z owąd
Kontakt:

Post autor: T0MIKE » 18 września 2009, o 12:57

Czyli już znamy twoje osiągnięcia, pochwaliłeś się licznymi realizacjami, wszystkie małżeństwa przyjęły za pewnik, to co mówisz. Jest OK.
To zróbmy może tak, że my sprzedamy nasze osiągnięcia, a ty siedź dalej w domu i pisz posty, bo następna nagroda stowarzyszenia selektywnie projektujących już pewnie za najbliższe 5 lat.
A Detan z pewnością da się wpisać w twoje dywagacje, jako zespół nieudaczników, którzy projektują badziewie, bo ktoś im każe. Akurat doświadczenia z przekonywaniem Detanu do zmiany opinii nt. innych rozwiązań to ja mam słabe. Potrafią obstawać przy swoim. Więc "zjechanie" projektu i postawienie ich w pozycji pracowni, która nie potrafi obronić swoich pomysłów i jeszcze podpisać się pod badziewiem, a drugą ręką kadzenie im, że są akurat bardzo profesjonalni nie będzie przez publikę kupione. Albo są super i bardzo twórczy, albo, na rozkaz inwestora projektują "nie ten budynek nie dla tego klienta". Musisz się zdecydować, w jakim świetle chcesz postawić kolegów po fachu. Wiem, że czytają forum, to pewnie sami są ciekawi, na którą w końcu opcję się zdecydujesz. Ja pracuję z nimi w piątym projekcie i nie mam wątpliwości. Ty oceniłeś jednak ich pracę, lub, jak wolisz, ich spolegliwość wobec karygodnych nacisków inwestora.

issac
Posty: 94
Rejestracja: 5 grudnia 2007, o 12:26

Post autor: issac » 18 września 2009, o 12:58

Ale dajecie Panowie...
issac

Awatar użytkownika
Charon
Posty: 205
Rejestracja: 6 listopada 2005, o 02:14
Lokalizacja: Kielce

Post autor: Charon » 18 września 2009, o 13:24

Nie napisałem, że zaprojektowali 'badziewie' - to ty użyłeś takiego określenia i nie będę polemizował z twoją opinią (nie znam się). Opisałem lokale które sprzedajesz - część jest słabsza część lepsza, wszystkie spełniają wymagania narzucone przez prawo ... 'wsio w pariadkie' a rynek wolny.

Awatar użytkownika
T0MIKE
Ranga: Inspektor nadzoru ;)
Posty: 1375
Rejestracja: 25 marca 2007, o 19:35
Lokalizacja: ni stąd ni z owąd
Kontakt:

Post autor: T0MIKE » 18 września 2009, o 13:36

Charon pisze:Nie napisałem, że zaprojektowali 'badziewie'
Manipulacja czytelnikiem także jest sztuką, potrafisz pisać nie wprost, dlatego to ja muszę uświadamiać czytelników, co autor miał na myśli. Ostatnie twoje sprostowanie już mnie satysfakcjonuje. :lol:

Jeszcze po edycji:

Owszem, przyznaję się publicznie do winy, że nie wszystkie mieszkania w naszy projektach mają wymarzone rozkłady. W największej mierze, w szczególności w W-wie jest to skutek cen ziemi, które odbiły się na m2 PUM-u. Do tego rosnącej ceny realizacji, ale to jednak gleba determinuje koszty PUM-u. Dlatego w latach 2006-2007, po realizacji zakupów ziemi architekt musiał dostawać od dewelopera przybliżoną ilość m2 PUM-u, gwarantującą pozytywny wynik finansowy. Czyli, panie, musimy tu uzyskać 6.000m2 PUM, inaczej się nie składa. Nie zdarzyło mi się usłyszeć nigdy: "panie, oszalał pan, nie ma mowy". Powtarzam: nigdy. Wszystkie projekty były wynikiem wpisywania przez architektów m2 PUM i zadanej struktury mieszkań. Zawsze wychodziło, bez pretensji ze strony architektów, lepiej znanych (jak Mierzejewski, Kasprzycki, Czaplicki), albo mniej (jak GiS Architekci), abo gwiazd (jak Bogdan Kulczyński).
Jak już wielokrotnie ustaliliśmy, lokalizacja plus określona architektura, plus założona cena sprzedaży, znacznie poniżej rynku = jakość projektu. Jedno wynika z drugiego i wszystko się przenika.
Jedna uwaga, wynikająca z 15 lat na rynku - wielokrotnie, wielokrotnie ludzie zdumiewali nas swoimi kryteriami wyboru. Nie ma (poza przepisami prawa) kanonu projektowania odpowiednich rozkładów. Ludzie kierują się niezrozumiałymi dla mnie w dalszym ciągu uwarunkowaniami. Nikt nie ma na to patentu. Cały czas zdarza się, że kupują coś, czego sami nie kupilibyśmy, a niechętnie sięgają po oczywistą oczywistość. Dlatego trzeba mieć duuuużo pokory w stosunku do rynku, nie ma omnibusów, można jedynie unikać oczywistych błędów, np. w postaci mieszkań tzw. wagonowych. Na resztę są ludzie. A najprostszy przykład to ja sam i moja Rodzina: nikt nie zmusi mojej żony do otwartej kuchni, a ja, dla odmiany, w swoim mieszkaniu w W-wie kazałem w pierwszym rzędzie wyburzyć ścianę między kuchnią i salonem. Dzisiaj zrobiłbym to samo.

Awatar użytkownika
AR
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 5704
Rejestracja: 15 listopada 2005, o 19:01
Lokalizacja: QKI
Kontakt:

Post autor: AR » 24 września 2009, o 17:59

22/09/09
Obrazek
Wszystkim się podoba, a tobie się nie podoba

ODPOWIEDZ