Żule, stacze, kucanty, "daj złotówkę" - miejsca
Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1
-
- Posty: 231
- Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Żule, stacze, kucanty, "daj złotówkę" - miejsca
Wpadłem na pomysł tego tematu po lekturze osiedlowych wojen Jakie piękne wspomnienia z lat szkolnych! Nie wszyscy wyrośli jednak z wieku adolescencji... i nie wszyscy wyszli na tzw. ludzi. Przy całym szacunku dla nieszczęśników.
Mnie róg Piekoszowskiej i Jagiellońskiej, a właściwie miejsce koło apteki nieodmiennie od wielu lat, kojarzy się z żulami Ciekawe jak długa to tradycja? Aspiruje do takiej tradycji na Czarnowie miejsce koło sklepu Pingwinek, w pobliżu Szumena.
Odejdzie chyba w zapomnienie róg (rożki są ulubione, także bramy) Okrzei i 1-Maja, w związku przebudową ulicy.
Łza się w oku kręci na wspomnienie okolic Baru Herbskiego....
Św. Tekla - nie ma kielczanina, który nie znałby tego historycznego miejsca!
Do historii natomiast przeszedł murek koło Łysicy (obecna Bodzentyńska naprzeciwko kościoła Św. Wojciecha).
Szydłówek - pawilony handlowe przy Wiśniowej (tu regionalne określenie - kucanty). Tradycja sięgająca PRL-u.
Mnie róg Piekoszowskiej i Jagiellońskiej, a właściwie miejsce koło apteki nieodmiennie od wielu lat, kojarzy się z żulami Ciekawe jak długa to tradycja? Aspiruje do takiej tradycji na Czarnowie miejsce koło sklepu Pingwinek, w pobliżu Szumena.
Odejdzie chyba w zapomnienie róg (rożki są ulubione, także bramy) Okrzei i 1-Maja, w związku przebudową ulicy.
Łza się w oku kręci na wspomnienie okolic Baru Herbskiego....
Św. Tekla - nie ma kielczanina, który nie znałby tego historycznego miejsca!
Do historii natomiast przeszedł murek koło Łysicy (obecna Bodzentyńska naprzeciwko kościoła Św. Wojciecha).
Szydłówek - pawilony handlowe przy Wiśniowej (tu regionalne określenie - kucanty). Tradycja sięgająca PRL-u.
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..
-
- Posty: 231
- Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Zamknęły się bardziej granice, a rozwijające pod Bukówką osiedle rumuńskich Romów zlikwidował ostatecznie Lubawski.
Ale mnie chodzi bardziej o nasz rodzimy, kielecki folklor
Zauważcie, już w grupce powyżej 5-6 Panów (coraz częściej i Pań) zawsze wytwarza się hierarchia. Jest kierownik-organizator zbiórki na "mózgotrzepa". Zawsze po złotówce lub dwa. Kto da więcej jest frajerem. Brakujące złotówki zbiera się od wchodzących do sklepu.
Ale mnie chodzi bardziej o nasz rodzimy, kielecki folklor
Zauważcie, już w grupce powyżej 5-6 Panów (coraz częściej i Pań) zawsze wytwarza się hierarchia. Jest kierownik-organizator zbiórki na "mózgotrzepa". Zawsze po złotówce lub dwa. Kto da więcej jest frajerem. Brakujące złotówki zbiera się od wchodzących do sklepu.
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..
-
- Posty: 231
- Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Dzięki MATeo samo sedno!
Kiedyś śródmieście było takim obszarem, obszarem kryminogennym, ale nie kryminalnym, panował tu swoisty kodeks honorowy. "Swojego" nie można było okraść (jeszcze do początku lat 90-tych). Pani z "opieki społecznej", zawsze przy okazji wizyty lub załatwiania sprawy w biurze, otrzymywała kwiatek zerwany z pobliskiego klombu. Te słynne bramy przy Sienkiewce...
Dzisiaj i filozofia życia i postawy są inne...
Kiedyś śródmieście było takim obszarem, obszarem kryminogennym, ale nie kryminalnym, panował tu swoisty kodeks honorowy. "Swojego" nie można było okraść (jeszcze do początku lat 90-tych). Pani z "opieki społecznej", zawsze przy okazji wizyty lub załatwiania sprawy w biurze, otrzymywała kwiatek zerwany z pobliskiego klombu. Te słynne bramy przy Sienkiewce...
Dzisiaj i filozofia życia i postawy są inne...
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..
-
- Posty: 440
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
- Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne
Co do Romów,to grali też pod balkonami( i im się rzucało kasę w pudełkach po zapałkach ) na akordeonach a teraz już rzadko.A kieleckie miejsca żulich spotkań itd są pod większością sklepów osiedlowych,na Zagórskiej "na murku" np.Albo zanim pozamykali śmietniki osiedlowe,to w nich odbywały się "imprezy" przy dykcie,dynksie czyli błękitnym płynie i w plastikowych butelkach dla niepoznaki.I to prawda, że ciekawą pracą socjologiczną byłaby taka dotycząca struktury,hierarchii czy ogólnie relacji interpersonalnych wśród meneli.To istna kopalnia tematów socjologicznych i psychologicznych .To przede wszystkim typowa grupa nieformalna ze wszystkimi jej cechami,to nawet subkultura,kontrkultura o charakterze co najmniej ogólnopolskim,europejskim i nie tylko.Poza nieformalnym przywództwem,"samcem alfa" i każdą inną rolą społeczną,mają podobne neomarksistowskie poglądy,strój,dążenia,potrzeby(szlug,wino,ćmaga,jagodzianka itp).Temat rzeka
A co do folkloru kieleckiego,to pamiętam jak w latach '90 jeszcze legalnie,oficjalnie odbywała się gra "w 3 karty" na bazarach co dziś byłoby nie do pomyślenia.Albo cinkciarze też byli powszechnym zjawiskiem,którzy potem siedzieli w plastikowych kantorkach(do dziś kilka jeszcze stoi) a potem w normalnych warunkach w kamienicach w przy Sienkiewce.
A co do folkloru kieleckiego,to pamiętam jak w latach '90 jeszcze legalnie,oficjalnie odbywała się gra "w 3 karty" na bazarach co dziś byłoby nie do pomyślenia.Albo cinkciarze też byli powszechnym zjawiskiem,którzy potem siedzieli w plastikowych kantorkach(do dziś kilka jeszcze stoi) a potem w normalnych warunkach w kamienicach w przy Sienkiewce.
...kiedy stoję, patrzę w okno, krótka chwila
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...
-
- Posty: 231
- Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt: