Przyszłość Kielc

Dzieje, wspomnienia, fotografie, czyli dawne Kielce

Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1

Zdzisław S.
Posty: 231
Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Przyszłość Kielc

Post autor: Zdzisław S. » 20 lutego 2012, o 10:28

Historia tworzy się na naszych oczach. Jak Wam się podoba?
http://www.youtube.com/watch?v=XJ7cWfCI ... re=related
Dlaczego pytam? Miasto, inwestycje w nim są dla ludzi. To taki banał, ale nie zawsze brany pod uwagę przy projektowaniu. Nie ma też przyszłości bez przeszłości, z czegoś ta przyszłość przecież zawsze musi wynikać ;) Każda nowa inwestycja tworzy nową, i starą z nową zarazem, rzeczywistość społeczną. Np. nowy żłobek tworzy więzi wśród młodych rodziców a nowa arteria komunikacyjna szybkość anonimowego przemieszczania się w mieście. Każdy nowy obiekt może tworzyć nowe więzi lub je destruować. Możemy się czuć jak u siebie, lub coraz bardziej wyobcowani...
Kielczanie mogą współtworzyć przyszłość miasta i w niej aktywnie uczestniczyć lub przyglądać się z boku...

Przed chwilką zrobiłem fotkę naszej rogatki. Jakie Kielce są śliczne wczesną wiosną! Tak mnie jakoś naszło ;)
Obrazek
Fot: Zdzisław S. Nokia 100 ;)

cm napisał:
Kielce muszą się najpierw pozbyć resztek wizerunku zapyziałej mieściny (co wcale nie będzie proste), ale łatwiej zmienić faktyczny wygląd miasta, niż jego wizerunek w świadomości ludzi. Niestety, nasze miasto jest bardzo mało miejskie, jeśli przez miejskość rozumiemy śródmiejską zabudowę pierzejową, co najmniej 3-4-kondygnacyjną. W Kielcach nadal łatwiej o skupiska parterowych drewnianych domków niż o kwartały kamienic, a i furmanka na ulicy nie jest jeszcze aż taką rzadkością. Ja wiem, że to tworzy pewien specyficzny klimat, ale na pewno nie jest to klimat miejski, a co najwyżej małomiasteczkowy.
i jeszcze:
Cała nasza historia ma wpływ na obecny wygląd miasta i jego postrzeganie na zewnątrz. Niestety Kielce nigdy nie były bogatym miastem. Dlatego mamy takie właśnie, a nie inne uwarunkowania, które stanowią punkt wyjścia do dalszego rozwoju, nie zmieni się to od obrażania się na rzeczywistość i jej negowanie. Obecne Kielce są postrzegane dużo lepiej, niż jeszcze kilkadziesiąt lat temu, ale do zrobienia pozostało jeszcze bardzo dużo. W tej sytuacji nie ma nic gorszego niż osiąść na laurach i pławić się w samozadowoleniu. Stąd moja dyskusja w tym wątku - moja misja Wink to szerzenie wśród kielczan świadomości, że wizerunku Kielc w umysłach ludzi nie zmienimy bez uprzedniego dokonania radykalnej zmiany wyglądu miasta.
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..:)

ODPOWIEDZ