Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kielcach
Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1
O rany , jak ten czas leci - to co dla mnie jest dość świeżym wspomnieniem (5-10 lat temu), dla innych jest już zamierzchłą historią
Ja pamiętam jeszcze nieźle PRL-owskie kawiarnie - rodzice w dzieciństwie zabierali mnie do Biruty (mieszkaliśmy obok), bywałem też na lodach i galaretkach w Samancie, ale najbardziej właśnie żałuję, o czym nieraz pisałem, zdewastowania przez spółdzielnię Armatury (przy pomocy Biedronki) ciekawego budynku Biruty (co bardzo rzadkie w tamtych czasach, niezły, oryginalny projekt)
Ja pamiętam jeszcze nieźle PRL-owskie kawiarnie - rodzice w dzieciństwie zabierali mnie do Biruty (mieszkaliśmy obok), bywałem też na lodach i galaretkach w Samancie, ale najbardziej właśnie żałuję, o czym nieraz pisałem, zdewastowania przez spółdzielnię Armatury (przy pomocy Biedronki) ciekawego budynku Biruty (co bardzo rzadkie w tamtych czasach, niezły, oryginalny projekt)
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
A mordownia Zagłoba przy Małej, do której gdy studiowałem czasem wpadało się po zajęciach na piwo nie pasuje do tego wątku, ponieważ... dalej istnieje Jest 2 razy mniejsza niż kiedyś, ale ma się chyba całkiem nieźle - dzisiaj przechodziłem tamtędy, zajrzałem przez okno - wszystkie miejsca były zajęte
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
- Tomasso
- Ranga: Kierownik budowy ;)
- Posty: 589
- Rejestracja: 13 kwietnia 2006, o 17:47
- Lokalizacja: Kielce - Sieje
- Kontakt:
To ja wspomnę lata 80-te, tzw. szlak piwny. W tych czasach aby kupić piwo trzeba było zrobić maraton po Kielcach. Ja korzystałem ze szlaku południowego Początek był na Nowotki (Kaczmarka), dalej szło się pod most na Zagonową, jak tu nie było to przez Pakosz (sklep spożywczy), dalej Husarską (zielona budka), Starowapiennikową (budka u Jaśki:)), bar Zajazd (tu słynny "kwaśny Kazik" - czyli Warka szczeniaczek) i ostatnia deska ratunku - bar Panorama u Kaniszewskiego. A tam kolejka jak diabli więc kupowało się po 10-12 kufli i na schodki. Mycie kufli było fajne w tamtych czasach. Gostek brał kufel i wybełtał w wodzie w zlewie i nalewał następnemu.
Do kultowej speluny dodam jeszcze Bar Herbski z niesamowitym "żulowskim" klimatem. Jako ciekawostka, jeśli ktoś chce poczuć klimat sklepów spożywczych z czasów PRL-u polecam sklep na 1 Maja przy przystanku BUS-ów. Wystrój i zapach jak z dawnych lat
Do kultowej speluny dodam jeszcze Bar Herbski z niesamowitym "żulowskim" klimatem. Jako ciekawostka, jeśli ktoś chce poczuć klimat sklepów spożywczych z czasów PRL-u polecam sklep na 1 Maja przy przystanku BUS-ów. Wystrój i zapach jak z dawnych lat
Tomasso, bratnia duszo w równie podeszłym wieku "Panorama" to była prawdziwa "oaza" - całe Kielce tam pielgrzymowały w drugiej połowie lat 80-tych (nie miały wyboru...). Ponieważ jako 15-letni RZ podjąłem niezbyt sensowną decyzję pójścia do Technikum Elektrycznego, bar Panorama kojarzy mi się przede wszystkim z zajeciami "na warsztatach", z których urywaliśmy się właśnie do niej (by wrócić przed końcem warsztatów Tak, tak, jeden dzień w tygodniu miałem gajer i beret i poznawałem działanie tokarek i frezarek )
Napomknę jeszcze, że jedynymi powszechnie dostępnymi wtedy w sklepach piwami były "Zamkowe" i "Słoneczne" z browaru w Jędrzejowie (zwane potocznie "Zemstą Jędrzejowa"). Gdzieniegdzie mozna było trafić Warkę, a Okocim, Zywiec i Leżajsk to były praktycznie niedostępne rarytasy.
Napomknę jeszcze, że jedynymi powszechnie dostępnymi wtedy w sklepach piwami były "Zamkowe" i "Słoneczne" z browaru w Jędrzejowie (zwane potocznie "Zemstą Jędrzejowa"). Gdzieniegdzie mozna było trafić Warkę, a Okocim, Zywiec i Leżajsk to były praktycznie niedostępne rarytasy.
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
Ups... coś mi wcięło długiego posta ale zacznę od początku.
Kto pamięta kawiarnię dziurka w czasach gdy wejście było od strony podwórka teatru a nie od ulicy jak obecnie? Było to jedno pomieszczenie, kilkakrotnie mniejsze niż w kawiarnia która była później. Odbywały się tam koncerty i to nader często i był taki mikro bar z piwem belfast m.in. Część pomieszczenia była lekko podwyższona. Czy ktoś to pamięta? Było to w latach 1991-1992 (około).
Kolejny cymes to pijalnia piwa na ul. Szczecińskiej ówcześnie Wilhelma Piecka, gdzieś w okolicy skrzyżowania z ul. Ludwiki Wawrzyńskiej lub Jasieńskiego, teraz jest tam sklep z niewiadomoczym. To już pierwsza połowa lat 80 tych. Jedyne piwo lane na ksemie
Klasą samą w sobie była Samantha gdzie zjeżdżało się towarzystwo z całego województwa na dancingi a po nich na trawniku za kawiarnią odbywały się regularne walki bokserskie lub bardziej przypominało to walki w klatce.
Chciałbym też wspomnieć dawnego Czardasza z doskonałymi plackami po węgiersku i kremem sułtańskim.
A tzw. restauracja Świętokrzyska na ul. Sienkiewicza w miejscu dzisiejszego biura turystycznego, galerii Wolskiego i kawiarni Dr Etker.
Kto pamięta kawiarnię dziurka w czasach gdy wejście było od strony podwórka teatru a nie od ulicy jak obecnie? Było to jedno pomieszczenie, kilkakrotnie mniejsze niż w kawiarnia która była później. Odbywały się tam koncerty i to nader często i był taki mikro bar z piwem belfast m.in. Część pomieszczenia była lekko podwyższona. Czy ktoś to pamięta? Było to w latach 1991-1992 (około).
Kolejny cymes to pijalnia piwa na ul. Szczecińskiej ówcześnie Wilhelma Piecka, gdzieś w okolicy skrzyżowania z ul. Ludwiki Wawrzyńskiej lub Jasieńskiego, teraz jest tam sklep z niewiadomoczym. To już pierwsza połowa lat 80 tych. Jedyne piwo lane na ksemie
Klasą samą w sobie była Samantha gdzie zjeżdżało się towarzystwo z całego województwa na dancingi a po nich na trawniku za kawiarnią odbywały się regularne walki bokserskie lub bardziej przypominało to walki w klatce.
Chciałbym też wspomnieć dawnego Czardasza z doskonałymi plackami po węgiersku i kremem sułtańskim.
A tzw. restauracja Świętokrzyska na ul. Sienkiewicza w miejscu dzisiejszego biura turystycznego, galerii Wolskiego i kawiarni Dr Etker.
-
- Posty: 440
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
- Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne
-
- Posty: 440
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
- Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne
Świeża sprawa bo od niedawna nie ma Szwejka ale szkoda, że tego typu miejsca już nie ma.Gdyby tam był pub a nie restauracja,to może by się utrzymał,poza tym powinien tam np. wisieć portret FJ I itp artefakty z epoki
...kiedy stoję, patrzę w okno, krótka chwila
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...
-
- Posty: 440
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
- Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne
Jedyne piwo lane na ksemie.Tego typu knajpą był też "Gwarek"(pamiętam jeszcze tabliczkę z takim napisem),tam do tej pory jest knajpa o niezbyt wyszukanej nazwie"Pijalnia piwa" i adekwatnym do niej towarzystwie wewnątrz.Tam wcześniej była budka z lodami(w l. '80) a jeszcze dawniej rzeźnia w tym miejscu.I papierosy na sztuki były tam w latach '90Jan Dzban pisze:Ups... coś mi wcięło długiego posta ale zacznę od początku.
Kto pamięta kawiarnię dziurka w czasach gdy wejście było od strony podwórka teatru a nie od ulicy jak obecnie? Było to jedno pomieszczenie, kilkakrotnie mniejsze niż w kawiarnia która była później. Odbywały się tam koncerty i to nader często i był taki mikro bar z piwem belfast m.in. Część pomieszczenia była lekko podwyższona. Czy ktoś to pamięta? Było to w latach 1991-1992 (około).
Kolejny cymes to pijalnia piwa na ul. Szczecińskiej ówcześnie Wilhelma Piecka, gdzieś w okolicy skrzyżowania z ul. Ludwiki Wawrzyńskiej lub Jasieńskiego, teraz jest tam sklep z niewiadomoczym. To już pierwsza połowa lat 80 tych. Jedyne piwo lane na ksemie
Klasą samą w sobie była Samantha gdzie zjeżdżało się towarzystwo z całego województwa na dancingi a po nich na trawniku za kawiarnią odbywały się regularne walki bokserskie lub bardziej przypominało to walki w klatce.
Chciałbym też wspomnieć dawnego Czardasza z doskonałymi plackami po węgiersku i kremem sułtańskim.
A tzw. restauracja Świętokrzyska na ul. Sienkiewicza w miejscu dzisiejszego biura turystycznego, galerii Wolskiego i kawiarni Dr Etker.
...kiedy stoję, patrzę w okno, krótka chwila
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...
idą ludzie tam za bramą jeszcze senni
na ulicy mały płomień porzucony
nasze domy pośród nocy
nasze domy obok fabryk...