Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kielcach
Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1
-
- Posty: 440
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, o 14:24
- Lokalizacja: Kielce lewobrzeżne
-
- Posty: 231
- Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Temat fascynujący!Wrócę do niego jutro
Wracam dzisiaj. Dzisiaj już takich "restauracji" w Kielcach nie ma. Ale pamiętam "Kolorową" na ul. Świerczewskiego (Mała lub Duża, wstyd się przyznać, ale zawsze mi się myliło. chyba jednak Duża, koło Kubusia lub w tym miejscu) i słynną "Łysicę" naprzeciw kościoła Św. Wojciecha, na byłej Armii Czerwonej (Bodzentyńska). Na murkach prawie zawsze "opalali się" żule. Jak przypomnę sobie tamte "widoki" i właściwie brak reakcji milicji, to jednak PRL był zdecydowanie bardziej tolerancyjny
Czytałem wcześniejsze wpisy o traktach piwnych he he . W czasach swojej młodości chodziłem na piwo do pijalni przy Szczecińskiej (między Zagórską a Jasińskiego. U Helaka? Ile tam można było się ciekawych historii nasłuchać... a bywało, że i ktoś wysikał się przy wysokim stole... Blisko WDK piwo sprzedawał "Łapa". Mycie kufla załatwiał jedną sprawną ręką, zanurzając w zlewie . Ktoś już o tym pisał wcześniej, ale nie jestem pewien, czy o tą samą pijalnię chodzi. Jeździliśmy (lub chodzili traktem piwnym ) na ten deficytowy w PRL napój także na Stadion. No i słynna Zemsta Jędrzejowa! Pływały w niej jakieś fuzle, a podobno i małe myszy się trafiały
Pamiętacie początek lat 90-tych? Pod pozorem jakichś imprez w hali na Żytniej, można było się nieźle zaopatrzyć w "spiryt" austriacki. Wiele lat później media odkryły aferę alkoholową na skalę kraju. Tak budowały się także pierwsze powojenne kapitalistyczne fortuny...
Słynna Samantha na KSM Zagórska 62. nad delikatesami. Tam teraz jest chyba jakiś klub fitness. A pamiętam, za moich czasów, że nie było tygodnia bez jakiejś draki pod Samanthą. Kiedyś przy pobliskim postoju taxi, była jakaś bójka i ktoś zadzwonił po milicję. Akurat piliśmy w pobliżu piwko . Przyjechały chyba ze trzy nyski i wypadło z każdej po kilku milicjantów z długimi pałami. Lali każdego, kto się nawinął! Myśmy uciekli, ale jeden kolega nie zdążył, bo miał nogę w gipsie. Ale miał długo potem pręgi na dupie i plecach!!!
Wracam dzisiaj. Dzisiaj już takich "restauracji" w Kielcach nie ma. Ale pamiętam "Kolorową" na ul. Świerczewskiego (Mała lub Duża, wstyd się przyznać, ale zawsze mi się myliło. chyba jednak Duża, koło Kubusia lub w tym miejscu) i słynną "Łysicę" naprzeciw kościoła Św. Wojciecha, na byłej Armii Czerwonej (Bodzentyńska). Na murkach prawie zawsze "opalali się" żule. Jak przypomnę sobie tamte "widoki" i właściwie brak reakcji milicji, to jednak PRL był zdecydowanie bardziej tolerancyjny
Czytałem wcześniejsze wpisy o traktach piwnych he he . W czasach swojej młodości chodziłem na piwo do pijalni przy Szczecińskiej (między Zagórską a Jasińskiego. U Helaka? Ile tam można było się ciekawych historii nasłuchać... a bywało, że i ktoś wysikał się przy wysokim stole... Blisko WDK piwo sprzedawał "Łapa". Mycie kufla załatwiał jedną sprawną ręką, zanurzając w zlewie . Ktoś już o tym pisał wcześniej, ale nie jestem pewien, czy o tą samą pijalnię chodzi. Jeździliśmy (lub chodzili traktem piwnym ) na ten deficytowy w PRL napój także na Stadion. No i słynna Zemsta Jędrzejowa! Pływały w niej jakieś fuzle, a podobno i małe myszy się trafiały
Pamiętacie początek lat 90-tych? Pod pozorem jakichś imprez w hali na Żytniej, można było się nieźle zaopatrzyć w "spiryt" austriacki. Wiele lat później media odkryły aferę alkoholową na skalę kraju. Tak budowały się także pierwsze powojenne kapitalistyczne fortuny...
Słynna Samantha na KSM Zagórska 62. nad delikatesami. Tam teraz jest chyba jakiś klub fitness. A pamiętam, za moich czasów, że nie było tygodnia bez jakiejś draki pod Samanthą. Kiedyś przy pobliskim postoju taxi, była jakaś bójka i ktoś zadzwonił po milicję. Akurat piliśmy w pobliżu piwko . Przyjechały chyba ze trzy nyski i wypadło z każdej po kilku milicjantów z długimi pałami. Lali każdego, kto się nawinął! Myśmy uciekli, ale jeden kolega nie zdążył, bo miał nogę w gipsie. Ale miał długo potem pręgi na dupie i plecach!!!
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..
Re: Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kiel
Nieźle! Mi dziadek opowiadał, że w ,,Jodłowej", obecnie na rogu Żytniej i Paderwskiego, była taka klasa, ze trzeba było zawsze zamówić śledzia do wódki, ale za to nóż stołowy był na łańcuszku, żeby nie ukradli! Jak w ,,Misiu". Natomiast podobno na rogatce, tam gdzie teraz jest apteka na rogu, była najgorsza mordowania, z najgorszymi pijakami. Pamięta ktoś?
Re: Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kiel
Ten przybytek to był Bar Krakowski, rzeczywiście niezła mordownia była, a czy ktoś pamięta budkę z piwem na Placu Obrońców Stalingradu (Wolności ) u Pani Jadzi? na tym placu była też w latach 60 "mordownia" nazywała się Ludowa , później powstała w jej miejsce restauracja Rybna
Re: Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kiel
W końcu ludowa,a nie burżujska.
- Tomasso
- Ranga: Kierownik budowy ;)
- Posty: 589
- Rejestracja: 13 kwietnia 2006, o 17:47
- Lokalizacja: Kielce - Sieje
- Kontakt:
Re: Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kiel
Na rogatce była też piwna "mordownia" - "pod łapką". Gościu co tam nalewał browary miał protezę ręki i fajnie walił nią w kranik do nalewania.
Re: Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kiel
A gdzie dokładnie, może na wzgórzu Apaczów, gdzie teraz jest hurtownia?
- Tomasso
- Ranga: Kierownik budowy ;)
- Posty: 589
- Rejestracja: 13 kwietnia 2006, o 17:47
- Lokalizacja: Kielce - Sieje
- Kontakt:
Re: Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kiel
Bar ten był po stronie wschodniej, w tej najniższej kamienicy, tak gdzieś w połowie budynku.
Tu masz fajny artykuł wspomnieniowy i nawet jest wzmianka o "szlaku piwnym", który kiedyś tu na forum opisałem
http://m.kielce.gazeta.pl/kielce/1,1065 ... ry___.html
Tu masz fajny artykuł wspomnieniowy i nawet jest wzmianka o "szlaku piwnym", który kiedyś tu na forum opisałem
http://m.kielce.gazeta.pl/kielce/1,1065 ... ry___.html
Re: Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kiel
Poza tym pamiętam z lat 90 nieistniejący już, torchę przaśny Pub ,Huzar". Chodziło się tam czasem po szkole na automatach pograć. A czy dzisiaj jeszcze są automaty gdziekolwiek?
Re: Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kiel
Są na pewno w Pubie Karscha (dawny Rektor) na Rogatce. Powinny być też w Cmentarnej, o ile jeszcze działa
Re: Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kiel
Z nieczynnych barów, pamiętam ,,Bajkę" z automatami na ul Janczarskiej. Poza tym jak przez mgłę, pamietam, że na Wybranieckiej niedaleko Ścieginnego był jakiś bar, mam rację?
Re: Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kiel
Witam! Nie wiem czy ktoś z Was pamięta pijalnię Agat w pawilonach na podkarczówce, obecnie jest tam księgarnia. W latach 92-96 chodziłem do liceum na podklasztornej i często z kumplami chodziliśmy poczuć ducha minionej epoki
- Baranówczanin
- Posty: 91
- Rejestracja: 14 listopada 2012, o 18:12
Re: Nieistniejące restauracje, kluby, kawiarnie, puby w Kiel
Ostanio widziałem sklep na Pakoszu pod wiaduktem zlikwidowany i na wynajem. Ciekawe dlaczego po tylu latach. Ma ktoś jeszcze jakieś alkoholowe wspomnienie związane z tym sklepem?
Baranówek od 1929 roku w Kielcach.