Baranówek/Stadion
Moderatorzy: Autor, sueno, Daniel, Sirek1
Jednak i tak moim zdaniem logika budowania blokowisk była lepsza, niż postawiony koło mnie na działce jednorodzinnej ,,familok" gdzie nawet mieszkańcy nie mają ławeczki żeby usiąść, bo deweloperowi szkoda było marnować miejsca skoro mógł się nażreć wiecej zielonych. Wiadomo, że ,,widziały gały co brały". Zapewne ,,brały" bo akurat Baranówek uchodzi za drogą dzielnicę, na moje oko lokalizację mamy perfekcyjną, same domki, z dwóch ston las i spokój, a do rynku, pół godzinki na piechotę.
-
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1165
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 21:21
- Lokalizacja: Kielce
z góry zaznaczam że nie chce mi się rozbudzać polemiki na temat "wyższości świat wielkanocnych nad bożonarodzeniowymi"
blokowiska to była moda (wynikająca też potrosze z konieczności) która rozpoczęła się w Europie zachodniej (nie wschodniej) pod koniec lat 50 a nie wymysł żadnego z systemów.
należałoby porównać szereg wytycznych z tysiąca mieszkań "tu" i "tam" by móc wyciągnąć z tego jakieś rzetelne dane.RZ pisze: i ich jakość była wyższa.
ja nie posiadam wehikułu czasu ani nie bywam w równoległych wszechświatach by móc ocenic co by było gdyby. to czyste political-fictionRZ pisze: Jestem przekonany, że gdyby nie było PRL-u Polska byłaby dziś i piękniejsza i bogatsza.
chyba od Łaby do Łaby albo od Władywostoku do Władywostoku, bo trend ten zwany z francuska "grand ensemble" zasięgiem obejmował wszystkie zindustrializowane kraje a narodził się właśnie we Francji (a ta jak wiadomo była wtedy po przeciwnej stronie "żelaznej kurtyny")RZ pisze:Ideologia blokowisk była trwale wpisana w mentalność realnego socjalizmu - "od Łaby do Władywostoku". Wszędzie były one podobne.
no właśnie i o czym to moze świadczyć? skoro My budowaliśmy więcej niż zachód?RZ pisze:Tam zresztą też są bloki, ale po pierwsze u nich to było mniej niż 10% zabudowy (u nas ok 2/3)
blokowiska to była moda (wynikająca też potrosze z konieczności) która rozpoczęła się w Europie zachodniej (nie wschodniej) pod koniec lat 50 a nie wymysł żadnego z systemów.
CK|PL|EU
-
- Posty: 231
- Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
W uzupełnieniu:
To prawda, że od Władywostoku do Władywostoku, ale...
W Europie Zachodniej, a jeszcze wcześniej w USA szybko zorientowano się, że bloki nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Brakowało relacji z otoczeniem, anonimowość . Tam stały się miejscem zamieszkania squatters. Postępowała dewastacja i spadek wartości mieszkań. Osiedla stały się niebezpiecznymi miejscami zagrożonymi agresją, przestępczością i przemocą. My u siebie obserwujemy to dopiero teraz. Przecież wtedy nikt nie chciał uczyć się od "Zgniłego Zachodu". A Zachód, kiedy my rozwijaliśmy wielką płytę, przystępował wtedy do wyburzania nieudanego modernistycznego eksperymentu. U nas określa się to dzisiaj socmodernizmem. Proszę przypomnieć sobie ciemne kuchnie i standaryzację ilości osób w zależności od metrażu lokalu.
Dlaczego budowano jedenastokondygnacyjne wieżowce i pięciokondygnacyjne bloki? Bo nie było wyższych żurawi, a do pięciu kondygnacji nie trzeba było instalować wind, zgodnie ówczesnymi normami.
Odmian rzutu budynku było zaledwie kilka, stąd setki tysięcy budynków w tych samych wzorach. Oczywiście, że ma rację RZ. Architekci po wprowadzeniu wielkiej płyty przestali być potrzebni, bo o lokalizacji decydowały: łatwość dojazdu, uzbrojenie terenu i wytyczne KW PZPR. Plany zagospodarowania przestrzennego były fikcją.
Narasta problem blokowisk. Kiedyś inżynier, profesor, sąsiadował z robotnikiem z Iskry lub KZWM. Wystarczyło kilka pierwszych lat dziewięćdziesiątych, żeby bloki stały się domami dla zbliżonych statusem materialnym mieszkańców. Dzisiaj istnieje już pojęcie "pułapki blokowiska". Kiedyś więcej na ten temat napiszę. No i na koniec. Wystarczy zapytać ile osób nie płaci czynszu w kieleckich spółdzielniach (zresztą wszędzie tak jest, nie tylko w Kielcach). Brakuje na remonty, coraz bardziej potrzebne. Nie płacących czynszu nie ma gdzie eksmitować, bo brak lokali socjalnych. Sytuacja z roku na rok staje się coraz bardziej dramatyczna. Można przypuszczać, że nie trzeba będzie za długo czekać i zadłużone lokale z konieczności przejmować będzie Miasto, zmieniając ich status na socjalne. Jak wygląda życie w blokach socjalnych już pisałem. Subkultura blokersów będzie kwitła... Ech...
Dobra, dosyć czarnowidztwa Może wiele zmienić, też o tym napiszę, jak znajdę czas
To prawda, że od Władywostoku do Władywostoku, ale...
W Europie Zachodniej, a jeszcze wcześniej w USA szybko zorientowano się, że bloki nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Brakowało relacji z otoczeniem, anonimowość . Tam stały się miejscem zamieszkania squatters. Postępowała dewastacja i spadek wartości mieszkań. Osiedla stały się niebezpiecznymi miejscami zagrożonymi agresją, przestępczością i przemocą. My u siebie obserwujemy to dopiero teraz. Przecież wtedy nikt nie chciał uczyć się od "Zgniłego Zachodu". A Zachód, kiedy my rozwijaliśmy wielką płytę, przystępował wtedy do wyburzania nieudanego modernistycznego eksperymentu. U nas określa się to dzisiaj socmodernizmem. Proszę przypomnieć sobie ciemne kuchnie i standaryzację ilości osób w zależności od metrażu lokalu.
Dlaczego budowano jedenastokondygnacyjne wieżowce i pięciokondygnacyjne bloki? Bo nie było wyższych żurawi, a do pięciu kondygnacji nie trzeba było instalować wind, zgodnie ówczesnymi normami.
Odmian rzutu budynku było zaledwie kilka, stąd setki tysięcy budynków w tych samych wzorach. Oczywiście, że ma rację RZ. Architekci po wprowadzeniu wielkiej płyty przestali być potrzebni, bo o lokalizacji decydowały: łatwość dojazdu, uzbrojenie terenu i wytyczne KW PZPR. Plany zagospodarowania przestrzennego były fikcją.
Narasta problem blokowisk. Kiedyś inżynier, profesor, sąsiadował z robotnikiem z Iskry lub KZWM. Wystarczyło kilka pierwszych lat dziewięćdziesiątych, żeby bloki stały się domami dla zbliżonych statusem materialnym mieszkańców. Dzisiaj istnieje już pojęcie "pułapki blokowiska". Kiedyś więcej na ten temat napiszę. No i na koniec. Wystarczy zapytać ile osób nie płaci czynszu w kieleckich spółdzielniach (zresztą wszędzie tak jest, nie tylko w Kielcach). Brakuje na remonty, coraz bardziej potrzebne. Nie płacących czynszu nie ma gdzie eksmitować, bo brak lokali socjalnych. Sytuacja z roku na rok staje się coraz bardziej dramatyczna. Można przypuszczać, że nie trzeba będzie za długo czekać i zadłużone lokale z konieczności przejmować będzie Miasto, zmieniając ich status na socjalne. Jak wygląda życie w blokach socjalnych już pisałem. Subkultura blokersów będzie kwitła... Ech...
Dobra, dosyć czarnowidztwa Może wiele zmienić, też o tym napiszę, jak znajdę czas
Byłeś kiedyś w śląskich "familokach"? Kibel mają jeden na dwie kondygnacje, gorzej niż u Kiepskich . Ławeczki przy familokach są obowiązkowem07m10 pisze:Jednak i tak moim zdaniem logika budowania blokowisk była lepsza, niż postawiony koło mnie na działce jednorodzinnej ,,familok" gdzie nawet mieszkańcy nie mają ławeczki żeby usiąść,
Ostatnio zmieniony 12 marca 2012, o 12:30 przez Zdzisław S., łącznie zmieniany 1 raz.
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..
Znane mi mieszkania w blokach to krzywe ściany, krzywe i nieszczelne okna, szpary między płytami, które zaczęto potem uszczelniać czym popadnie, niespodzianki w ścianach (szmaty, papiery)... W latach 80-tych napatrzyłem się na tyle brakoróbstwa, tandety, marnotrawstwa, że nie mogłem tego zdzierżyć. Hm, sądzisz że na zachodzie Europy było tak samo? Moje pierwsze wyjazdy na Zachód, w 1991 i 1992 roku to był szok estetyczny.Boss pisze: należałoby porównać szereg wytycznych z tysiąca mieszkań "tu" i "tam" by móc wyciągnąć z tego jakieś rzetelne dane.
Żadne political fiction. W normalnych warunkach w systemie demokratycznym i wolnorynkowym Polska rozwijała by się po prostu tak samo jak inne demokratyczne i wolnorynkowe kraje europejskie. Nie potrafię sobie wyobrazić powodu dla którego miałoby być inaczejBoss pisze:ja nie posiadam wehikułu czasu ani nie bywam w równoległych wszechświatach by móc ocenic co by było gdyby. to czyste political-fiction
No weź przestańBoss pisze:no właśnie i o czym to moze świadczyć? skoro My budowaliśmy więcej niż zachód?
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
-
- Posty: 231
- Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Instrumenty, żeby tak nie było istnieją - przede wszystkim miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Gdyby tam był miejscowy plan jego zapisy nie pozwalałyby na taką wolną amerykankę. No, chyba że byłby to bardzo wpływowy inwestor, który ma bardzo dobre układy z władzami miastam07m10 pisze:Jednak i tak moim zdaniem logika budowania blokowisk była lepsza, niż postawiony koło mnie na działce jednorodzinnej ,,familok" gdzie nawet mieszkańcy nie mają ławeczki żeby usiąść, bo deweloperowi szkoda było marnować miejsca skoro mógł się nażreć wiecej zielonych. Wiadomo, że ,,widziały gały co brały". Zapewne ,,brały" bo akurat Baranówek uchodzi za drogą dzielnicę, na moje oko lokalizację mamy perfekcyjną, same domki, z dwóch ston las i spokój, a do rynku, pół godzinki na piechotę.
Od jakości władz miasta zależy jego zagospodarowanie. Nasz prezydent przez kilka lat upierał się, że zlikwidowanie przez jego poprzednika Biura Planowania Przestrzennego było świetnym pomysłem, a mpzp zazwyczaj "przeszkadzają w rozwoju". A jak już są potrzebne to trzeba ich wykonanie zlecać firmom np. ze Szczecina. Dopiero spektakularne wpadki związane ze stosowaniem takiej ideologii sprawiły, że w końcu BPP odtworzono...
To bardzo ważny i ciekawy temat. Przyda się poszerzyć swoją wiedzę w tym zakresie, więc czekam z niecierpliwościąZdzisław S. pisze:Dobra, dosyć czarnowidztwa Może wiele zmienić, też o tym napiszę, jak znajdę czas
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
-
- Posty: 231
- Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Sorry
Do Admina. Proszę, przenieść kilka ostatnich wpisow do "Przyszłości Kielc".
Nie chodzi w tej dyskusji o ideologię lepszą czy gorszą. Kapitalizm także jest jakąś formą ideologii A. Smitha. Problem w tym, że "egalitarne" bloki były cechą socrealizmu i zaspakajały oczywiście ówczesne potrzeby mieszkaniowe. Nikt też wtedy nie czuł się tam zagrożony. Sam w tych blokach się wychowałem. Dzisiaj mamy do czynienia z inną strukturą społeczną blokowisk, rodzącą określone konsekwencje. Trzeba to brać pod uwagę.m07m10 pisze:...ideologiczna dyskusja o złej komunie i złych blokach bo komunistycznych, oraz dobrym kapitalizmie.
Do Admina. Proszę, przenieść kilka ostatnich wpisow do "Przyszłości Kielc".
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..
-
- Posty: 231
- Rejestracja: 14 lutego 2012, o 08:45
- Lokalizacja: Kielce
- Kontakt:
Napiszę w temacie około połowy maja. To wiąże się z moim opracowaniem dla UM, więc nie chcę popełnić autoplagiatuRZ pisze:To bardzo ważny i ciekawy temat. Przyda się poszerzyć swoją wiedzę w tym zakresie, więc czekam z niecierpliwościąZdzisław S. pisze:Dobra, dosyć czarnowidztwa Może wiele zmienić, też o tym napiszę, jak znajdę czas
Czy to dobrze czy to źle, kto to wie, kto to wie..