Strona 2 z 91

: 5 grudnia 2006, o 20:28
autor: MAŁY
Nie wiedzialem gdzie to wwalić :lol:
Obrazek

KIELCE. Wyższa pensja, dłuższe przerwy i przestrzeganie kodeksu pracy - to niektóre tylko postulaty „Solidarność” w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji. Na 15 grudnia związek planuje wznowienie akcji protestacyjnej.

- Nie wykluczamy, że gdy nasze żądania nie zostaną potraktowane poważnie, to pewnego dnia autobusy w ogóle nie wyjadą na ulice Kielc - przestrzega Bogdana Latosiński, przewodniczący „Solidarności” w MPK.

PIENIĘDZY I WARUNKÓW DO PRACY
Akcja protestacyjna w MPK trwa od siedmiu miesięcy. W maju budynek oflagowano, przedstawiciele załogi spotkali się z zarządem, przedstawiono postulaty i na tym akcja się zakończyła. Przeprowadzono jeszcze referendum wśród załogi na temat prywatyzacji w spółce. Na okres kampanii przed wyborami samorządowymi zawieszono akcję. Teraz związki w porozumieniu w załogą postanowiły, że nadszedł czas, aby zarządowi i władzom miasta przypomnieć o sobie.

- Żądamy podwyżek do zarobków sprzed sześciu lat, kiedy to z powodu ogromnych długów spółki kierowcy zrzekli się części wynagrodzenia. Chcemy, aby pensje urosły o co najmniej 150 złotych. Przecież skoro są pieniądze na zakup autobusów, to na podwyżkę dla pracowników też powinny być - stwierdził Bogdan Latosiński.

Związkowcy chcą także, aby kierowcy mieli lepsze warunki sanitarne w pracy oraz dłuższe przerwy na przystankach końcowych. - Często jest tak, że kierowca nie ma nawet czasu na zjedzenia śniadania, czy na odpoczynek. Rozkład jazdy jest przestarzały i nie odpowiadający obecnemu natężeniu ruchu - twierdzi Bogdan Latosiński.

O PODWYŻKACH NIE MA MOWY
Zarząd Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji na podwyżki dla pracowników zgodzić się nie może, ponieważ pieniędzy na to nie ma. - Ten rok zamkniemy ze stratą w wysokości około miliona złotych - mówi Paweł Zwierzchowski, wiceprezes MPK. - Przedstawiciele niektórych związków zawodowych nie potrafią zrozumieć, że odbudowanie płynności finansowej naszej firmy musi się wiązać z wyrzeczeniami, także ze strony załogi. Myślę, że realna szansa na podwyżki pensji może nastąpić dopiero w przyszłym roku.

Obecnie trwają prace nad przygotowaniem przez Urząd Miasta w Kielcach odpowiednich wniosków, które pozwolą spółce MPK na staranie się o pozyskanie funduszy z Unii Europejskiej. Tymczasem jednak zarząd zapewnia, że inwestowanie w tabor jest niezbędne.

- Gdyby nie to, że zakupiliśmy nowe autobusy jeszcze przed 1 listopada to podczas tegorocznego ataku zimy, niektóre z naszych starych autobusów nie wyjechałaby w ogóle na ulice. Tabor mamy stary i musimy go wymienić, bo inaczej nie utrzymamy się na rynku - tłumaczy Grzegorz Słoń, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. - Staramy się dbać o naszą załogę, pensje dostają w terminie, płacimy za nadgodziny i za pracę w warunkach szkodliwych. Średnia pensja po odliczeniu podatku wynosi u nas 1600 złotych - podkreśla prezes Słoń.

Związkowcy zapowiadają, że w piątek 15 grudnia autobusy wyjadą z zajezdni z flagami informującymi o proteście, w samej zajezdni natomiast trwała będzie przez godzinę akcja protestacyjna pracowników.
- Będziemy informować kielczan o naszych problemach. Nie wykluczamy, że z czasem akcja protestacyjna zamieni się w strajk, a wtedy autobusy na ulice miasta nie wyjadą - przestrzega szef „Solidarności”.

: 5 grudnia 2006, o 20:55
autor: Autor
Echo Dnia pisze:http://img295.imageshack.us/img295/9162/logo1kk7.gif[/img][/URL]

[...]Przecież skoro są pieniądze na zakup autobusów, to na podwyżkę dla pracowników też powinny być - stwierdził Bogdan Latosiński.[...]
Omg... gdzie sie rodza tacy debile... no uswiadomcie mnie gdzie? Gdyby popracowal w prywatnym przedsiebiorstwie albo tracil wlasne pieniadze to by sie w glowe stuknal, jakby przeczytal swoje slowa. Szkoda slow.

: 29 grudnia 2006, o 00:06
autor: seba_ck
Z Gazeta.pl:

Pomysł na poprawę bezpieczeństwa w autobusach MPK

Policja chce zorganizować kursy samoobrony dla kierowców autobusów. Jeden z nich w tym tygodniu znów został pobity.

Ofiarą bandytów padł 49-letni kierowca autobusu linii 46. W nocy z wtorku na środę zjeżdżał do bazy, gdy na ul. Massalskiego nagle na jezdnię wyszedł mężczyzna i nie chciał z niej zejść. Kierowca wyszedł z kabiny, żeby mu zwrócić uwagę. Wtedy został zaatakowany przez mężczyznę i jego czterech towarzyszy. Pobity kierowca uciekł do kabiny i pojechał do zajezdni, a potem o zajściu powiadomił policję. Sprawców jednak nie zatrzymano. - Trudno komentować taką sytuację. Kierowca nie popełnił błędu. Szkoda, że tak się to dla niego skończyło - mówi Grzegorz Słoń, prezes MPK.

Zapowiada, że już wkrótce odbędzie się spotkanie z policją na temat poprawy bezpieczeństwa. Przedstawiciele MPK i policji mają rozmawiać m.in. o szkoleniu kierowców, którego jednym z elementów ma być m.in. kurs samoobrony. - Ale szczegóły zostaną ustalone - zastrzega Karolina Sot z komendy miejskiej policji.

Prezes Słoń przyznaje, że propozycja jest bardzo poważnie rozpatrywana. - Na razie nie wiadomo, jak by to miało wyglądać w praktyce i kogo takie szkolenie by objęło. Nie wiadomo też, ile by to miało kosztować. Przypuszczam, że coś wymyślimy - mówi Słoń.

To kolejny pomysł na poprawę bezpieczeństwa w kieleckich autobusach. Policja w porozumieniu z MPK uruchomiła już m.in. specjalną linię alarmową dla kierowców, a patrole polują na kieszonkowców. - Ta współpraca wygląda znacznie lepiej niż kilka lat temu - podkreśla Słoń.

Do ideału jednak daleko. - Szczególnie ryzykowna jest praca późnym wieczorem - mówią zgodnie kierowcy i kontrolerzy biletów.

marcin.sztandera@kielce.agora.pl
Marcin Sztandera, 2006-12-28

: 29 grudnia 2006, o 12:08
autor: AR
Dzisiaj jechałem #649 na linii nr 19 w kierunku ul. Chorzowskiej.
"Szaleńcza" jazda kierowcy tego bolidu sprawiła, że też myœlałem o rękoczynie ;)
Maksymalna predkoœć jakš zdołaliœmy osišgnšć na ok. 10 km odcinku to było mniej więcej 5 km/h ;) Prędkoœć osišgnięta została za pomocš znanej już techniki w której chodzi o to aby pojazd przebył jak najdłuższš drogę bez włšczonego biegu.
Przejażdżka tylko dla pasażerów o mocnych nerwach :!:

: 29 grudnia 2006, o 12:18
autor: Daniel
Prawdopodobnie driver będzie chciał dzisiaj coś z niego odciągnąć :D

A że kierowca grzeczny jest i nie ma na niego skarg to nic nie można zrobić.

: 29 grudnia 2006, o 12:44
autor: tricky
no on grzeczny a ostatnio sobie przechodze przez pasy a tu koles z autobusu drze sie gdzie idziesz? no to mu odpowiedzialem "a w d**e"8) mial problem ze przechodzilem na przejsciu dla pieszych :evil: niestety nie ujrzalem numeru atobusu

: 29 grudnia 2006, o 22:18
autor: Grzegorz
A na mnie dzisiaj jeden frajer na lini "30" nie zaczekał, chociaż widział, że biegłem na ten autobus. Swoją drogą jak już byłem przy autobusie to zamknął drzwi i odjechał, w nagrodę ujrzał środkowy palec 8) I oni jeszcze o podwyżkach marzą... Potem się dziwią, że ich napadają jacyś ludzie. Im (co niektórym oczywiście, nie chcę tu obrazić porządnych driverów, których jest w naszym mieście bardzo dużo :) ) to lepiej przydałaby się lekcja dobrego wychowania a nie samoobrony :> Aha, dodam jeszcze, że jak już mi ta "30" odjechała postanowiłem czekać na "46", która to się zepsuła (przegubowy Ikarus 8) ). A pojechałem następną "46" (przegubowy Ikarus 8) 8) ), który był jakieś 20 minut po tej "30" - komfortem to on też nie grzeszył 8) Oj potrzebne są nam te nowe autobusy, potrzebne 8) 8) 8)

: 29 grudnia 2006, o 22:38
autor: Daniel
Deo pisze:A na mnie dzisiaj jeden frajer na lini "30" nie zaczekał, chociaż widział, że biegłem na ten autobus.
Potwierdza się stare powiedzenie, że pasażer dobiegający jest pasażerem następnego autobusu :lol:

: 29 grudnia 2006, o 22:45
autor: CKfan
ciesz się, że przegubowy jechał :) ja niestety tyle szczęścia rzadko mam i musze krótkimi jeździć :evil:

: 30 grudnia 2006, o 18:30
autor: Nowak
Jeden kierownik dzisiaj puszczal w niskim jakas barke i inne religijne ... RELIGIA DO KOSCIOŁOW :!:

: 26 stycznia 2007, o 16:17
autor: tester19
Dziś jechałem linią 3 do Makro i pan kierowca jakby nic przejechał sobie wjazd pod makro i prół na Łódzka. Jak to mówił ludzia którzy go naszczęscie zatrzymali jeszcze przed Łódzką nie miał tego przystanka (Transportowców MAKRO) w swoim rozkładzie wieć go to nie obchodzi a po drugie on nie wie gdzie wjechac pod to MAKRO i nie wypusci nas z autobusu. Dopiero gdy przez radio spytał sie dyspozytora czy ma wjezdzac w taki przystanek( ten mu powiedział ze tak) wypuscił nas łaskawie po 5 minutach z autobusu a przy tym zarobił niezły korek na ulicy. I taki kieruje autobusem juz ja bym wiedział jak jechać hehe

: 26 stycznia 2007, o 16:45
autor: Daniel
Tak niestety wyglądają rozkłady kierowców. Podobnie jest z linią 2 i 45 np.

: 8 kwietnia 2007, o 23:11
autor: Autor
Z cyklu "Gdzie indziej mozna..." :)

Obrazek
Szkolenie z grzeczności dla motorniczych

Obrazek Magda Nogaj, 07-04-2007

Wrocławscy motorniczowie i kierowcy autobusów przez cztery ostatnie dni szkolili się z uprzejmości wobec pasażerów. - Chcieliśmy ich uwrażliwić, by zobaczyli w klientach drugiego człowieka, bliźniego. Ale to przypadek, że zajęcia wypadły akurat w Wielki Tydzień - mówi szkoleniowiec Marcin Żabicki

Z półtoratysięcznej grupy zostali przeszkoleni tylko najlepsi. - Oni mają być liderami, będą dalej szkolić innych - mówi Iwona Czarnacka, rzeczniczka MPK. Uczestnicy zajęć uczyli się, jak unikać konfliktów z pasażerami. - Dowiedziałem się, że jak ja będę uprzejmy, to ta uprzejmość do mnie wróci - mówi Dariusz Mikołajczyk, motorniczy z 12-letnim stażem. - Podjeżdżam np. na przystanek, a pasażer pokazuje mi na zegarek i krzyczy, że się spóźniłem. Ja mógłbym mu tłumaczyć, że były korki, ale on dalej byłby wściekły, bo co go to obchodzi. Mówię mu więc, że mam po prostu gorszy dzień, źle się dziś czuję, jadę wolniej w trosce o bezpieczeństwo pasażerów, i on od razu to rozumie, bo nieraz sam się podobnie czuł. Odchodzi i obaj jesteśmy wygrani, on - bo przyznałem mu rację, ja - bo dał mi spokój.

To pierwsze tego typu szkolenie w Polsce. Zostało przygotowane w oparciu o międzynarodowy projekt „Prowadzący pojazdy miejskiej komunikacji zbiorowej w Europie: kompetencje i aktywność zawodowa - od kultury pracy do jakości usług”. - Stereotyp motorniczych jest taki, że to przeważnie nieuprzejmi, gburowaci ludzie. Takich po prostu najłatwiej zapamiętujemy, bo nam dopiekli - mówi Żabicki, główny specjalista ds. postępu technicznego i wdrożeń Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej w Warszawie.

- Ale tak naprawdę oni są dobrzy, chodzi tylko o to, by chcieli to z siebie wydobyć, by odnaleźli w sobie tę cząstkę dobroci. I tego uczymy na tym szkoleniu. Mówimy takiemu motorniczemu: "Tak będzie ci łatwiej, bo pasażerowie będą cię szanować". Pokazujemy mu, że pasażer też jest człowiekiem: "Popatrz na niego jak na bliźniego". Ale to powinno działać też w drugą stronę. W Niemczech jest "pan" motorniczy i jak ludzie wsiadają do tramwaju, mówią "guten Morgen". U nas tak nie ma, to pozostałość po komunizmie.

Pasażerowie w skargach pisanych do MPK narzekają najczęściej, że motorniczy nie czekają na przystanku, gdy widzą, że ktoś biegnie, by wsiąść do tramwaju; przytrzaskują drzwiami, a kierowcy autobusów nie zatrzymują się na przystankach na żądanie. - Nauka kodeksu drogowego jest prosta. Mówisz komuś, jakie obowiązują przepisy, co oznaczają dane znaki, i każesz mu to wykuć na pamięć. Ale jak nauczyć kogoś kultury osobistej? Zaczynamy więc od zmiany mentalności, uwrażliwiamy motorniczych - mówi Żabicki.

Nauka polegała m.in. na odgrywaniu różnych scenek. Motorniczy np. zawiązywali sobie oczy, by przekonać się, jak czuje się niewidomy pasażer. Ostatniego dnia uczyli się też właściwie reagować, gdyby ktoś ich zaatakował. - Czasami musimy być bardzo stanowczy - mówi Dariusz Mikołajczyk. - Do tramwaju wsiada np. mężczyzna palący papierosa. Tramwaj to moje boisko. Podchodzę więc do człowieka i mówię mu: "Proszę wyjść". On jest zaskoczony, chce jechać dalej, więc zaczyna negocjować. Mówi, że wyrzuci papierosa i konflikt rozwiązany. Gdyby dalej się zgrywał, mogę się odwołać do innych pasażerów: "Niech pan zgasi, tu są dzieci" i mam już wszystkich po swojej stronie. On jest w mniejszości.

: 12 kwietnia 2007, o 18:08
autor: reed
Historia z cyklu: "Dziś byłem świadkiem nietypowego zdarzenia..."
Mianowicie jadąc autobusem linii 39 widziałem jak kierowca, -starszy faciu, wąsaty- stał na przystanku, powiedzmy 1,5 minuty (nie mierzyłem) czekając na babcie, która z trudem zbliżała się do tegoż pojazdu. Fakt faktem, że było to na prośbę innej kobiciny, siedzącej już w autobusie, ale jednak...! Zarówno moje jak i innych pasażerów zdziwienie było ogromne. Chociaż nie jestem fanem autobusów i mało mnie to obchodzi, to pomyślałem, że taki pozytywny akcencik warto opisać.

: 26 kwietnia 2007, o 01:21
autor: Nowak
Bezmyslna jazda mlodego szczawia autobusem nr 198 na linii 13.. koles tak wymuszal pierszeństwo ze wyjezdzal przed tira ze malo sie w niego nie wkomponowal potem przy zmianie pasa prawie zepchnal inny samochod na pas zieleni.. a szczaw siedzi i sie smieje.. moze jakies testy psychologiczne przed przyjeciem do pracy :?: