Kierowcy MPK
Moderatorzy: Nowak, Autor, sueno, Daniel, CKfan, AR
-
- Posty: 224
- Rejestracja: 23 sierpnia 2011, o 21:24
- Kontakt:
Dziś na 51 #384 o godzinie 11:30 na Grunwaldzkiej.Kierowca autobusu dość źle potraktował kobietę na wózku inwalidzkim twierdząc ,że dopiero co wysiadła z autobusu i teraz znowu wsiada pasażerowie zaczęli ubliżać kierowcy a on powiedział ,że blokuje ruch i spytał się Jej gdzie ma swojego opiekuna.Już nie raz spotkałem się ze złym potraktowaniem tej kobiety przez kierowców w tym przypadku nawet "Anioł" by się zdenerwował.Kiedyś wnosiliśmy tą panią do Neoplana a ona na następnym przystanku wysiadła...
-
- Posty: 224
- Rejestracja: 23 sierpnia 2011, o 21:24
- Kontakt:
- tester19
- Ranga: Kierownik budowy ;)
- Posty: 812
- Rejestracja: 31 sierpnia 2006, o 16:17
- Lokalizacja: Kielce - Czarnów
Dość znany pasażer jest ta Pani Kiedyś pod nią załamał się podjazd w LazieArkadiusz92 pisze:Dziś na 51 #384 o godzinie 11:30 na Grunwaldzkiej.Kierowca autobusu dość źle potraktował kobietę na wózku inwalidzkim twierdząc ,że dopiero co wysiadła z autobusu i teraz znowu wsiada pasażerowie zaczęli ubliżać kierowcy a on powiedział ,że blokuje ruch i spytał się Jej gdzie ma swojego opiekuna.Już nie raz spotkałem się ze złym potraktowaniem tej kobiety przez kierowców w tym przypadku nawet "Anioł" by się zdenerwował.Kiedyś wnosiliśmy tą panią do Neoplana a ona na następnym przystanku wysiadła...
KIELCE - miasto betonu
- andrzeej
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1786
- Rejestracja: 12 maja 2009, o 12:34
- Lokalizacja: KOM
No właśnie. Dodatkowo kierowca powinien wiedzieć, że osoba poruszająca się na wózku jest samodzielna i nie musi mieć żadnego opiekuna, a jego obowiązkiem jest rozkładać podjazd tyle razy ile będzie tego potrzebowała.AR pisze:...a ile przystanków powinna przejechać autobusem?Arkadiusz92 pisze:Kiedyś wnosiliśmy tą panią do Neoplana a ona na następnym przystanku wysiadła...
-
- Posty: 53
- Rejestracja: 29 listopada 2011, o 14:52
- Lokalizacja: Kielce
-
- Posty: 68
- Rejestracja: 10 marca 2012, o 17:50
-
- Posty: 68
- Rejestracja: 10 marca 2012, o 17:50
Kierowca miejskiego autobusu woził pasażerów po Kielcach, choć – jak opowiadają policjanci – sąd latem 2011 roku zatrzymał mu prawo jazdy za kierowanie po alkoholu.
Rzecz wyszła na jaw po tym, jak autobus gwałtownie przyhamował, a pasażerka trafiła do szpitala. Kierowca straci pracę.
Około godziny 18 w czwartek do kieleckiego szpitala zwróciła się o pomoc 58-latka opowiadająca, że popołudniem przewróciła się w miejskim autobusie. Kobieta narzekała na ból głowy. Po badaniach została zwolniona do domu, policjanci zajęli się jednak okolicznościami, w jakich doszło do upadku.
- Kobieta była pasażerką miejskiego autobusu linii nr 30. Za naszych wstępnych ustaleń wynika, że około godziny 15 autobus marki Ikarus dojechał do ronda przy ulicy Nowaka-Jeziorańskiego i tu gwałtownie zahamował, by jak opowiada kierowca, uniknąć zderzenia ze srebrnym fordem, który potem odjechał. Gdy autobus zahamował, pasażerka upadła – opowiada podkomisarz Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Popołudniem kobieta źle się czuła i dlatego zgłosiła się do szpitala.
Jak mówią policjanci, miejskim autobusem kierował 58-letni mężczyzna. Gdy skontrolowali jego dokumenty okazało się, że nie miał prawa siąść za kierownicą.
- 29 lipca ubiegłego roku mężczyzna został zatrzymany na ulicy Ściegiennego w Kielcach, na jeździe po alkoholu. Kielecki sąd rejonowy zatrzymał mu wtedy prawo jazdy do 29 lipca 2012 roku – relacjonuje podkomisarz Kamil Tokarski.
Jak to możliwe, że przez blisko rok kierowca bez prawa jazdy woził pasażerów miejskiej komunikacji?
- Właśnie dyskutujemy o tym, jak było to możliwe – przyznawała w piątkowy ranek Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach: - Dziwię się temu kierowcy. Powinien mieć pełną świadomość co robi. Zadziwiające jest, że udało mu się w ten sposób jeździć przez kilka miesięcy. Okresowo prowadzimy wewnętrzne weryfikacje dokumentów, kierowcy często są kontrolowani przez inspekcję transportu drogowego i policję. Być może posługiwał się duplikatem? Sprawdzamy to – mówiła pani prezes i wskazywała na jeszcze jeden problem: - Prezesem MPK jestem od trzech lat. W tym czasie tylko raz zdarzyło się, by sąd poinformował nas, że kierowca stracił na pewien czas uprawnienia. Wtedy chodziło o sąd w Busku i kierowcę, który stracił prawo jazdy na pół roku za to, że w wolnym czasie nietrzeźwy jechał na rowerze. Tamten kierowca sam się do mnie zgłosił, opowiedział o sprawie i na pół roku został odsunięty od prowadzenia autobusu. Tym razem nie mieliśmy sygnału ani od pracownika, ani od sądu.
- To nie możliwe. Jeśli kara jest prawomocnie orzeczona, sąd zawsze zawiadamia określone organy w tym i pracodawcę. Może w momencie orzeczenia zakazu mężczyzna nie pracował a był bezrobotny, a potem przy przyjmowaniu do pracy ukrył ten fakt? – mówi Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.
- W lipcu ubiegłego roku kierowca był naszym pracownikiem. Informacji z sądu nie dostaliśmy. Mamy dzienniki korespondencji, wszystko jest do sprawdzenia – odpowiada Elżbieta Śreniawska.
Źródło: http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... /120529196
Rzecz wyszła na jaw po tym, jak autobus gwałtownie przyhamował, a pasażerka trafiła do szpitala. Kierowca straci pracę.
Około godziny 18 w czwartek do kieleckiego szpitala zwróciła się o pomoc 58-latka opowiadająca, że popołudniem przewróciła się w miejskim autobusie. Kobieta narzekała na ból głowy. Po badaniach została zwolniona do domu, policjanci zajęli się jednak okolicznościami, w jakich doszło do upadku.
- Kobieta była pasażerką miejskiego autobusu linii nr 30. Za naszych wstępnych ustaleń wynika, że około godziny 15 autobus marki Ikarus dojechał do ronda przy ulicy Nowaka-Jeziorańskiego i tu gwałtownie zahamował, by jak opowiada kierowca, uniknąć zderzenia ze srebrnym fordem, który potem odjechał. Gdy autobus zahamował, pasażerka upadła – opowiada podkomisarz Kamil Tokarski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. Popołudniem kobieta źle się czuła i dlatego zgłosiła się do szpitala.
Jak mówią policjanci, miejskim autobusem kierował 58-letni mężczyzna. Gdy skontrolowali jego dokumenty okazało się, że nie miał prawa siąść za kierownicą.
- 29 lipca ubiegłego roku mężczyzna został zatrzymany na ulicy Ściegiennego w Kielcach, na jeździe po alkoholu. Kielecki sąd rejonowy zatrzymał mu wtedy prawo jazdy do 29 lipca 2012 roku – relacjonuje podkomisarz Kamil Tokarski.
Jak to możliwe, że przez blisko rok kierowca bez prawa jazdy woził pasażerów miejskiej komunikacji?
- Właśnie dyskutujemy o tym, jak było to możliwe – przyznawała w piątkowy ranek Elżbieta Śreniawska, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach: - Dziwię się temu kierowcy. Powinien mieć pełną świadomość co robi. Zadziwiające jest, że udało mu się w ten sposób jeździć przez kilka miesięcy. Okresowo prowadzimy wewnętrzne weryfikacje dokumentów, kierowcy często są kontrolowani przez inspekcję transportu drogowego i policję. Być może posługiwał się duplikatem? Sprawdzamy to – mówiła pani prezes i wskazywała na jeszcze jeden problem: - Prezesem MPK jestem od trzech lat. W tym czasie tylko raz zdarzyło się, by sąd poinformował nas, że kierowca stracił na pewien czas uprawnienia. Wtedy chodziło o sąd w Busku i kierowcę, który stracił prawo jazdy na pół roku za to, że w wolnym czasie nietrzeźwy jechał na rowerze. Tamten kierowca sam się do mnie zgłosił, opowiedział o sprawie i na pół roku został odsunięty od prowadzenia autobusu. Tym razem nie mieliśmy sygnału ani od pracownika, ani od sądu.
- To nie możliwe. Jeśli kara jest prawomocnie orzeczona, sąd zawsze zawiadamia określone organy w tym i pracodawcę. Może w momencie orzeczenia zakazu mężczyzna nie pracował a był bezrobotny, a potem przy przyjmowaniu do pracy ukrył ten fakt? – mówi Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.
- W lipcu ubiegłego roku kierowca był naszym pracownikiem. Informacji z sądu nie dostaliśmy. Mamy dzienniki korespondencji, wszystko jest do sprawdzenia – odpowiada Elżbieta Śreniawska.
Źródło: http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ar ... /120529196
"...kierowcy często są kontrolowani przez inspekcję transportu drogowego i policję" - prezes MPK Śreniawska.
Przez ITD kierowcy praktycznie w ogóle nie są kontrolowani. Natomiast przez policję raczej tylko w przypadku łamania przepisów lub przy kolizjach\wypadkach. Czyli sama Śreniawska potwierdza, że te przypadki są częste.
Przez ITD kierowcy praktycznie w ogóle nie są kontrolowani. Natomiast przez policję raczej tylko w przypadku łamania przepisów lub przy kolizjach\wypadkach. Czyli sama Śreniawska potwierdza, że te przypadki są częste.
-
- Posty: 68
- Rejestracja: 10 marca 2012, o 17:50
Coś mi się wydaje, że to jest związane z moim postem Dodam, że dalszą częsc trasy robił kierowca, który normalnie jeździ na 209.
andrzejnowak90 pisze:Szedłem dziś Ściegiennego około 17:25 i zobaczyłem #229 na awaryjnych przy WDK (za przystankiem), niżej stała policja - ktoś wie co się stało? Na sip ten autobus był niewidoczny, jakiś inny był na bazie z jego opóźnieniem. Parę minut potem kontynuował dalej trasę?