Kierowcy MPK
Moderatorzy: Nowak, Autor, sueno, Daniel, CKfan, AR
- sueno
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 4907
- Rejestracja: 31 maja 2006, o 21:56
- Lokalizacja: Świat czerwonego smoka
- Kontakt:
Ja też daje ogromnego plusa tylko zapomniałem jaki numer autobusu. Linia 46. Poczekał na mnie dziś o 7:20 rano na pętli na Ślichowicach Biegłem aż mi telefon wypadł :/
Najlepsza gra w sieci: http://www.reddragon.pl
"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany
"Są fachowcy i nie widzę potrzeby, żeby nauczyciel dyktował, jak ma się budować drogi" - autor znany
-
- Posty: 224
- Rejestracja: 23 sierpnia 2011, o 21:24
- Kontakt:
Wczoraj wieczorem, na linii 28 miało miejsce zdarzenie mianowicie moja siostra wraz z chłopakiem i jego bratem wracali z pracy zostali pobici przez pijanych chłopaków w autobusie.Kierowca nie zwracał uwagi na to i jechał dalej.Rozumiem że się bał ale od mógł powiadomić dyspozytora a tego nie zrobił...
Po pierwsze kierowca naprawdę nie zawsze widzi co sie dzieje w autobusie, a juz jeśli chodzi o linię 28 to tam normą są bójki i przepychanki i nawet kierowcy przestali na to zwracac uwagę bo zazwyczaj poprzepychają się i nic sie nie dzieje. Po drugie tak samo kierowca mógl zawiadomic dyspozytora jak i biorący udział w zdarzeniu mogli zadzwonic na policję, a prawda jest taka że kierowcy ciągle obrywają za nadgorliwe wzywanie policji do takich sytuacji bo jeżeli wzywa się policje to trzeba stac i czekac na przystanku na ich przyjazd w praktyce 20-30 minut conajmniej, w tym zaś czasie "rozbójnicy" dawno zdążą z autobusu uciec bo wiedzą jak sobie otworzyć drzwi, przyjeżdza policja po fakcie i kierowca dostaje ochrzan od że po co wzywał policję i jeszcze narobił opóźnienia - tak to niestety wygląda w praktyce. Więc tutaj nie obwiniałbym tak bardzo kierowcy bo naprawdę z doświadczenia nauczyli się wzywac policję tylko w ostateczności.
- CKfan
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 4200
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 20:56
- Lokalizacja: Kielce os. Jagiellońskie
Nooo jak ktoś się bił w autobusie to policja powinna być wzywana bezwzględnie. Wiadomo, że jakieś darcie czy rzucanie puszkami to też chamskie, ale nie zagrażające bezpośrednio innym pasażerom, wtedy nie zawsze byłby sens dzwonić. Ale policja i straż wiejska powinna od czasu do czasu jeździć autobusami, zwłaszcza na kursach wieczornych, jakieś patrole prewencyjne po cywilnemu, też by się przydały. Choć mają być kamery kupione przez miasto, to jednak zanim one będą, to powinny być jeszcze inne formy ochrony.
Ciekawy jestem czy miasto kupi kamery tylko po to żeby nagrywać i magazynować filmy czy również po to, aby ktoś te obrazy przeglądał na bieżąco w centrum monitoringu. Często pasażerowie boją się reagować, a dzwonienie na policję będąc obok bandyty, to nie jest dobry pomysł. W Warszawie chyba można wysłać sms na numer policji, jak się jest w sytuacji zagrożenia. Same patrole też powinny szybciej przyjeżdżać.
Ciekawy jestem czy miasto kupi kamery tylko po to żeby nagrywać i magazynować filmy czy również po to, aby ktoś te obrazy przeglądał na bieżąco w centrum monitoringu. Często pasażerowie boją się reagować, a dzwonienie na policję będąc obok bandyty, to nie jest dobry pomysł. W Warszawie chyba można wysłać sms na numer policji, jak się jest w sytuacji zagrożenia. Same patrole też powinny szybciej przyjeżdżać.
Sorry, takiego mamy prezydenta...
Kierowcy MPK to najzwyklejsze chamy drogowe. Koniec mojego przepuszczania was na przystankach.
Wczoraj wyjeżdżając około godz 15:30 z Nowego Świata w stronę parkingu przy UM, stałem 6 zmian świateł ponieważ autobusy z premedytacją wjeżdżały na skrzyżowanie wiedząc, że z niego nie zjadą. W końcu musiałem wjechać na czerwonym i zajechać drogę autobusowi, debil jeszcze z mordą wyskakuje.
http://prntscr.com/1axv5x to był jeden z pierwszych, za nim jeszcze z 10 przejechało. Następnym razem wezwę policję bo taka sytuacja zdarzyła mi się już któryś raz.
Wczoraj wyjeżdżając około godz 15:30 z Nowego Świata w stronę parkingu przy UM, stałem 6 zmian świateł ponieważ autobusy z premedytacją wjeżdżały na skrzyżowanie wiedząc, że z niego nie zjadą. W końcu musiałem wjechać na czerwonym i zajechać drogę autobusowi, debil jeszcze z mordą wyskakuje.
http://prntscr.com/1axv5x to był jeden z pierwszych, za nim jeszcze z 10 przejechało. Następnym razem wezwę policję bo taka sytuacja zdarzyła mi się już któryś raz.
Co nie zmienia faktu, że blokowanie skrzyżowania jest wbrew przepisom. W taki sam sposób od strony ŚUW kierowcy samochodów wszelakich blokują notorycznie przejście dla pieszych (ludzie przechodząc na zielonym muszą kluczyć między samochodami). Też doskonale wiedzą, że nie zdążą zjechać z pasów przed zmianą świateł. Wolna amerykanka...
A co robi policja? Skupia się na pieszych przechodzących na czerwonym na prawoskręcie.
A co robi policja? Skupia się na pieszych przechodzących na czerwonym na prawoskręcie.
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)
-
- Posty: 53
- Rejestracja: 29 listopada 2011, o 14:52
- Lokalizacja: Kielce
Gdyby nie wszyscy się pchali środkowym pasem IX Wieków to może i łatwiej byłoby wyjechać z Nowego Świata. Autobus zablokowany przy wyjeździe z przystanku, buspas zablokowany przez prawoskręcajacego, prawoskręcający przez jadących prosto, rondo zablokowane itd. Wg niektórych to wina kierującego autobusem , a może robotników przy rondzie (jeśli byli jeszcze o tej porze). Ja w godzinach szczytu staram się omijać szerokim łukiem newralgiczne miejsca w tym wspaniałym mieście.