Przewiewne autobusy dzięki przesuwanym oknom
Miłośnicy komunikacji miejskiej apelują do MZK, aby przewoźnik kupował autobusy jedynie z przesuwanymi oknami. Zdecydowanie poprawi to komfort jazdy - przekonują.
Największy bydgoski przewoźnik ogłosił właśnie przetarg na zakup 12 nowych autobusów, które mają trafić do miasta w przyszłym roku. W specyfikacji przetargowej zaznaczył, że pojazdy mają być wyposażone w okna uchylane.
- W ten sposób wyposażona jest większość bydgoskich autobusów. Niestety w ciepłe dni nie zapewniają one pasażerom wystarczającej wymiany powietrza - wyjaśnia Robert Reimus, prezes Bydgoskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej. - Z rozmów z pasażerami jasno wynika, że krytykują oni okna uchylane, natomiast zdecydowanie opowiadają się za przesuwanymi.
Przesuwane okna były standardem w starych autobusach, które w przeszłości dominowały w bydgoskiej komunikacji miejskiej. Kiedy jednak zaczęto wycofywać ikarusy i zastępowane je nowocześniejszymi pojazdami, to w większości miały one okna odchylane. Zaledwie kilka solarisów będących w posiadaniu Mobilisu ma szyby przesuwane. Dlatego miłośnicy komunikacji miejskiej zaapelowali do MZK, aby firma zamówiła pojazdy z oknami pozwalającymi na lepszą wymianę powietrza w środku.
- Lepsza wentylacja na pewno poprawi komfort podróżowania - zaznacza Reimus
Paweł Czyrny, prezes MZK, już zapoznał się z sugestiami BKMKM i postanowił się przychylić do propozycji.
- Bardzo dokładnie to przeanalizowaliśmy. Krytyków przesuwanych okien pewnie nie brakuje. Odchylane mają tą przewagę, że w przypadku deszczu woda nie dostaje się do środka pojazdu. Ale jeśli przesuwane mają poprawić komfort podróży, to zmienimy specyfikację - zapowiada.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1, ... oknom.html
Przewoźnicy w innych miastach
Moderatorzy: Nowak, Autor, sueno, Daniel, CKfan, AR
- CKfan
- Ranga: Dyrektor budowy ;)
- Posty: 4200
- Rejestracja: 20 grudnia 2005, o 20:56
- Lokalizacja: Kielce os. Jagiellońskie
Z dedykacją dla kieleckiego MPK:
Sorry, takiego mamy prezydenta...
-
- Posty: 110
- Rejestracja: 10 maja 2008, o 19:23
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Kontakt:
W Bydgoszczy mamy przesuwane okna w 32 Mercedesach Conecto G z MZK Bydgoszcz i 17 Solarisów Urbino 18 z Mobilis Bydgoszcz. Oby teraz te okna były wymogiem w każdym przetargu u nas w Bydgoszczy.B@rteK pisze:Z dedykacją dla kieleckiego MPK:
Przewiewne autobusy dzięki przesuwanym oknom
Miłośnicy komunikacji miejskiej apelują do MZK, aby przewoźnik kupował autobusy jedynie z przesuwanymi oknami. Zdecydowanie poprawi to komfort jazdy - przekonują.
Największy bydgoski przewoźnik ogłosił właśnie przetarg na zakup 12 nowych autobusów, które mają trafić do miasta w przyszłym roku. W specyfikacji przetargowej zaznaczył, że pojazdy mają być wyposażone w okna uchylane.
- W ten sposób wyposażona jest większość bydgoskich autobusów. Niestety w ciepłe dni nie zapewniają one pasażerom wystarczającej wymiany powietrza - wyjaśnia Robert Reimus, prezes Bydgoskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej. - Z rozmów z pasażerami jasno wynika, że krytykują oni okna uchylane, natomiast zdecydowanie opowiadają się za przesuwanymi.
Przesuwane okna były standardem w starych autobusach, które w przeszłości dominowały w bydgoskiej komunikacji miejskiej. Kiedy jednak zaczęto wycofywać ikarusy i zastępowane je nowocześniejszymi pojazdami, to w większości miały one okna odchylane. Zaledwie kilka solarisów będących w posiadaniu Mobilisu ma szyby przesuwane. Dlatego miłośnicy komunikacji miejskiej zaapelowali do MZK, aby firma zamówiła pojazdy z oknami pozwalającymi na lepszą wymianę powietrza w środku.
- Lepsza wentylacja na pewno poprawi komfort podróżowania - zaznacza Reimus
Paweł Czyrny, prezes MZK, już zapoznał się z sugestiami BKMKM i postanowił się przychylić do propozycji.
- Bardzo dokładnie to przeanalizowaliśmy. Krytyków przesuwanych okien pewnie nie brakuje. Odchylane mają tą przewagę, że w przypadku deszczu woda nie dostaje się do środka pojazdu. Ale jeśli przesuwane mają poprawić komfort podróży, to zmienimy specyfikację - zapowiada.
Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz
http://bydgoszcz.gazeta.pl/bydgoszcz/1, ... oknom.html
Kierowca Miejskich Zakładów Autobusowych, który zamiast numeru linii na elektronicznym wyświetlaczu umieścił napis "pier... nie robię" przeprasza za swoje zachowanie. - Przepraszam i zapewniam, że więcej taka sytuacja się nie powtórzy - pisze w piśmie jakie otrzymaliśmy.
Zamiast numeru linii, odważna deklaracja
Nie ma numeru linii, ale jest dość niecodzienny napis: "PIE... NIE ROBIE!!!". - To autobu...
więcej»
Czy poczułeś się urażony "żartem" kierowcy?
Tak, jego zachowanie było naganne
Nie, kierowca ma poczucie humoru
Przypomnijmy, 6 listopada wieczorem jeden z kierowców Miejskich Zakładów Autobusowych, który obsługiwał specjalną linię 902 do Centrum Nauki Kopernik, na swoim postoju zmienił treść napisu na wyświetlaczu.
Zamiast numeru linii umieścił tam dość odważną deklarację: "Pierd.. nie robię!!!". Choć w autobusie nie było pasażerów, a cała sytuacja miała miejsce po godz. 2.20, zarejestrował ją swoim telefonem komórkowym jeden z internautów.
"Przepraszam urażonych"
Po naszej publikacji w MZA zawrzało, a rzecznik spółki mówił nawet o groźbie zwolnienia kierowcy z pracy. Sam zainteresowany, w piśmie do redakcji tłumaczy, że jego zachowanie było jedynie żartem. - Chciałem bardzo przeprosić za swoje zachowanie dyrekcję Miejskich Zakładów Autobusowych oraz wszystkich pasażerów i osoby, które poczuły się urażone - pisze kierowca.
Gdyby władze spółki miały się kierować zdaniem internutów, powinny przyjąć przeprosiny. Zdaniem większości komentujących na naszym forum internautów, napis na czole autobusu wydawał się bardziej zabawny, niż oburzający
Zrodlo tvn Warszawa
I uslyszala o nim cala Polska
Zamiast numeru linii, odważna deklaracja
Nie ma numeru linii, ale jest dość niecodzienny napis: "PIE... NIE ROBIE!!!". - To autobu...
więcej»
Czy poczułeś się urażony "żartem" kierowcy?
Tak, jego zachowanie było naganne
Nie, kierowca ma poczucie humoru
Przypomnijmy, 6 listopada wieczorem jeden z kierowców Miejskich Zakładów Autobusowych, który obsługiwał specjalną linię 902 do Centrum Nauki Kopernik, na swoim postoju zmienił treść napisu na wyświetlaczu.
Zamiast numeru linii umieścił tam dość odważną deklarację: "Pierd.. nie robię!!!". Choć w autobusie nie było pasażerów, a cała sytuacja miała miejsce po godz. 2.20, zarejestrował ją swoim telefonem komórkowym jeden z internautów.
"Przepraszam urażonych"
Po naszej publikacji w MZA zawrzało, a rzecznik spółki mówił nawet o groźbie zwolnienia kierowcy z pracy. Sam zainteresowany, w piśmie do redakcji tłumaczy, że jego zachowanie było jedynie żartem. - Chciałem bardzo przeprosić za swoje zachowanie dyrekcję Miejskich Zakładów Autobusowych oraz wszystkich pasażerów i osoby, które poczuły się urażone - pisze kierowca.
Gdyby władze spółki miały się kierować zdaniem internutów, powinny przyjąć przeprosiny. Zdaniem większości komentujących na naszym forum internautów, napis na czole autobusu wydawał się bardziej zabawny, niż oburzający
Zrodlo tvn Warszawa
I uslyszala o nim cala Polska
Tu się urodziłem i umrzeć bym chciał tu.
LUBLIN
RZESZÓW
źródło http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3497 ... y_MPK.html
Mały komentarz: widać, że w Lublinie mają podobny problem jak w Kielcach z przetargiem na obsługę nowych autobusów, bo tak to jest jak organizator kupuje autobusy
a co do Rzeszowa widać, że nie ma konkretnej polityki wobec komunikacji miejskiej i władzom chyba zależy na tym aby przewoźnik się sam "wykrwawił"
źródło http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640, ... kacji.htmlZTM: Wielkie zakupy w miejskiej komunikacji
2010-11-16, ostatnia aktualizacja 2010-11-15 17:23
80 nowych autobusów chce kupić Zarząd Transportu Miejskiego. Pierwsze mają się pojawić w Lublinie już w lipcu. Co ważne, w przeciwieństwie do jeżdżących obecnie pojazdów mają być klimatyzowane. ZTM zapowiada już kolejne zakupy.
Miejskie przedsiębiorstwo ogłosiło właśnie przetarg na dostawę nowych pojazdów. W ramach kontraktu wybrana firma dostarczy 53 normalne autobusy oraz 27 "przegubowców". Tak dużych zakupów w mieście już dawno nie było. ZTM chce na nowe pojazdy wydać 66,5 miliona złotych. Ich zakup sfinansuje Unia Europejska w ramach Programu Operacyjnego Rozwój Polski Wschodniej. - Na początek, do połowy września przyszłego roku na ulice Lublina wyjedzie czterdzieści nowych autobusów. Po dwadzieścia normalnych oraz przegubowych. Będą dostarczane w transzach po sześć-siedem sztuk już od lipca - informuje Justyna Góźdź, rzeczniczka ZTM.
Nowe autobusy mają być klimatyzowane, wyposażone w biletomaty oraz monitoring. W ramach umowy firma, która je dostarczy będzie musiała jeszcze przeszkolić kierowców. Swoje oferty firmy mogą składać do 20 grudnia. Na razie nie wiadomo jeszcze co stanie się z nowymi autobusami, a więc czy ZTM przekaże je Miejskiemu Przedsiębiorstwu Komunikacji, czy też ogłosi przetargi na obsługę linii, do którego będą mogli stanąć również prywatni przewoźnicy.
Tymczasem ZTM szykuje się do kolejnych inwestycji w tabor. - Chcemy jeszcze kupić 20 autobusów oraz 70 trolejbusów. Na razie nie zapadły jeszcze konkretne decyzje kiedy ogłosimy przetargi. Być może nastąpi to jeszcze w tym roku - dodaje Góźdź.
Zmiany w komunikacji miejskiej są realizowane w ramach projektu Zintegrowany Systemu Miejskiego Transportu Publicznego w Lublinie.
Źródło: Gazeta Wyborcza Lublin
RZESZÓW
Kulawy rozkład jazdy i inne grzechy MPK
Artur Gernand
2010-10-14, ostatnia aktualizacja 2010-10-14 19:18
Nierzadko na przystanek wpada spóźniony. Odjeżdżając z przystanku, często się krztusi i pozostawia za sobą chmurę dymu. Tłumaczy się tym, że ma sporo już lat - pamięta komunę i okrągły stół. A jego następców wciąż, niestety, nie widać. Taki jest miejski autobus w barwach
Przesadzamy? Może troszkę. Ale grzechów miejski przewoźnik ma sporo. Co najbardziej denerwuje pasażerów korzystających z usług rzeszowskiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego?
Rozkład jazdy
Dlaczego żaden z miejskich autobusów jadących od strony os. Krakowska Południe na rondzie Dmowskiego nie skręca na wiadukt Tarnobrzeski? Dlaczego z rozkładu jazdy jednej z najpopularniejszych linii - nr 19 - wycięto niedawno kilkanaście kursów? Dlaczego pasażer, który nieopatrznie znalazł się w dzień powszedni ok. godz. 10.30 na placu Wolności i chce dojechać na ul. Warszawską, musi czekać około godziny? I dlaczego, gdy przeczeka te kilkadziesiąt minut, będzie miał do dyspozycji prawie równocześnie trzy różne linie, które zawiozą go na Warszawską? Dlaczego układający rozkłady jazdy nie reagują na sugestie mieszkańców dotyczące zmian trasy autobusów, np. linii 44? Przykłady takich problemów można mnożyć. Przez lata nie udało się ich zlikwidować MPK, nie udaje się teraz Zarządowi Transportu Miejskiego. Autobusy miejskie wciąż jeżdżą "stadami", mieszkańcy niektórych osiedli wciąż nie mogą doprosić się o dodatkowe kursy, wciąż płacimy sporo za usługę często niewartą takiej ceny.
Punktualność, a właściwie jej brak
Dodatkowe 5, 10, a czasami i więcej minut spędzonych na przystanku w swój rozkład dnia wpisało już wielu mieszkańców. Ze spóźnieniami autobusów przewoźnik nie potrafi sobie poradzić od dawna. Podobnie jak z tym, że część autobusów "wyprzedza" rozkład jazdy o kilka minut. Wielokrotnie opisywaliśmy takie przypadki. Pasażer szedł na przystanek, często z kilkuminutowym zapasem, i mijał się z pędzącym już autobusem. MPK nigdy nie zaprzeczało, że coś takiego ma miejsce. Próbowało jednak marginalizować problem, że dotyczy to niektórych kursów późnym wieczorem. Winny przyspieszenia kursów miał być... brak pasażerów na przystankach. - Kierowcy nie zatrzymywali się na przystankach i przez to kurs był trochę przyspieszony - tłumaczył nam jeden z byłych prezesów MPK. A taki przyspieszony kurs dla pasażera oznacza spędzenie często kilkudziesięciu dodatkowych minut na przystanku.
Autobusy i bilety
Rzeszowskie autobusy pamiętają odległe czasy. Najstarszy jeżdżący w barwach MPK jelcz został wyprodukowany w 1982 roku. Po raz ostatni nowa autobusowa krew zasiliła miejskiego przewoźnika dwa lata temu. Tymczasem np. w Gorzowie Wielkopolskim najstarszy autobus miejski został wyprodukowany w 1996 roku. Średnia wieku rzeszowskiego taboru to ponad 14 lat. A np. w Płocku i Katowicach to ok. 10 lat, natomiast w Bydgoszczy zaledwie cztery.
O klimatyzacji w autobusach miejskich możemy pomarzyć - tylko dziesięć z nich ją posiada. Ale uwaga - chłodzi ona tylko kabiny kierowców, pasażerowie nie mogą korzystać z tego dobrodziejstwa. A tymczasem np. w Poznaniu co trzeci tamtejszy autobus, tramwaj czy trolejbus jest wyposażony w klimatyzację. W tym samym Poznaniu podstawowy bilet sieciowy kosztuje 81 zł. Dlaczego w Rzeszowie trzeba za niego płacić aż 120 zł, wie tylko MPK oraz jego właściciel - miasto.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
źródło http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3497 ... y_MPK.html
Mały komentarz: widać, że w Lublinie mają podobny problem jak w Kielcach z przetargiem na obsługę nowych autobusów, bo tak to jest jak organizator kupuje autobusy
a co do Rzeszowa widać, że nie ma konkretnej polityki wobec komunikacji miejskiej i władzom chyba zależy na tym aby przewoźnik się sam "wykrwawił"
Rzeszowskie MPK zapowiada rewolucyjne zmiany
Artur Gernand
2010-11-02, ostatnia aktualizacja 2010-11-02 18:49
Rewolucja - tak rzeszowscy urzędnicy mówią o swoich przyszłorocznych planach dotyczących komunikacji miejskiej. Autobusy MPK mają jeździć nowymi trasami, zostanie wprowadzona nowa numeracja linii.
- Nie stanie się to od razu. To będą duże zmiany, dlatego też ich wprowadzenie poprzedzimy odpowiednią kampanią informacyjną. Chodzi o to, aby mieszkańcy zostali do nich przygotowani - mówi Grzegorz Dyś, dyrektor rzeszowskiego Zarządu Transportu Miejskiego.
Trasy niektórych linii Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego są mocno krytykowane przez pasażerów. Skarżą się oni, że autobus kluczy po wszystkich zaułkach miasta i dojazd do celu zajmuje często kilkadziesiąt minut. Inny zarzut związany jest z tym, że niektóre trasy były wytyczany przed wielu laty. Rzeszów od tego czasu bardzo się zmienił, a trasy autobusów pozostały te same. - Wszystkie te problemy będziemy chcieli wyeliminować - mówi Dyś.
Podstawą do wprowadzenia zmian są badania, które prowadziła w Rzeszowie hiszpańska firma Apia XXI. Końcem ubiegłego roku prześwietlała ona rzeszowską komunikację: przepytywała mieszkańców, liczyła samochody na poszczególnych ulicach i skrzyżowaniach, sprawdzała ilu pasażerów korzysta z danej linii MPK, z jakich tras najchętniej korzystają rowerzyści i piesi. - Niedługo powinniśmy otrzymać od Apii materiały dotyczące optymalizacji rozkładu jazdy rzeszowskiej komunikacji miejskiej - mówi szef ZTM. Czy wiadomo już, jakie zmiany zostaną zaproponowane? - Na razie znamy ogólne założenia. Powstaną zupełnie nowe linie, które będą jeździły na krótszych niż obecnie trasach. Chodzi o to, aby szybko przemieścić się do kilku punktów w mieście, w których pasażerowie będą mogli przesiadać na inne linie. Oczywiście, aby móc wprowadzić takie rozwiązania potrzebna będzie także zmiana polityki biletowej - np. rozpropagowanie biletu godzinnego - tłumaczy Dyś.
Czyli linie przejeżdżające przez całe miasto, powiedzmy z Baranówki na Zalesie czy też np. "koło" zostaną wyeliminowane? - Nie do końca. Trasy tych nowych szybkich linii będą promieniście dochodziły do śródmieścia. Pozostaną linie obwodowe, które będą okrążały miasto i przecinały trasy tych nowych linii. Chodzi o to, aby pasażerowie mieli możliwość przesiadki - tłumaczy Grzegorz Dyś. Wprowadzenie nowych tras będzie wymagało zmiany numeracji linii. - Nie da się tego uniknąć - mówią pracownicy zarządu transportu.
Propozycje Apii, gdy tylko dotrą do Rzeszowa będą sprawdzanie w zarządzie transportu. - Przeprowadzimy różnego rodzaju symulacje, być może konieczne będą jakieś poprawki. Sądzimy, że sprawdzanie potrwa do końca tego roku - słyszymy w ZTM. Kiedy pasażerowie rzeszowskiego MPK na własnej skórze odczują skutki tych zmian? - W przyszłym roku. Nowych tras nie wprowadzimy na pewno z dnia na dzień. Nie możemy nimi zaskoczyć pasażerów. Potrzebna będzie na pewno duża akcja promocyjna poprzedzająca wprowadzenie zmian - powtarza szef zarządu transportu.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów
źródło http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3497 ... miany.html
Co do Rzeszowa to chodziło mi o tabor tam raczej nie ma żadnej polityki wobec wymiany taboru bo Kielce chociaż zaczynają nadrabiać zaległosci poprzednich lat.
Oczywiście u nas też by się przydała zmiana z liniami a nie wiesz czy nasz ZTM coś w tym kierunku robi czy jeszcze nawet nie myśli o tym?
A czy czasem u nas obecnie nie jest za dużo autobusów na 200 tys. miasto ? Ponieważ jest tendencja do spadku liczby mieszkańców to czy nie wystarczyło te ok. 160 autobusów (w ruchu 140 - 145) aby nie generować zbyt duzej różnicy w wydatku na wzkm a przychodami ze sprzedaży biletów?
- krzysiu1493
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1104
- Rejestracja: 25 marca 2008, o 17:35
- Lokalizacja: Kielce Uroczysko
-
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1653
- Rejestracja: 20 lutego 2008, o 20:16
- Lokalizacja: Kielce
Jeśli nawet tak było, to nikt o tym nie wedział, bo dużo osób widziałem kasujące bilety, albo to blef, albo ZTM zrobił po ciuchu akcję, żeby i tak każdy kupował i kasował bilet. Ale sądzę że nic nie było, bo chociaż na stronie by poinformowali, jak to zrobili w dzień w który przyjechała do miasta trumna z ciałem P. Gosiewskiego.
- Nowak
- Ranga: Inspektor nadzoru ;)
- Posty: 1647
- Rejestracja: 29 maja 2006, o 20:09
- Lokalizacja: Kraków / Kielce
Korki w Nowym Sączu: bunt w MPK?
MAŁOPOLSKA. W czasie korków kierowcy MPK zaprzestają kursów
- Kierowcy sądeckiego MPK przestali jeździć na wyznaczonych trasach. Dlaczego? Przecież płacimy za bilety - skarżą się nasi Czytelnicy.
Z ich relacji wynika, że incydentalne przypadki o których pisaliśmy kilka dni temu przerodziły się niemal w normę. W godzinach szczytu niektóre kursy kończą się w Rynku, bo kierowcy nie chcą stać w kilometrowych korkach.
http://news.komunikacja.krakow.pl/lokal ... _mpk_.html
MAŁOPOLSKA. W czasie korków kierowcy MPK zaprzestają kursów
- Kierowcy sądeckiego MPK przestali jeździć na wyznaczonych trasach. Dlaczego? Przecież płacimy za bilety - skarżą się nasi Czytelnicy.
Z ich relacji wynika, że incydentalne przypadki o których pisaliśmy kilka dni temu przerodziły się niemal w normę. W godzinach szczytu niektóre kursy kończą się w Rynku, bo kierowcy nie chcą stać w kilometrowych korkach.
http://news.komunikacja.krakow.pl/lokal ... _mpk_.html