[DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Ulice, mosty, inżynieria ruchu oraz uwagi i propozycje.

Moderatorzy: Nowak, Autor, sueno, Daniel, Sirek1, MeehoweCK, Masmix

Awatar użytkownika
AR
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 5704
Rejestracja: 15 listopada 2005, o 19:01
Lokalizacja: QKI
Kontakt:

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: AR » 21 sierpnia 2014, o 12:24

To ja jeszcze zgłaszam, potrzebę wykonania odpowiednich tuneli pod jezdniami dla okablowania sygnalizacji świetlnej, tak żeby przewody nie wisiały nad jezdnią - jak na ul. Grunwaldzkiej k/szpitala.
Całkiem możliwe, że takie tunele nie są jeszcze uwzględnione z projekcie.
Wszystkim się podoba, a tobie się nie podoba

Awatar użytkownika
ice
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 5738
Rejestracja: 15 maja 2006, o 09:24
Lokalizacja: Kielce

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: ice » 21 sierpnia 2014, o 12:50

Projekt budowy bus pasów jest z przed kilku lat a pomysł przywrócenia przejścia dla pieszych pojawił się niedawno, tak więc nie ma się co dziwić.
A na budowę kanałów na kable już pewnie za późno :twisted:

Awatar użytkownika
RZ
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 3623
Rejestracja: 29 marca 2006, o 20:48

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: RZ » 23 sierpnia 2014, o 08:35

ice pisze:Projekt budowy bus pasów jest z przed kilku lat a pomysł przywrócenia przejścia dla pieszych pojawił się niedawno
Rozumiem, że to sarkazm ice, ale na wszelki wypadek wyjaśniam mniej zorientowanym czytelnikom: Powyższe zdanie jest prawdą, ale tylko jeśli chodzi o rzeczywiste intencje MZD. Bo przecież po pierwsze: likwidując przejście dla pieszych MZD oficjalnie kłamało, że to tylko na czas do budowy buspasów, kiedy to przejście (ze światłami) zostanie przywrócone. A po drugie: zwycięski projekt z budżetu obywatelskiego, którego przejście dla pieszych jest integralną częścią, nie jest znany od niedawna :)
Nie należy lekceważyć drobnostek, bo od nich zależy doskonałość (Michał Anioł)

Marcinus
Posty: 388
Rejestracja: 13 września 2007, o 23:20
Lokalizacja: Kielce
Kontakt:

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: Marcinus » 23 sierpnia 2014, o 10:35

Tam ma powstać buspas po jednej stronie, czy po obu?

Awatar użytkownika
jaromlody
Posty: 482
Rejestracja: 25 grudnia 2008, o 11:34
Lokalizacja: Kielce

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: jaromlody » 24 sierpnia 2014, o 11:05

w ostatnim numerze eMKielce pisze że wykonawca prosi o wydłużenie budowy od 1 miesiąc ponieważ nie zdąży. Ja tylko współczuję kielczanom którzy będą musieli tamtędy jeździć we wrześniu.

Awatar użytkownika
ice
Ranga: Dyrektor budowy ;)
Posty: 5738
Rejestracja: 15 maja 2006, o 09:24
Lokalizacja: Kielce

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: ice » 24 sierpnia 2014, o 20:52

W miejscu dawnego przejścia przy Leszczyńskiej pojawił się wykop w poprzek Solidarności, na którego dwóch końcach, na pasach zieleni znajdują sie pokrywy studni kablowej co oznacza, że coś się dzieje ;)

cyborg
Posty: 47
Rejestracja: 26 marca 2007, o 09:00
Lokalizacja: Kielce

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: cyborg » 25 sierpnia 2014, o 13:47

ja się ciągle zastanawiam czy w ogóle było potrzebne zaczynać budowę buspasów....problemów mnóstwo, a pożytku tak naprawdę będzie niewiele...

kamil
Posty: 132
Rejestracja: 8 stycznia 2013, o 14:49

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: kamil » 25 sierpnia 2014, o 14:09

Przecież głównym celem nie było wybudowanie buspasów i poprawa komunikacji miejskiej. Głównym celem było wyremontowanie nawierzchni żeby można było szybciej przemykać przez miasto. Buspasy to tylko sposób na wyciągnięcie kasy z UE. Tak jak we wszystkich pozostałych inwestycjach w tym mieście: Żelazna, Żytnia, Grunwaldzka, Armii Ludowej, Olszewskiego... Komunikacja miejska jeszcze bardziej dostaje w dupe, kierowcy dostają nowe arterie a na papierku wszystko ładnie wygląda. Zatoczki mimo istnienia buspasów pokazują o co tak naprawdę chodzi.

Awatar użytkownika
bender
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 829
Rejestracja: 25 lipca 2011, o 21:11
Lokalizacja: Bo to Kielce, Kielce są bracie...

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: bender » 25 sierpnia 2014, o 14:16

Lepiej się czujesz jeśli kierowcy pomykają po dziurawych drogach i wybijają zawieszenia w swoich paskudnych, żelaznych rydwanach? Ja cieszę się tak samo z każdej DDR jak i nowej ulicy. Lubię przemieszczać się szybko i sprawnie - zarówno autem, jak i rowerem czy pieszo.
Stowarzyszenie Blokujemy Kieleckie Inwestycje by T. Sayor

kamil
Posty: 132
Rejestracja: 8 stycznia 2013, o 14:49

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: kamil » 25 sierpnia 2014, o 16:13

Sam jestem kierowcą i cieszę się jak jest równa nawierzchnia. Również mi jako rowerzyście równe jezdnie służą, bo jeżdżę w zasadzie tylko po nich, bo DDR są bezużyteczne. Ale czemu miałbym się cieszyć z tego, że miasto wyrzuca pieniądze w błoto na bubel? Każda inwestycja w tym mieście jest bublem i trwonieniem pieniędzy. Te pieniądze były przeznaczone na rozwój komunikacji miejskiej, a 90% z nich poszło na arterie dla samochodów na które autobusy komunikacji miejskiej nawet nie wjadą (wiadukt na Żytniej). A to pozostałe 10% i tak jest marnowane bo buduje się buspas z zatokami, kończący się 200m przed skrzyżowaniami, autobusy dla których stworzono nowe linie, których i tak było za dużo, tworzy się nieefektywny układ przystanków utrudniający maksymalnie jak to możliwe przesiadki i dodatkowo zamiast to naprawić to betonuje się taki układ na kilkanaście lat. Dodatkowo marnuje się miejsce na szerokie pasy ruchu, zatoki a dla pieszych i rowerzystów nie zostaje nic. Naprawdę nie czujesz się jako mieszkaniec oszukany? Pasuje Ci ta wieczna bylejakość? Czy nie razi Cię w oczy chwalenie się przez miasto, że przeznacza na rozwój komunikacji miejskiej miliony, a tak to wygląda tylko i wyłącznie na papierze?

Awatar użytkownika
tomasz2719
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 867
Rejestracja: 8 marca 2008, o 00:19
Lokalizacja: Kielce

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: tomasz2719 » 25 sierpnia 2014, o 18:28

Mam wrażenie, że wam nigdy się nie zdarzyło być w autobusie, lub zauważyć taki autobus, który... się zepsuł, i stoi na awaryjnych na przystanku. Wtedy inne autobusy muszą go ominąć i pojada buspasem, zamiast wjeżdżać, czy czasem nawet wciskać się (w zależności od ulicy i godziny) na pas po którym jeżdżą auta osobowe, by zaraz znów zjechać na buspas.
Owszem, gdyby nie zatoka autobusowa, byłoby więcej chodnika dla pieszych.

kamil
Posty: 132
Rejestracja: 8 stycznia 2013, o 14:49

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: kamil » 25 sierpnia 2014, o 19:06

Nie. Wtedy inne autobusy i tak muszą się zatrzymać na tym przystanku, tylko w przypadku gdy będzie to przystanek to do zatoki nie wjadą, więc gdzie wysadzić pasażerów? Gdy nie ma zatoki, wystarczy wysadzić pasażerów zaraz ZA zepsutym autobusem, a ominąć można normalnie - 2 pasy są przecież obok, autobus może na nie wjechać i nie ma obowiązku korzystania z buspasa. A zatoczka wymusza na kierowcach dodatkowe manewry, które mogą być nawet zagrożeniem dla pasażerów. Potem są jeszcze problemy z włączeniem się do ruchu jeśli ktoś zauważy wolny buspas i mu się zachce nim jechać.

Polecam to opracowanie, może zrozumiesz co jest nie tak z zatokami, zwłaszcza gdy jest buspas, albo np. na Czarnowskiej.
http://www.zm.org.pl/?a=zatoki_przystanki_1

Awatar użytkownika
tomasz2719
Ranga: Kierownik budowy ;)
Posty: 867
Rejestracja: 8 marca 2008, o 00:19
Lokalizacja: Kielce

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: tomasz2719 » 25 sierpnia 2014, o 21:39

Dużo napisałem, ale odnoszę się do każdego punktu tego tekstu z linka.
Jakbym był takim kierowcą samochodu, który akurat jedzie sobie pasem graniczącym z buspasem, to by wkurzało, że muszę zwolnić i wpuścić autobus na pas którym akurat jadę, w momencie gdy zaraz ten autobus wróci na buspas, wiedząc, że przecież specjalnie dla autobusów wybudowano buspasy, więc co mi ten autobus wjeżdża powodując niebezpieczeństwo kolizji. Wiem, ze nie wszędzie są buspasy, i dużo autobusów i tak z nich zjeżdża bo np. będą skręcać w lewo, ale po co tworzyć niepotrzebnie możliwości kolizji skoro można ich uniknąć.
Dobra. Punkt 1. Zatoka spowalnia autobusy. Biorąc pod uwagę fakt iż autobus przewozi masę ludzi, często starszych, nie rozumiem tego faktu, że niepożądane jest wolne ruszanie z przystanku. Zanim starsza Pani wejdzie do autobusu i upatrzy sobie wolne miejsce, zanim siądzie, zdarza się tak, że kierowca już zamknie drzwi i chce ruszyć. Wg tego tekstu jeśli stoi na buspasie może ruszyć od razu po zamknięciu drzwi. Jak dla mnie, starsza Pani nie zdąży w tym czasie usiąść (załóżmy że weszła jako ostatnia lub była jedynym wsiadającym) i przy szybszym manewrze tzw. włączania się do ruchu, może upaść. Nie mówiąc tez o innych osobach, które mają miejsca stojące. Osobiście wiele razy zdarzyło mi się, że kierowca autobusu rusza z przystanku tuż po zamknięciu drzwi, co powoduje, że nawet nie zdążę usiąść lub stanąć w jakimś miejscu, które sobie upatrzyłem, by nie poczuć szarpnięcia i odczucia, że zaraz upadnę jeśli się czegoś nie przytrzymam. Rozważając fakt, że w Kielcach na tej ul. Warszawskiej jest buspas+zatoka, nie można uwzględniać faktu, że kierowca autobusu musi czekać aż go wpuszczą inni kierowcy zmotoryzowani, bo to buspas - droga wolna (z założenia; chyba że jedzie akurat jakaś karetka, policja, straż pożarna, co zresztą się nie zdarza co 5 minut).
Wydaje mi się, że artykuł dotyczy zatok tuż przy pasie jezdni, którym poruszają się kierowcy samochodów osobowych, a to rożni się od przypadku który poruszyliśmy, gdzie zatoka graniczy z buspasem, po którym nie jeździ wcale cala chmara kierowców. A to powoduje różnice w rozumowaniu.
A jeśli już ma być wątek bez buspasa, zauważmy że u nas jest dużo przystanków za skrzyżowaniami, i jakoś nie wyobrażam sobie, żeby za każdym razem na środku skrzyżowania tworzyły się korki, bo akurat autobus stoi na przystanku, i wtedy mało kto przejedzie przez skrzyżowanie. Ale przecież autobus jest najważniejszy, inni uczestnicy ruchu drogowego w ogóle nie powinni istnieć.
Zresztą nie można określać autobusu jako pojazdu nadrzędnego nad twoim. Wszyscy są równi (za wyjątkiem służb z syreną alarmową, ale one maja za zadanie ratować życie, a autobus to jednak raczej nie, jak mi się wydaje). Jak kierowca samochodu się zatrzyma w zatoce, to też musi poczekać aż będzie miejsce żeby się włączyć do ruchu, wcale nie wjeżdża od razu bo na pewno ma miejsce wolne by wjechać.
A jeśli chodzi o to, że autobus musi skręcić do zatoki, i znowu skręcić by z niej wyjechać... Autobus na całej trasie ma masę innych zakrętów i to nawet ostrzejszych, i jakoś nikt na to nie narzeka, ze 'wyprostujcie trasę autobusu, bo te skręty w czasie jazdy są okropne)
Punkt 2. Dziwny przykład. W Kielcach w sumie były podobne, np. z identycznym przykładem były przystanek przy GE na al. Solidarności, a także były przystanek pod Kolporterem. W przypadku omawianej Warszawskiej, a także al. Solidarności, czy ul. Grunwaldzkiej, jak tak na szybko sobie przypomniałem te przystanki, nie znalazłem takiego miejsca, w którym jest mało miejsca dla 'przystankowiczów'. Jeśli w ogóle chodzi o centrum miasta nie widzę aż tak masowego problemu z tym związanego. Może są gdzieś sporadyczne przypadki, ale nie wiem czy przy nich jest buspas.
Punkt 3. Nie zauważyłem aż takiego wielkiego problemu wśród naszych kieleckich kierowców autobusów. Jak jeżdżę autobusem od dobrych paru czy lat. Zdarzyło może się parę razy, ale zazwyczaj to było uwarunkowane zjawiskami zewnętrznymi, a nie, że kierowcy nie umieją podjechać do zatoki. Jak w ogóle można zatrudnić takiego kierowcę? Zazwyczaj to było ze np jakiś bus stoi na przystanku, albo inne auto. Ale tak to pięknie wjeżdżają w zatokę. Może i przystanek na buspasie ogranicza ten problem, ale jak mówię, zdarzyło mi się to zazwyczaj gdy ktoś inny stał w zatoce. Jeśli ten sam ktoś inny będzie sobie stal na środku buspasu, bo traktuje go jako zatoka, spowoduje to powrót do punktu 1. gdzie autobus musi się wciskać na jezdnie dla zwykłych samochodów osobowych. A tak to nawet jakby nie wjechał do zatoki, to nie zagradza innym kierowcom samochodów osobowych bo stoi na buspasie, a dalsza jazda nie koliduje z tymi kierowcami, bo ktoś obcy stoi w zatoce, a autobus może dalej jechać buspasem.
Punkt 4. No, punkt 4 wyklucza się, a przynajmniej zeruje się z punktem 1. No jest ten skos. No duży to on raczej nie jest. Gdyby był pod kątem 45 stopni, 80 stopni, to fakt. Ale tu jest zaledwie parę stopni, co nie wydłuża aż tak strasznie drogi. Co do wykluczenia się punktu 4 i 1. Są zatoki więc się dłużej idzie na przystanek bo po skosie. Ale już sam punkt 1. mówi, że bez zatok na prostej drodze buspasa, autobus może jechać z szybsza prędkością, łatowej mu z zatrzymaniem się i może szybciej ruszyć. Czyli jak jest zatoka, autobus jest wolniejszy przez co mamy więcej czasu na dobiegnięcie do niego chociaż mamy dłuższą drogę (niewiele dłuższą). A jak nie ma zatoki, autobus jest szybszy ale mamy troszeczkę krótszą drogę do pokonania (niewiele krótszą). Wiec można stwierdzić że wychodzi na zero. Przesiadka czy nie, wyjdzie na jedno.
Punkt 5. Manewry utrudniają prace kierowcy absorbują jego uwagę i podnoszą ryzyko kolizji przy włączaniu się do ruchu. Jak pisałem, w przypadku buspasa, o kolizji raczej mowy nie ma, chyba że najada się dwa autobusy. Po drugie, kierowca ten , jak i każdy inny ma za zadanie określać bezpieczeństwo na drodze i jakie manewry może w danym momencie wykonać. Dotyczy to wszystkich kierowców, nie tylko autobusu. Po drugie w czasie zwykłej jazdy po ulicach miasta, ten sam kierowca i tak musi uważać na ulicy. Nigdy nie widziałem nikogo, kto by podchodził pod sam krawężnik gdy podjeżdża autobus. Nawet gdy jest to prosta droga bez zatoki (osobiście często na takim przystanku wsiadałem, i nigdy nie podchodziłem pod sam krawężnik). Nawet bez zatoki możesz dostać lusterkiem po głowie więc nikt się nie zbliża na taką odległość. A jeśli chodzi o siły odśrodkowe. Przy zwykłym ruszaniu i hamowaniu tez takie występują. Zakładając punkt 1. że bez zatok autobus może szybciej ruszać, takie siły są nawet bardziej odczuwalne bo są większe. Siły te i tak będą występować z zatokami czy bez.
Punkt 6. Już wyżej gdzieś opisywałem. Zatoka czy nie, i tak ludzie będą się zatrzymywać bo przecież jest przystanek (jak się ktoś np. umówi, ze kogoś odbierze z przystanku). To już ludzka mentalność i nie zmieni się tego przy pomocy braku zatok. A jak pisałem, jak chociaż stoi w zatoce, to autobus może go 'olać', objechać go z lewej strony i jechać dalej buspasem. W przypadku braku zatoki, auto stoi na buspasie, autobus musi się wcisnąć na pas z potokiem aut osobowych co jest trudniejsze.

Tak jak pisałem, tekst dotyczy raczej zatok bez buspasów. A to jednak robi różnicę. Jedyny faktyczny plus bez zatok, to więcej miejsca dla 'przystankowiczów'.
Takie jest moje osobiste zdanie i odczucia.

Awatar użytkownika
Autor
Site Admin
Posty: 11713
Rejestracja: 21 września 2005, o 14:05
Lokalizacja: Bilbało!
Kontakt:

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: Autor » 25 sierpnia 2014, o 22:45

Myślę, że możesz otworzyć przewód doktorski z tematu zasadności budowy zatok, tylko obawiam się, że na otwarciu się zakończy :)

kamil
Posty: 132
Rejestracja: 8 stycznia 2013, o 14:49

Re: [DK73] Tarnowska, Źródłowa, Solidarności

Post autor: kamil » 25 sierpnia 2014, o 22:58

Co ja czytam...
Po prostu LOL. Ty naprawdę to piszesz na serio? No ale dobra, niech będzie, odpowiem.
tomasz2719 pisze:Jakbym był takim kierowcą samochodu, który akurat jedzie sobie pasem graniczącym z buspasem, to by wkurzało, że muszę zwolnić i wpuścić autobus na pas którym akurat jadę, w momencie gdy zaraz ten autobus wróci na buspas, wiedząc, że przecież specjalnie dla autobusów wybudowano buspasy, więc co mi ten autobus wjeżdża powodując niebezpieczeństwo kolizji. Wiem, ze nie wszędzie są buspasy, i dużo autobusów i tak z nich zjeżdża bo np. będą skręcać w lewo, ale po co tworzyć niepotrzebnie możliwości kolizji skoro można ich uniknąć.
Jeśli cię wkurza, że musisz zwolnić na 5 sekund, to chyba nie powinieneś prowadzić pojazdu mechanicznego... Co to jest w ogóle za argument? W ogóle jak często się zdarza taka sytuacja, że autobus będzie musiał ominąć jakiś pojazd na buspasie? Raz na pół roku? I trzeba marnować tyle miejsca i pieniędzy bo istnieje szansa 1%, że kiedyś się wkurzysz przez 5 sekund, bo akurat będziesz musiał na chwilkę zwolnić? Ty naprawdę to piszesz na serio?? A jak się taki autobus zepsuje na skrzyżowaniu przed światłami, albo w jakimkolwiek innym miejscu buspasa, gdzie nie ma zatoki to co? Mamy wybudować obok drugi buspas/zatokę, żeby w razie gdy autobus się zepsuje na tym pierwszym, omijał ja tą drugą i w żadnym wypadku przypadkiem nie zmusił kierowcy do zwolnienia i ogromnego zdenerowania go? A może 3 buspaso-zatoki na wszelki wypadek jak się zepsują na raz obok siebie 2 autobusy? W końcu " po co tworzyć niepotrzebnie możliwości kolizji skoro można ich uniknąć.".
tomasz2719 pisze:Dobra. Punkt 1. Zatoka spowalnia autobusy. Biorąc pod uwagę fakt iż autobus przewozi masę ludzi, często starszych, nie rozumiem tego faktu, że niepożądane jest wolne ruszanie z przystanku. Zanim starsza Pani wejdzie do autobusu i upatrzy sobie wolne miejsce, zanim siądzie, zdarza się tak, że kierowca już zamknie drzwi i chce ruszyć. Wg tego tekstu jeśli stoi na buspasie może ruszyć od razu po zamknięciu drzwi. Jak dla mnie, starsza Pani nie zdąży w tym czasie usiąść (załóżmy że weszła jako ostatnia lub była jedynym wsiadającym) i przy szybszym manewrze tzw. włączania się do ruchu, może upaść. Nie mówiąc tez o innych osobach, które mają miejsca stojące. Osobiście wiele razy zdarzyło mi się, że kierowca autobusu rusza z przystanku tuż po zamknięciu drzwi, co powoduje, że nawet nie zdążę usiąść lub stanąć w jakimś miejscu, które sobie upatrzyłem, by nie poczuć szarpnięcia i odczucia, że zaraz upadnę jeśli się czegoś nie przytrzymam. Rozważając fakt, że w Kielcach na tej ul. Warszawskiej jest buspas+zatoka, nie można uwzględniać faktu, że kierowca autobusu musi czekać aż go wpuszczą inni kierowcy zmotoryzowani, bo to buspas - droga wolna (z założenia; chyba że jedzie akurat jakaś karetka, policja, straż pożarna, co zresztą się nie zdarza co 5 minut).
Człowieku skąd ty bierzesz takie głupoty?
1. Nie zawsze są miejsca siedzące więc bez różnicy
2. Wyjeżdżając z zatoki oprócz sił działających do tyłu, masz jeszcze siły boczne + możliwość gwałtownego zahamowania jeśli się okaże, że buspas jednak nie jest wolny. Z buspasa autobus po prostu rusza przed siebie i tyle - musisz dbać tylko o równoważenie siły w jednym kierunku a z tym każdy sobie poradzi.
3. Jednym z powodów dla którego buduje się buspasy to jest to, żeby komunikacja była szybka! Tylko wtedy może być konkurencyjna dla ruchu indywidualnego a tylko w ten sposób możesz zmniejszyć ruch samochodów a tym samym zatory (które jak wyżej się dowiedziałem ogromnie Cię wkurzają).
4. Dlaczego w innych miastach buduje się buspasy bez zatok autobusowych? Czyżby tylko Kielce tak dbały o komunikacje miejską i wprowadzały nowatorskie rozwiązania?
tomasz2719 pisze:A jeśli już ma być wątek bez buspasa, zauważmy że u nas jest dużo przystanków za skrzyżowaniami, i jakoś nie wyobrażam sobie, żeby za każdym razem na środku skrzyżowania tworzyły się korki, bo akurat autobus stoi na przystanku, i wtedy mało kto przejedzie przez skrzyżowanie. Ale przecież autobus jest najważniejszy, inni uczestnicy ruchu drogowego w ogóle nie powinni istnieć.
Jakie korki? Przecież kierowcy mają do dyspozycji dwa pasy ruchu, przy czym skręt w prawo jest tylko z prawego, więc w jaki sposób mają się tworzyć korki z tego powodu, że autobus będzie stał na buspasie? Wytłumacz bo za nic nie potrafię zrozumieć twojego toku myślenia...
tomasz2719 pisze:Zresztą nie można określać autobusu jako pojazdu nadrzędnego nad twoim. Wszyscy są równi (za wyjątkiem służb z syreną alarmową, ale one maja za zadanie ratować życie, a autobus to jednak raczej nie, jak mi się wydaje). Jak kierowca samochodu się zatrzyma w zatoce, to też musi poczekać aż będzie miejsce żeby się włączyć do ruchu, wcale nie wjeżdża od razu bo na pewno ma miejsce wolne by wjechać.
1. Kierowca samochodu nie ma prawa zatrzymywać się w zatoce. Tym bardziej jeśli jest buspas, bo żeby wjechać do takiej zatoczki musiały użyć to tego buspasa, po którym mu jechać nie wolno.
2. W interesie miasta i mieszkańców jest priorytet komunikacji miejskiej nad ruchem indywidualnym ze względu na koszty jakie generuje ruch samochodowy.
tomasz2719 pisze:A jeśli chodzi o to, że autobus musi skręcić do zatoki, i znowu skręcić by z niej wyjechać... Autobus na całej trasie ma masę innych zakrętów i to nawet ostrzejszych, i jakoś nikt na to nie narzeka, ze 'wyprostujcie trasę autobusu, bo te skręty w czasie jazdy są okropne)
No tak, skoro ma masę innych zakrętów, więc dołóżmy mu jeszcze kilka! A najlepiej to zróbmy buspas zygzakiem - przecież i tak musi skręcać na zakrętach! Człowieku, co ty bierzesz?
tomasz2719 pisze:Dziwny przykład. W Kielcach w sumie były podobne, np. z identycznym przykładem były przystanek przy GE na al. Solidarności, a także były przystanek pod Kolporterem. W przypadku omawianej Warszawskiej, a także al. Solidarności, czy ul. Grunwaldzkiej, jak tak na szybko sobie przypomniałem te przystanki, nie znalazłem takiego miejsca, w którym jest mało miejsca dla 'przystankowiczów'. Jeśli w ogóle chodzi o centrum miasta nie widzę aż tak masowego problemu z tym związanego. Może są gdzieś sporadyczne przypadki, ale nie wiem czy przy nich jest buspas.
Zauważ, że oprócz czekających na przystanku, w centrum jeszcze jest wielu pieszych, którzy muszą się przeciskać pomiędzy czekającymi a do tego jeszcze rowerzyści. W cywilizowanych krajach robi się w takich miejscach PERONY i ANTYZATOKI zamiast zatok. Ale tam nie dominuje kult Św. Przepustowości. Czy na pewno zapoznałeś sie ze wszystkimi częściami opracowania które Ci wysłałem?

Do reszty głupot nawet się nie będę odnosił, bo mi szkoda mojego cennego czasu...

ODPOWIEDZ