Droga do wykupu. Winnych nie ma, my zapłacimy miliony
Trzy lata temu przedsiębiorca z ul. Wojska Polskiego w Kielcach dostał pozwolenie na budowę warsztatu. Teraz miasto musi wykupić nowy budynek pod budowę drogi. - To będzie kosztowało kilka milionów z naszych pieniędzy - alarmuje Robert Siejka, radny z klubu PO.
Sprawa wyszła na jaw przy okazji nadzwyczajnej sesji rady miasta na temat dodatkowych 3,8 mln zł dla Korony Kielce. - Pewnie pieniądze by się znalazły, gdyby miasto było lepiej zarządzane - stwierdził Robert Siejka, radny z klubu PO. I jako negatywny przykład opisał m.in. sytuację z ul. Wojska Polskiego. - Przedsiębiorcy wydano pozwolenie na budowę. Wybudował on poważny warsztat, a teraz będzie trzeba go wywłaszczyć za 8 mln zł z naszych podatków, bo Miejski Zarząd Dróg będzie budował tam drogę. Gdzie tu logika, gdzie gospodarność?! - grzmiał radny Siejka. W rozmowie z "Gazetą" zaznaczył, że kwota jest nieprecyzyjna. - Nie ma jeszcze operatu szacunkowego, ale to na pewno będzie kilka milionów złotych. Chciałbym się raczej dowiedzieć, jak w ogóle mogło dojść do takiej sytuacji - mówi Siejka.
Chodzi o działkę, po której ma przebiegać przedłużenie ul. Armii Ludowej do ronda Czwartaków. To inwestycja, która ma powstać z oszczędności na unijnym projekcie obejmującym m.in. budowę węzła Żelazna.
Jarosław Skrzydło, rzecznik MZD, potwierdza, że nieruchomość ma być w części wywłaszczona, a budynki wyburzone. - Ale żeby zrozumieć, jak doszło do takiej sytuacji, trzeba się cofnąć do 2006 roku - zaznacza drogowiec.
Z dokumentów MZD wynika, że właśnie wtedy właściciel nieruchomości otrzymał warunki zabudowy. - W 2009 roku dostał docelowe pozwolenie na budowę i decyzję środowiskową. Wynikało z niej, że nieruchomość ma powstać w korytarzu przyszłej drogi. Mówiło o tym tzw. studium uwarunkowań, które nie jest aktem prawnym, blokującym inne inwestycje. A planu zagospodarowania, który ma taką możliwość, nie było i nie ma dla niego miejsca - wyjaśnia Jarosław Skrzydło. Podkreśla, że sami drogowcy w 2009 roku nawet nie śnili, że budowa ul. Armii Ludowej ruszy tak szybko. - To droga inwestycja, za około 43 mln zł. Dopiero w styczniu 2011 roku pojawiły się oszczędności po rozstrzygnięciu budowy węzła Żelazna. Ale praktycznie dopiero w tym roku dowiedzieliśmy się, że możemy je wykorzystać na ten cel - relacjonuje Skrzydło. Zaznacza, że nie wiadomo, ile miasto będzie musiało zapłacić. - Nie ma jeszcze operatów szacunkowych. Ale właściciel działki był już u nas i jest skłonny się porozumieć w tej sprawie - dodaje rzecznik MZD.
Andrzej Kędra, dyrektor wydziału architektury i urbanistyki w kieleckim ratuszu, też twierdzi, że do całej sytuacji doszło, bo dla tego rejonu nie było planu zagospodarowania przestrzennego. - Jest tylko studium, ale to nie jest akt prawa miejscowego. W takiej sytuacji nie mogę odmówić wydania warunków zabudowy, a co najwyżej zawiesić postępowanie administracyjne na 9 miesięcy. Ale w takim czasie nie da się opracować planu zagospodarowania przestrzennego - mówi Kędra. Podkreśla, że takich sytuacji jest więcej w mieście, bo planów brakuje. - Zaznaczamy tylko na decyzji, ze zgodnie ze studium tam może powstać droga, żeby inwestorzy nie byli zaskoczeni - tłumaczy urzędnik. Twierdzi, że w tej konkretnej sprawie samo wydawanie decyzji było bardzo dokładnie sprawdzane. - Podczas budowy kolejnych budynków przez tego człowieka protestował jeden z sąsiadów. W efekcie decyzje przeszły wszystkie szczeble odwoławcze, a nadzór dopatrzył się tam samowoli budowlanej - zapewnia Kędra.
Częściowo potwierdza to Wiesław Krzyk, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. - Jest prawomocna decyzja o rozbiórce tylko jednego z budynków gospodarczych. Ale to nie dotyczy tego warsztatu - tłumaczy. I też podkreśla, że bez planów zagospodarowania przestrzennego inwestor musiał otrzymać warunki zabudowy. - Studium tego nie blokuje - mówi Krzyk.
Co ciekawe, sam właściciel nieruchomości, którą mają przejąć drogowcy, nie wygląda na specjalnie załamanego. Nie chciał rozmawiać o sprawie. - Nie mam żadnej formalne decyzji - stwierdził tylko.
- My, niestety, drogi przesunąć nie możemy - podkreśla Jarosław Skrzydło z MZD.
Więcej...
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262, ... kupic.html