Można wynajmować, o ile zostało to wcześniej uwzględnione we wniosku. W takiej sytuacji wartość przyznanego dofinansowania pomniejszana jest o planowane dochody (czyli de facto wartość wkładu własnego jest o tyle większa).
Zaznaczam, że nie wiem czy w przypadku tego projektu wniosek przewidywał jakieś dochody, ale zazwyczaj projekty polegające na przebudowie czy modernizacji takie dochody przewidują. Dochodem przy projektach budowlanych może być np. zysk ze sprzedaży złomu pozostałego z rozbiórki obiektu.
Filharmonia Świętokrzyska - ul. Żeromskiego
Moderatorzy: Nowak, Autor, sueno, Daniel, Sirek1
Chwalą budynek naszej filharmonii. Tanio i bez urbanistycznego patosu
- Budynek nie krzyczy swoją formą, lecz nawiązuje dialog z otoczeniem. Nie ma ambicji, by być świątynią sztuki chce oferować mieszkańcom jak najszerszy i najpełniejszy kontakt z muzyką - czytamy w najnowszym numerze branżowego miesięcznika Architektura.
Artykuł "Filharmonia Świętokrzyska w Kielcach" to obszerny zajmujący sześć stron materiał bardzo bogato ilustrowany.
Autor Wojciech Gwizdak pisze m.in. "Realizacja Filharmonii Świętokrzyskiej kosztowała 68 mln złotych - jest to więc bodaj najtańsza polska filharmonia nie tylko pod względem kosztów brutto, ale także w przeliczeniu kosztów budowy na jednego widza (w Kielcach to ok. 10 tys. złotych, w Gorzowie około 180 tys. zł, w Białymstoku ok. 160 tys. złotych).
Dalej autor ocenia: "Kielecki obiekt z założenia miał być kameralny. Świadomie zrezygnowano z placu przed wejściem i urbanistycznego patosu, ale to się opłaciło"
Sporo miejsca zajmuje architektoniczny opis inwestycji: "Hol wejściowy łączy się płynnie z foyer sali głównej skąd kolejnymi sekwencjami schodów zawieszonych w wielopoziomowej przestrzeni dostać się można do sali kameralnej na najwyższym piętrze. Ta Piranesiańska kompozycja sprawia, że budynek wewnątrz wydaje się, wyższy, większy i atrakcyjniejszy niż oglądany zewnątrz, ale też pozwala widzom na łatwe zorientowanie się w całym układzie".
Przypomnijmy, że projekt Międzynarodowego Centrum Kultur - Filharmonia Świętokrzyska przygotowała gdańska pracownia ...piw...paw architekci
To nie jedyny kielecki akcent w najnowszym numerze Architektury, w artykule o toaletach publicznych, autorka Aleksandra Kołodziej wymieniając trzy jej zadaniem warte zauważania obok m.in. tych na Stadionie Narodowym wymieniła też toalety w filharmonii właśnie
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... znego.html
- Budynek nie krzyczy swoją formą, lecz nawiązuje dialog z otoczeniem. Nie ma ambicji, by być świątynią sztuki chce oferować mieszkańcom jak najszerszy i najpełniejszy kontakt z muzyką - czytamy w najnowszym numerze branżowego miesięcznika Architektura.
Artykuł "Filharmonia Świętokrzyska w Kielcach" to obszerny zajmujący sześć stron materiał bardzo bogato ilustrowany.
Autor Wojciech Gwizdak pisze m.in. "Realizacja Filharmonii Świętokrzyskiej kosztowała 68 mln złotych - jest to więc bodaj najtańsza polska filharmonia nie tylko pod względem kosztów brutto, ale także w przeliczeniu kosztów budowy na jednego widza (w Kielcach to ok. 10 tys. złotych, w Gorzowie około 180 tys. zł, w Białymstoku ok. 160 tys. złotych).
Dalej autor ocenia: "Kielecki obiekt z założenia miał być kameralny. Świadomie zrezygnowano z placu przed wejściem i urbanistycznego patosu, ale to się opłaciło"
Sporo miejsca zajmuje architektoniczny opis inwestycji: "Hol wejściowy łączy się płynnie z foyer sali głównej skąd kolejnymi sekwencjami schodów zawieszonych w wielopoziomowej przestrzeni dostać się można do sali kameralnej na najwyższym piętrze. Ta Piranesiańska kompozycja sprawia, że budynek wewnątrz wydaje się, wyższy, większy i atrakcyjniejszy niż oglądany zewnątrz, ale też pozwala widzom na łatwe zorientowanie się w całym układzie".
Przypomnijmy, że projekt Międzynarodowego Centrum Kultur - Filharmonia Świętokrzyska przygotowała gdańska pracownia ...piw...paw architekci
To nie jedyny kielecki akcent w najnowszym numerze Architektury, w artykule o toaletach publicznych, autorka Aleksandra Kołodziej wymieniając trzy jej zadaniem warte zauważania obok m.in. tych na Stadionie Narodowym wymieniła też toalety w filharmonii właśnie
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,35255, ... znego.htmlWymiana szyb w filharmonii
Ekipa remontowa kończy wymianę kilku uszkodzonych szyb w głównym wejściu do Filharmonii Świętokrzyskiej.
Pęknięte szyby zamontowano w ubiegłym roku, by nie opóźnić uroczystego otwarcia siedziby. Usterka nie zagrażała bezpieczeństwu ludzi, a do wymiany można było przystąpić dopiero, gdy obiekt na dłużej będzie nieczynny. Prace w ramach umowy gwarancyjnej wykona firma, która je instalowała. Budowany przez dwa lata nowy gmach Filharmonii Świętokrzyskiej przy ulicy Żeromskiego w Kielcach oddano do użytku w styczniu tego roku
http://www.radio.kielce.pl/page,,Wymian ... e6585.html
Ekipa remontowa kończy wymianę kilku uszkodzonych szyb w głównym wejściu do Filharmonii Świętokrzyskiej.
Pęknięte szyby zamontowano w ubiegłym roku, by nie opóźnić uroczystego otwarcia siedziby. Usterka nie zagrażała bezpieczeństwu ludzi, a do wymiany można było przystąpić dopiero, gdy obiekt na dłużej będzie nieczynny. Prace w ramach umowy gwarancyjnej wykona firma, która je instalowała. Budowany przez dwa lata nowy gmach Filharmonii Świętokrzyskiej przy ulicy Żeromskiego w Kielcach oddano do użytku w styczniu tego roku
http://www.radio.kielce.pl/page,,Wymian ... e6585.htmlSukces Filharmonii. Wbrew obawom sama się utrzymuje
Mało kto w to wierzył, a tymczasem filharmonikom udało się wyjść na swoje w nowej siedzibie. - Niesamowite, że tak dobrze nam się tu działa - przyznaje dyrektor Jacek Rogala.
Mija rok od uroczystego otwarcia Międzynarodowego Centrum Kultur przy ul. Żeromskiego. Przeprowadzka z Kieleckiego Centrum Kultury, gdzie przez lata urzędowała Filharmonia Świętokrzyska, rozpoczęła się 6 stycznia roku, a trzynaście dni później działalność w nowym miejscu zainaugurowano pierwszym koncertem. Jeszcze podczas budowy nie brakowało zarzutów, że to inwestycja, której utrzymanie pochłonie w przyszłości wielkie pieniądze.
- Udało się. Wbrew temu, co prognozowało wiele osób, budynek na siebie zarabia - mówi Jacek Rogala, dyrektor Filharmonii Świętokrzyskiej. I na dowód przedstawia liczby.
Międzynarodowe Centrum Kultur z własnych imprez zarobiło na biletach niecałe 373 tys. zł, a za działalność komercyjną, czyli głównie za wynajem sal, ale także na przykład za opłaty z parkingu - 650 tys. zł. Daje to nieco ponad milion złotych, czyli tyle, ile potrzebne jest do rocznego utrzymania budynku.
Dla porównania w 2011 roku filharmonia zarobiła na biletach 208 tys. zł, a wpływów komercyjnych nie było, bo muzycy działali jeszcze w nie swoim budynku.
Dużo lepiej wygląda też kwestia samych imprez. Budynek przy ul. Żeromskiego otworzył artystów na nowe możliwości. Oprócz koncertów organizowane są transmisje operowe, seanse filmowe i wystawy plastyczne. W minionym roku, łącznie z imprezami komercyjnymi, odbyło się tu 179 różnego rodzaju wydarzeń. Przez poprzednie dwanaście miesięcy w KCK muzycy zagrali zaledwie 61 razy.
- Nie wyróżnię jednej imprezy, każdy koncert jest najważniejszy. Bezbolesne wprowadzenie nowych cykli, czyli koncertów letnich, projekcji filmowych czy transmisji z Metropolitan Opera to też powód do zadowolenia - podkreśla dyrektor Rogala.
Filharmonicy nie zamierzają zwalniać tempa. Absolutną nowością, choć i dużym ryzykiem, będzie "Cosi fan tutte" W.A. Mozarta, czyli pierwszy w historii spektakl operowy, który zostanie wystawiony wspólnie z warszawskim Uniwersytetem Muzycznym Fryderyka Chopina. Na przygotowanie tego przedsięwzięcia Filharmonia Świętokrzyska będzie miała jedynie pięć dni, podczas gdy zwykle opery szykują się na premiery miesiącami.
- Po raz pierwszy scenografię trzeba będzie zmieniać w czasie spektaklu, będziemy musieli otworzyć kanał orkiestrowy, czyli usunąć dla muzyków dwa przednie rzędy siedzeń. To będzie trudne, ale musimy dać radę - zapewnia Rogala. Dodaje, że rozmawia już z teatrami muzycznymi z Łodzi i Lublina, by wystawiać kolejne spektakle. Do wiosny odbędzie się ponadto 13 koncertów, trzy transmisje z Metropolitan Opery i tyle samo seansów filmowych. W tym, niespodzianka, zaplanowana na 20 lutego kultowa "Casablanca"
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262, ... ymuje.html
Mało kto w to wierzył, a tymczasem filharmonikom udało się wyjść na swoje w nowej siedzibie. - Niesamowite, że tak dobrze nam się tu działa - przyznaje dyrektor Jacek Rogala.
Mija rok od uroczystego otwarcia Międzynarodowego Centrum Kultur przy ul. Żeromskiego. Przeprowadzka z Kieleckiego Centrum Kultury, gdzie przez lata urzędowała Filharmonia Świętokrzyska, rozpoczęła się 6 stycznia roku, a trzynaście dni później działalność w nowym miejscu zainaugurowano pierwszym koncertem. Jeszcze podczas budowy nie brakowało zarzutów, że to inwestycja, której utrzymanie pochłonie w przyszłości wielkie pieniądze.
- Udało się. Wbrew temu, co prognozowało wiele osób, budynek na siebie zarabia - mówi Jacek Rogala, dyrektor Filharmonii Świętokrzyskiej. I na dowód przedstawia liczby.
Międzynarodowe Centrum Kultur z własnych imprez zarobiło na biletach niecałe 373 tys. zł, a za działalność komercyjną, czyli głównie za wynajem sal, ale także na przykład za opłaty z parkingu - 650 tys. zł. Daje to nieco ponad milion złotych, czyli tyle, ile potrzebne jest do rocznego utrzymania budynku.
Dla porównania w 2011 roku filharmonia zarobiła na biletach 208 tys. zł, a wpływów komercyjnych nie było, bo muzycy działali jeszcze w nie swoim budynku.
Dużo lepiej wygląda też kwestia samych imprez. Budynek przy ul. Żeromskiego otworzył artystów na nowe możliwości. Oprócz koncertów organizowane są transmisje operowe, seanse filmowe i wystawy plastyczne. W minionym roku, łącznie z imprezami komercyjnymi, odbyło się tu 179 różnego rodzaju wydarzeń. Przez poprzednie dwanaście miesięcy w KCK muzycy zagrali zaledwie 61 razy.
- Nie wyróżnię jednej imprezy, każdy koncert jest najważniejszy. Bezbolesne wprowadzenie nowych cykli, czyli koncertów letnich, projekcji filmowych czy transmisji z Metropolitan Opera to też powód do zadowolenia - podkreśla dyrektor Rogala.
Filharmonicy nie zamierzają zwalniać tempa. Absolutną nowością, choć i dużym ryzykiem, będzie "Cosi fan tutte" W.A. Mozarta, czyli pierwszy w historii spektakl operowy, który zostanie wystawiony wspólnie z warszawskim Uniwersytetem Muzycznym Fryderyka Chopina. Na przygotowanie tego przedsięwzięcia Filharmonia Świętokrzyska będzie miała jedynie pięć dni, podczas gdy zwykle opery szykują się na premiery miesiącami.
- Po raz pierwszy scenografię trzeba będzie zmieniać w czasie spektaklu, będziemy musieli otworzyć kanał orkiestrowy, czyli usunąć dla muzyków dwa przednie rzędy siedzeń. To będzie trudne, ale musimy dać radę - zapewnia Rogala. Dodaje, że rozmawia już z teatrami muzycznymi z Łodzi i Lublina, by wystawiać kolejne spektakle. Do wiosny odbędzie się ponadto 13 koncertów, trzy transmisje z Metropolitan Opery i tyle samo seansów filmowych. W tym, niespodzianka, zaplanowana na 20 lutego kultowa "Casablanca"
http://kielce.gazeta.pl/kielce/1,47262, ... ymuje.html
Brzydkie otoczenie nowej filharmonii w Kielcach
Rozjeżdżony przez samochody pas zieleni, błoto oraz uszkodzony właz do studzienki kanalizacyjnej - tak wygląda pobocze ulicy Żeromskiego tuż przed wejściem do Filharmonii Świętokrzyskiej. Zniszczone są także trawniki między drzewami przy ulicy Głowackiego. Kierowcy, którzy przyjeżdżają pod wejścia do placówki nie mają, gdzie zatrzymać samochodu, aby wysadzić pasażerów chcących uczestniczyć w koncertach.
Mieszkańcy Kielc przyznają, że sprawia to wrażenie nieukończonej budowy. Otoczenie filharmonii bardzo kontrastuje z ubiorami gości, którzy przyjeżdżają w galowych strojach.
Zastępca dyrektora Filharmonii Świętokrzyskiej, Jacek Rudnicki przyznaje, że zaniedbane otoczenie budynku nie pasuje do nowo wybudowanego obiektu. Dodaje, że miasto ma plany przebudowy ulic Głowackiego i Żeromskiego, ale nie zna terminu rozpoczęcia prac.
Na razie przy filharmonii ustawione są znaki zakazujące parkowania i zatrzymywania pojazdów, ale jak mówi dyrektor, nie są one respektowane. Do sprawy powrócimy w przyszłym tygodniu.
http://www.radio.kielce.pl/pl/post-18992
Rozjeżdżony przez samochody pas zieleni, błoto oraz uszkodzony właz do studzienki kanalizacyjnej - tak wygląda pobocze ulicy Żeromskiego tuż przed wejściem do Filharmonii Świętokrzyskiej. Zniszczone są także trawniki między drzewami przy ulicy Głowackiego. Kierowcy, którzy przyjeżdżają pod wejścia do placówki nie mają, gdzie zatrzymać samochodu, aby wysadzić pasażerów chcących uczestniczyć w koncertach.
Mieszkańcy Kielc przyznają, że sprawia to wrażenie nieukończonej budowy. Otoczenie filharmonii bardzo kontrastuje z ubiorami gości, którzy przyjeżdżają w galowych strojach.
Zastępca dyrektora Filharmonii Świętokrzyskiej, Jacek Rudnicki przyznaje, że zaniedbane otoczenie budynku nie pasuje do nowo wybudowanego obiektu. Dodaje, że miasto ma plany przebudowy ulic Głowackiego i Żeromskiego, ale nie zna terminu rozpoczęcia prac.
Na razie przy filharmonii ustawione są znaki zakazujące parkowania i zatrzymywania pojazdów, ale jak mówi dyrektor, nie są one respektowane. Do sprawy powrócimy w przyszłym tygodniu.
http://www.radio.kielce.pl/pl/post-18992Drogowcy zajęli się pasem zieleni przy Filharmonii
Otoczenie Filharmonii Świętokrzyskiej, po naszej interwencji, odrobinę się poprawiło. Drogowcy zasypali żwirem rozjeżdżony pas zieleni przy ulicy Żeromskiego, a przed wejściem do gmachu dobudowano fragment chodnika. Umożliwi to w miarę cywilizowane wejście do placówki, z pojazdów dowożących gości. Wymieniono również uszkodzony właz studzienki kanalizacyjnej.
Rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg - Jarosław Skrzydło informuje, że wzdłuż budynku zostaną prawdopodobnie ustawione słupki, uniemożliwiające wjeżdżanie na pas zieleni. Ostateczna decyzja zapadnie po posiedzeniu miejskiej komisji bezpieczeństwa.
Przy wejściu do filharmonii, od ulicy Żeromskiego zostanie również zmieniony znak zakazujący zatrzymywania się i postoju, na taki, który dopuszcza zatrzymanie pojazdu na jedną minutę.
http://www.radio.kielce.pl/pl/post-19171
Otoczenie Filharmonii Świętokrzyskiej, po naszej interwencji, odrobinę się poprawiło. Drogowcy zasypali żwirem rozjeżdżony pas zieleni przy ulicy Żeromskiego, a przed wejściem do gmachu dobudowano fragment chodnika. Umożliwi to w miarę cywilizowane wejście do placówki, z pojazdów dowożących gości. Wymieniono również uszkodzony właz studzienki kanalizacyjnej.
Rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg - Jarosław Skrzydło informuje, że wzdłuż budynku zostaną prawdopodobnie ustawione słupki, uniemożliwiające wjeżdżanie na pas zieleni. Ostateczna decyzja zapadnie po posiedzeniu miejskiej komisji bezpieczeństwa.
Przy wejściu do filharmonii, od ulicy Żeromskiego zostanie również zmieniony znak zakazujący zatrzymywania się i postoju, na taki, który dopuszcza zatrzymanie pojazdu na jedną minutę.
http://www.radio.kielce.pl/pl/post-19171