Przecieka dach biblioteki Politechniki Świętokrzyskiej
Agnieszka Kopacz07-08-2006, ostatnia aktualizacja 06-08-2006 19:13
Po wakacjach ruszy modernizacja dachu Biblioteki Głównej Politechniki Świętokrzyskiej. Dotychczasowe pokrycie okazało się mało wytrzymałe, na suficie pokazały się zacieki. Zdaniem władz uczelni konstruktorzy nie przewidzieli, że zima może być tak ostra.
Pierwsze problemy pojawiły się wiosną tego roku. Woda zaczęła przedzierać się do budynku. Zagrażało to nie tylko zbiorom, ale także cennemu sprzętowi komputerowemu w który jest wyposażona. - Zacieki pojawiły się w miejscach łączenia ścian i sufitów. Na szczęście nie uszkodziło to zbiorów - mówi Danuta Kampinos, dyrektor biblioteki.
Jak twierdzi Barbara Goszczyńska, kanclerz uczelni, zawiniła zima. - Na dachu budynku zgromadziło się mnóstwo śniegu, który usuwały specjalne ekipy. Przypuszczamy, że wtedy doszło do uszkodzenia części dachu. Woda z topniejącego śniegu nie mogła spłynąć rynnami, bo rynny pozamarzały, szukała więc ujścia w każdej szczelinie izolacji, jeżeli ta została uszkodzona, to dało to taki efekt - tłumaczy.
Ale nie wyklucza, że winę za taki stan rzeczy ponoszą projektanci budynku. Nowy gmach Biblioteki Głównej był dostosowany do obowiązujących norm budowlanych. Te przewidują, że materiały wykorzystywane do budowy muszą wytrzymać temperatury minus 25 stopni. - Tymczasem warunki pogodowe, jakie mieliśmy tej zimy zdecydowanie przekroczyły normy budowlane. Konstruktorzy nie przewidzieli chyba wszystkich możliwych problemów z tym związanych. Dowodem jest to, że nie sprawdził się system odprowadzania wody z dachu biblioteki - podkreśla Goszczyńska. Dodaje, że w Polsce trwają już dyskusje, by nasze normy budowlane dostosować także do tych skrajnych warunków pogodowych.
Uczelnia obawia się, że podobna sytuacja może powtórzyć się i tej zimy. - Nie możemy do tego dopuścić. Dlatego rynny zostaną wyposażone w instalację ogrzewającą. By była tam odpowiednia temperatura czuwać będzie tablica sterująca - podkreśla Goszczyńska. Częściowo zostanie wymieniony też dach. Remont rozpocznie się po wakacjach.
Architekt Władysław Markulis, autor gmachu biblioteki, twierdzi, że nie ma możliwości, by przeciekanie dachu było winą błędnych założeń w projekcie czy konstrukcji. - Być może tu zawinił wykonawca, który nieszczelnie ułożył dach. Kiedy doszły do tego bardzo trudne, zmienne warunki atmosferyczne, dach zaczął przeciekać. Zgadzam się, że najlepszym wyjściem z tej sytuacji będzie założenie tego ogrzewania w rynnach. Problem nie powinien się powtórzyć - mówi Markulis.
Jak budowano bibliotekę
Budowa gmachu Biblioteki Głównej Politechniki zaczęła się w 1996 roku. Prace zakończono cztery lata później. W 2001 roku przeniesiono do nowego budynku zbiory biblioteczne. W 2002 roku premier Leszek Miller i ówczesna minister edukacji Krystyna Łybacka uroczyście otwarli nową uczelnianą bibliotekę. W tym samym roku studenci mieli już wolny dostęp do zbiorów.
http://miasta.gazeta.pl/kielce/1,35255,3532845.html