CubaSh pisze:Co w tym durnego? Że urzędnicy wyższego i średniego szczebla powinni dawać przykład zwykłym ludziom, że zamiast tłuc się swoim samochodem w korkach, w nerwach i zmęczeniu, można skorzystać z komunikacji miejskiej, pojechać rowerem, albo chociaż jak ktoś gdzieś na jakimś innym forum wspomniał jechać np w pięć osób jednym samochodem( wspólne przejazdy pracowników, popularne na zachodzie).
Dlaczego zakładasz, że jazda autem to są korki, nerwy i zmęczenie? Po pierwsze w Kielcach nie ma korków. U nas dojazd autem ZAWSZE będzie szybszy niż autobusem czy rowerem. Po drugie - jakich nerwach? Wsiadam do auta, włączam muzykę, pełen relaks. Po trzecie - zmęczeniu? W zimie wsiadam do ciepłego auta i w miejscu docelowym wysiadam suchą stopą zamiast brodzić przez wody i śniegi. W lecie o brak zmęczenia dba klimatyzacja. Akurat w kwestii komfortu auto, szczególnie w Kielcach, wygrywa.
Z wieloletniego doświadczenia wiem też, że wspólne przejazdy rodzą jedynie konflikty. Próbowałem wielokrotnie wozić współpracowników - a to ktoś się spóźnił, a to przeszkadzała mu płyta w odtwarzaczu, a to nie lubi jeździć w pasach.
Rower? Załóżmy, że musisz dojechać z Barwinka na Stok albo Ślichowice. Bez prysznica w pracy ani rusz.
Autobus? Nie w Kielcach - moja żona pomimo pracy w centrum Kielc po wyjściu o godzinie 15 musi czekać na autobus 40 minut. Wolne żarty. W lecie odpada z powodu śmierdzących ludzi.
Miasto tak chce przecież pokazać jaka jest przyjazna i nowoczesna komunikacja w naszym mieście, pompują niemałe pieniądze w nowe autobusy, tablice czy teraz przystanki...tylko gdy się widzi że Ci sami ludzie, gdy już mają wybrać się do urzędów by decydować choćby np o tej komunikacji miejskiej, ścieżkach rowerowych ...podjeżdżają pod nie swoimi pięknymi dużymi autami
Naprawdę nie widać jakiejś sprzeczności w tym wszystkim? I nie chodzi o jakąś zawiść, nienawiść do samochodów i kierowców ( sam nim jestem) ale zwykłe dawanie przykładu i tworzenie wartościowych zasad w tym mieście. Jakoś nie miałem problemu żeby tak zrozumiec wypowiedź AR'a, dziwne że niektórzy mają z tym problem..
Dlaczego więc jeździsz autem zamiast przemieszczać się wszędzie pieszo, rowerem albo autobusem? Sprzedaj je, daj przykład sąsiadom i kolegom z pracy. Urzędnik nie pracuje dla siebie, a dla innych - jeśli ma ochotę latać do pracy helikopterem bo go stać - proszę bardzo. Średnio inteligentny szympans będzie potrafił spojrzeć obiektywnie na potrzeby innych i dbać o rozwój komunikacji, z której inni będą korzystać. Więc nie - nie widzę sprzeczności.
Wypowiedź AR'a miała ton wybitnie roszczeniowy. Urzędnik ma dojeżdżać do pracy autobusem i rowerem bo jest urzędnikiem!